Na wyjeździe #30

23 listopada 2015 14:22
moncherie

Ostatnie kilka tygodni obijalam sie. Niby pracowalam, ale nie na moim poziomie. Dwa dni w tygodniu zastepowalam polska opiekunke, zeby miala te swoje 14 godzin wolne w tygodniu. PDP z demencja, ale mocno spacyfikowana. Opiekunka z tych, ktore Stelle niszcza. Nie potrzebuje wolnego, nie potrzebuje telefonu, nie potrzebuje internetu... Nawet jedzenia nie potrzebuje. Co szlam do pracy to mialam wrazenie, ze ja z domu wyrzucam. Wychodzila, ale bardzo, bardzo niechetnie... Praca przestala mi sie podobac. Tak bardzo, ze zaczelam w firmie napominac, ze ja sobie na zasilek pojde. Lepiej mi tam bedzie, do szkoly jakiejs pojde, zawodu sie nowego naucze... Juz nawet zaczelam w ta strone informacji szukac. Przestalam przejmowac sie praca, skoncentrowalam sie na przyszlosci i wlasciwie dobrze mi bylo. Chociaz te dwa dni w pracy odchorowywalam ciezko, bo ja tak pracowac nie umiem. Mialam zakaz wykonywania jakichkolwiek czynnosci. Wolno mi bylo isc z PDP na spacer i podac jej przygotowany przez opiekunke obiad. Pozmywac tez moglam. I to byly moje zajecia na 7godz....masakra... Szefowa przed chwila do mnie zadzwonila, ze ona sienie zgadza na moje odejscie. Adwokat, dla ktorego pracuje tez. Maja dla mnie nowa prace, na poziomie moich potrzeb:-) I wszystko pieknie, ale... Spotkanie z nowa PDP mam ustawione na srode. Tylko wtedy ma czas adwokat, a on musi mnie do domu PDP wprowadzic. A w srode to ja mialam do Marty jechac... Zaplanowalam sobie to juz 10 dni temu. Jest to jedyny dzien w tym tygodniu, w ktorym nie walcze z syna urodzinami.
Zla jestem. Zla, bo juz kiedys mialam kolo siebie(w podobnej odleglosci jak Marta teraz) Ivanilie, GosieP, Scarlet... Wszystkie wyjechaly i nie wrocily. I przez to ich nie poznalam, chociaz bardzo, bardzo bym chciala. A teraz Marta jest prawie na wyciagniecie reki, wszystko juz zaplanowane mialam i jeden telefon wszystko spsul... Wiem Marta, ze masz zamiar wrocic. Tylko, ze nawet jesli wrocisz to mozliwe, ze ja znowu codziennie pracowac bede. I nici ze spotkania beda:-(

MoncherieJak pech to pech,kurde szkoda,no bardzo żałuję.Trochę winię Tereskę -p że nie" zgadałyśmy się" jakoś wcześniej.Ale myślę - tak jak wcześniej już pisałam że dane jest nam się spotkać to się spotkamyPraca to praca,nic nie poradzisz, ważna to rzecz.I nie pisz że   dostałaś telefon i płaczesz bo się wystraszyłam nie na żarty .A to chwała Bogu,tylko o prace chodziło.Co sie odwlecze to nie uciecze,Moncherie.  
23 listopada 2015 14:29 / 2 osobom podoba się ten post
Andrea, no co Ty ?
Moje pierwsze swieta w de - to Ty stawiałaś mnie do pionu. M in. dzieki Tobie przeszłam to gładko - gorszy był ten strach "przed". Nie nakręcaj sie. Bedzie dobrze!
23 listopada 2015 14:44
Marta

Moncherie:-(Jak pech to pech,kurde szkoda,no bardzo żałuję.Trochę winię Tereskę -p że nie" zgadałyśmy się" jakoś wcześniej.Ale myślę - tak jak wcześniej już pisałam że dane jest nam się spotkać to się spotkamy:-)Praca to praca,nic nie poradzisz, ważna to rzecz.I nie pisz że   dostałaś telefon i płaczesz bo się wystraszyłam nie na żarty .A to chwała Bogu,tylko o prace chodziło.Co sie odwlecze to nie uciecze,Moncherie.  

Przykro mi
23 listopada 2015 14:45 / 1 osobie podoba się ten post
teresa-p

Przykro mi:-(

Teraniu, co sie odwlecze to nie uciecze mocy nabierze
23 listopada 2015 15:15 / 1 osobie podoba się ten post
teresa-p

Przykro mi:-(

.  daj spokój po prostu pech nikt nie przewidział.Miałyśmy razem Sindbadem jechać i tez nie wyszło,z mojej winy bo trasę zmieniłam.
No smutno ale cóż takie życie Dobrze że blisko siebie mieszkamy to i śliwowicę pewnie jeszcze w grudniu wypijemy
23 listopada 2015 15:42 / 11 osobom podoba się ten post
Dzisiaj to miałam akcję od samego rana.
Ale po kolei. PDP popijał od kilku dni Macrogol (na obstrukcję pół torebki na pół szklanki wody).
Wczoraj przeleżał cały dzień, od posiłku do posiłku spał już myślałam, że koniec nadchodzi....
A latanie do klo zaczęło się w nocy. PDP nigdy mnie nie woła ale ja słyszę jak się wózkiem klamoci.
Więc schodzę na dół, siedzę na schodkach i czekam bo przecież jest ledwo żywy i może mnie potrzebować.
0 1.00, o 2.30 ......
a o 7.00 rano to narmalka, że zbiegam w piżamie i podaję leki.
A PDP dziś mówi, że żadnych leków, uszkodził sobie cewnik i natychmiast musimy do urologa.
Ja zaspana, nie rozumiem co do mnie mówi, jak to natychmiast!!! przecież musimy się ubrać, zima jest!!!
PDP na to żadnego ubierania jedziemy już!!!!! Zarejestrowałem się tu blisko!!!!
Szybko na górę, na ja w piżamie nie pojadę, ubrałam się bez mycia nawet. Auto z garażu, jeden wózek inwalidzki do auta,
drugim kombinujemy przy schodach. PDP na pidżame sweterek, jakąś kurtkę i skarpety, czapa na łeb i sandały bo przy łóżku stały.
Jak w poczekalni otworzyłam szerzej oczy i zobaczyłam jak my wyglądamy, to chowałam się za PDP.
Ja w Adidasach w których od miesiąca z liściami walczyłam, brudne, ubłocone, nogi chowałam pod krzesło.
Stały przy kuchennych schodach tak jak jeden z wózków a jak szybko to szybko.....
PDP śmiał się pod nosem jak mu palcem moje buty pokazałam. Wypieprzyłam je teraz do śmieci bo nowe mam, nie muszę się wstydzić...
Ale o 9.30 już byliśmy z powrotem w domku. Śniadanko, to od kilku dni owsianka, potem rosołek, prawdziwy, najprawdziwszy ugotowałam.
Tu blisko do lekarza, w tej piżamie to mi się tak chciało śmiać z dziadka.
Ale zachodzę w głowę skąd on tyle sił zebrał w sobie????
23 listopada 2015 15:58
Zobacze co sie w srode dowiem. Jak adwokat wyobraza sobie moja dzialalnosc. Czy oba miejsca miec bede, czy jedno tylko. Ile godzin dziennie i czy codziennie. Ilosc godzin na umowie ograniczona mam i wiecej miec nie chce, bo sa momenty, ze i te normy mi ciezko wykonac. A moze wcale nie bedzie tak strasznie i wszystkie Was odwiedze. Marte, Terese, Andrejke i jeszcze o Ann1967 zahacze Wszystko najdalej za tydzien bede wiedziec. No, moze za dwa... Bo babka z tych co to hiperaktywne... I mlodziutka, ledwie 95 roczek zaczela
Wysprzatalam dzisiaj porzadnie mieszkanie. Upieklam czekoladowe ciasto Reni na jutrzejsze urodziny syna, ciasteczka z czekolada na dzisiejszy trening pilki noznej i mam jeszcze upiec 2 serniki. Tez na jutro. Czasu malo, bo przeciez zaraz chlopak trening ma. Jak myslicie, moge oba do piekarnika na raz wrzucic? Wyjda? I przedluzyc wtedy czas pieczenia? Wiem, ze watek nie ten, ale czasu na szukanie wypiekow nie mam.
23 listopada 2015 18:36
Przyjechałam do Niemiec we wrzesniu , dzisiaj chcialam uzupełnic swoj ubiór a konkretnie kupić kurtkę. Pojechałam z córka podopiecznej do miasta na zakupy i wróciłyśmy do domu.  Przestraszyła się ,  ze w  markecie było bardzo dużo uchodźców. Powiedziała mi , że teraz zakupy są problematyczne obawia sie skupisk ludzi. Nie chodzi do kina ani do kawiarni. Będę musiała sama się wybrać i coś kupić.
23 listopada 2015 18:43
moncherie

Zobacze co sie w srode dowiem. Jak adwokat wyobraza sobie moja dzialalnosc. Czy oba miejsca miec bede, czy jedno tylko. Ile godzin dziennie i czy codziennie. Ilosc godzin na umowie ograniczona mam i wiecej miec nie chce, bo sa momenty, ze i te normy mi ciezko wykonac. A moze wcale nie bedzie tak strasznie i wszystkie Was odwiedze. Marte, Terese, Andrejke i jeszcze o Ann1967 zahacze:-) Wszystko najdalej za tydzien bede wiedziec. No, moze za dwa... Bo babka z tych co to hiperaktywne... I mlodziutka, ledwie 95 roczek zaczela:-)
Wysprzatalam dzisiaj porzadnie mieszkanie. Upieklam czekoladowe ciasto Reni na jutrzejsze urodziny syna, ciasteczka z czekolada na dzisiejszy trening pilki noznej i mam jeszcze upiec 2 serniki. Tez na jutro. Czasu malo, bo przeciez zaraz chlopak trening ma. Jak myslicie, moge oba do piekarnika na raz wrzucic? Wyjda? I przedluzyc wtedy czas pieczenia? Wiem, ze watek nie ten, ale czasu na szukanie wypiekow nie mam.

Można piec dwa ciasta w piekarniku, ale trzeba termoobieg włączyć. Na 20 min przed koncem pieczenia zamien blachy z ciastem- tą, co była niżej przełóż na górny poziom a tą z góry niżej postaw.
23 listopada 2015 19:22 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Można piec dwa ciasta w piekarniku, ale trzeba termoobieg włączyć. Na 20 min przed koncem pieczenia zamien blachy z ciastem- tą, co była niżej przełóż na górny poziom a tą z góry niżej postaw.

Nie odwazylam sie i najpierw jedno upieklam. Wlasnie w piekarniku sie chlodzi. Wyroslo jak wsciekle, wiec pewnie przepieknie opadnie. Za chwilke biore sie za robienie drugiego. Kto mi zabroni do polnocy z ciastami sie bawic?
23 listopada 2015 19:29
moncherie

Nie odwazylam sie i najpierw jedno upieklam. Wlasnie w piekarniku sie chlodzi. Wyroslo jak wsciekle, wiec pewnie przepieknie opadnie. Za chwilke biore sie za robienie drugiego. Kto mi zabroni do polnocy z ciastami sie bawic?:-)

Ja tak kiedyś ciasta piekłam ambitnie całą noc do rana, bo a to zakalec, a to spaliłam... Od tamtej pory ciast się nie tykam. Mogę gotować, ale ciacha nie moja bajka i nie mam do nich ręki najwyraźniej ;)
23 listopada 2015 19:38 / 2 osobom podoba się ten post
giunta

Ja tak kiedyś ciasta piekłam ambitnie całą noc do rana, bo a to zakalec, a to spaliłam... Od tamtej pory ciast się nie tykam. Mogę gotować, ale ciacha nie moja bajka i nie mam do nich ręki najwyraźniej ;)

No i opadl, ale mam tu taki wierny fanklub mojego sernika, ze nawet gdyby mial tylko 1cm grubosci to tez by sie cieszylii zjedli ze smakiem Ja tez z tych specjalnie uzdolnionych. Mam kilka przepisow, ktore sprawdzilam i wiernie sie ich trzymam. Mam tez za soba kilka genialnych prob... Do ostatniej chyba powinnam straz pozarna wzywac, bo ogien tez byl
23 listopada 2015 19:45
moncherie

Nie odwazylam sie i najpierw jedno upieklam. Wlasnie w piekarniku sie chlodzi. Wyroslo jak wsciekle, wiec pewnie przepieknie opadnie. Za chwilke biore sie za robienie drugiego. Kto mi zabroni do polnocy z ciastami sie bawic?:-)

Szybciej ten sernik ogarniesz :) 
23 listopada 2015 19:50 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Szybciej ten sernik ogarniesz :) 

dobry sernik to ja szybko ogarniam .................... pol blachy do jednej kawy
23 listopada 2015 19:55 / 1 osobie podoba się ten post
Drugie w piekarniku. W tym czasie moje cudowne dzieci unicestwily moj calodzienny trud... Ciasteczka znikly, za to w mieszkaniu "zrobil sie" balagan... A ja jutro caly dzien w pracy... Do domu razem z zaproszonymi goscmi przyjde... Kocham je, kocham, kocham.... Bo jakbym nie kochala to bym...