Kosmetyczny hardcore, czyli na ostro

05 lutego 2016 15:18 / 1 osobie podoba się ten post
Knorr

Oooo, o cyckach to zawsze ciekawy temat.
Tylko po co zmniejszać, zwiększać czy co tam jeszcze. Szukacie dziury w całym (dosłownie). 

I to jest prawdziwy facet
05 lutego 2016 15:19
wichurra2

No to opisuj efekty i czy Cię ten wszędobylski naskórek nie będzie irytował:)

Ok, obiecuję
05 lutego 2016 15:23 / 3 osobom podoba się ten post
Przeczytałem sobie cały ten temat uważnie. Na miejscu osób, które chcą się poddawać zabiegom polegającym na wstrzyknięciu sobie botoksu polecam zasięgnięcia większej wiedzy na ten temat i dopiero później podjęcia decyzji, czy warto?
05 lutego 2016 15:28
wichurra2

Nie chcę Cię też niechęcać. Najlepiej samemu wypróbować, aczkolwiek raz użyłam i więcej nie będę. 
Ale tak jak ze skarpetkami - mnie się to nie podoba, ale innym służy. 

Osiągam dobry efekt własnie przez bawełniane rękawiczki na noc- chciałam sobie uprościć jedynie. Skarpetek złuszczających nie wypróbowywałam, bo nie mam pękającej, czy zrogowaciałej skóry na stopach- tarka mi wystarczy i dobry krem.Ale za to chętnie sobie teraz kupię Redermic z retinolem:) . Dobrze reaguję na retinol z La Roche Possay.                                                                                               Przeczytałam, że dziewczyny walczą ze zmarszczkami mimicznymi- no to dopiszę, że te zmarchy ładnie wygładza Auriga serum C. Stosowałam, działa.Na mnie podziałało już 8 procentowe stężenie, chociaż krąży opinia że na lwią zmarchę to dopiero 15 sto. No, może zalezy jak na kogo. W każdym razie kupując to serum kasy w błoto nie wywaliłam.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                        
 
 
 
05 lutego 2016 15:44 / 3 osobom podoba się ten post
opiekun_Janusz

Przeczytałem sobie cały ten temat uważnie. Na miejscu osób, które chcą się poddawać zabiegom polegającym na wstrzyknięciu sobie botoksu polecam zasięgnięcia większej wiedzy na ten temat i dopiero później podjęcia decyzji, czy warto?

No i właśnie dlatego napisałam,że odpadam. Poczytałam o możliwych skutkach ubocznych, włącznie z przemieszczeniem się botuliny w inne miejsce, więc nie będe szaleć.
Przed każdym zabiegiem trzeba zasięgnąć opinii, poczytać i podjąć świadomą decyzję po długim namysle. Nikt tego nie neguje.
Z żalem żegnam mój mini , tyci, pyci, cupeńki, maluteńki botoksiczek, ach, pozostał jedynie w sferze marzeń.....
Adieu, nie spotkamy się w gabinecie, nawet się zapoznać nie zdążyliśmy z botoksiczkiem.

:)))))
05 lutego 2016 16:07
tina 100%

A używałaś może rękawiczek nawilżających?

...jeszcze nie, ale mam w planach
05 lutego 2016 16:09
Ostatnio czytałam o takim zabiegu w gabinecie chirurgii kosmetycznej, że robi się na twarzy ileś tam tysięcy mikrouszkodzeń i ma to pobudzić produkcję kolagenu. Nie wiem, jak to się nazywa, ale podobno ma też działać.
05 lutego 2016 16:27
wichurra2

Ostatnio czytałam o takim zabiegu w gabinecie chirurgii kosmetycznej, że robi się na twarzy ileś tam tysięcy mikrouszkodzeń i ma to pobudzić produkcję kolagenu. Nie wiem, jak to się nazywa, ale podobno ma też działać.

Nie trzeba w gabinecie, można w domu.
Urządzenie nazywa sie dermaroller, można samemu kupić.
Stosowałam kilka razy, o wynikach napiszę wieczorem, bo teraz mam pracę, goście pojechali, musze się zając pdp.
05 lutego 2016 18:01 / 2 osobom podoba się ten post
Bez edytu, bo to nowy temat.
To nakłuwanie igłami, o którym pisała wichurra, to dermarolling.
Na wałku nabite są setki mikroigiełek i tymi mikroigiełkami jeździ się po skórze, nakłuwając ją ( zasadniczo warstwę naskórka, krwi nie ma, lub jest mało).
Ma to rzekomo odmłodzić skórę, likwidowac cellulit ( ciekawe jak), zmniejszać lub wręcz likwidować blizny, przebarwienia, dziurki po trąziku, słowem, cud miód i orzeszki. Taki dermaroller można kupic w granicach 50-150 zł i jest wielokrotnego użytku.
Papatrzcie sobie w internecie, jak to wygląda. Igiełki są pokryte tytanem ( nie do końca w to wierzę).
Mam dermaroller do twarzy z igiełkami o długości 0,5 mm i do reszty ciała o długości 1,5 mm.
Na twarz zastosowałam tylko raz - i nigdy więcej. Pomijam ból ( choć znieczuliłam się maścia z lidokainą), to efekt zerowy ( tylko apre dni było lepiej, bo skóra lekko napuchła i się zaczerwieniła). Długofalowych efektów brak ( a takie sa obiecywane, ponoć efekt przychodzi po ok. miesiącu). U mnie nie przyszedł. W dodatku pod słońce było widać mikroskopijne dziurki na mojej twarzy, zeszły dopiero po pól roku, ale co się naklęłam, to moje.
Jeśli chodzi o ciało, to też lipa, mam kilka niewielkich rozstępów, zero efektu, cellulitu nie mam, ale skóry jako takiej też nie wzmocnił.
Słowem, dużo bólu i efekt niemal zerowy.
Piszę - niemal, bo coś się zmieniło.
Miałam na ręku starą bliznę po oparzeniu żelazkiem, była koloru brązowego i niczym nie dało rady jej zlikwidować. Porolkowałam te bliznę, smarowałam silnym serum z wit. C plus contratubex ( maść na blizny) i po 3 tygodniach po przebarwieniu nie było śladu.
Obecnie stosuję dermaroller własnie na brązowe przebarwienia. Zdarłam sobie ostatnio kolano, zrobiło się brązowe, po wygojeniu przeleciałam dermarollerem i zniknęło.
W sumie nie żałuję zakupu, bo choć na urode mi nie pomógl, to jednak coś tam zdziałał w innej dziedzinie. :)))))
05 lutego 2016 18:57
wichurra2

Ostatnio czytałam o takim zabiegu w gabinecie chirurgii kosmetycznej, że robi się na twarzy ileś tam tysięcy mikrouszkodzeń i ma to pobudzić produkcję kolagenu. Nie wiem, jak to się nazywa, ale podobno ma też działać.

No własnie ja to robiłam tylko mikroigłową ból jest ale da się wytrzymać w ten sam dzien lepiej siedzieć w domu nikomu się nie pokazywać na drugi dzień bardzo lekkie zaczerwienie ale można juz makijaz położyć skóra się regeneruje nawet łuszczy i pobudza produkcje kolagenu jest jeszcze mezoterapia igłowa gdzie wpuszcza się kwas hialurynowy z wit ale to już musi doświadczony lekarz kosmetolog ale tego jeszcze nie stosowałam :)
07 lutego 2016 14:22 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra2

No to opisuj efekty i czy Cię ten wszędobylski naskórek nie będzie irytował:)

Dzisiaj mija tydzień od seansu ze skarpetkami. Złazi to, co ma się złuszczyć, więc ok. Na razie nie wygląda to strasznie, i nie w ilościach jakoś męczących, a przynajmniej przestało podszczypywać i drapać, lekko, ale jednak coś tam się działo. Czekam niecierpliwie na tę nadobną gładkość stóp po skończonym zabiegu 
07 lutego 2016 14:31
Kobietka

Dzisiaj mija tydzień od seansu ze skarpetkami. Złazi to, co ma się złuszczyć, więc ok. Na razie nie wygląda to strasznie, i nie w ilościach jakoś męczących, a przynajmniej przestało podszczypywać i drapać, lekko, ale jednak coś tam się działo. Czekam niecierpliwie na tę nadobną gładkość stóp po skończonym zabiegu :-)

Nie czytałam od poczatku więc nie wiem,jaki miałaś problem ze stopami>? 
07 lutego 2016 14:39 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Nie czytałam od poczatku więc nie wiem,jaki miałaś problem ze stopami>? 

Sucha i szybko rogowaciejąca skóra na stopach, częściowo pewnie taka moja uroda ale mam problem z tarczycą, a przy tym schorzeniu sucha skóra  to standard. I co ciekawe tylko kończyny, reszta seksownego ciałka całkiem nieźle Dłonie łatwiej kilka razy dziennie kremikiem potraktować, więc próbuję z tymi skarpetkami. Tarka i krem też dają radę, ale może skarpetki zrobią jeszcze lepiej ?
07 lutego 2016 14:47
Kobietka

Sucha i szybko rogowaciejąca skóra na stopach, częściowo pewnie taka moja uroda :-( ale mam problem z tarczycą, a przy tym schorzeniu sucha skóra  to standard. I co ciekawe tylko kończyny, reszta seksownego ciałka całkiem nieźle :zawstydzony:Dłonie łatwiej kilka razy dziennie kremikiem potraktować, więc próbuję z tymi skarpetkami. Tarka i krem też dają radę, ale może skarpetki zrobią jeszcze lepiej ?

Ja tutaj tez mam dość suchą skórę na stopach,musze rano i wieczorem kremowac stopy. Jak już skończysz swoja kurację to koniecznie napisz o efektach,może i ja się skuszę .
Gdzie te skarpetki kupiłas?
07 lutego 2016 14:50
Ja na suche pięty stosuje krem Pilarix z dużą dawką moczniku. Polecam