Opiekunka czy niewolnica?

06 lutego 2014 20:44
Asik,może dobre podejście, ja tak nie umiem. Jest Ci na pewno z tym łatwiej. Jeszcze do tego nie doszłam")
06 lutego 2014 20:47 / 1 osobie podoba się ten post
barbarella

Jak ja Ci zazdroszczę takiego podejścia do tej pracy, ja nie dorosłam do tego, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Emocjonalnie jestem przywiązana do swoich zapachów, ścian, o ludziach nie wspomnę. Jeszcze się męczę, co prawda już jest troche lepiej, ale to jeszcze nie to.

Wystarczy małe światełko...w kazdej sytuacji...nawet najgorszej...nie trzeba dorosnąc :) Ja tę wiedze podpatrzyłam i zapodalam sobie od dzieci :) Naprawde...to co nas ciągnie ku ziemi to sprawy które sa za nami....Trzeba przed siebie patrzeć...gdzie nie kończy sie horyzont...tak nie konczą sie nasze możliwosci .
06 lutego 2014 20:48
barbarella

Może niewolnicą się nie czuję, ale... nie potrafię tego nazwać. W tym momencie już wszystko na dzisiaj mam zrobione i mogę iść do swojego domu, ale ten dom daleko i muszę tutaj zostać.To takie płatne więzienie.

Hej,barbarella dokladnie jest tak jak piszesz,jesteśmy wieżniami w czyims domu,żeby nawet pd była miła, sympatyczna,i nawet te dwie godz dziennie przerwy na wyjście to jest więzienie ja też tak to czuje.
06 lutego 2014 20:49
ryba

Asik,może dobre podejście, ja tak nie umiem. Jest Ci na pewno z tym łatwiej. Jeszcze do tego nie doszłam")

Ryba...uwierz...nie jest mi łatwo...Ale w tym wszystkim widze coś więcej...i nie dlatego żeby było łatwiej....tylko żeby znaleźć w tym sens. I ja znalazłam :) A to już bardzo dużo :))
06 lutego 2014 20:52
Malina

Hej,barbarella dokladnie jest tak jak piszesz,jesteśmy wieżniami w czyims domu,żeby nawet pd była miła, sympatyczna,i nawet te dwie godz dziennie przerwy na wyjście to jest więzienie ja też tak to czuje.

Kiedyś Romana tak napisała o tym więzieniu, bardzo trafne słowa.
06 lutego 2014 21:04 / 3 osobom podoba się ten post
barbarella

Może niewolnicą się nie czuję, ale... nie potrafię tego nazwać. W tym momencie już wszystko na dzisiaj mam zrobione i mogę iść do swojego domu, ale ten dom daleko i muszę tutaj zostać.To takie płatne więzienie.

Powiem więcej bardzo dobrze płatne więzienie :) A w dodatku ja sama sie do tego więzienia wprosiłam :)
06 lutego 2014 21:31 / 4 osobom podoba się ten post
Asik

Taaa...kochana mam to samo. Z tym że ten "porzadek" nazywam inaczej :) Hihiii...Ale tak na poważnie...Nie klnij...coś nam zabiera ale też coś daje...i nie mowię tu o pieniądzach. Trzeba we wszystkim widziec choćby odrobine światełka. Jak juz mówiłam...jak ci sie kolo od samochodu sie zepsuje to mów ze trzy sa sprawne :)
Ja jestem niewolnica swojej głupoty :) No gołebica już jestem. Ale...sytuacja do której doprowadzilam sprawila że zyskałam bardzo dużo :) Gdybym np była bardzo rozsądna nie odkryłabym w sobie rzeczy o których nawet bym sie nie podejrzewała :) Nos do góry :) Patrz w słońce :) W niebo :) Nie patrz za siebie :)
 

Ja też dostrzegam plusy. Zdecydowanie poszerzylam horyzonty. Jestem bardziej otwarta i odważna. Mam więcej wiary w siebie i ... mam smutek, który pojawił się i uwiera. Jest mi po prostu smutno. Próbuję walczyć. Próbuję zakceptować, że jest. Próbuję nie zauwazać. Jest. Pojawił się na obczyźnie i nie mam na niego sposobu. 
06 lutego 2014 21:32
Asik

Ryba...uwierz...nie jest mi łatwo...Ale w tym wszystkim widze coś więcej...i nie dlatego żeby było łatwiej....tylko żeby znaleźć w tym sens. I ja znalazłam :) A to już bardzo dużo :))

Asik, to jest bardzo, bardzo dużo. No, właśnie znaleźć sens...
06 lutego 2014 22:35 / 5 osobom podoba się ten post
Benita

Ja też dostrzegam plusy. Zdecydowanie poszerzylam horyzonty. Jestem bardziej otwarta i odważna. Mam więcej wiary w siebie i ... mam smutek, który pojawił się i uwiera. Jest mi po prostu smutno. Próbuję walczyć. Próbuję zakceptować, że jest. Próbuję nie zauwazać. Jest. Pojawił się na obczyźnie i nie mam na niego sposobu. 

Smutek....jest i bardzo dobrze :) Smutek oznacza że jestes osoba wrażliwa...to zaleta choc czasem nam doskwiera :) Smutek to nie rozpacz ktora nie daje spac, pcha do złych czynow...smutek jest wbrew pozorom słodkim wyrazem naszej duszy :) No nie wiem jak to wyrazić...ale...lubię smutek :) Nie dopuszczam rozpaczy i depresji....one dzialaja destruktywnie...niszcza....Wolę żeby smutek mnie uwierał niż rozpacz boleśnie zepchnęła mnie w otchłań. O matko! :) Ale sie filozofka ze mnie dziś zrobiła :) Nosek do góry i polub swój smutek. :)
06 lutego 2014 22:37
ryba

Asik, to jest bardzo, bardzo dużo. No, właśnie znaleźć sens...

No więc? Szukaj :) Znajdziesz. Ja w to wierze :)
06 lutego 2014 22:44
Asik

Smutek....jest i bardzo dobrze :) Smutek oznacza że jestes osoba wrażliwa...to zaleta choc czasem nam doskwiera :) Smutek to nie rozpacz ktora nie daje spac, pcha do złych czynow...smutek jest wbrew pozorom słodkim wyrazem naszej duszy :) No nie wiem jak to wyrazić...ale...lubię smutek :) Nie dopuszczam rozpaczy i depresji....one dzialaja destruktywnie...niszcza....Wolę żeby smutek mnie uwierał niż rozpacz boleśnie zepchnęła mnie w otchłań. O matko! :) Ale sie filozofka ze mnie dziś zrobiła :) Nosek do góry i polub swój smutek. :)

???????????????????????? IInteresujące spojrzenie....................................Pomyślę
06 lutego 2014 23:29 / 6 osobom podoba się ten post
Też się smucę i to bardzo ,zwłaszcza jak patrzę na kurs euro-w poniedziałek 4,25 a dziś 4,16......buuuuuu
07 lutego 2014 10:14 / 3 osobom podoba się ten post
barbarella

Może niewolnicą się nie czuję, ale... nie potrafię tego nazwać. W tym momencie już wszystko na dzisiaj mam zrobione i mogę iść do swojego domu, ale ten dom daleko i muszę tutaj zostać.To takie płatne więzienie.

A ja chodze do 'swojego' domu ;-))
Mieszkam w osobnym domku w poblizu domu PDP i jak wracam wieczorem, to wmawiam sobie, ze ide po pracy do swojego domu a jutro rano pojde do pracy ).
I lepiej sie czuje, nawet swiadomie oklamujac sama siebie.
07 lutego 2014 10:15
kasia63

Też się smucę i to bardzo ,zwłaszcza jak patrzę na kurs euro-w poniedziałek 4,25 a dziś 4,16......buuuuuu

O i w tym momencie tez mi smutno. Tylko 4,16?
07 lutego 2014 10:33 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Też się smucę i to bardzo ,zwłaszcza jak patrzę na kurs euro-w poniedziałek 4,25 a dziś 4,16......buuuuuu

To akurat w tym momencie głowy mi nie zaprząta, bom dopiero co z domu wróciła, rachunek walutowy puściutki, resztę Euro w Spa wydałam. No i spokojna jestem, nie zaglądam na kursy walut.