Zakres obowiązków opiekuna osoby starszej

31 lipca 2014 20:11
K.Katarzyna

Jutro jadę pierwszy raz do Niemiec jako opiekunka, jestem pełna obaw o wszystko, a najbardziej o język niemiecki. Kierunek Göttingen.

Nie boj!!
31 lipca 2014 20:11
K.Katarzyna

Jutro jadę pierwszy raz do Niemiec jako opiekunka, jestem pełna obaw o wszystko, a najbardziej o język niemiecki. Kierunek Göttingen.

Kasiu,
będzie dobrze.
Mnie 2.07 minął rok, jak jechałam tak jak Ty w nieznane.
Teraz nawet nie wiem kiedy to przeleciało.
A będziesz tam miała lapka i internet?
Dla mnie to było niesamowite wsparcie.
 
31 lipca 2014 20:13 / 1 osobie podoba się ten post
scarlet

Kasiu,
będzie dobrze.
Mnie 2.07 minął rok, jak jechałam tak jak Ty w nieznane.
Teraz nawet nie wiem kiedy to przeleciało.
A będziesz tam miała lapka i internet?
Dla mnie to było niesamowite wsparcie.
 

Tak będę miała internet i to mnie trzyma.
31 lipca 2014 20:19 / 2 osobom podoba się ten post
K.Katarzyna

Tak będę miała internet i to mnie trzyma.

Trzymam kciuki,pamiętaj że nie Ty pierwsza wyjeżdżasz,my wszystkie miałyśmy w gatkach hi,hi.
31 lipca 2014 20:19 / 2 osobom podoba się ten post
K.Katarzyna

Jutro jadę pierwszy raz do Niemiec jako opiekunka, jestem pełna obaw o wszystko, a najbardziej o język niemiecki. Kierunek Göttingen.

Wszystko bedzie oki, zachowaj spokoj... napewno nerwy nic nie pomoga. Nierozumie, dlaczego obawiasz sie  = o jezyk = ... przeciez w prof. wpisalas 2 gwiazdki.......
31 lipca 2014 20:48 / 1 osobie podoba się ten post
K.Katarzyna

Jutro jadę pierwszy raz do Niemiec jako opiekunka, jestem pełna obaw o wszystko, a najbardziej o język niemiecki. Kierunek Göttingen.

Jak się boisz to znaczy że nadajesz sie hahaha. Dasz radę, Agencja pewnie poinformowała, ze znasz słabo Niemiecki i nie będą wymagać cudów . Pomalutku będziesz sie uczyć jak my wszyscy. Trzymaj sie cieplutko.
31 lipca 2014 20:58
K.Katarzyna

Jutro jadę pierwszy raz do Niemiec jako opiekunka, jestem pełna obaw o wszystko, a najbardziej o język niemiecki. Kierunek Göttingen.

Przerabialam to samo miesiac temu- tez bylam cala w strachu. lekko nie jest-nie jestesmy tu na wczasach, ale z dnia na dzien latwiej. jezyka szybko sie poduczysz- nie bedziesz miala wyjscia :P powodzenia!!!!
31 lipca 2014 21:00
Annika

A ja mam tutaj spokój z odwiedzinami. Tutaj prawie nikt nie przychodzi, a jak wpadnie jakaś koleżanka Babci (było tak 2 razy), to nawet kawy nie chce pić, tylko po kwadransie ucieka. Synowa i wnuki nie przychodzą wcale, chociaż mieszkają blisko, a syn wpada raz na tydzień i przynosi nam pieniądze. Później idzie na górę i przegląda korespondencję, wszystko to trwa jakieś 15 minut, z tego rozmowa z matką, jakieś 2-3 minuty i tyle go widzimy. Czasami mam wrażenie, ze wszyscy mają jakby alergię na PDP :-)

ale Ci dobrze.. u mojej codziennie ktos z wizyta jest. siedza godzinami. dzien w dzien- rekord- 15 osob na raz, w tym tylko 3 zapowiedziane. szczerze mowiac to ja tym jestem zmeczona. rozumiem raz na jakis czas, na chwile i 1-2 osoby. ale tu to na taka skale sie dzieje, ze szok :[
31 lipca 2014 21:06
Semi66

Moje pytanie dziewczyny:Co robicie gdy do podpiecznych przyjeżdza w odwiedziny rodzina na przykłąd syn czy córka:czy robicie koło tych ludzi?czy gotujecie,podajecie do stołu i sprzątacie po nich?Jak przyjedzie jeden dzień to ok można takie odwiedziny potraktowac jednorazowo ale co gdy przyjezdza ktoś na tydzień lub więcej,syfi w domu i robię sniadanie,obiad,kolacje i sprzątam po nim,a nawet wczoraj poprosił,żebym zanioła jego do rzeczy do pralki,owszem zaniosłam i powiesiłam ale juz prasowac napewno nie będe urosło mi do gardła bo ona synem jej frykasy,a mi każe jeść na przykład 5 dni zupę ta samą i na koleny dzień szuka znów tej samej zamrożonej zupy i jeszcze się wściekła gdy odmówiła jeść tej starej zupy.Czy Wam sie takie rzeczy zdarzają?co wtedy robicie?

tu sie czesto cale tlumy zwalaja. jak duzo osob- samoobsluga jest, albo robimy wszyscy razem( albo zamawiamy pizze). jak 1 czy 2- podaje wode i szklanki i sie zmywam :P tu dziwnej "goscinnosci" sie ucze ;) ale napewno nie robilabym zadnych pran, sprzatan wielkich itd. a jakby mi kazali jesc to, co Tobie a sami wcinali by frykasy to powiedzialabym co o tym wszystkim mysle. na szczescie dobrze mnie tu karmia, a babcia czasem az za bardzo mi dogadza- wroce do PL troche wieksza pewnie ;)
01 sierpnia 2014 17:34 / 3 osobom podoba się ten post
robin

Witam.Być może ten temat już zaistniał,ale nie mam wiele czasu,aby tego szukać,więc z góry przepraszam.Mnie interesuje temat fizjoterapii(?).pani terapeutka stwierdziła,że PDP musi 3 razy dziennie przejść się po korytarzu.....aha! jest po wylewie,lewa strona sparaliżowana,mocne leki przeciw padaczkowe,czyli siedzący śpioch,bez odrobiny chęci do współpracy,ponad 90kg(miało być 80),już transfery kosztują mnie wiele wysiłku,nie mam wykształcenia w tym kierunku,żadnego przygotowania,jestem opiekunką.......powinnam się z nim szarpać i odwalać robotę terapeutki,czy wezwać na pomoc koordynatora i odmówić?
Pozdrawiam Was !

Witaj
Mało ,że terapeutka nie może wydawac Ci pleceń ,to równiez nie może wydawać ich rodzina.Ty masz swoją firme w Polsce i tylko do niej się zwracaj ,bo to z polską firmą masz kontrakt.Nie wiem ile Ty ważysz i jakiego jesteś wzrostu ale jak wysyłają do pracy to pewnie to mówią.Mnie kiedyś chciano wysłać do opieki faceta 185 cm a ja mam 160 cm ,a więc na wejsciu pokaząaam ,ż e to nie możliwe i niezbezpieczne dla mnie i dla podopiecznego.Dobrze jest wiedziec,że jeżeli rodzina chce by coś robić co nie było ustalone przed wyjazdem to musza zadzwonić do firmy,a firma do Ciebie i wtedy Ty wyrażasz zgode albo nie, ani rodzina,ani podopieczna,ani żadna koordynatorka nie może mi nic każać.Ja przyznam szczerze ,że długo nie wiedziałam,że takie coś obowiązuje,że tak to funkcjonuje,dowiedziałam sie w busie od dziewczyn co dłuzej pracują.
W pracy,której jestem ,zresztą bardzo fajnej dziadek się zapędził i mówi,że mam zadzwonić do syna ,bo ona mi coś powiedzieć co mam zrobić,a ja na to:przepraszam ja nie mam tu szefa,ja mam kontrakt z polską firmą .I tyle i koniec więcej podskoków nie było.Pozdrawiam
01 sierpnia 2014 17:36
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

tu sie czesto cale tlumy zwalaja. jak duzo osob- samoobsluga jest, albo robimy wszyscy razem( albo zamawiamy pizze). jak 1 czy 2- podaje wode i szklanki i sie zmywam :P tu dziwnej "goscinnosci" sie ucze ;) ale napewno nie robilabym zadnych pran, sprzatan wielkich itd. a jakby mi kazali jesc to, co Tobie a sami wcinali by frykasy to powiedzialabym co o tym wszystkim mysle. na szczescie dobrze mnie tu karmia, a babcia czasem az za bardzo mi dogadza- wroce do PL troche wieksza pewnie ;)

Dzięki piękne i pozdrawiam
02 sierpnia 2014 09:53 / 6 osobom podoba się ten post
K.Katarzyna

Jutro jadę pierwszy raz do Niemiec jako opiekunka, jestem pełna obaw o wszystko, a najbardziej o język niemiecki. Kierunek Göttingen.

No to już jesteś na miejscu,i jak? pojdzie z gorki,zobaczsz sama.Ważne,żeby nie udawać,że sie wszystko rozumie i wie.Rodzina pdp czy sam (a) pdp powtorzy jak opiekunka jest ze słabym niemieckim czy też po raz pierwszy, przecież wiedza,że to stres,nerwy,zagubienie.Jak opiekunka nie kiwa głowa twierdząco i nie powtarza "ja"  "ja" to powtorzą nawet kilkakrotnie.Nie ma co się obawiać to im zalezy zeby zatrudnić kogoś do opieki, a opiekunka nie musi z opuszczona glową przyjmować wszystkiego jak wyroku.Zyczę powodzenia.
07 sierpnia 2014 19:37 / 6 osobom podoba się ten post
Mam internet hurrrrrrra.
07 sierpnia 2014 19:38 / 3 osobom podoba się ten post
K.Katarzyna

Mam internet hurrrrrrra.

Gratuluję,nic tak nie cieszy jak net w De :))
07 sierpnia 2014 19:51 / 2 osobom podoba się ten post
K.Katarzyna

Mam internet hurrrrrrra.

 Faktycznie masz powód do radości. Na wyjeździe bez netu, to masakra.