Nasz fascynująca gra w rummi została przerwana . Córka pdp sklada wizytę. Kawę robi sama , ciasto przywiozła . Nie bede siedziała z nimi i słuchała opowieści o rodzinnych sprawach. Mam luz. Dzisiejszy dzień potraktowałm powaznie . Zaliczyłam laboratorium , byłam na cmentarzu u mojej byłej pdp . Zrobiłam objazd dzielnicy i sprawdziłam jak postepują roboty przy wznoszeniu nowego sklepu pt "ALDI" - jakos im idzie

Pogoda względna , nie pada i jest ciepło . Zabieram sie do przenoszenia swoich rzeczy do drugiego pokoju, musze przygotować dla koleżanki wolną szafę. Dobrze mi sie tu pracuje , chce tu wrócić juz na krótsze okresy. Mam nadzieje dogadać sie z zmienniczką. Terminy rodzina pozostawiła nam do ustalenia . Resztę, każda z nas ustala indywidualnie. Jeszcze trochę czasu zostało , ale ja nie lubię tak na ostatnią chwile . Następny tydzień jestem sama z pdp corka wyjeżdża na urlop . Damy sobie radę
