Co dzisiaj gotujesz na obiad ? #8

11 sierpnia 2016 10:39 / 2 osobom podoba się ten post
karkówka w sosie ,ziemniaki ,czerwona kapusta ,jogurt.
11 sierpnia 2016 10:53 / 1 osobie podoba się ten post
Papryka faszerowana mięsem mielonym z ryżem i pieczarkami.
11 sierpnia 2016 12:49
A u mnie dzis krolowaly "DZIADY"i kapusniak
11 sierpnia 2016 12:56 / 1 osobie podoba się ten post
mleczkovoll40

Basiu gotuje fasolkę nie całkiem na miekko , żeby sie nie rozleciała . Smaże cebulkę ,dokladam  fasolkę  , przyprawy, troche octu winnego , ciutke cukru.Podaję na gorąco albo na zimno. Ostatnio zrobiłam z pomidorami też smakowała. Basia moj pdp konczy wnet 95 lat ma smaki swoje a ja staram się . Coż mu juz zostało w zyciu. Niech mu przynajmniej potrawy przypominją dobre czasy. Zawsze mowi , jadłem to jak byłem dzieckiem. I opowiada jak jego mama gotowała :-)))

W taki sposób córka Pdp robi brukselkę, ja fasolkę robię trochę inaczej, też po ichniemu.
11 sierpnia 2016 12:58
U mnie pieczarkowa z ryżem (zapomniałam kupić makaron ).
11 sierpnia 2016 14:02
Fasolka po bretońsku.
11 sierpnia 2016 17:03 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara48

Dziękuje Alinko, muszę spytać Pdp czy jadły takie danie.

To jest danie regionalne i ma swoją nazwę ale oczywiście zapomniałam jaką. Jeśli Twoja pdp nie jest z północy może nie znać.
11 sierpnia 2016 18:32 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

To jest danie regionalne i ma swoją nazwę ale oczywiście zapomniałam jaką. Jeśli Twoja pdp nie jest z północy może nie znać.

Może nie znać, ale jest otwarta na wszelkie nowości.
Gotuje polskie zupy: botwinke, szczawiowa, ogórkowa i wszystkie b.smakuja.
Tylko jest zdziwiona że takie zupy są, sama b.dobrze gotowała, słyszałam z ust ex zięcia nota bene Anglika.
11 sierpnia 2016 19:35 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara48

Może nie znać, ale jest otwarta na wszelkie nowości.
Gotuje polskie zupy: botwinke, szczawiowa, ogórkowa i wszystkie b.smakuja.
Tylko jest zdziwiona że takie zupy są, sama b.dobrze gotowała, słyszałam z ust ex zięcia nota bene Anglika.

Moja ogranicza się do oglądania programów kulinarnych i na wszystkie nowości reaguje wzruszeniem ramion. Obowiązuje tylko jej kuchnia i to co ona lubi, ja muszę się dostosować. Jeśli nie to mamy wojnę, wpierw podjazdową, a następnie otwartą. Wszystko musi być pod kontrolą, nawet prasować mogę tylko w kuchni tak aby ona to widziała. Oczywiście od czasu do czasu ogłaszam bunt na pokładzie ale wtedy mam do czynienia z histerią i udowadnianiem mi na każdym kroku, że jestem idiotką, która niczego nie umie i niczego nie rozumie oraz dogadywanie, że jeśli chcę gotować po polsku to mam w Polsce pracy szukać. Nie da rady jej przekonać, że sos po bolońsku albo chili con carne nie są daniami polskimi. Jestem Polką więc gotuję po polsku i basta. Dałaby mi zupę ogórkową. Pewnie sama bym się przy okazji  w ogórka zamieniła i to czerwonego z wściekłości.  Z drugiej strony nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. Opanowałam sztukę gotowania po niemiecku.Bardzo mi to odpowiada bo mam o wiele więcej czasu niż wówczas gdy gotowałam tak jak w domu. Poza tym nie boję się, że trafię na skąpiradło bo za 50 euro tygodniowo to ja pożyję, że ho,ho.
11 sierpnia 2016 21:04 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

To jest danie regionalne i ma swoją nazwę ale oczywiście zapomniałam jaką. Jeśli Twoja pdp nie jest z północy może nie znać.

:)    https://de.wikipedia.org/wiki/Birnen,_Bohnen_und_Speck  
11 sierpnia 2016 21:54 / 1 osobie podoba się ten post
salazar

:)    https://de.wikipedia.org/wiki/Birnen,_Bohnen_und_Speck  

Wydawało mi się, że to jakoś się nazywa, a nie po prostu gruszki, gasolka i szpek. Piszą jednak wyrażnie, że to nie ma żadnej super nazwy.  Ja  nie kupowałam ekstra " Kochbirnen" jak piszą tylko " Tafelbirnen" w Kauflandzie. Nie były to żadne gruszki z " Alten Land" tylko francuskie.  Mają być słodkie. Fasolka na opakowaniu ma najzwyczajniej napisane "Bushbohnen". Do tego kartofle faktycznie najlepsze są małe "Linda" albo "Annabell". Te zazwyczaj kupuję na rynku. Tak, tak z moją babcią to nie takie einfach jak wysiusiać dziurkę w śniegu. Trafiła mi się niemiecka Magda Gessler. Acha! Ziemniaki muszą być małe i gotowane w całości. Gdybym kupiła duże, przekroiła tak jak my to robimy to chyba mogłabym od razu pakować się do domu.
12 sierpnia 2016 08:33 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Wydawało mi się, że to jakoś się nazywa, a nie po prostu gruszki, gasolka i szpek. Piszą jednak wyrażnie, że to nie ma żadnej super nazwy.  Ja  nie kupowałam ekstra " Kochbirnen" jak piszą tylko " Tafelbirnen" w Kauflandzie. Nie były to żadne gruszki z " Alten Land" tylko francuskie.  Mają być słodkie. Fasolka na opakowaniu ma najzwyczajniej napisane "Bushbohnen". Do tego kartofle faktycznie najlepsze są małe "Linda" albo "Annabell". Te zazwyczaj kupuję na rynku. Tak, tak z moją babcią to nie takie einfach jak wysiusiać dziurkę w śniegu. Trafiła mi się niemiecka Magda Gessler. Acha! Ziemniaki muszą być małe i gotowane w całości. Gdybym kupiła duże, przekroiła tak jak my to robimy to chyba mogłabym od razu pakować się do domu.

Twoja babcia ma dobre zadanie uprzykszyc Ci zycie...jest u siebie placi wlasciwie zada nie wymaga........a to ze wrcasz jest przyzwoleniem na wszystko ciekawe jak na to zmienniczka czy wraca ta sama czy babcia tez tak sie zachowuje w stosunku do niej czys tylko ty w takich laskach.......pod obstrzalem ale mam nadzieje ze padnie kosa na kamien.....za dobre masz serce za dobrze chcesz a gdzie w tym szacunek do samej siebie na to musisz juz zama sobie odpowiedziec Alinko...
12 sierpnia 2016 08:58
Placki ziemniaczane z Apffelmusem dla Pdp.
Ja tradycyjnie zjem same.
12 sierpnia 2016 09:45
Haneczka47

A u mnie dzis krolowaly "DZIADY"i kapusniak

A co to takiego DZIADY?
12 sierpnia 2016 09:53
kasia63

A co to takiego DZIADY?

hahaha, też miałam zapytać? :)