:-) Pierwszą rozwódkę jaka poznałam to moja babka... I co sie czegoś dokopię to i przed babką i po babce historia się powtarza... :-) To już nie tylko tradycja, ale jakieś genetyczne uwarunkowanie... :-)

:-) Pierwszą rozwódkę jaka poznałam to moja babka... I co sie czegoś dokopię to i przed babką i po babce historia się powtarza... :-) To już nie tylko tradycja, ale jakieś genetyczne uwarunkowanie... :-)
:-) Pierwszą rozwódkę jaka poznałam to moja babka... I co sie czegoś dokopię to i przed babką i po babce historia się powtarza... :-) To już nie tylko tradycja, ale jakieś genetyczne uwarunkowanie... :-)
To jest pewnego rodzaju schemat, który z trudem, ale można przełamać. Może coś tam pośrednio i z genetyką ma.
to jak zawsze szlachta niesie pomoc do czworakow:-)
To jest pewnego rodzaju schemat, który z trudem, ale można przełamać. Może coś tam pośrednio i z genetyką ma.
Z genetyką o tyle ma, że powtarzamy wzorce stada, z którego pochodzimy. Jeśli babcia wychowywała matkę samotnie to ta otrzymuje taki wzorzec i przekazuje go dalej swojej córce. Jest udowodnione psychologicznie, że dziewczynki wychowywane bez ojców mają ogromne problemy z ułożeniem sobie życia w związku z mężczyzną.
To prawda, ale jeszcze się mówi o toksycznym, zaborczym, lub odrzucającym wpływie matki na córkę, która w konsekwencji nie potrafi budowac związków . Skomplikowane to.
Mościa Panno ! To jest wlasnie tradycja ktora przechodzi z pokolenia na pokolenie po mieczu :lol3:
Z genetyką o tyle ma, że powtarzamy wzorce stada, z którego pochodzimy. Jeśli babcia wychowywała matkę samotnie to ta otrzymuje taki wzorzec i przekazuje go dalej swojej córce. Jest udowodnione psychologicznie, że dziewczynki wychowywane bez ojców mają ogromne problemy z ułożeniem sobie życia w związku z mężczyzną.
Noooo,coś jest na rzeczy:)Rozwiedziona i zamężna po raz drugi była moja babcia,mama i ja jestem:) I mam nadzieję,że na mnie się skończy ta genetyczna przypadłość:)
No ale jeszcze ja Tobie zostalem...Mozesz zostac liderka tego genetycznego wyscigu panien mlodych.
I rodzinną tradycję złamać????Nie ma mowy:):):)
Ale ona patrzy od strony kądzieli.
Noooo,coś jest na rzeczy:)Rozwiedziona i zamężna po raz drugi była moja babcia,mama i ja jestem:) I mam nadzieję,że na mnie się skończy ta genetyczna przypadłość:)