Na wyjeździe #30

02 listopada 2015 13:25 / 2 osobom podoba się ten post
Nie zna psychiki dziecięcej,dziecięcych zachowań. przeżyć..No bo niby skąd ma je znać? Zawsze bylam przeciwna wychowywaniu dzieci przez ludzi, którzy sami dzieci nie mają...Gdyby choć miała w zakonie jakąś pedagogikę,psychologię...no ale przecież tam się takich rzeczy nie naucza...
02 listopada 2015 13:43 / 10 osobom podoba się ten post
Mirka Dz

Takie sytuacje zawsze mają dwa końce. Niby to zabawa i dzieci mają na nią ochotę, ale wszystko zależy od poziomu religijności, jak i samych przekonań religijnych ich rodziców.


Staram sie na rozne zabawy w przebierancow Halloween, Karnawal, topienie Marzanny... nie patrzec w kategoriach religijnych, dzieci maja sie dobrze bawic.... Ideologie dorabiaja tylko dorosli... niestety!!!
02 listopada 2015 13:53 / 5 osobom podoba się ten post
Marta

Nie zna psychiki dziecięcej,dziecięcych zachowań. przeżyć..No bo niby skąd ma je znać? Zawsze bylam przeciwna wychowywaniu dzieci przez ludzi, którzy sami dzieci nie mają...Gdyby choć miała w zakonie jakąś pedagogikę,psychologię...no ale przecież tam się takich rzeczy nie naucza...

No właśnie - napisałaś to , co mój man zawsze mówi , że ktoś , kto nie ma w swoich zyciowych planach zamiaru być matką , nie powinien nauczać dzieci albo strać się pokazywać dorosłym , że są złymi rodzicami . .......Pamiętam siostrę zakonną , która kiedyś uczyła mnie religii , jeszcze w salce katechetyczne na plebanii . Ona do nas się zwracała " skarby " , nawet do najgorszych łobuziaków nie zwróciła się innym określeniem . Może ona była naprawdę zakonnicą z powołania ? Wiem , że na religię biegało się z radością , kościół nas przyciągał - nie odpychał .;-) 
02 listopada 2015 13:54 / 2 osobom podoba się ten post
kika1


Staram sie na rozne zabawy w przebierancow Halloween, Karnawal, topienie Marzanny... nie patrzec w kategoriach religijnych, dzieci maja sie dobrze bawic.... Ideologie dorabiaja tylko dorosli... niestety!!!

Lepiej bym tego nie napisała. 
ja myślę tak samo.
02 listopada 2015 13:57 / 2 osobom podoba się ten post
kika1


Staram sie na rozne zabawy w przebierancow Halloween, Karnawal, topienie Marzanny... nie patrzec w kategoriach religijnych, dzieci maja sie dobrze bawic.... Ideologie dorabiaja tylko dorosli... niestety!!!

Przyjaciółka mojej podopiecznej opowiadała nam dzisiaj  , że na Halloween kupiła   ,pełny kosz słodyczy  dla dzieci  . Odwiedziły ją dzieci  ,powiedziały wierszyk ,  ona częstuje słodyczami , ale jedna dziewczynka pyta : czy te czekoladki są pozbawione glutenu  ? Druga pyta czy nie zawieraja orzechów , bo ona ma uczulenie na orzechy  ,ktoś tam jeszcze  zapytał ,czy te słodycze zostały wyprodukowane w Niemczech . Kosz ze słodyczami nadal jest pełny ...taka to była zabawa  .
02 listopada 2015 14:00 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

No właśnie - napisałaś to , co mój man zawsze mówi , że ktoś , kto nie ma w swoich zyciowych planach zamiaru być matką , nie powinien nauczać dzieci albo strać się pokazywać dorosłym , że są złymi rodzicami . .......Pamiętam siostrę zakonną , która kiedyś uczyła mnie religii , jeszcze w salce katechetyczne na plebanii . Ona do nas się zwracała " skarby " , nawet do najgorszych łobuziaków nie zwróciła się innym określeniem . Może ona była naprawdę zakonnicą z powołania ? Wiem , że na religię biegało się z radością , kościół nas przyciągał - nie odpychał .;-) 

Nie wykluczam ze są osoby z intuicją i talentem pedagogicznym nawet bez ukończonych szkół i nawet bez dzieci własnych - niemniej jednak jest to rzadkość co widać po niechęci dzieci do uczestnictwa w lekcjach religii no i po uwagach w dzienniczkach.No bo jeśli ktos wymaga żeby latek stal nieruchomo w kościele przez dwie godziny? To jakie ma pojęcie o dzieciach?
02 listopada 2015 14:00
wiga

Przyjaciółka mojej podopiecznej opowiadała nam dzisiaj  , że na Halloween kupiła   ,pełny kosz słodyczy  dla dzieci  . Odwiedziły ją dzieci  ,powiedziały wierszyk ,  ona częstuje słodyczami , ale jedna dziewczynka pyta : czy te czekoladki są pozbawione glutenu  ? Druga pyta czy nie zawieraja orzechów , bo ona ma uczulenie na orzechy  ,ktoś tam jeszcze  zapytał ,czy te słodycze zostały wyprodukowane w Niemczech . Kosz ze słodyczami nadal jest pełny ...taka to była zabawa  .

To się własnie nazywa pozbawianie radości życia.
02 listopada 2015 14:04 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

To się własnie nazywa pozbawianie radości życia.

A ja myślałam ,ze tu chodzi o świadomośc konsumencką wyniesioną z domu  ..
02 listopada 2015 14:07 / 3 osobom podoba się ten post
wiga

A ja myślałam ,ze tu chodzi o świadomośc konsumencką wyniesioną z domu  ..

Przegięcie w ekstremalną strone nie jest dobre. Ortodokscja? Nie !
Zasady sa po to, aby je łamać. To się życie nazywa.
02 listopada 2015 14:09 / 2 osobom podoba się ten post
wiga

A ja myślałam ,ze tu chodzi o świadomośc konsumencką wyniesioną z domu  ..

Zarty stroisz;)
02 listopada 2015 14:10 / 6 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

No właśnie - napisałaś to , co mój man zawsze mówi , że ktoś , kto nie ma w swoich zyciowych planach zamiaru być matką , nie powinien nauczać dzieci albo strać się pokazywać dorosłym , że są złymi rodzicami . .......Pamiętam siostrę zakonną , która kiedyś uczyła mnie religii , jeszcze w salce katechetyczne na plebanii . Ona do nas się zwracała " skarby " , nawet do najgorszych łobuziaków nie zwróciła się innym określeniem . Może ona była naprawdę zakonnicą z powołania ? Wiem , że na religię biegało się z radością , kościół nas przyciągał - nie odpychał .;-) 

ano wlasnie Basiu- na religie biegalo sie z radoscia, bo religia miala ten swoj nastroj !!!! czego zabraklo niestety po wprowadzeniu religii do szkol. Wielcy i wszystkowiedzacy na szczytach Kosciola, sami wpakowali religie w przyslowiowe bagno. Wystarczy porozmawiac z normalnymi a nie nawiedzonymi ksiezmi, oni chcieliby wrocic z religia do salek katechetycznych. Wszystko ma swoje miejsce a tym bardziej wiara. Tutaj  musi byc nastroj , aby zasialo sie to ziarenko WIARY w malym czlowieku. Nie mam nic przeciwko wierze ,sama jestem czlowiekiem wierzacym ale moje praktykowanie nie odbywa sie w kosciele, zyje z Bogiem jakkolwiek Go pojmuje, na codzien. Moja wiara, to widziec czlowieka w innym czlowieku. Nie jest to latwe w tym pokreconym swiecie, trzeba wiele cierpliwosci i zrozumienia.
02 listopada 2015 14:15 / 5 osobom podoba się ten post
wiga

A ja myślałam ,ze tu chodzi o świadomośc konsumencką wyniesioną z domu  ..

Podoba mi sie ta "świadomość" w Szwecji, gdzie dzieci jedzą słodycze raz w tygodniu.
Albo umyte jabłka w sklepiku szkolnym.
Po co wysyłać dzieci w "obchód" po domach , skoro zabrania sie im czestowania sie cukierkami? 
Mieszanie w głowach.
02 listopada 2015 14:27 / 4 osobom podoba się ten post
wiga

Przyjaciółka mojej podopiecznej opowiadała nam dzisiaj  , że na Halloween kupiła   ,pełny kosz słodyczy  dla dzieci  . Odwiedziły ją dzieci  ,powiedziały wierszyk ,  ona częstuje słodyczami , ale jedna dziewczynka pyta : czy te czekoladki są pozbawione glutenu  ? Druga pyta czy nie zawieraja orzechów , bo ona ma uczulenie na orzechy  ,ktoś tam jeszcze  zapytał ,czy te słodycze zostały wyprodukowane w Niemczech . Kosz ze słodyczami nadal jest pełny ...taka to była zabawa  .

A po sieci już przed Halloween krażył dowcip na ten temat

 
02 listopada 2015 14:37 / 1 osobie podoba się ten post
Jaki ten świat dzisiaj jest skomplikowany...
02 listopada 2015 14:38 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

A po sieci już przed Halloween krażył dowcip na ten temat :-)

 

Właśnie chciałam o nim wspomnieć :)