04 grudnia 2015 22:16 / 3 osobom podoba się ten post
salazarKasiu, czemu endokrynologia jest niedochodowa? Nie bardzo rozumiem. Tylu ludzi chorych wokół, niestety wiem (moja córka choruje), że w Krakowie nawet prywatnie trzeba długo czekać na wizytę, więc czemu jest mało specjalistów? Wg praw rynku powinno być na odwrót lub przynamniej powinna być tendencja zwyżkowa..
Leni mnie przekonuje, że w De tylko do dobrych ginów się czeka, ale ja przekonana nie jestem. Owszem, trzy gabinety były polecone (polscy lekarze), ale z resztą leciałam wg odległości i dojazdu, więc niemożliwe, żebym trafiała na samych medycznych geniuszy.
No, sorry, ale do ginekologa najwcześniejszy termin za 2-3 miesiące, to przegięcie.
Niedochodowa bo:
1/endokrynolog nie dorobi sobie zabiegami,operacjami itp.a za wizytę w prywatnym gabinecie nie może cen z kosmosu ustalać bo raz ,ze nikt nie przyjdzie a dwa koledzy z branży go zniszczą
2/Pulę na miejsca specjalizacyjne-endokrynolog to tzw.dwójka, ustala ministerstwo i ani nie ma ich za wiele na cały kraj ,ani też nie ma chętnych no i za chwilę nawet jak znajdą się chętni to nie będą się mieli od kogo uczyc bo stara kadra pójdzie na emerytury a kazdy "dwójkowicz" musi robić specjalizację pod okiem innego doświadczonego "dwójkowicza"-najczęściej jest to lekarz z tytułem dr nauk medycznych.Przyjęte też bylo i jest pewno dalej ,że specjalizacja ma się odbywać na danym oddziale szpitalnym, stricte endokrynologicznych też już coraz mniej bo właśnie niedochodowe.....I się kółko jakby zamyka.
Szkoda,bo nikt jakos nie widzi albo nie uważa tego za pilny problem,że przybywa nam chorób endokrynogennych - moim skromnym zdaniem pokłosie Czarnobyla/1986/-ci pacjenci maja teraz 30-45 lat,patrząc na tych co sie wtedy rodzili i dojrzewali.Nigdy nie było w PL tylu zgłoszen chorób tarczycy u młodych mężczyzn co teraz,tylu zaburzeń związanych z przysadką mózgową,z grasicą,ze śledzioną,nowotworów łożyska itp.I jak te własnie roczniki zaczną się starzeć to może być tak ,że będzie jeden endokrynolog na województwo...