W domu # 6

17 lutego 2016 18:09 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Jakoś ostatnio dużo na forum o nowonarodzonych,czyżby program "500 plus"zadziałał:-)
Gratulacje dla mam i babć

To pierwsze dziecko a poza tym - dochód za wysoki...
17 lutego 2016 18:20
No ale od czegoś trzeba zacząć Przy drugim dochód już ważny nie będzie
17 lutego 2016 18:21 / 1 osobie podoba się ten post
Ola55

Nie jestem w stanie odszukac topiku "Bede babcia"....Ale, ze jestem w domu - to tez pisze we wlasciwym... Godzine temu urodzil sie moj pierwszy wnusio Maxiu. Wazy 4100 i ma 58 cm. Corka czuje sie dobrze. Bardzo sie o nia balam...A teraz czuje taka ulge, ze moglabym fruwac!!!

Zazdroszczę, bo ja jeszcze nie mam i gratuluję.
17 lutego 2016 19:50 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Zazdroszczę, bo ja jeszcze nie mam i gratuluję.

Dziękuję - Ty na pewno też się doczekasz. Ja czekałam prawie 35 lat na ten moment
19 lutego 2016 00:20
Ola55

Dziękuję - Ty na pewno też się doczekasz. Ja czekałam prawie 35 lat na ten moment

Gratulacje i witaj w gronie Babć
19 lutego 2016 00:58 / 16 osobom podoba się ten post
Witam jeszcze z domu, mój pobyt wydłużył się prawie o 3 tygodnie. Remont mojej wysłużonej łazienki zakończony.Finanse jakie były przeznaczone prawie podwoiły sie i konto stoi otworem. Nie było żadnego urlopu , zarobiona byłam po uszy.,ale juz po wszystkim. W między czasie kręgosłup dał o sobie znac. Mam skoliozę lędzwiową, zaliczyłam kilka rehabilitacji oczywiscie prywatnych bo tak bym mysiała czekać długo, Mam w rezerwie tabletki wypisane ale ból odczuwam, Potrzebna byłam też u bliznaków. Wnusia miała usuwany migdał i drenaż uszu, chirurgia jedniodniowa wnusi a terminy były trzy bo jak nie katar to kaszel i moja pomoc trwała 3 tygodnie. Dzisiaj pierwszy dzień spokoju i spokoju.Donosze tez ,że moja zmienniczka Rumunka nie zgodziła się zostać dłuzej i pojechała na 3 tyg. za mnie Rosjanka, która mieszka w Polsce,Wczoraj zadzwoniła,że Babcia czeka na mnie bardzo ale bałagan i brud jaki zastała po Rumunce nie da sie opisać i cały czas sprząta.Wyjezdzam 22. 02.Nie była bym sobą żebym nie napisała o stosunkach z moją siostra. Kasiu 63 dałam radę i siostra po miesiącu wymiekła, przekonała się,że to nie jest już ta Basia , która ulega i tłumaczy się z każdego kroku. Jest w miarę dobrze , odzywa sie i chyba wie że nie tędy droga i daję sobie plusika.Jutro mam pogrzeb sąsiada 47 lat, który zmarł po krótkiej chorobie.Wczoraj urodziła mu się wnusia......
Pozdrawiam Wszystkich i czas walizki pakowac bo pobyt planuje dłuzszy- może trochę odpocznę.
19 lutego 2016 04:55 / 2 osobom podoba się ten post
michasia

Witam jeszcze z domu, mój pobyt wydłużył się prawie o 3 tygodnie. Remont mojej wysłużonej łazienki zakończony.Finanse jakie były przeznaczone prawie podwoiły sie i konto stoi otworem. Nie było żadnego urlopu , zarobiona byłam po uszy.,ale juz po wszystkim. W między czasie kręgosłup dał o sobie znac. Mam skoliozę lędzwiową, zaliczyłam kilka rehabilitacji oczywiscie prywatnych bo tak bym mysiała czekać długo, Mam w rezerwie tabletki wypisane ale ból odczuwam, Potrzebna byłam też u bliznaków. Wnusia miała usuwany migdał i drenaż uszu, chirurgia jedniodniowa wnusi a terminy były trzy bo jak nie katar to kaszel i moja pomoc trwała 3 tygodnie. Dzisiaj pierwszy dzień spokoju i spokoju.Donosze tez ,że moja zmienniczka Rumunka nie zgodziła się zostać dłuzej i pojechała na 3 tyg. za mnie Rosjanka, która mieszka w Polsce,Wczoraj zadzwoniła,że Babcia czeka na mnie bardzo ale bałagan i brud jaki zastała po Rumunce nie da sie opisać i cały czas sprząta.Wyjezdzam 22. 02.Nie była bym sobą żebym nie napisała o stosunkach z moją siostra. Kasiu 63 dałam radę i siostra po miesiącu wymiekła, przekonała się,że to nie jest już ta Basia , która ulega i tłumaczy się z każdego kroku. Jest w miarę dobrze , odzywa sie i chyba wie że nie tędy droga i daję sobie plusika.Jutro mam pogrzeb sąsiada 47 lat, który zmarł po krótkiej chorobie.Wczoraj urodziła mu się wnusia......
Pozdrawiam Wszystkich i czas walizki pakowac bo pobyt planuje dłuzszy- może trochę odpocznę.:slodki krolik:

Witaj Michasia . Czekamy To juz tylko kilka dni i sie spotkamy
19 lutego 2016 07:51 / 1 osobie podoba się ten post
Michasiu .Ile się u Ciebie dzieje.No ale lepiej ,że coś się kręci,rodzina " dokucza" niż gdybyś miała samotna i smutna siedzieć.Wracaj ,zarabiaj Germany czekają.
19 lutego 2016 08:35 / 6 osobom podoba się ten post
Odpoczniesz Michasiu "w pracy". Tam jest inny (zawsze taki sam) rytm dnia. To też uspokaja. A w domu zawsze się coś dzieje...
Ja wczoraj miałam bardzo miłe odwiedziny - najpierw sąsiadki z córką, a potem pierwszej mojej zmienniczki z rodziną. Mój ANIOŁ podał wspaniały obiad z deserem, potem pokazał im okolicę, a następnie podwieczorek. Dzień minął szybko tylko wieczorem moje biodro dało mi trochę do wiwatu.
19 lutego 2016 14:44 / 2 osobom podoba się ten post
michasia

Witam jeszcze z domu, mój pobyt wydłużył się prawie o 3 tygodnie. Remont mojej wysłużonej łazienki zakończony.Finanse jakie były przeznaczone prawie podwoiły sie i konto stoi otworem. Nie było żadnego urlopu , zarobiona byłam po uszy.,ale juz po wszystkim. W między czasie kręgosłup dał o sobie znac. Mam skoliozę lędzwiową, zaliczyłam kilka rehabilitacji oczywiscie prywatnych bo tak bym mysiała czekać długo, Mam w rezerwie tabletki wypisane ale ból odczuwam, Potrzebna byłam też u bliznaków. Wnusia miała usuwany migdał i drenaż uszu, chirurgia jedniodniowa wnusi a terminy były trzy bo jak nie katar to kaszel i moja pomoc trwała 3 tygodnie. Dzisiaj pierwszy dzień spokoju i spokoju.Donosze tez ,że moja zmienniczka Rumunka nie zgodziła się zostać dłuzej i pojechała na 3 tyg. za mnie Rosjanka, która mieszka w Polsce,Wczoraj zadzwoniła,że Babcia czeka na mnie bardzo ale bałagan i brud jaki zastała po Rumunce nie da sie opisać i cały czas sprząta.Wyjezdzam 22. 02.Nie była bym sobą żebym nie napisała o stosunkach z moją siostra. Kasiu 63 dałam radę i siostra po miesiącu wymiekła, przekonała się,że to nie jest już ta Basia , która ulega i tłumaczy się z każdego kroku. Jest w miarę dobrze , odzywa sie i chyba wie że nie tędy droga i daję sobie plusika.Jutro mam pogrzeb sąsiada 47 lat, który zmarł po krótkiej chorobie.Wczoraj urodziła mu się wnusia......
Pozdrawiam Wszystkich i czas walizki pakowac bo pobyt planuje dłuzszy- może trochę odpocznę.:slodki krolik:

A widzisz?:)Można?Można!Tylko nie osiadaj na laurach/znaczy na plusiku/bo Cię będzie w tyłek dźgał:):):)Bardzo sie cieszę:)Małymi kroczkami ,tupu tupu i  za jakis czas ćwiczenia przed lustrem będziesz tylko dla porządku robiła:):):)Jeśli w swojej"nowej skórze" czujesz się dobrze, to to już jest wielki sukces.:):)I oby tak dalej:):):)
28 lutego 2016 15:20 / 5 osobom podoba się ten post
Siedzę dziś w domu ku mojemu wielkiemu rozżaleniu. Pogoda nie nastraja na spacery, a przydałoby mi się dotlenienie...
Zaczyna mnie dopadać stres z którym walczę na różne sposoby, nie pomaga ani muzyka, ani książka, ani żaden film, nawet moje ulubione komedie dziś nie mają sensu... Muszę jakoś dotrwać do jutra. Przydałby mi się już dziś "głupi jaś"...
Wiem że to durne ale jedyne co mi pomaga to rozmowa i żarty z chłopakami i z Andrzejem. Skype włączony na okrągło, tylko od czasu do czasu któreś z nas ruszy się na chwilę gdzieś w głąb mieszkania.
Torba z rzeczami do szpitala stoi spakowana, czeka do jutra.
W dołki wprawdzie nie popadam, ale chciałabym żeby już było po wszystkim...
28 lutego 2016 15:24 / 1 osobie podoba się ten post
Lili

Siedzę dziś w domu ku mojemu wielkiemu rozżaleniu. Pogoda nie nastraja na spacery, a przydałoby mi się dotlenienie...
Zaczyna mnie dopadać stres z którym walczę na różne sposoby, nie pomaga ani muzyka, ani książka, ani żaden film, nawet moje ulubione komedie dziś nie mają sensu... Muszę jakoś dotrwać do jutra. Przydałby mi się już dziś "głupi jaś"...
Wiem że to durne ale jedyne co mi pomaga to rozmowa i żarty z chłopakami i z Andrzejem. Skype włączony na okrągło, tylko od czasu do czasu któreś z nas ruszy się na chwilę gdzieś w głąb mieszkania.
Torba z rzeczami do szpitala stoi spakowana, czeka do jutra.
W dołki wprawdzie nie popadam, ale chciałabym żeby już było po wszystkim... :-(

Lili!!!!   Wszystko bedzie dobrze, trzymam mocno kciuki za Ciebie i duzo zdrówka życzę
28 lutego 2016 15:26 / 2 osobom podoba się ten post
Lili

Siedzę dziś w domu ku mojemu wielkiemu rozżaleniu. Pogoda nie nastraja na spacery, a przydałoby mi się dotlenienie...
Zaczyna mnie dopadać stres z którym walczę na różne sposoby, nie pomaga ani muzyka, ani książka, ani żaden film, nawet moje ulubione komedie dziś nie mają sensu... Muszę jakoś dotrwać do jutra. Przydałby mi się już dziś "głupi jaś"...
Wiem że to durne ale jedyne co mi pomaga to rozmowa i żarty z chłopakami i z Andrzejem. Skype włączony na okrągło, tylko od czasu do czasu któreś z nas ruszy się na chwilę gdzieś w głąb mieszkania.
Torba z rzeczami do szpitala stoi spakowana, czeka do jutra.
W dołki wprawdzie nie popadam, ale chciałabym żeby już było po wszystkim... :-(

Nie taki diabeł straszny....

dużo zdrowia dla Ciebie :*
28 lutego 2016 15:29 / 2 osobom podoba się ten post
Najgorsze jest czekanie...i myślenie o tym co mnie czeka...Ale gdy sie juz ma to za sobą a nie przed sobą - człowiek obolały ale szczęśliwy Powodzenia Lili
28 lutego 2016 15:40 / 3 osobom podoba się ten post
Lili

Siedzę dziś w domu ku mojemu wielkiemu rozżaleniu. Pogoda nie nastraja na spacery, a przydałoby mi się dotlenienie...
Zaczyna mnie dopadać stres z którym walczę na różne sposoby, nie pomaga ani muzyka, ani książka, ani żaden film, nawet moje ulubione komedie dziś nie mają sensu... Muszę jakoś dotrwać do jutra. Przydałby mi się już dziś "głupi jaś"...
Wiem że to durne ale jedyne co mi pomaga to rozmowa i żarty z chłopakami i z Andrzejem. Skype włączony na okrągło, tylko od czasu do czasu któreś z nas ruszy się na chwilę gdzieś w głąb mieszkania.
Torba z rzeczami do szpitala stoi spakowana, czeka do jutra.
W dołki wprawdzie nie popadam, ale chciałabym żeby już było po wszystkim... :-(

Liluś będę myślami z Tobą.. nie każ nam potem długo czekać na wieści...