Humorki i złośliwości podopiecznej

03 kwietnia 2016 07:53 / 5 osobom podoba się ten post
Przeczytałam całość i nie do końca mogę się zgodzić z niektórymi opiniami . Złośliwość ludzi starszych to nie jest ich celowe i zamierzone działanie.  To wynik zmian jakie zachodzą w psychice . Te cechy osobowości człowieka , które zawsze były dominujące , w starczym wieku nabierają wręcz karykaturalnych kształtów . Stary człowiek nie zdaje sobie z tego sprawy .  Ale my - tak . I choć bywa ciężko i przykro - patrzmy na to w ten sposób  .  Wtedy zdecydowanie łatwiej zaakceptujemy złośliwość czy podejrzliwość pdp.  I może lżej nam będzie pracować ?
03 kwietnia 2016 09:40 / 2 osobom podoba się ten post
Ja zauważyłam, że sporym problemem jest również zagospodarowanie czasu wolnego, którego w nadmiarze ma osoba chora. Często nie wie, co ma ze sobą zrobić, nudzi jej się ,wypoczęta , wyspana, żadnych obowiązków i wtedy zaczynają się schody. Frustracje. Najlepiej gdyby mieli animatora ,który organizowałby im każdą wolną chwilę, często z takiego założenia wychodzą, że to opiekunka powinna im nadskakiwać i wymyślać coraz to nowe zadania. A zwłaszcza jak PDP nie jest jeszcze taki starowieńki, że tylko patrzy ,żeby kimnąć. Moi ostatni panowie PDPieczni wyszukiwali sobie gdzie by tu jeszcze zadzwonić, do rodziny i znajomych ,do aptek popytać profilaktycznie o leki, książka tel była często w użyciu:) A na przyjście Pflege albo poczty to czekają jak na wydarzenie. Moim zdaniem więcej powinno być wyjść do klubów seniora, świetlić itp. Nie wiem, czy oni zakładają, że opiekunka załatwi temat..... ale jest to często problem.
03 kwietnia 2016 09:57
Kama84

Ja zauważyłam, że sporym problemem jest również zagospodarowanie czasu wolnego, którego w nadmiarze ma osoba chora. Często nie wie, co ma ze sobą zrobić, nudzi jej się ,wypoczęta , wyspana, żadnych obowiązków i wtedy zaczynają się schody. Frustracje. Najlepiej gdyby mieli animatora ,który organizowałby im każdą wolną chwilę, często z takiego założenia wychodzą, że to opiekunka powinna im nadskakiwać i wymyślać coraz to nowe zadania. A zwłaszcza jak PDP nie jest jeszcze taki starowieńki, że tylko patrzy ,żeby kimnąć. Moi ostatni panowie PDPieczni wyszukiwali sobie gdzie by tu jeszcze zadzwonić, do rodziny i znajomych ,do aptek popytać profilaktycznie o leki, książka tel była często w użyciu:) A na przyjście Pflege albo poczty to czekają jak na wydarzenie. Moim zdaniem więcej powinno być wyjść do klubów seniora, świetlić itp. Nie wiem, czy oni zakładają, że opiekunka załatwi temat..... ale jest to często problem.

Masz spora racji.Jednak oni ( Pdp) to tylko w domu tacy "towarzyscy".No nie wszyscy ale wiekszosc. Z wyjsciami do domu seniora,czy innego miejsca publicznego to juz bywa roznie.Troszke sie wstydza swoich chorob,troszke obawiaja sie kontaktow z innymi seniorami.Taka mentalnosc niemiecka.Moze udalo ci sie zaobserwowac,ze wiekszosc nie utrzymuje kontaktow towarzyskich ( takich do jakich my jestesmy przyzwyczajeni) z sasiadami.Nie ma zaproszen na kawe,czy odwiedzin.Rozmowy przez telefon czy plot wystarcza.
03 kwietnia 2016 10:03 / 2 osobom podoba się ten post
ORIM

Masz spora racji.Jednak oni ( Pdp) to tylko w domu tacy "towarzyscy".No nie wszyscy ale wiekszosc. Z wyjsciami do domu seniora,czy innego miejsca publicznego to juz bywa roznie.Troszke sie wstydza swoich chorob,troszke obawiaja sie kontaktow z innymi seniorami.Taka mentalnosc niemiecka.Moze udalo ci sie zaobserwowac,ze wiekszosc nie utrzymuje kontaktow towarzyskich ( takich do jakich my jestesmy przyzwyczajeni) z sasiadami.Nie ma zaproszen na kawe,czy odwiedzin.Rozmowy przez telefon czy plot wystarcza.:-)

Nasze polskie dziadki to chociaż do kościoła latają, a tu pełno ateistów , że nawet czasem to żałuję , bo chociaż pochodziłabym sobie na te  msze z nimi , w ramach rozrywki, a to nawet tego nie ma :/   to już nawet to zesłanie do klasztoru porównać nie można   
Nic tylko się pochlastać ;) 
03 kwietnia 2016 10:26 / 1 osobie podoba się ten post
Kama84

Nasze polskie dziadki to chociaż do kościoła latają, a tu pełno ateistów , że nawet czasem to żałuję , bo chociaż pochodziłabym sobie na te  msze z nimi , w ramach rozrywki, a to nawet tego nie ma :/   to już nawet to zesłanie do klasztoru porównać nie można :palka:  
Nic tylko się pochlastać ;) 

chyba jestes za mloda na "ryzrywki " typu wyjscie do kosciola  ale coz na bezrybiu i rak ryba 
03 kwietnia 2016 10:53
Kama84

Ja zauważyłam, że sporym problemem jest również zagospodarowanie czasu wolnego, którego w nadmiarze ma osoba chora. Często nie wie, co ma ze sobą zrobić, nudzi jej się ,wypoczęta , wyspana, żadnych obowiązków i wtedy zaczynają się schody. Frustracje. Najlepiej gdyby mieli animatora ,który organizowałby im każdą wolną chwilę, często z takiego założenia wychodzą, że to opiekunka powinna im nadskakiwać i wymyślać coraz to nowe zadania. A zwłaszcza jak PDP nie jest jeszcze taki starowieńki, że tylko patrzy ,żeby kimnąć. Moi ostatni panowie PDPieczni wyszukiwali sobie gdzie by tu jeszcze zadzwonić, do rodziny i znajomych ,do aptek popytać profilaktycznie o leki, książka tel była często w użyciu:) A na przyjście Pflege albo poczty to czekają jak na wydarzenie. Moim zdaniem więcej powinno być wyjść do klubów seniora, świetlić itp. Nie wiem, czy oni zakładają, że opiekunka załatwi temat..... ale jest to często problem.

Masz  rację  ja mam pdp  bya lekarz. Zero  kontaktu ze znajomymi , żadnych  telef. odwiedzin , przyjaciół. Żyje we własnym swiecie trudno ją  wyciągnąc na spacer  czasami mala  rundka  spaceru w ogrodzie.
03 kwietnia 2016 11:06 / 2 osobom podoba się ten post
doda

Masz  rację  ja mam pdp  bya lekarz. Zero  kontaktu ze znajomymi , żadnych  telef. odwiedzin , przyjaciół. Żyje we własnym swiecie trudno ją  wyciągnąc na spacer  czasami mala  rundka  spaceru w ogrodzie.

To przypadłość wielu starych ludzi ,nie tylko w D.Jeśli nie znajdą sobie wystarczajaco wcześnie jakiejs odskoczni w codziennym życiu,zajęcia na miarę wieku i sił stają się "poduszkowcami"-cały dzień w oknie, albo w TV,albo w fotelu patrząc przed siebie i rozmyślając.Mam na mysli zdrowych na umyśle,bo demencyjni to zupełnie inna bajka. Wynika to także z szeroko pojętej samotności.Dzieci czy wnuki zajęte swoim życiem,sąsiadki albo chorsze od nich albo poumierały albo własnie czyms zajęte.Zobaczcie ile starszych ludzi "włóczy" sie bez celu po marketach,czasem nawet trafi się ,że nas zaczepią ,zagadają,tak sobie ,byle z kims zamienic chociaż parę słów.Człowiek jest stworzeniem stadnym,nie lubi samotności i nie wie jak się w niej odnaleźć ,zwłaszcza stary,czuje się zepchnięty na margines,niepotrzebny,nieważny.Kiedys babcia czy dziadek to był rodzinny autorytet a dziś co tam on wie....Inna sprawa,że niewiele jest "pomysłów" na przyjemna starość,w D to jeszcze jako tako ,ale w PL w zasadzie nie ma.Jak senior ma pieska to chociaz z nim wyjdzie z innym seniorem o pieskach pogada,jak ma kotka to przynajmniej jemy rano mówi dzień dobry a jak nic to rozmawia z TV albo wydzwania po rodzinie i znajomych jeszcze zyjących.Nie udała sie ta starośc Matce Naturze ,oj nie udała:(
03 kwietnia 2016 12:22
kasia63

To przypadłość wielu starych ludzi ,nie tylko w D.Jeśli nie znajdą sobie wystarczajaco wcześnie jakiejs odskoczni w codziennym życiu,zajęcia na miarę wieku i sił stają się "poduszkowcami"-cały dzień w oknie, albo w TV,albo w fotelu patrząc przed siebie i rozmyślając.Mam na mysli zdrowych na umyśle,bo demencyjni to zupełnie inna bajka. Wynika to także z szeroko pojętej samotności.Dzieci czy wnuki zajęte swoim życiem,sąsiadki albo chorsze od nich albo poumierały albo własnie czyms zajęte.Zobaczcie ile starszych ludzi "włóczy" sie bez celu po marketach,czasem nawet trafi się ,że nas zaczepią ,zagadają,tak sobie ,byle z kims zamienic chociaż parę słów.Człowiek jest stworzeniem stadnym,nie lubi samotności i nie wie jak się w niej odnaleźć ,zwłaszcza stary,czuje się zepchnięty na margines,niepotrzebny,nieważny.Kiedys babcia czy dziadek to był rodzinny autorytet a dziś co tam on wie....Inna sprawa,że niewiele jest "pomysłów" na przyjemna starość,w D to jeszcze jako tako ,ale w PL w zasadzie nie ma.Jak senior ma pieska to chociaz z nim wyjdzie z innym seniorem o pieskach pogada,jak ma kotka to przynajmniej jemy rano mówi dzień dobry a jak nic to rozmawia z TV albo wydzwania po rodzinie i znajomych jeszcze zyjących.Nie udała sie ta starośc Matce Naturze ,oj nie udała:(

Moim zdaniem w Pl ludzie żyją jednak bardziej towarzysko, nawet starsi wydaje mi się,że szukają tego towarzystwa, z sąsiadami dookoła się rozmawia, czy w sklepie, czy właśnie chociażby po mszy, nie raz nawet ludzie zaczepiają się,żeby pogadać , poopowiadać jak leci,jak zdrówko jak dzieci :)
A tu patrzę na tego swojego pdp - 67 l, nie głupi chłop, cały świat zwiedził- bo pilotem był (nie bombowca ;), miał pasje lubił sport a ter sam nie potrafi zająć się czymś....  czeka na  tel  i irytuje się .   Wydaje mi się, że w D też nie ma zbyt wielu alternatyw dla starszych czy schorowanych. Lepiej już jak pdp żyje w świecie swojej choroby niż świadomie siedzi i się wk...ia. bo mu tak przyszło żyć a nie bardzo umie a już tym bardziej nie chce. 
03 kwietnia 2016 12:29 / 3 osobom podoba się ten post
Kama84

Moim zdaniem w Pl ludzie żyją jednak bardziej towarzysko, nawet starsi wydaje mi się,że szukają tego towarzystwa, z sąsiadami dookoła się rozmawia, czy w sklepie, czy właśnie chociażby po mszy, nie raz nawet ludzie zaczepiają się,żeby pogadać , poopowiadać jak leci,jak zdrówko jak dzieci :)
A tu patrzę na tego swojego pdp - 67 l, nie głupi chłop, cały świat zwiedził- bo pilotem był (nie bombowca ;), miał pasje lubił sport a ter sam nie potrafi zająć się czymś....  czeka na  tel  i irytuje się .   Wydaje mi się, że w D też nie ma zbyt wielu alternatyw dla starszych czy schorowanych. Lepiej już jak pdp żyje w świecie swojej choroby niż świadomie siedzi i się wk...ia. bo mu tak przyszło żyć a nie bardzo umie a już tym bardziej nie chce. 

Kama,bo on jeszcze nie jest stary wcale.Jego kumple maja kochanki w Twoim wieku a on na opiekunkę skazany-dlatego zły,na tę swoją niemoc i bezsilność.W D są dzienne domy opieki ,ale on tam pewno nie chce bo tam naprawdę staruszkowie do tych "przedszkoli" jeźdźą.On się nie godzi ze stanem faktycznym ,nie chce własnie i jeszcze nie umie tego zaakceptować.Nie ma motywacji żadnej żeby to zmienić.Nie szarp sie ,nie zastanawiaj,nie zmienisz tego.Trudno,jak postanowiłas tam zostać do konca kontraktu to staraj sie nie wdawać w dyskusje ,złosliwości nie bierz do siebie,jednym uchem wpuszczaj ,drugim wypuszczaj-jestes po prostu pod ręką a on chce sie na kims wyładować.A im bardziej się denerwujesz ,im więcej dyskutujesz tym bardziej go nakrecasz.I tak będzie cały czas.... 
03 kwietnia 2016 15:51
Moja pdp telewizję ogląda tylko wieczorem z czego połowę i tak przesypia. Ma głęboko zaawansowaną demencję.Jak już pisałam żyje w swoim świecie większość dnia przesiaduje w swoim gabinecie z którego wyszła 18 lat temu. Wszystko jest tam tak jak by wczoraj zamknęła drzwi swojego gabinetu. Nie wolno tam niczego ruszać ,a broń boże przestawiać. To jest Jej świat i Jej życie nie miała też czasu na męża , dzieci. Powiedziała mi kiedyś ,że jej ( domem) była klinika i wydaje mi się ,że dalej żyje w tym swoim przekonaniu.
03 kwietnia 2016 16:41
Ale wiecie co ,przeraziłam się jak usłyszałam dziś od jednej z opiekunek, że od czasu do czasu PDPieczna wymaga żeby robić jej dobrze ręką lub wibratorem. W szoku byłam, czego to te Szwaby nie wymyślą. Wystraszyłam się jak dziecko, żeby mnie to nie spotkało. brrrr
03 kwietnia 2016 16:46 / 1 osobie podoba się ten post
Kama84

Ale wiecie co ,przeraziłam się jak usłyszałam dziś od jednej z opiekunek, że od czasu do czasu PDPieczna wymaga żeby robić jej dobrze ręką lub wibratorem. W szoku byłam, czego to te Szwaby nie wymyślą. Wystraszyłam się jak dziecko, żeby mnie to nie spotkało. brrrr :blee:

wymaga ????? a to dobre  
03 kwietnia 2016 16:53 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

:-) wymaga ????? a to dobre :-) 

Orim ,przecież to w ogóle nie powinno mieć miejsca, wg mnie to jest wielkie nadużycie  niezgodne z prawem i nie powinno być takich zleceń helołłłł
03 kwietnia 2016 17:10 / 6 osobom podoba się ten post
Kama84

Orim ,przecież to w ogóle nie powinno mieć miejsca, wg mnie to jest wielkie nadużycie  niezgodne z prawem i nie powinno być takich zleceń helołłłł

Masz racje,tylko .....................
Wiesz to chyba zycie pisze scenariusze a nie prawo.Nie wszystko w tym zawodzie jest zgodne z prawem.Oczywiscie ze takie wymagania nie sa na miejscu,nie naleza do zakresu naszych obowiazkow,a o tym ze sa poza granicami dobrego smaku i wychowania to juz nie wspomne.
Nie mialem takich propozycji ze strony Pdp,ale powiem ci ze reakcja Pdp ( pań) np na mycie miejsc intymnych byla rozna.W moim przypadku zawsze z oznakami wstydu ale jednak rozna. 
Jesli komus sie przytrafia takie "atrakcje" to powinien o tym powiadomic rodzine,firme.Ukrywanie tematu,nie mowienie nikomu o takiej propozycji ze strony Pdp spowoduje tylko nasilenie zadan.
03 kwietnia 2016 17:25
Kama84

Ale wiecie co ,przeraziłam się jak usłyszałam dziś od jednej z opiekunek, że od czasu do czasu PDPieczna wymaga żeby robić jej dobrze ręką lub wibratorem. W szoku byłam, czego to te Szwaby nie wymyślą. Wystraszyłam się jak dziecko, żeby mnie to nie spotkało. brrrr :blee:

To się uśmiałam:)
I co? Ta opiekunka robi babci dobrze?:)