Na wyjeździe #32

20 marca 2016 08:58 / 3 osobom podoba się ten post
magdzie

Powinnam Poskarzyjek poszukac ,ale pisze tu ,bo nie wiem czy skarzyc sie ,czy jeszcze bardziej dolowac :-(
Walizki spakowane ,a to najwazniejsze,juz bym dzis opuscila to miejsce,ze wzgledu na zmienniczke,ktora usilnie mnie chce dolowac.:-(Az zastanawiam sie z ktora z nas jest cos nie tak.
Po wczorajszych moralach,jak to zycie ucieka mi przez palce,zaniedbujac swoja rodzine,to jeszcze przelklam.Dzis uslyszalam wywody na temat swojej pracy tutaj,ze oddaje swoje serce,ze zawsze Niemce beda mnie wykorzystywac i zawsze bede miala zle.Zle bo co ? Bo mam poczucie dobrze wykonywanych obowiazkow ?( ktore moge wsadzic sobie w buty?)Ze organizuje pdp czas,grajac w gry,czy spacery?itp.
Pytam sie to po co tu jestem ?
Podac obiad,posprzatac,a to ze babcia siedziec bedzie caly czas w fotelu,to uslyszalam: A co zal Ci jej ?O i tak to jest.Pisalam wczesniej juz ,dwa dni razem to katastrofa ,przynajmniej dla mnie.

Nigdy nie miałam starcia* ze zmienniczka , trafiam na bezkonfliktowe. Oprocz podstawowych informacji dotyczących opieki co jak i o której nic innego nie przekazuję. Swoje obserwcje i wiadomości zatrzymuje dla siebie. Każda i tak inaczej pracuje po co wprowadzać zamieszanie. Nie pozwolę sobie tez na dyrygowanie mną. Zjeżdżam ze szteli i zmienniczka może na głowie stać od tej pory. To juz nie moja broszka Nie wierze ,że pozwolisz sobie na prawienie takich dyrdymałów, magdzie. A życie tej Twojej zmienniczce tez ucieka przez palce , przeciez zna ten ból. Dobre wtym jest to , że Ty jedziesz do domu a ona zostaje. Nich ścisnie porzadnie i nie tylko dłonie ,żeby jej zycie nie uciekło. Ale sobie wymysliła
20 marca 2016 09:02
To moja szósta, czy siódma stella i na każdej miałam zabronione używanie płynu do płukania tkanin... Tu tez się go nie używa. Nie wiecie dlaczego oni tak się odcinają od tego co mają w sklepach ? ))))
20 marca 2016 09:07 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

To moja szósta, czy siódma stella i na każdej miałam zabronione używanie płynu do płukania tkanin...:-( Tu tez się go nie używa. Nie wiecie dlaczego oni tak się odcinają od tego co mają w sklepach ? ))))

Tez nie uzywam, ale piorę w płynach juz ze zmiękczaczem moze trafiasz na uczuleniowców? , a może zapach drazni ? róznie może być .
20 marca 2016 09:19 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

To moja szósta, czy siódma stella i na każdej miałam zabronione używanie płynu do płukania tkanin...:-( Tu tez się go nie używa. Nie wiecie dlaczego oni tak się odcinają od tego co mają w sklepach ? ))))

tez tego nie uzywam. nie lubię
20 marca 2016 09:28 / 1 osobie podoba się ten post
Knorr

tez tego nie uzywam. nie lubię

A ja nie cierpię rzeczy sztywnych jak blacha (takie to mogę mieć tylko ręczniki i scierki do naczyń)...  Używam tylko płynu do płukania dla dzidziusiów ( to tak aby sie zabezpieczyć przed ew. alergią)...  No nic... gusta są różne... Dzięki...
20 marca 2016 09:51 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

A ja nie cierpię rzeczy sztywnych jak blacha (takie to mogę mieć tylko ręczniki i scierki do naczyń)...  Używam tylko płynu do płukania dla dzidziusiów ( to tak aby sie zabezpieczyć przed ew. alergią)...  No nic... gusta są różne... :-) Dzięki... :-)

Rzeczy z wełny w specjalnym płynie. Też dzięki. Jak kto lubi, niech uzywa. )))
20 marca 2016 09:53 / 6 osobom podoba się ten post
Knorr

Rzeczy z wełny w specjalnym płynie. Też dzięki. Jak kto lubi, niech uzywa. :-))))

Ja też wolę " sztywne " ........niektóre rzeczy
20 marca 2016 09:55 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Ja też wolę " sztywne " ........niektóre rzeczy :-)

Dletego  "zmiękczaczom" mówię kategoryczne NIE!
20 marca 2016 10:09 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Ja też wolę " sztywne " ........niektóre rzeczy :-)

A ja wiem ktore
20 marca 2016 10:09 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Ja też wolę " sztywne " ........niektóre rzeczy :-)

A ja wiem ktore
20 marca 2016 10:43 / 1 osobie podoba się ten post
U nas pada deszcz cieszę sie taka pogode lubię nie musze sama przed soba sie usprawiedliwiac, że na spacer nie chce mi sie iśc. Poszłam zobaczyć jak maja tu podłączone ustrojstwa bo zbierania wody deszczowej. Ciekawe urządzenie. Może by tak w domu zastosować ? Zrobie zdjęcia i pokaże mężowi . Ale jak znam życie powie .................no można by , ale to tyle roboty
20 marca 2016 15:19 / 14 osobom podoba się ten post
Wiecie co? Jestem zmęczona dziękowaniem i chyba już nigdy nie chcę jechać do rodziny z dobrymi manierami aż do przesady.
Wyobraźcie sobie, że słyszycie codziennie 1000 razy dziękuję i proszę, a zanim zaczną "obiadować", to już wam dziękują za ugotowanie, w trakcie jedzenia kilka razy za dobry obiad i po skończeniu znowu za ugotowanie, podanie i smaczny obiad, nawet jak są to jajka sadzone ze szpinakiem. Przypominam, że na obiady i kolacje przychodzi do nas syn podopiecznej. I tak codziennie od rana do wieczora sobie tutaj dziękujemy i "proszujemy" . Oczywiście nie tylko przy stole. A że ja zawsze staram się dostosować do rodziny, do której przyjeżdżam, to i w tym im nie ustępuję, coby nie pomyśleli, że jakiś grubianin bez dobrego wychowania im się trafił.

Wczoraj wieczorem syn zaprosił nas, czyli swoją mamę i mnie, do restauracji i przez mniej więcej minut 90 przy stoliku trwały podziękowania za zaproszenie i przyjemny wieczór, a syn dziękował nam za miłe towarzystwo. Pomiędzy udało mi się, na szczęście, coś zjeść.
20 marca 2016 15:23 / 5 osobom podoba się ten post
Wiecieco ! Mnie Niemcy zadziwiaja na akzdym kroku. W czasie pauzy bylam z inna opiekunką w knajpie na tym zadu***. Po drugiej stronie corka i mama. Corka w wieku dzieci naszych pdp, a mama w wieku pdp :D Na obiad niedzielny przyjechaly, a bo na wsi tutaj nie ma takiego tloku w knajpach i spokojnie ozna obiad zjesc, tak nam mowila. Siedzimy pijemy kawe, a ta corka wyciaga wiaderko po jogurcie i pakuje resztki ktorych nie zjadly..... bylam zdumiona, no ale wiadome, co nie zjedli a zaplacili, to poco zostawiac. Oj ci oszczedni Niemcy :) My z Polski zarobic przyjezdamy a chyba roozrzutniejszym nardodem jestesmy.

Opisze Wam kiedys jak oszczedna synowa mojej babci, ze 15 km dalej do miasta nie chciala mnie zabrac bo benzyna droga, na co ja jej wczoraj ze jak ma kiedys zamiar wybrac sie do Polski to niech cysterne ze soba zabierze, bo beznyzna drozsza i obawiam sie ze nie ebdzie miala jak wrocic do Niemiec :D
21 marca 2016 08:15 / 13 osobom podoba się ten post
Mój cel na ten tydzień na wyjeździe: przeżyć Wielkanoc, a później to już jakoś zleci, czego i Wam życzę.
21 marca 2016 08:41 / 1 osobie podoba się ten post
Binor

Mój cel na ten tydzień na wyjeździe: przeżyć Wielkanoc, a później to już jakoś zleci, czego i Wam życzę:swiety:.

Mój też bo po świętach juz pakowanie i mysli będą już w domku :)