29 września 2015 19:13 / 5 osobom podoba się ten post
MartaJa swoją pracę rozumiem tak że towarzyszę pdp w jego codziennym życiu.Więc jesli jedzie z wizytą,towarzyszę też,chyba że rodzina zdecyduje inaczej.Dom pełen ludzi nie przeraża mnie,lubię pogadać ,a na ręce to w każdej chwili ktoś mi może patrzeć,bo zawsze czyste mam;)
Dobrze Marto, więc skoro mowa o zyciu codziennym i towarzyszeniu w nim, oraz robieniu za podopiecznego tego, czego on juz sam zrobic nie może, to powiedz mi skąd ten krzyk czasami na forum, ze dzieci PDP się zjeżdzają, a opiekunka nie będzie przecież ciast dla nich wypiekać i obiadków im pod nos podstawiać, No przecież PDP kiedys robił to sam, a skoro teraz ma pomoc w czynnosciach wszelakich w postaci opiekunki, to skąd ten krzyk?