Na wyjeździe #32

21 marca 2016 13:44 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra2

Całe szczęście przyjechałam swoim samochodem, więc jakby co to w godzinę się pakuję i może mnie nie być. 
Jakby co - na razie babcia milutka. Wiadomo, że pokazuje mi wszystko, pyta czy widziałam kiedyś zmywarkę i pralkę itd.., 

Przezorna zawsze ubezpieczona ! Może nie będzie tak źle Wichurrko ! 
21 marca 2016 13:48 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Ja zostałam uprzedzona przez firmę że będę zmieniać panią która okazała sie alkoholiczką i rodzina ją wyrzuca.
Dlatego możecie sobie wyobrazić,jak wesoło mi było gdy ta pani w piersi sie biła że ona nic ani kropelki;-) I że to rodzina taka wredna ,taka niewdzięczna...

U mnie to samo. W sumie to mnie to nie interesuje. Albo interesuje o tyle, że jeśli rzeczywiście poprzedniczka tej skrzynki piwa nie wypiła, to może babcia ma demencję (o czym nie wiem - niby nie ma) i może coś na mnie wymyślić - że może miała jakieś alkohole i znikły...
Co mi się nie podoba, to fakt, że ciągle opowiada jaka to poprzedniczka była niedobra. Nie lubię takich rzeczy słuchać, bo komentować nie chcę, a i nie wiem, co babcia później mojej następczyni będzie o mnie opowiadać. 
21 marca 2016 13:56 / 1 osobie podoba się ten post
Może naprawdę była niedobra i babcia jeszcze to przeżywa.
Daj na luz Pobądź troche i przekonaj się sama.
21 marca 2016 13:58
Trochę mnie nastraszyła, bo same złe rzeczy o babci opowiadała - koordynatorka, która przyjechała na moje powitanie też tak coś przebąkiwała o babci trudnym charakterze. No ale nie zostaje mi nic innego, jak przekonać się sama:)
21 marca 2016 14:18 / 5 osobom podoba się ten post
wichurra2

Trochę mnie nastraszyła, bo same złe rzeczy o babci opowiadała - koordynatorka, która przyjechała na moje powitanie też tak coś przebąkiwała o babci trudnym charakterze. No ale nie zostaje mi nic innego, jak przekonać się sama:)

Daj spokoj z tymi opiniami na temat babci. Jak jest trudna to sama sie przekonasz. Moja jedna z pdp ciagle mi wmawiała ze mam jej bluzke  albo sweter ubrany. Niedowidziala i cały problem stąd wynikał. Obecnie na szteli pdp ma w piwnicy 3 szafy ( corka mi powiedziala ze to tylko ubrania matki) w pokoju dwie ktore otwieram , bo potrzebuje coś  wyjąć dla niej. Wszystko sypie sie na głowe więc otwieram jak najrzadziej , bo póżniej upychac musze. Nie układam, nie sortuje poniewaz pdp twierdzi ,że jest wszystko ok. To nie moja szafa. Zmienniczka tez powie ze nie robiłam porządków . A co mi tam. Pdp natomiast jest czyściutka , zadbana , wesola , bo jej  nie stresuje m.innymi porzadkami wbrew jej woli. Rozgryziesz* babcie . Dla mnie to nie ma problemu  jak ciężko koncze robotę  i nie chodzi tu o chorobę ale tylko o charakter. Ze mna tez nie jest łatwo, nie jestem anołkiem, potrafię o siebie zadbać.

 Czy zostałaś powiadomiona przez firmę, że babcia z cięzkim charakterm ( podobno) czy dopiero koordynatorka zdobyła sie na szczerośc.
21 marca 2016 14:21 / 1 osobie podoba się ten post
Dopiero koordynatorka mi powiedziała. A pytałam w firmie, bo jak mi powiedzieli, że poprzedniczka jest alkoholiczką, to od razu mi się czerwona lampka zapaliła. Ale zapewniali mnie, że z babcią wszystko w porządku, tylko no ta opiekunka zła.
21 marca 2016 14:35 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra2

Dopiero koordynatorka mi powiedziała. A pytałam w firmie, bo jak mi powiedzieli, że poprzedniczka jest alkoholiczką, to od razu mi się czerwona lampka zapaliła. Ale zapewniali mnie, że z babcią wszystko w porządku, tylko no ta opiekunka zła.

Wiesz , wydaje mi sie ,  że firmie zal było rodziny  (czytaj: kasy) stracić to zwalili na opiekunkę. Bo przeciez opiekunka jest sama nikt za nia sie nie ujmie, bo niby kto  ? jak nawet firma nadaje na opiekunke. To chore wszystko jest. Nie oznacza to , że jesli babcia dogada sie z Toba to z poprzedniczką też sie dogadywała. Może nauczy się wreszcie , że opiekunka to pracownik a nie słuzba .Może zmieni zdanie i spokornieje . W takim wieku trudno w domu zdrowej  osobie przebywac w samotności ,  a cierpiącej jeszcze trudniej.
21 marca 2016 15:37 / 1 osobie podoba się ten post
takaja

Planowała kat A na motor :)

No tak - Giunta lubi sporty ekstremalne!
21 marca 2016 17:16 / 3 osobom podoba się ten post
mleczko1

Wiesz , wydaje mi sie ,  że firmie zal było rodziny  (czytaj: kasy) stracić to zwalili na opiekunkę. Bo przeciez opiekunka jest sama nikt za nia sie nie ujmie, bo niby kto  ? jak nawet firma nadaje na opiekunke. To chore wszystko jest. Nie oznacza to , że jesli babcia dogada sie z Toba to z poprzedniczką też sie dogadywała. Może nauczy się wreszcie , że opiekunka to pracownik a nie słuzba .Może zmieni zdanie i spokornieje . W takim wieku trudno w domu zdrowej  osobie przebywac w samotności ,  a cierpiącej jeszcze trudniej.

To jest nowa firma u tej babci - nie wiem dlaczego z poprzedniej zrezygnowała. Ja też jestem nowa w tej firmie i pewnie jako nowej i mówiącej dobrze po niemiecku od razu mnie dali do trudnej babci. 
Ona jak na razie nie jest zła - wprawdzie widzę, że wszystko musi być po jej, a ja powinnam od razu wiedzieć jak to robić, bo przecież jak ona to tak robi, to wszyscy chyba tak tylko powinni umieć. Nawet produkty w koszyku na zakupy trzeba odpowiednio ładnie układać:) No ale nie jest to uciążliwe, bo w miły sposób uwagę zwraca, a ja się szybko uczę i też porządnicka jestem. 
A tak ogólnie to siedzi sobie sama przed tv, nie wymaga mojej obecności, nie woła ciągle, jak coś chce to sobie sama weźmie. 
No - ale dzisiaj jechałam pierwszy raz jej samochodem i wiadomo, że każdy samochód jest inny, zwłaszcza jak jest automatem, a ja mało miałam z nimi do czynienia. Więc wsiadam i pytam się jej co i jak, a ona taka zdziwiona mówi, że myślała, że umiem jeździć samochodem. No nie kurna - nie umiem i tak nieumiejąca swoim do niej 840km przyjechałam:) Ale powiedziałam, że przecież każdy samochód jest trochę inny i wolę zapytać niż coś źle zrobić i był luz. 
21 marca 2016 17:31
Tutaj rodzina zrezygnowała z firmy właśnie dlatego że firma owa przysłała im opiekunkę - alkoholiczkę.Woleli nie ryzykować kogo przyślą następnym razem i zmienili firmę na moją ,koordynator jest ten sam,tak wiec podobnie jak u ciebie.
21 marca 2016 17:44 / 4 osobom podoba się ten post
wichurra2

Witajcie ponownie. Od wczoraj jestem na nowym miejscu pracy i może znowu źle trafiłam. Przyjechałam i miało nikogo nie być, a tu była zmienniczka. Dowiedziałam się od niej, że jest już trzecią opiekunką w krótkim czasie, że każda babci się nie podobała. Jedna nie umiała gotować, druga paliła e-papierosa i babcia podejrzewała, że to narkotyki jakieś, a ta ostatnia podobno alkoholiczką była i w ciągu krótkiego czasu całą skrzynkę piwa wypiła. Poprzedniczka mówi, że ta skrzynka już była pusta, jak ona przyjechała. Przed odjazdem wyzwała babcię, że kłamie w tej sprawie i że Bóg to wszystko widzi. Nie wiem, gdzie leży prawda. Babcia na razie wydaje się bardzo miła. Poprzedniczka mówiła też, że z jedzeniem jest bardzo kiepsko, że ona musiała ze swojej kasy się dożywiać. No zobaczymy. Nie wierzę, że można mieć takiego pecha, żeby ciągle trafiać na złe miejsca.
Aaa - i poprzedniczka mówiła, że ona dowiedziała się wczoraj rano, że do wieczora ma opuścić miejsce pracy, bo ja przyjeżdżam. I na szybko organizowała sobie powrót. A ja już wiedziałam od środy, że tutaj jadę, więc można było poprzedniczkę tez wcześniej uświadomić. Zobaczymy.
Babcia ma 91 lat, na chodzie, przy sobie robi wszystko sama, tylko pod prysznicem trzeba ją asekurować, ale prysznicuje się ponoć nieczęsto. Warunki mieszkaniowe fajne - 2 pokoje, telewizor, łazienka, wszystko ładnie urządzone. Balkon też jest, więc nie muszę na fajkę latać na dół.

Mozna wichurka mozna, ja wlaznie jutro zjezdzam do domu, zrezygnowalam z miejsca gdzie babcia to aniol, a synoa kolejna kontrolujaca dyktatorka. Ktora caly czas mi wypominala ile mam za nia placic, zabraniala sie z inna opiekunka na przerwach spotykac, spradzala lodowke, bo miala inne takie siakie opiekunki, jedna pijaczke, druga za duzo kasy wydwala, inna cos tam. A potem uslyszalam rozmowe ze przemczy sie przez swieta ze mna bo ciezko kogos znalezc, a mnie po swietach odesle bo jestem za mloda, a dlaczego ? A dlatego ze nie potrzebuje wstawac do kibla 2 razy na noc jak babcia ktora ma pmpersa, nie spala chodzila, a ona zabronila podawac tabletki na spanie, a wiec podziekowalam za prace, uciekam stad. Nie mam slow, szkoda mi babci. Z kim jest cos nie tak skoro od listopada bylo tu 6 opiekunek ? I ona ze nie moze sobie odpoczac bo msi tu przychodzic. Nic nie musi. Dzisiaj przyszla wymienilysmy swoje poglady, ja odjezdzam szczesliwa, spedze swieta z dzieckiem, a nie z babcia, ktora i tak rodzina ma gdzies,,, a po swietach by mnie odeslala. Tak byc nie moze. Jakdlugo ona bedzie rzadzic tak dlugo zadna opiekunka nie zostanie na dluzej.
21 marca 2016 17:49 / 4 osobom podoba się ten post
No Ty Jolek masz wybitnego pecha do miejsc. Chyba tylko jedno było w porządku. Czy to to samo miejsce z tą babcią w porządku, ale słabą synową? Dobrze robisz - skoro po świętach i tak byś miała zjechać, to chociaż święta z maluchem spędzisz:) A później można czegoś poszukać.
23 marca 2016 08:17 / 2 osobom podoba się ten post
Dzisiaj mam taki wolniasty dzien. Zrobie jakąś małą przepierkę , ogarnę światecznie swoj pokój, zrobię sobie bukiet na stól. Jutro mam dzień zakupowy i pani do sprzatania przychodzi. Troche sie jednak tych świąt obawiam. moja pdp po świeżym udarze a i jej mąż cos ostatnio osłabł.Będę sama a juz przyzwyczaiłam się , że córka pdp jest pod reka i to ona podejmuje decyzje. Do dobrego czlowiek szybko sie przyzwyczaja. Do tej pory tak sie składało ,że byłam sama z podopecznymi i byłam przywyczajona. A teraz , rozleniwiłam sie
23 marca 2016 10:24 / 8 osobom podoba się ten post
dawno o swoich stellach nie pisałam to coś dzisiaj skrobnę o obecnej, a mianowicie: mam do opieki dziadków ona 80 lat on 94 lata. Jestem ich pierwszą opiekunką, a i dla mnie to jest pierwsza rodzina gdzie jestem "pierwsza", więc pierwsze koty za płoty. Dziadki bardzo mili, uprzejmi, weseli. Mam trochę obowiązków, ale jest ok. Spokojnie się wyrabiam, jeszcze mam oprócz pauzy trochę czasu wolnego i do tego cały dzień wolny w tygodniu ( w ten dzień dziadki są zabierane do dzieci, mają ich 5). To tak po skrócie, bo jestem tu dopiero od niedzieli,napiszę tylko tyle, że z czasem człowiek nabiera dystansu do wszystkiego, trochę się nauczyłam "życia" na stellach, nie da sie wszystkiego kupić za pieniądze
 
23 marca 2016 16:45 / 7 osobom podoba się ten post
Moja babcia na razie ok. Na zakupach już 2 razy byłyśmy (a jestem tu od niedzieli wieczór) i nie miała problemu z kupowaniem - chętnie brała, nawet po kilka sztuk, na moje propozycje przystawała, zachęcała żebym brała też coś dla siebie na przekąski. Więc na razie nie zgadza się to ze słowami poprzedniczki, że tutaj się głoduje i trzeba ze swoich pieniędzy się dożywiać.
Sama zaproponowała mi jeden dzień wolny w tygodniu - tzn. myślała, że mam taki zapis w umowie, to jej nie wyprowadzałam z błędu. Raz w tygodniu chodzi z koleżanką na obiad i w ten dzień (przeważnie sobota) mam mieć wolne.
Przy sprzątaniu jest drobiazgowa, wszystko trzeba robić w odpowiedni sposób, ale chyba robię to dobrze, bo nie marudzi. Oby tak dalej. Tylko o moich poprzedniczkach to już chyba wiem wszystko...