Powinnam Poskarzyjek poszukac ,ale pisze tu ,bo nie wiem czy skarzyc sie ,czy jeszcze bardziej dolowac :-(
Walizki spakowane ,a to najwazniejsze,juz bym dzis opuscila to miejsce,ze wzgledu na zmienniczke,ktora usilnie mnie chce dolowac.:-(Az zastanawiam sie z ktora z nas jest cos nie tak.
Po wczorajszych moralach,jak to zycie ucieka mi przez palce,zaniedbujac swoja rodzine,to jeszcze przelklam.Dzis uslyszalam wywody na temat swojej pracy tutaj,ze oddaje swoje serce,ze zawsze Niemce beda mnie wykorzystywac i zawsze bede miala zle.Zle bo co ? Bo mam poczucie dobrze wykonywanych obowiazkow ?( ktore moge wsadzic sobie w buty?)Ze organizuje pdp czas,grajac w gry,czy spacery?itp.
Pytam sie to po co tu jestem ?
Podac obiad,posprzatac,a to ze babcia siedziec bedzie caly czas w fotelu,to uslyszalam: A co zal Ci jej ?O i tak to jest.Pisalam wczesniej juz ,dwa dni razem to katastrofa ,przynajmniej dla mnie.

