Całe szczęście przyjechałam swoim samochodem, więc jakby co to w godzinę się pakuję i może mnie nie być.
Jakby co - na razie babcia milutka. Wiadomo, że pokazuje mi wszystko, pyta czy widziałam kiedyś zmywarkę i pralkę itd..,

Całe szczęście przyjechałam swoim samochodem, więc jakby co to w godzinę się pakuję i może mnie nie być.
Jakby co - na razie babcia milutka. Wiadomo, że pokazuje mi wszystko, pyta czy widziałam kiedyś zmywarkę i pralkę itd..,
Ja zostałam uprzedzona przez firmę że będę zmieniać panią która okazała sie alkoholiczką i rodzina ją wyrzuca.
Dlatego możecie sobie wyobrazić,jak wesoło mi było gdy ta pani w piersi sie biła że ona nic ani kropelki;-) I że to rodzina taka wredna ,taka niewdzięczna...
Trochę mnie nastraszyła, bo same złe rzeczy o babci opowiadała - koordynatorka, która przyjechała na moje powitanie też tak coś przebąkiwała o babci trudnym charakterze. No ale nie zostaje mi nic innego, jak przekonać się sama:)
Dopiero koordynatorka mi powiedziała. A pytałam w firmie, bo jak mi powiedzieli, że poprzedniczka jest alkoholiczką, to od razu mi się czerwona lampka zapaliła. Ale zapewniali mnie, że z babcią wszystko w porządku, tylko no ta opiekunka zła.
Planowała kat A na motor :)
Wiesz , wydaje mi sie , że firmie zal było rodziny (czytaj: kasy) stracić to zwalili na opiekunkę. Bo przeciez opiekunka jest sama nikt za nia sie nie ujmie, bo niby kto ? jak nawet firma nadaje na opiekunke. To chore wszystko jest. Nie oznacza to , że jesli babcia dogada sie z Toba to z poprzedniczką też sie dogadywała. Może nauczy się wreszcie , że opiekunka to pracownik a nie słuzba .Może zmieni zdanie i spokornieje . W takim wieku trudno w domu zdrowej osobie przebywac w samotności , a cierpiącej jeszcze trudniej.
Witajcie ponownie. Od wczoraj jestem na nowym miejscu pracy i może znowu źle trafiłam. Przyjechałam i miało nikogo nie być, a tu była zmienniczka. Dowiedziałam się od niej, że jest już trzecią opiekunką w krótkim czasie, że każda babci się nie podobała. Jedna nie umiała gotować, druga paliła e-papierosa i babcia podejrzewała, że to narkotyki jakieś, a ta ostatnia podobno alkoholiczką była i w ciągu krótkiego czasu całą skrzynkę piwa wypiła. Poprzedniczka mówi, że ta skrzynka już była pusta, jak ona przyjechała. Przed odjazdem wyzwała babcię, że kłamie w tej sprawie i że Bóg to wszystko widzi. Nie wiem, gdzie leży prawda. Babcia na razie wydaje się bardzo miła. Poprzedniczka mówiła też, że z jedzeniem jest bardzo kiepsko, że ona musiała ze swojej kasy się dożywiać. No zobaczymy. Nie wierzę, że można mieć takiego pecha, żeby ciągle trafiać na złe miejsca.
Aaa - i poprzedniczka mówiła, że ona dowiedziała się wczoraj rano, że do wieczora ma opuścić miejsce pracy, bo ja przyjeżdżam. I na szybko organizowała sobie powrót. A ja już wiedziałam od środy, że tutaj jadę, więc można było poprzedniczkę tez wcześniej uświadomić. Zobaczymy.
Babcia ma 91 lat, na chodzie, przy sobie robi wszystko sama, tylko pod prysznicem trzeba ją asekurować, ale prysznicuje się ponoć nieczęsto. Warunki mieszkaniowe fajne - 2 pokoje, telewizor, łazienka, wszystko ładnie urządzone. Balkon też jest, więc nie muszę na fajkę latać na dół.