Na wyjeździe #32

26 lutego 2016 19:26 / 3 osobom podoba się ten post
Brawkaa

 Akurat język znam i pani egzaminujaca raczej miała kłopot że zrozumieniem tego co mowie, co było dość śmieszne. Poza tym kiedyś już mieszkałam w Niemczech i znam tutejszą mentalność. Na forum jestem od grudnia i dopiero gruntowna lektura forum otworzyła mi oczy na ta pracę i problemy z nią związane. To tylko dziękować że tak dobrze trafiłam  i 7 tydzień upływa mi bez większych niespodzianek. Gdybym trafiła źle to pewnie zniechęciłabym się i zrezygnowala. Nie mam doswiadczenia.

Alez ja nie do Ciebie piłam , tylko tak ogólnie . ....Właśnie biega o to , że nie wszyscy bywają na forach , nie mają zmajomych i nie wiedzą , że można więcej zarabiać . Pracę w P. zaczynałam od dokładnie 756 e. ! , miałam zmienniczki , które zarabiały 720 -730 e. i uwierz , czy nie,ale niemiecki miałam na poziomie o niebo lepszym ( już wtedy ) niż koleżanka , która zmieniła z agencji za te 1200 , tyle  , że jak napisałam wczesniej - myślałam , że tak musi być a pojęcia o tym , czy innym podobnym forum nie miałam w ogóle . Ale co tam , było minęło i idzie cały czas ku lepszemu
26 lutego 2016 19:33 / 3 osobom podoba się ten post
Czy ku lepszemu to nie wiem,raczej stoi w miejscu jeśli chodzi o nasze zarobki:( Pierwszy wyjazd w 2010 ,na czarno,język poniżej poziomu morza:) i 280euro na tydzień,taka byłam zielona ,że nawet nie przyszło mi do głowy ,że można zarabiać mniej:):):):)Szósty rok leci a kasa wciąż taka sama,tak pomiędzy 900-1300 średnio z polskich agencji,czasem w porywach 1400 do 2 osób....nic się nie zmienia.
26 lutego 2016 19:39 / 1 osobie podoba się ten post
Mam propozycję.Ponieważ już kolejny raz wrócę w miejsce w którym moja ładna,okragła pupa jest zagrozona,to może bardziej doświadczone koleżanki mogłyby przekładać dialekty na niemiecki?
Mam z tym problem.Dotychczas nauczyłam się że:
szauen-mal sehen
mo-mann
fra-frau
dahaim-zu hause
wa-was ist
na-nein
ho-ja
neukaufen-einkaufen
Napisałam fonetycznie więc sorki za błedy.
26 lutego 2016 19:42 / 1 osobie podoba się ten post
Kalt-na Bawarii słyszałam albo kojt albo jak kuull.Też fonetycznie:)
26 lutego 2016 19:42 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Alez ja nie do Ciebie piłam , tylko tak ogólnie . ....Właśnie biega o to , że nie wszyscy bywają na forach , nie mają zmajomych i nie wiedzą , że można więcej zarabiać . Pracę w P. zaczynałam od dokładnie 756 e. ! , miałam zmienniczki , które zarabiały 720 -730 e. i uwierz , czy nie,ale niemiecki miałam na poziomie o niebo lepszym ( już wtedy ) niż koleżanka , która zmieniła z agencji za te 1200 , tyle  , że jak napisałam wczesniej - myślałam , że tak musi być :-( a pojęcia o tym , czy innym podobnym forum nie miałam w ogóle . Ale co tam , było minęło i idzie cały czas ku lepszemu :-)

Zawsze uwazalam że koniec języka za przewodnika. W necie wszystko znajdziesz na każdy temat. Co prawda podpisałam umowę wcześniej po przeczytaniu jakichś przypadkowych opinii a firmę wybrałam bo była na miejscu i mogłam sobie o niej wyrobić jakąś opinię sama po pierwszej rozmowie jakąś biurową pancia. A dopiero potem trafiłam na opiekunowo które okazało się pomocne w wielu kwestiach o których nie miałam pojęcia. Niestety nadmiar informacji o różnych ciężkich przypadkach i kłopotach czasami mnie przygniata ale można się od Was sporo nauczyć co też czynie. Każdy z nas jest inny i kieruje się w życiu tylko sobie znanym kluczem, jedno wiem Polak w Niemczech musi się cenic szczególnie w tej branży bo wykonujemy pracę za leniwe, wygodne i egoistyczne dzieciaki a nasi rodzice też patrzą na to i jest im może przykro nawet jak nas wspierają w naszych nie zawsze łatwych decyzjach
26 lutego 2016 19:48 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Kalt-na Bawarii słyszałam albo kojt albo jak kuull.Też fonetycznie:)

Racja:) Ist kojt Jestem w Bawarii:)
26 lutego 2016 20:12 / 4 osobom podoba się ten post
Brawkaa

Zawsze uwazalam że koniec języka za przewodnika. W necie wszystko znajdziesz na każdy temat. Co prawda podpisałam umowę wcześniej po przeczytaniu jakichś przypadkowych opinii a firmę wybrałam bo była na miejscu i mogłam sobie o niej wyrobić jakąś opinię sama po pierwszej rozmowie jakąś biurową pancia. A dopiero potem trafiłam na opiekunowo które okazało się pomocne w wielu kwestiach o których nie miałam pojęcia. Niestety nadmiar informacji o różnych ciężkich przypadkach i kłopotach czasami mnie przygniata ale można się od Was sporo nauczyć co też czynie. Każdy z nas jest inny i kieruje się w życiu tylko sobie znanym kluczem, jedno wiem Polak w Niemczech musi się cenic szczególnie w tej branży bo wykonujemy pracę za leniwe, wygodne i egoistyczne dzieciaki a nasi rodzice też patrzą na to i jest im może przykro nawet jak nas wspierają w naszych nie zawsze łatwych decyzjach

Brawkaa a co Ty starej wydze ( to ja ! ) z jakimiś mądrościami wyjeżdżasz ? tyle to i ja już dawno wiem , ale wyjeżdżając po raz pierwszy byłam zieloniutka jak szczypiorek a z netem zaprzyjaźniłam się mniej więcej po 1,5 roku pracy w D. .....Daj już spokój , mi się nie chce dyskutować na takie tematy , bo już to setki razy przerabiałam ..... a wiesz , Twój styl pisania przypomniał mi jedną , dawno nie " wystepującą "tutaj koleżankę . Broń Boże nie podejrzewam Cię , że nią jesteś , ale mi ją przypomniałaś , więc chociaż to nie jest " list gończy "- Słonecznie , odezwij się !!!!  
26 lutego 2016 20:16 / 1 osobie podoba się ten post
Brawkaa

Ja jestem nowa w opiece ,to mój pierwszy wyjazd i dostałam 1200 na wejściu. A gdybym się decydowała na powrót to chce dostać podwyżkę do 45 za dzień plus rower do dyspozycji. Trzeba się cenic. Podwyżkę chciałabym bo dużo jezdze autem z PDP a to przecież dodatkowa umiejętność i ryzyko na drodze. Niektóre firmy płacą za to 50e dodatkowo.i też tak chce. Ale jak będzie to się okaże. Nie rozumiem jak można godzić się na ciężkie stele za psie pieniądze. 700e to jałmużna za taka pracę. 

Jeżeli orientujesz się w realiach zarówno niemieckich jak i polskich to chyba wiesz o tym, że w momencie jak miałabyś stłuczkę na drodze autem podopopiecznej to kierowca za tą szkodę odpowie, rzadko rodziny niemieckie wiedzą, że nasze ubezpieczenie w Polsce, które mamy wykupione np. na nasze auto (jesteśmy właścicielami)nie obowiązuje na terenie Niemiec- musimy albo same sobie takie dodatkowe  ubezpieczenie dokupić, albo o to powinna zadbać rodzina niemiecka- co się rzadko zdarza, bo oni nawet o tym nie wiedzą, tak jak i wiele osób wyjeżdżających z Polski do pracy w charakterze opiekunki/a. Podobnie jest w Anglii- tam też trzeba mieć wykupione dodatkowe ubezpieczenie. Jeżeli się mylę to proszę mnie poprawić. Ja też jeździłam autem
w Niemczech, ale niechętnie - tylko jak musiałam, nie zamierzałam za to dodatkowo sama płacić, firma o takich rzeczach nas nie informuje, bo po co? lepiej wysłać do pracy nieuświadomioną opiekunkę- sama się na swoim przykładzie przekona w sytuacji kryzysowej.
26 lutego 2016 20:21 / 1 osobie podoba się ten post
Kaspira009.12

Jeżeli orientujesz się w realiach zarówno niemieckich jak i polskich to chyba wiesz o tym, że w momencie jak miałabyś stłuczkę na drodze autem podopopiecznej to kierowca za tą szkodę odpowie, rzadko rodziny niemieckie wiedzą, że nasze ubezpieczenie w Polsce, które mamy wykupione np. na nasze auto (jesteśmy właścicielami)nie obowiązuje na terenie Niemiec- musimy albo same sobie takie dodatkowe  ubezpieczenie dokupić, albo o to powinna zadbać rodzina niemiecka- co się rzadko zdarza, bo oni nawet o tym nie wiedzą, tak jak i wiele osób wyjeżdżających z Polski do pracy w charakterze opiekunki/a. Podobnie jest w Anglii- tam też trzeba mieć wykupione dodatkowe ubezpieczenie. Jeżeli się mylę to proszę mnie poprawić. Ja też jeździłam autem
w Niemczech, ale niechętnie - tylko jak musiałam, nie zamierzałam za to dodatkowo sama płacić, firma o takich rzeczach nas nie informuje, bo po co? lepiej wysłać do pracy nieuświadomioną opiekunkę- sama się na swoim przykładzie przekona w sytuacji kryzysowej.

Mąż mojej pierwszej pdp płacił co m-c dodatkowo 40 e ubezpieczenia za użytkowanie auta przez inne osoby.
26 lutego 2016 20:23
Nie każda rodzina o tym wie, czy też chce wiedzieć, mnie nigdy nikt takiego dokumentu nie przedstawił, a wymagania co do jazdy samochodem zawsze były spore.
26 lutego 2016 20:27
Barbara niepowtarzalna

Brawkaa a co Ty starej wydze ( to ja ! ) z jakimiś mądrościami wyjeżdżasz ? tyle to i ja już dawno wiem , ale wyjeżdżając po raz pierwszy byłam zieloniutka jak szczypiorek a z netem zaprzyjaźniłam się mniej więcej po 1,5 roku pracy w D. .....Daj już spokój , mi się nie chce dyskutować na takie tematy , bo już to setki razy przerabiałam :-)..... a wiesz , Twój styl pisania przypomniał mi jedną , dawno nie " wystepującą "tutaj koleżankę . Broń Boże nie podejrzewam Cię , że nią jesteś , ale mi ją przypomniałaś , więc chociaż to nie jest " list gończy "- Słonecznie , odezwij się !!!!  

Ojojoj madrosciami ... Tak się napisało . teraz to ja jestem zieloniutka i to na tym forum, niełatwo się tu pisze. Już kiedyś zauważyłam tu różne przytyczki jakimi się obdarzacie. Rozczaruje Cię nie jestem poszukiwana osoba. A tematu nie będę kontynuować. A propos gratuluje Ci świetnego bloga. Przeczytałam go zaraz w pierwszym tygodniu mojego pobytu w de i byłam pod wrażeniem stylu i treści.
26 lutego 2016 20:30
Kaspira009.12

Jeżeli orientujesz się w realiach zarówno niemieckich jak i polskich to chyba wiesz o tym, że w momencie jak miałabyś stłuczkę na drodze autem podopopiecznej to kierowca za tą szkodę odpowie, rzadko rodziny niemieckie wiedzą, że nasze ubezpieczenie w Polsce, które mamy wykupione np. na nasze auto (jesteśmy właścicielami)nie obowiązuje na terenie Niemiec- musimy albo same sobie takie dodatkowe  ubezpieczenie dokupić, albo o to powinna zadbać rodzina niemiecka- co się rzadko zdarza, bo oni nawet o tym nie wiedzą, tak jak i wiele osób wyjeżdżających z Polski do pracy w charakterze opiekunki/a. Podobnie jest w Anglii- tam też trzeba mieć wykupione dodatkowe ubezpieczenie. Jeżeli się mylę to proszę mnie poprawić. Ja też jeździłam autem
w Niemczech, ale niechętnie - tylko jak musiałam, nie zamierzałam za to dodatkowo sama płacić, firma o takich rzeczach nas nie informuje, bo po co? lepiej wysłać do pracy nieuświadomioną opiekunkę- sama się na swoim przykładzie przekona w sytuacji kryzysowej.

Co do Anglii to tak jest.Kolezanka nie moze jeździc autem mężą bo ubezpieczenie nie jest jak u nas przypisane do samochodu tylko do własciciela,a oboje nie moga byc włascicielami jednego samochodu-ale w Anglii wsio jest inne ,nawet krany nad umywalką:)Hi hi.Zaś w kwestii przepisów niemieckich, to ktoś kiedyś na forum podawał jakie trzeba mieć to ubezpieczenie tu poruszając się samochodem PDP.Jakos tak to było ,ze rodzina PDP powinna wykupic dodatkowe.Może sie odezwie ta osoba.
26 lutego 2016 20:32
Kaspira009.12

Jeżeli orientujesz się w realiach zarówno niemieckich jak i polskich to chyba wiesz o tym, że w momencie jak miałabyś stłuczkę na drodze autem podopopiecznej to kierowca za tą szkodę odpowie, rzadko rodziny niemieckie wiedzą, że nasze ubezpieczenie w Polsce, które mamy wykupione np. na nasze auto (jesteśmy właścicielami)nie obowiązuje na terenie Niemiec- musimy albo same sobie takie dodatkowe  ubezpieczenie dokupić, albo o to powinna zadbać rodzina niemiecka- co się rzadko zdarza, bo oni nawet o tym nie wiedzą, tak jak i wiele osób wyjeżdżających z Polski do pracy w charakterze opiekunki/a. Podobnie jest w Anglii- tam też trzeba mieć wykupione dodatkowe ubezpieczenie. Jeżeli się mylę to proszę mnie poprawić. Ja też jeździłam autem
w Niemczech, ale niechętnie - tylko jak musiałam, nie zamierzałam za to dodatkowo sama płacić, firma o takich rzeczach nas nie informuje, bo po co? lepiej wysłać do pracy nieuświadomioną opiekunkę- sama się na swoim przykładzie przekona w sytuacji kryzysowej.

Dokładnie tak jak napisała scarlet. Miałam swoje auto w de i też płaciłam dodatkową kasę aby mąż mógł z niego też korzystać. Ale dobrze za napisałas o tym to sobie też wyjaśnie z rodzina i PDP bo mi to uszło uwadze.dzięki
26 lutego 2016 20:43 / 3 osobom podoba się ten post
magdzie

Jak ci pomoc,jak ty takie szanse marnujesz ojoj.Pukal do lazienki,pewnie chcial plecy myc i balsamowac ,a ty co ? Jak dziewica .:lol3:

Znaczy się , że jak ? że nie rokuję
26 lutego 2016 20:47 / 1 osobie podoba się ten post
Michalinka

Znaczy się , że jak ? :-) że nie rokuję :kocha nie kocha:

ha, haaa