Mój koszaliński 4,27:)
Mój koszaliński 4,27:)
Zgadza się. Oni, ci Niemcy czasami zapominają ,że nas potrzebują.I wychodzi na to,ze czynią nam wielka łaskę,hehehe . A później,jak Polka sie wkurzy i pojedzie to wielkie zadziwienie. Bo myśleli,że kupili nas sobie na własność. Naprawdę niektóre miejsca są paskudne a pdp wredni i zarozumiali,nie spuszczaja z tonu nawet gdy muszą prosić o zmiane pampersa.
Tak im nas firmy przedstawiają- jak towar, i ci z niezbyt szerokimi horyzontami umysłowymi tak nas traktują.
Czasami to tez zalezy od opiekunki Ja np jak jade w nowe miejsce to przy powitaniu przedstawiam sie nazwiskiem.Tworzy to dystans i dlugo nie trzeba czekac az sami zapytaja czy maja mi mowic na pan czy moga po imieniu.
Ze swoimi pdp staram się być po nazwisku. Oczywiście to też zależy od sytuacji. Bo np.od kobiety z demencja nie wymagam aby mi paniowała. Ale fakt...lepiej per pan lub pani do siebie wołać.
Czasami to tez zalezy od opiekunki Ja np jak jade w nowe miejsce to przy powitaniu przedstawiam sie nazwiskiem.Tworzy to dystans i dlugo nie trzeba czekac az sami zapytaja czy maja mi mowic na pan czy moga po imieniu.
Chyba ciężkawo z tym będzie Magdalenko :-( w każdym bądź razie ja bym miała obawy z tamtą rodzinką pracować . No bo jak ? każda co przyjedzie jest beee ? przeciez to nie tajemnica ( forumowa ) , że ponad rok pracowała tam Lila i co ? najpierw cacy , euforia i raptem nasza Lili nie pasuje ?
Sorry , ale coś mi w tym wszystkim nie pasi , bo co która przyjedzie to sie nie nadaje . Magda po co to Ci potrzebne samej szukać ? nie będzie pasowała rodzinie , czy PDP i będziesz narażała którąś z " naszych " na jakieś nieprzyjemności . Jak sztela super to i można się wzajemnie wymieniać , ale juz od jakiegoś czasu widać , że wcale taka super dla wszystkich nie jest , bo są przyzwyczajeni do Ciebie a na " weksle " krzywym okiem patrzą :-(
Tak im nas firmy przedstawiają- jak towar, i ci z niezbyt szerokimi horyzontami umysłowymi tak nas traktują.
A to mój dylemat co zwiedzać :lol1: w lewo czy w prawo :lol2: