07 września 2015 09:27 / 11 osobom podoba się ten post
Nie moglam spac ,maz wyjezdzal po piatej,napisal smsa,nic mu nie wspominalam o ostatnich godzinach niech chlop jedzie spokojnie.Wstalam po 6tej,sciagnelam posciel,ostatnie porzadki.Papieros za papierosem,kawa za kawa.Kolo 8.30 przyszla synowa ,wiec ja ja pytam czy ma 10minut,bo chce sie spakowac przy niej.Poszla na gore moja torba pusta,wszystkie ciuchy wyrzucilam na podloge.Odpielam kazda przegrodke,wszystko na jaw.Ta po chwili zas w placz,ale usiadla,wiec ja majtki,skarpetki,po jednej rzeczy wrzucalam byle jak do torby.Na to przyszedl synu,stal i patrzyl sie nie bylo zadnych protestow,synowa cos tylko wspominala,ze chyba tu nie wroce,skoro tak robie..Ja odparlam ze robie to dla mego dobra,abym miala spokojne derce,zeby po tygodniu ,czy dwoch nie wyszlo cos jescze.Wyrzucilam,wszystkie swe kosmetyki,swoja torebke ,wszystko,wszystko,a oni nie protestowali.Zachoalam totalnie zimna krew.Po spakowaniu,poprosilam synu,zeby zniosl mi torbe ,a on do mnie to gdzie ja postawic ,gdzies przy drzwiach?,ja mu postaw przed domem.
Zas usmiechz i zaproszenie na uroczyste sniadanie,nie odmowilam,bo jescze kasy w reku nie mialam.Spotkanie trwalo z godzinke w milej atmosferze,padlo pytanie ze nie wiedza czy maja tyle kasy,ze moze przesla mi na konto,podziekowala za ten gest i powiedzialam ze Bank ma bardzo slaby przelicznik,wiec dla mnie lepiej jak wezme ja z soba,bo w kantorze wezme wiecej.
Dobiegala juz 10ta napisalam smsa do meza,jak tam i gdzie jest,jednak nie odpisywal,mysle jedzie nie ma jak.Zrobilam sobie kawe,wzielam papierosa i wyszlam przed dom na ulice a ze to wioska to ludzi nie bylo.Stalam wpatrzona w jeden punkt,gdy konczylam palic ukazal sie moj samochod,Boze i wtedy wszystko peklo we mnie ,poplakalam sie ,a moz sie mnie pyta czy cos sie stalo,czy placze na jego widok.Czulam wybawienie .Zostala jeszcze sprawa kasy,przyszli przywitac sie z mezem,zas usmiechow nie bylo konca.Maz nieswiadomy niczego,patrze a wrecza synowi dwa polskie piwa,pozniej stwierdzil,ze niech poznaja troche kultury polskiej.Synu zawolal mnie zaraz,wyplacil kase.Pozegnanie bylo bardzo serdeczne i zapewnienie z mojej strony ,ze wroce.
Juz z rana wykonalam telefon do firmy o opowiedzialam cala sytuacje od poczatku mego pobytu tam.
Ciesze sie ze jestem w domu,i oby jak najszybciej zapomniec o tej rodzinie.