Jak ja niecierpie Microsoftu !!!! Po kazdej aktualizacji automatycznej komp muli az milo.Znow trzeba bedzie recznie smieci wyrzucac
Jak ja niecierpie Microsoftu !!!! Po kazdej aktualizacji automatycznej komp muli az milo.Znow trzeba bedzie recznie smieci wyrzucac
Ha, ha, ha - od dawna mam jednoznaczne zdanie na temat "okienek". Mozesz obok zainstalowac Linuksa, zaden problem. I skoncza sie wszelakie problemy. Chyba, ze uzywasz specyficznych programow ... Ale moja Mlodsza od lat na domowym kompie ma "okienka" tylko do grania, a reszte, lacznie z grafika - robi na Ubuntu. A ja mam, owszem, w lapku preinstalowanego Windowsa 7, ale nawet nie mysle o tym, zeby go uruchomic, wiedzac, jaka masa poprawek, aktualizacji i tak dalej tam sie nawarstwi ...
Jak ja niecierpie Microsoftu !!!! Po kazdej aktualizacji automatycznej komp muli az milo.Znow trzeba bedzie recznie smieci wyrzucac
Bo nie jesteś właścicielem :-) :-)
pare % udzialow mi brakuje:-)
odsprzedam Ci swoje :-)
U mnie też cieplutko,zrobiłam rundkę na rowerze,było fajnie,az do pewnego momentu...weszłam zobaczyc do lidla co maja ciekawego,tak sobie oglądam i zaintrygowało mnie zachowanie trójki osób za sąsiednim regałem.Mogę się mylić ale wyglądali na rumunów,bo kobieta z nimi nie miała chusty,ona rozglądała sie po sklepie a oni obaj wpychali pod kurtki alkohol i jakies wędliny,potem mnie zauważyli,ja udawałam ,że nic nie widzę,ale jeden z nich szedł za mną ,aż do samej kasy,widziałam i potem jak osobno wychodzili ze sklepu.Myślałam ,że jasny sz...... mie trafi,przecież to kasjerki potem bedą musiały odpowiadać,ale ja sie po prostu za bardzo bałam ,żeby to komus powiedzieć,przeciez rózne rzeczy mogą się przytrafić jadąc na rowerze,a chciałabym za trzy tygodnie spokojnie wrócić do domu:brak wiary:
Zdecydowanie wole ciężką sztele od takiej gdzie nie ma co robić. Po pierwsze czas szybciej leci mam zajęcie nie siedzę i nie wymysłam za i przeciw mojemu wyjazdowi. Po drugie jestem bardziej zdyscyplinowana i zorganizowana , nie rozleniwiam się . Mam czas na wiele rzeczy i robie wiele rzeczy. Na takiej lekkiej to tylko pomysy przychodzą a wykonanie - zerowe. Bo sie nie chce.
Taki moj pla dnia:
- pdp - czekam az sie obudzi.
- sniadanie , po sniadaniu leki ,
- przygotuje obiad,
- cos ogarne w domu,
- pranie od czasu do czasu,
- nie moge sie doczekac kiedy wyschnie bo lubie prasować,
- wieczorem tabletka na spanie dla ppd i po pracy.
Miałam takie sztele gdzie dni płynęły błyskawicznie. Wstawałam w poniedziałek a w kalendarzu za chwilę sobota była.Nie mówie,że uwielbiam bardzo cięzkie sztele, ale wole takie gdzie mam pracy więcej.
Mleczko ..... za liście się weź :-):-):-)
Nie udało mi się edytować, sorry za dużo mnie tutaj, wiem