Może ???!!! No wiesz !!! To pewnik, tylko termin i miejsce do ustalenia :taniec2:

Może ???!!! No wiesz !!! To pewnik, tylko termin i miejsce do ustalenia :taniec2:
Wymyslimy cos. Tymczasem troche mi trudno sie stad wyrwac...Tobie tez trudno. I tym sposobem w ciemnej d...ziurze jestesmy :-)
Hmmm, zrozumieć Niemca. Mój pdp ma 90 lat. Siłą rzeczy musiał być na wojnie. Nie pytałam go, pomyślałam że jak zechce to sam opowie. Nie kombinował, że był we Francji albo gdzieś tam. Był na froncie wschodnim, pod Stalingradem. No to musiał przez Polskę wracać, skoro mu nogi nie odmarzły i nadawał się do walki. I tak powoli, powoli opowiadamy sobie rożne historie. Był szeregowym żołnierzem. Na ścianie wisi jego zdjęcie w mundurze. To jego życie i jego historia. Opowiadał mi jak Polacy wyciągnęli po wojnie z pociągu zdrowych żołnierzy do pracy, chorych puścili dalej. To był jakiś pociąg z jeńcami. A ja mu na to, że odgruzowywanie to nie była taka zła opcja. Gorzej mieli ci, którzy czyścili kanały w Warszawie.
Jak chodził do szkoły to miał nauczyciela komunistę. Jak tylko Adolf doszedł do władzy, to natychmiast się przerobił na nazistę i to wrednego. Bardzo krzywo patrzył jak dzieci chodziły do kościoła. Mścił się potem na tych dzieciach.
To mój drugi uczestnik wojny. Słucham i myślę sobie potem. Nie jest im lekko. Ani temu szeregowemu ani poprzedniemu, który się nie przyznał ale wiem, że był oficerem. To nie moja sprawa. Słucham i staram się "zrozumieć Niemca".
a ja ich do dzis nie rozumiem...nawet tego jak nas dzis tyle lat po wojnie jako europejczykow traktuja..dzis mnie wlansi Eto spotKALO ZE STRONY OKRTNEGO STAREGO NIEMCA
a ja ich do dzis nie rozumiem...nawet tego jak nas dzis tyle lat po wojnie jako europejczykow traktuja..dzis mnie wlansi Eto spotKALO ZE STRONY OKRTNEGO STAREGO NIEMCA
Dorka z tym traktowaniem to masz dużo racji. Ale dużo zależy od nas, na ile sobie same pozwolimy. Ja zawsze zaczynam grzecznie i obserwuję. Jeżeli pdp przegina, to nie zostaję obojętna. Moi podopieczni są zdrowi na umyśle, mogę więc sobie pozowlić na "twardą" obronę właśnych interesów.
Zupełnie inaczej byłoby gdyby to byli chorzzy ludzie. Tak więc nie daj się wrednemu dziadowi.
Też Was denerwuje pytanie "Jak podoba się pani ta praca"?
Nie wiem, ale jeszcze chyba żaden Polak mi go nie zadał, a w Niemczech często je słyszę.
I co takiemu odpowiedzieć? Nie wiem, czy ta praca może się podobać? No ma swoje plusy niezaprzeczalne, ale gdyby nie kasa to chyba większości z nas by tu nie było. Tak ciężko to skumać?