Moja Pdp dzisiaj na saksach od 10.00 w swoich rodzinnych bawarskich lasach. Bardzo przeżywała wyjazd.Zrobiłam Jej prezent dla siostry, odkopałam koszyczek w piwnicy wrzuciłam pralinki, orzechy ,wódeczkę polską miniaturkę / w globusie kupioną/,kwiatka/wrzosa/ ładnie zapakowałam.wszystko ok tylko koszyka szkoda ale jakoś dała się przekonać.Jeszcze poprosiła mnie o 2 marki sztuk 2 dla wnuków siostry:) Włożyłam, po 10e i po 1e do portfela i mówie rozdawaj geszenki, a ona że chyba jestem balabala aby po 10 e dawać.ups... Aja po ogarnięciu chałupki leżę i tylko leżę do 18.00.
