Problem w tym ze pdp sie jeszcze udziela zawodowo i bywaja'niezwylke wazne telefony'.Ale on ma tel. bez sekretarki ,nic nie odsluchuje.Najwyrazniej sekretarkaą jestem ja? Mam powiedziane- odbierac,zapisywac,ba-odpowiadac jak pytaja.Czasem mam dosc
Problem w tym ze pdp sie jeszcze udziela zawodowo i bywaja'niezwylke wazne telefony'.Ale on ma tel. bez sekretarki ,nic nie odsluchuje.Najwyrazniej sekretarkaą jestem ja? Mam powiedziane- odbierac,zapisywac,ba-odpowiadac jak pytaja.Czasem mam dosc
Moje pytanie dziewczyny:Co robicie gdy do podpiecznych przyjeżdza w odwiedziny rodzina na przykłąd syn czy córka:czy robicie koło tych ludzi?czy gotujecie,podajecie do stołu i sprzątacie po nich?Jak przyjedzie jeden dzień to ok można takie odwiedziny potraktowac jednorazowo ale co gdy przyjezdza ktoś na tydzień lub więcej,syfi w domu i robię sniadanie,obiad,kolacje i sprzątam po nim,a nawet wczoraj poprosił,żebym zanioła jego do rzeczy do pralki,owszem zaniosłam i powiesiłam ale juz prasowac napewno nie będe urosło mi do gardła bo ona synem jej frykasy,a mi każe jeść na przykład 5 dni zupę ta samą i na koleny dzień szuka znów tej samej zamrożonej zupy i jeszcze się wściekła gdy odmówiła jeść tej starej zupy.Czy Wam sie takie rzeczy zdarzają?co wtedy robicie?
A ja mam tutaj spokój z odwiedzinami. Tutaj prawie nikt nie przychodzi, a jak wpadnie jakaś koleżanka Babci (było tak 2 razy), to nawet kawy nie chce pić, tylko po kwadransie ucieka. Synowa i wnuki nie przychodzą wcale, chociaż mieszkają blisko, a syn wpada raz na tydzień i przynosi nam pieniądze. Później idzie na górę i przegląda korespondencję, wszystko to trwa jakieś 15 minut, z tego rozmowa z matką, jakieś 2-3 minuty i tyle go widzimy. Czasami mam wrażenie, ze wszyscy mają jakby alergię na PDP :-)
Bdb to okresliłaś-alergia i wielkie zdziwienie,ze PDP jeszcze żyje......Zapominaja albo o tym nie myslą ,że za moment to oni będą PDP........
Problem w tym ze pdp sie jeszcze udziela zawodowo i bywaja'niezwylke wazne telefony'.Ale on ma tel. bez sekretarki ,nic nie odsluchuje.Najwyrazniej sekretarkaą jestem ja? Mam powiedziane- odbierac,zapisywac,ba-odpowiadac jak pytaja.Czasem mam dosc
U mojego dziadka raz była przez tydzień jego siostra z córką. Nie były problemowe - śniadanie sobie same robiły, kolacje ja robiłam (no ale to po prostu pieczywo, wędliny, sery, sałatki rybne), a obiad przeważnie ja, ale one też 2 razy go przygotowały. Dla mnie to trochę jak wakacje były, bo nie musiałam spędzać już z dziadkiem czasu - one pojechały z nim na basen, one chodziły z nim na spacer, one siedziały z nim wieczorami. Jedyne co, to później pranie pościeli i ręczników było.
Witam.Być może ten temat już zaistniał,ale nie mam wiele czasu,aby tego szukać,więc z góry przepraszam.Mnie interesuje temat fizjoterapii(?).pani terapeutka stwierdziła,że PDP musi 3 razy dziennie przejść się po korytarzu.....aha! jest po wylewie,lewa strona sparaliżowana,mocne leki przeciw padaczkowe,czyli siedzący śpioch,bez odrobiny chęci do współpracy,ponad 90kg(miało być 80),już transfery kosztują mnie wiele wysiłku,nie mam wykształcenia w tym kierunku,żadnego przygotowania,jestem opiekunką.......powinnam się z nim szarpać i odwalać robotę terapeutki,czy wezwać na pomoc koordynatora i odmówić?
Pozdrawiam Was !