Humorki i złośliwości podopiecznej

01 kwietnia 2016 08:10 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

To faktycznie nie dawać schabowych, jak po nich syczy:). Kleik od jutra :))

Moja mnie dzis poinformowała aby gruszek jej nie dawać bo do WC często musi chodzić  wczoraj mówiła że bardzo dobre słodkie a dziś że szkodzą dam pomarańcza za duzo soku dam jabłko tez banana zatwardzenie i to jej syczenie i sykanie dobija mnie chyba że cierpliwości mam na 2 miesiące a jestem juz 61 dni nawet wczoraj sąsiadka powiedziała że ma charakterek nerwowa się zrobiła pyam się spokojnie czy dolac jej kawy a ona NEIN  NEIN dosłownie krzyczy juz kilka razy jej powiedziałam że ja dobrze słyszę ale też dziekuje mi za każda podana rzecz za krople do oczu  jak ja kładę spać też mi dziękuję życząc spokojnej nocy dziwny człowiek ale cóż taka praca sa plusy i minusy :)
01 kwietnia 2016 16:16
takaja

Moja mnie dzis poinformowała aby gruszek jej nie dawać bo do WC często musi chodzić  wczoraj mówiła że bardzo dobre słodkie a dziś że szkodzą dam pomarańcza za duzo soku dam jabłko tez banana zatwardzenie i to jej syczenie i sykanie dobija mnie chyba że cierpliwości mam na 2 miesiące a jestem juz 61 dni nawet wczoraj sąsiadka powiedziała że ma charakterek nerwowa się zrobiła pyam się spokojnie czy dolac jej kawy a ona NEIN  NEIN dosłownie krzyczy juz kilka razy jej powiedziałam że ja dobrze słyszę ale też dziekuje mi za każda podana rzecz za krople do oczu  jak ja kładę spać też mi dziękuję życząc spokojnej nocy dziwny człowiek ale cóż taka praca sa plusy i minusy :)

Dementywna jest i tyle. Jak jeszcze się na coś leczy, to na jej zachowanie mogą mieć wpływ także leki.
01 kwietnia 2016 16:55
opiekun_Janusz

Dementywna jest i tyle. Jak jeszcze się na coś leczy, to na jej zachowanie mogą mieć wpływ także leki.

Ona zero leków zero demencji taki charakter nie dochodzi do niej że potrzebuje pomocy dopiero od października ma opiekunki ale ja sobie z nia radzę gorzej zmienniczka do tego dochodzi plat deutsch ale to juz prawie za mną w niedziele lecę do domku :)
01 kwietnia 2016 17:45 / 5 osobom podoba się ten post
Coś mi się wydaje, że za bardzo do serca bierzemy sobie to "Danke" wypowiadane przez naszych pdp. Często to taki grzecznościowy zwrot nie mający nic wspólnego z dozgonną wdzięcznością za np. wymianę pampersa. Według moich obserwacji w DE dziękuje się wszystkim za wszystko i jeszcze na zapas, co nie przeszkadza w tym, aby kogoś nie lubić czy nawet gardzić nim. To taka poprawność, zresztą bardzo dobrze, że jest. U nas jest takiej poprawności za mało. A może i lepiej ?? Tak więc nie wpadajcie w zachwyt nad pdp tylko dlatego, że 30 razy dziennie wypowie zaczarowane słowo "danke".
01 kwietnia 2016 18:53 / 3 osobom podoba się ten post
Ja tam żałuję, że "takiej poprawności" u nas za mało. Nie wnikam i nie rozkminiam, dlaczego mi dziękują i uśmiechają się, zresztą sama już nasiąkłam tym dziękowaniem i widzę, że częściej używam tego słowa, niż kiedyś ;). Jest mi po prostu miło, jeśli z uśmiechem ktoś podziękuje, nie patrzy krzywo, sprawia wrażenie zadowolonego, nie warczy i jest wyluzowany. W Polsce mi tego brakuje, a wydaje się, że na poprawę się nie zanosi, powiedziałabym nawet, że wręcz przeciwnie :/.
01 kwietnia 2016 21:20 / 18 osobom podoba się ten post
Moja pdp kiedyś przywołała mnie w nocy bo przypomniało jej się, że rozlałam sok i chciała sprawdzić czy nie ma plamy na dywanie w pokoju. Sok rozlałam w kuchni ale to szczegół. Nie pomogłam jej wstać i nie poszłam z nią do pokoju by sprawdzić to czego być nie mogło. Powiedziałam jej, że jest noc i może to sprawdzić jeśli chce za parę godzin. Odpowiedziała mi, że ona przecież i tak nie może spać na co odparłam, że ja i owszem. Poprosiłam ją aby następnym razem zawołała mnie tylko wówczas gdy będzie to naprawdę coś istotnego. Odwróciłam się na pięcie i poszłam spać. Cały następny dzień rzucałam fochem na co moja pdp patrzyła z jawnym zdziwieniem ale nie komentowała. Więcej w nocy z powodu głupstwa mnie nie wezwała. A wracjąc do pierwszego posta Bernadetty, na pewno nie szukałabym żadnej torebki w środku nocy. Nie  i koniec choćby miało to zakończyć naszą współpracę. Powiedziałabym babci, że jestem pracownikiem takim samym jak każdy inny i  kodeks pracy gwarantuje mi ośmigodzinny wypoczynek. Jesteśmy po to aby pomagać w razie potrzeby, a  nie  realizować każdy kaprys. Torebki można poszukać w dzień. Jeśli  Twoja pdp uważa, że opieka domowa jest nieodpowiednia to może iść do domu starców i będzie  wtedy pod opieką wykwalifikowanego personelu. Im więcej się ustepuje tym jest gorzej. Wiem, że to co napisałam brzmi ostro ale tak czasem trzeba. 
02 kwietnia 2016 08:14 / 7 osobom podoba się ten post
Alina przyznaję Ci 100% racji czyli jak napisałaś " Jesteśmy po to aby pomagać w razie potrzeby, a nie realizować każdy kaprys". Myślę, że zbyt często o tym zapominamy i same pozwalamy się wcisnąć w rolę służącej a nie opiekunki. Ja już kiedyś pisałam, że prawdziwej asertywności nauczyły mnie niemieckie babcie, czego życzę pozostałym mającym z tym problem opiekunkom Nie ma wyjścia, trzeba sobie kiedyś usiąść na tyłku i zastanowić się bardzo poważnie po co i do jakiej pracy jedziemy.
02 kwietnia 2016 17:46 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Alina przyznaję Ci 100% racji czyli jak napisałaś " Jesteśmy po to aby pomagać w razie potrzeby, a nie realizować każdy kaprys". Myślę, że zbyt często o tym zapominamy i same pozwalamy się wcisnąć w rolę służącej a nie opiekunki. Ja już kiedyś pisałam, że prawdziwej asertywności nauczyły mnie niemieckie babcie, czego życzę pozostałym mającym z tym problem opiekunkom :-) Nie ma wyjścia, trzeba sobie kiedyś usiąść na tyłku i zastanowić się bardzo poważnie po co i do jakiej pracy jedziemy.

Właśnie Myszko. Mnie też asertywności nauczyły niemieckie babcie za co jestem im wdzięczna. Przydaje mi się ta umiejętność  w innych aspektach życia.
02 kwietnia 2016 20:54 / 7 osobom podoba się ten post
Rozmawiałam na temat POD z jej córką bo już miałam dość. Incydent z kotletem to "pikuś" -następnego dnia oskarżyła mnie ni z tego ni z owego,że zarażę ją sepsą, a po kilku godzinach szukając zaczepki powiedziała mi że jestem kochanka jej syna i zaraz dodała,że jak się poskarżę córce to ona wszystko "zwali na mnie". No myślałam,że szlag mnie trafi!!! jak stałam w pokoju tak zaklęłam i wyszłam. Oczywiście porozmawiałam z córką i się okazało,że ona nawet dla swoich dzieci jest złośliwym tyranem ( a jakim pisać nie będę bo wstyd).Ale rozmowa z córka pomogła mi psychicznie.Od 2 dni wypełniam swoje obowiązki zapisane w umowie czyli dbam o higienę babci, czyste łóżko, sprzątam,robię zakupy, gotuję i piorę. Poza tymi obowiązkami nie spędzam z POD czasu"wolnego" bo nie mam zamiaru wysłuchiwać jej dziwactw. Rozmawiam z POD na temat co chce na śniadanie, obiad ( w końcu jak sobie coś sama zażyczy to pretensje o niestrawność skieruje do siebie samej,nawet przestałam jej smarować kanapki jakimiś dodatkami, daję tylko lekko z masłem i podaję na tacy dżem czy twarożek- nie bedzie pretensji że za grubo czy za cienko posmarowane.A gdy babcia szuka zaczepki lub chce zacząć jakąś rozmowę nie zwiazaną z opieką odpowiadam że "nie wiem"," nie znam się" lub "nie interesuje mnie to" i wychodzę z pokoju. Oczywiście wszystko grzecznie,z pogodną miną ....i pomogło - mnie na pewno. A obserwując kątem oka POD widzę jak się trudzi by znaleźć zaczepkę, zdenerwować mnie, sprowokować itd.Najpierw to ona miała "radochę" jak mnie wkurzała, teraz się odwróciło, mnie się chce śmiać, a POD zielenieje czasem ze złości.
02 kwietnia 2016 21:16 / 2 osobom podoba się ten post
bernadeta

Rozmawiałam na temat POD z jej córką bo już miałam dość. Incydent z kotletem to "pikuś" -następnego dnia oskarżyła mnie ni z tego ni z owego,że zarażę ją sepsą, a po kilku godzinach szukając zaczepki powiedziała mi że jestem kochanka jej syna i zaraz dodała,że jak się poskarżę córce to ona wszystko "zwali na mnie". No myślałam,że szlag mnie trafi!!! jak stałam w pokoju tak zaklęłam i wyszłam. Oczywiście porozmawiałam z córką i się okazało,że ona nawet dla swoich dzieci jest złośliwym tyranem ( a jakim pisać nie będę bo wstyd).Ale rozmowa z córka pomogła mi psychicznie.Od 2 dni wypełniam swoje obowiązki zapisane w umowie czyli dbam o higienę babci, czyste łóżko, sprzątam,robię zakupy, gotuję i piorę. Poza tymi obowiązkami nie spędzam z POD czasu"wolnego" bo nie mam zamiaru wysłuchiwać jej dziwactw. Rozmawiam z POD na temat co chce na śniadanie, obiad ( w końcu jak sobie coś sama zażyczy to pretensje o niestrawność skieruje do siebie samej,nawet przestałam jej smarować kanapki jakimiś dodatkami, daję tylko lekko z masłem i podaję na tacy dżem czy twarożek- nie bedzie pretensji że za grubo czy za cienko posmarowane.A gdy babcia szuka zaczepki lub chce zacząć jakąś rozmowę nie zwiazaną z opieką odpowiadam że "nie wiem"," nie znam się" lub "nie interesuje mnie to" i wychodzę z pokoju. Oczywiście wszystko grzecznie,z pogodną miną ....i pomogło - mnie na pewno. A obserwując kątem oka POD widzę jak się trudzi by znaleźć zaczepkę, zdenerwować mnie, sprowokować itd.Najpierw to ona miała "radochę" jak mnie wkurzała, teraz się odwróciło, mnie się chce śmiać, a POD zielenieje czasem ze złości.

Brawo Ty! Dzielna z Ciebie dziewczyna. Na pewno sobie w opiece poradzisz.
02 kwietnia 2016 22:33 / 4 osobom podoba się ten post
Przed chwilą poszłam POD życzyć dobrej nocy i czy czegoś nie potrzebuje bo o 22 giej ja chodzę spać, no i już mi babcia "robiła plany" na noc..... odpowiedziałam grzecznie że ja mam 8 godzin na sen, a jak jej moja opieka się nie podoba ( oj a ma zastrzeżenia że nie biegam co 5 minut przez cała noc koło niej) to zawsze może napisać wniosek do domu starców gdzie jest opieka profesjonalna przez 24 godz .Powiedziałam raz jeszcze dobranoc i zniknełam za drzwiami "swojego pokoju.POD coś zaczęła się wykłócać ale mnie już nie było. Zapewne ze zemsty będzie mnie przywoływać w nocy. Współczuję tylko opiekunce, która przyjdzie tutaj "po mnie" -babcia nabiera kondycji i sił,za wszelką cenę chce chodzić i wtedy to będzie "dyktatura totalna"
02 kwietnia 2016 22:41 / 2 osobom podoba się ten post
bernadeta

Przed chwilą poszłam POD życzyć dobrej nocy i czy czegoś nie potrzebuje bo o 22 giej ja chodzę spać, no i już mi babcia "robiła plany" na noc..... odpowiedziałam grzecznie że ja mam 8 godzin na sen, a jak jej moja opieka się nie podoba ( oj a ma zastrzeżenia że nie biegam co 5 minut przez cała noc koło niej) to zawsze może napisać wniosek do domu starców gdzie jest opieka profesjonalna przez 24 godz .Powiedziałam raz jeszcze dobranoc i zniknełam za drzwiami "swojego pokoju.POD coś zaczęła się wykłócać ale mnie już nie było. Zapewne ze zemsty będzie mnie przywoływać w nocy. Współczuję tylko opiekunce, która przyjdzie tutaj "po mnie" -babcia nabiera kondycji i sił,za wszelką cenę chce chodzić i wtedy to będzie "dyktatura totalna"

wierze, ze masz ciezko , ale ciesz sie , ze masz zlosliwa ale kumata, a nie demencyjna i nic nie rozumiejaca , ale wiele czyniaca. Chaos z wiadoma o co chodzi, ciezko ale da sie przezyc, chaos demencyjny jest jeszcze ciezszy. Trzymaj sie dziewczyno!
02 kwietnia 2016 22:46
bernadeta

Przed chwilą poszłam POD życzyć dobrej nocy i czy czegoś nie potrzebuje bo o 22 giej ja chodzę spać, no i już mi babcia "robiła plany" na noc..... odpowiedziałam grzecznie że ja mam 8 godzin na sen, a jak jej moja opieka się nie podoba ( oj a ma zastrzeżenia że nie biegam co 5 minut przez cała noc koło niej) to zawsze może napisać wniosek do domu starców gdzie jest opieka profesjonalna przez 24 godz .Powiedziałam raz jeszcze dobranoc i zniknełam za drzwiami "swojego pokoju.POD coś zaczęła się wykłócać ale mnie już nie było. Zapewne ze zemsty będzie mnie przywoływać w nocy. Współczuję tylko opiekunce, która przyjdzie tutaj "po mnie" -babcia nabiera kondycji i sił,za wszelką cenę chce chodzić i wtedy to będzie "dyktatura totalna"

Jeszcze raz brawo! 
02 kwietnia 2016 22:49 / 3 osobom podoba się ten post
leni

wierze, ze masz ciezko , ale ciesz sie , ze masz zlosliwa ale kumata, a nie demencyjna i nic nie rozumiejaca , ale wiele czyniaca. Chaos z wiadoma o co chodzi, ciezko ale da sie przezyc, chaos demencyjny jest jeszcze ciezszy. Trzymaj sie dziewczyno!

Leni! To taki  wybór z deszczu pod rynnę bo tak jedno, jak drugie potrafi umęczyć. Dementywność można wytłumaczyć, podłego charakteru  nie.
03 kwietnia 2016 05:25 / 3 osobom podoba się ten post
Ja chyba łatwiej uporała bym się z POD demencyjną, niekumatą która "taka jest" w skutek choroby przez całą dobę.Złośliwość i to celowa inteligentnej osoby w dodatku wykształconej z zasadami manier z dawnych "dobrych domów" działa na mnie bardzo źle.Kontakt ze zdrową osobą ( umysłową)to szanowanie siebie na wzajem, dawna pozycja społeczna, wykształcenie i to,że z racji wieku jest się ograniczonym fizycznie nie jest powodem do "zbierania" niemiłych uwag i bycia gorzej traktowanym.A babcia w nocy nie zawołała mnie ani razu, do pampersa wstałam wcześniej, bo zakładałam go wcześniej wieczorem - babcia oczywiście obudzona bo zadeklarowałam jej że wstanę godzinę wcześniej,cicha, spokojna, zgodna ,normalnie pozytywny szok. Chyba ten dom starców zadziałał- super pomysł. Miłej niedzieli dla wszystkich.:)