Zakres obowiązków opiekuna osoby starszej

06 marca 2014 08:04 / 1 osobie podoba się ten post
Ja raz umyłam okna, z własnej inicjatywy, przed Wielkanocą. Nie robiłam z tego powodu wielkiego halo, przynajmniej się czymś zajęłam, córka powiesiła firany i było git majonez.
A znów na innej stelli córka pdp odpalała jakieś 20euro/tydzień za dodatkowe machanie szmatą, ale w grę nie wchodziły okna, a jedynie standardowe prace domowe, jednak ona była pedantka, więc naginała te standardy :)
07 marca 2014 17:52 / 3 osobom podoba się ten post
Ogólnie twardo trzymam się zasady: żadnych okien czy grabienia liści. Najgorzej jest gdy zmienniczki chcą się wykazać i robią ponad normę i swoje siły, a gdy rodzina napotyka na mój opór (uzasadniony), to zdziwienie czemu tamta pani to robila, a ja nie.
W ub.r. miałam sytuację, gdy jako pierwsza opiekunka trafiłam do babci i ja wprowadzałam zasady (tzn rodzina i babcia dopiero dowiadywali się i uczyli z czym się je instytucja opiekunki). Ale babci odbiło i chciala remont. Nieduży to fakt, ale remont. Ekipa zabrudziła pół domu w jeden dzień i wieczorem się wynieśli zostawiając brud do posprzątania. Owszem, zrobiłam to, ale na drugi dzień zadzwoniłam najpierw do firmy a potem do syna babci mówiąc, że ja nie jestem tutaj od sprzątania po firmie budowlanej, a do opieki nad babcią i  hasło: Polka to nie znaczy służąca i niewolnik i poprosiłam syna o doczytanie swojego kontraktu z firmą w którym stoi czarno na białym co należy do moich obowiązków. Syn stulił uszy po sobie i załątwione było.
Może czasem za ostro i formalnie podchodzę, lecz uważam, że nie należy rozpuszczać Niemców i nauczyć szacunku do nas. W zamian dostają od nas święty spokój od starego członka rodziny (taka prawda, niestety).
07 marca 2014 18:01
Oj Lena zeby wszystkie tak kobiety podchodzily do swoich obowiazkow,byloby super,a tak to jest z tym roznie
07 marca 2014 18:03
lena7

Ogólnie twardo trzymam się zasady: żadnych okien czy grabienia liści. Najgorzej jest gdy zmienniczki chcą się wykazać i robią ponad normę i swoje siły, a gdy rodzina napotyka na mój opór (uzasadniony), to zdziwienie czemu tamta pani to robila, a ja nie.
W ub.r. miałam sytuację, gdy jako pierwsza opiekunka trafiłam do babci i ja wprowadzałam zasady (tzn rodzina i babcia dopiero dowiadywali się i uczyli z czym się je instytucja opiekunki). Ale babci odbiło i chciala remont. Nieduży to fakt, ale remont. Ekipa zabrudziła pół domu w jeden dzień i wieczorem się wynieśli zostawiając brud do posprzątania. Owszem, zrobiłam to, ale na drugi dzień zadzwoniłam najpierw do firmy a potem do syna babci mówiąc, że ja nie jestem tutaj od sprzątania po firmie budowlanej, a do opieki nad babcią i  hasło: Polka to nie znaczy służąca i niewolnik i poprosiłam syna o doczytanie swojego kontraktu z firmą w którym stoi czarno na białym co należy do moich obowiązków. Syn stulił uszy po sobie i załątwione było.
Może czasem za ostro i formalnie podchodzę, lecz uważam, że nie należy rozpuszczać Niemców i nauczyć szacunku do nas. W zamian dostają od nas święty spokój od starego członka rodziny (taka prawda, niestety).

Nie ma to jak nadgorliwa opiekunka,też miałam "przyjemność" takie zmieniać.
07 marca 2014 18:23 / 14 osobom podoba się ten post
No właśnie dzisiaj przyszła pani , która ma mnie odciążać na 2 godz. Ale, mówi mi , że będzie godzinę i idziemy grabić liście... No cóż jak to mniekoleżanki z forum nauczyły... Powiedziałam grzecznie, że nie mam tego w moim kontrakcie, to jest mój czas wolny, poza tym muszę się pakować, bo jutro wyjeżdżam, zrobiła wielkie oczy , poburczała pod nosem i siedziała z pdp :) o tak!!!
07 marca 2014 18:24
nianta

No właśnie dzisiaj przyszła pani , która ma mnie odciążać na 2 godz. Ale, mówi mi , że będzie godzinę i idziemy grabić liście... No cóż jak to mniekoleżanki z forum nauczyły... Powiedziałam grzecznie, że nie mam tego w moim kontrakcie, to jest mój czas wolny, poza tym muszę się pakować, bo jutro wyjeżdżam, zrobiła wielkie oczy , poburczała pod nosem i siedziała z pdp :) o tak!!!

Brawo!!!!!!
07 marca 2014 18:32 / 7 osobom podoba się ten post
nianta

No właśnie dzisiaj przyszła pani , która ma mnie odciążać na 2 godz. Ale, mówi mi , że będzie godzinę i idziemy grabić liście... No cóż jak to mniekoleżanki z forum nauczyły... Powiedziałam grzecznie, że nie mam tego w moim kontrakcie, to jest mój czas wolny, poza tym muszę się pakować, bo jutro wyjeżdżam, zrobiła wielkie oczy , poburczała pod nosem i siedziała z pdp :) o tak!!!

Brawo,bardzo szybko się uczysz:)
Ekocórka dziś wpadła i zerkęła na okna,że trochę sie pobrudziły,spojrzała na mnie wymownie,a ja spojrzałam na nią i na tym był koniec rozmowy o oknach :)
07 marca 2014 18:42 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

No właśnie dzisiaj przyszła pani , która ma mnie odciążać na 2 godz. Ale, mówi mi , że będzie godzinę i idziemy grabić liście... No cóż jak to mniekoleżanki z forum nauczyły... Powiedziałam grzecznie, że nie mam tego w moim kontrakcie, to jest mój czas wolny, poza tym muszę się pakować, bo jutro wyjeżdżam, zrobiła wielkie oczy , poburczała pod nosem i siedziała z pdp :) o tak!!!

Nianta....choćbyś to miała w kontrakcie to dziś mogli by Ci skoczyć -że tak niezbyt elegancko się wyrażę -:))))))))
07 marca 2014 18:47 / 1 osobie podoba się ten post
To ja jestem nadgorliwa, bo grabię liście:)
Ale ja akurat mam w swoich obowiązkach "lekkie prace w ogrodzie".
07 marca 2014 19:04
wichurra

To ja jestem nadgorliwa, bo grabię liście:)
Ale ja akurat mam w swoich obowiązkach "lekkie prace w ogrodzie".

to podobnie jak ja mam robić prawie wszystko oprócz sprzatania piwnic i strychu :)
07 marca 2014 19:15 / 3 osobom podoba się ten post
To też z pewnością zależy od stanu podopiecznego. Jeżeli jest absorbujący, to przesadą by były jeszcze jakieś dodatkowe obowiązki. No a u mnie dziadek na chodzie, pomocy wymaga jedynie przy zakładaniu i zdejmowaniu skarpet uciskowych, więc rozumiem dodatkowe obowiązki. I tak nie mam tutaj wiele do roboty - przygotować posiłki, raz w tygodniu posprzątać, towarzyszyć w wypadach na basen i saunę, pranie i prasowanie.
A tych liści znowu ile się nagrabię - razem z dziadkiem to zresztą robimy, a że on za długo nie może to wyjdzie co któryś dzień po pół godziny - no i to tylko w październiku lub listopadzie.
Ja w każdym razie wolę takie miejsca, gdzie jest więcej innych obowiązków, a nie ma absorbującego podopiecznego.
07 marca 2014 19:20
wichurra

To też z pewnością zależy od stanu podopiecznego. Jeżeli jest absorbujący, to przesadą by były jeszcze jakieś dodatkowe obowiązki. No a u mnie dziadek na chodzie, pomocy wymaga jedynie przy zakładaniu i zdejmowaniu skarpet uciskowych, więc rozumiem dodatkowe obowiązki. I tak nie mam tutaj wiele do roboty - przygotować posiłki, raz w tygodniu posprzątać, towarzyszyć w wypadach na basen i saunę, pranie i prasowanie.
A tych liści znowu ile się nagrabię - razem z dziadkiem to zresztą robimy, a że on za długo nie może to wyjdzie co któryś dzień po pół godziny - no i to tylko w październiku lub listopadzie.
Ja w każdym razie wolę takie miejsca, gdzie jest więcej innych obowiązków, a nie ma absorbującego podopiecznego.

Ja mam PDP z daleko posuniętą demencją  a mimo to mam trochę obowiązków może dlatego że ona jest zdana tylko na mnie  córka i syn mieszkają daleko a ten co blisko to pracoholik i może lepiej bo mnie nie kontroluje wie że wszystko jest ok 
07 marca 2014 19:26 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Nianta....choćbyś to miała w kontrakcie to dziś mogli by Ci skoczyć -że tak niezbyt elegancko się wyrażę -:))))))))

moze byś tak do mnie sie odezwala,co?!!!!!za duzo wymagam?, slow mi brak na Ciebie!!!!
07 marca 2014 19:34 / 3 osobom podoba się ten post
nianta

No właśnie dzisiaj przyszła pani , która ma mnie odciążać na 2 godz. Ale, mówi mi , że będzie godzinę i idziemy grabić liście... No cóż jak to mniekoleżanki z forum nauczyły... Powiedziałam grzecznie, że nie mam tego w moim kontrakcie, to jest mój czas wolny, poza tym muszę się pakować, bo jutro wyjeżdżam, zrobiła wielkie oczy , poburczała pod nosem i siedziała z pdp :) o tak!!!

Jesienią ub.roku też grabiłam liście ( raz w tygodniu). Nie mam tego w kontrakcie. ale nie odmówiłam;  pomyślałam tak : dobra pójdę grabić te liście, ale, jeśli PDP mi nie zapłaci, to grzecznie powiem, że więcej tego robić nie będę.  Opa docenił moją pracę i za niespełna godzinkę zapłacił mi 30 e. Później płacił mi 20 e (grabiłam ok.  30-40 min.). W tym roku nie rzucił jeszcze hasła, żeby grabić, czy kosić trawę, ale pewnie już w przyszłym tyg. to nastąpi....i fajnie, bo wpadnie dodatkowa kasa :)   Nie wolno pozwolić, aby narzucano nam dodatkową prcę, która nie jest zawarta w kontrakcie..........jeżeli już to za odpowiednim wynagrodzeniem !  
07 marca 2014 19:46 / 2 osobom podoba się ten post
Ja też nie kosiłam trawy w ogrodzie i tu było wielkie zdziwienie , bo poprzedniczki to robiły.Powiedziałam ,że nie miałam nigdy w życiu kosiarki w rękach(bo to prawda), a jak mi się coś stanie ,to kto będzie płacił odszkodowanie .Podumał dziadek trochę i kto inny kosił.