Ja sobie dzisiaj śpiewam "Ta ostatnia niedziela" :niech zyje: Następna będzie już w domciu. Dziadek oczywiście przed akcją "zmiana opiekunki" jest chory i nic tylko umiera. Tyle tylko, że u niego trudno wyczuć, odchodzi czy gra?? Bo w jego wieku wszystko się przecież może zdarzyć. Tak więc dzisiaj rano prawie że umierał ale skoro Biała Pani nie nadeszła, to trzeba było wstać z łóżeczka i zjeść śniadanko. Ja zjadłam dzisiaj samotnie, co nie przeszkadzało mi zbytnio :-)
A pogodę mam pochmurną, jest chłodniej i przyjemnie.


A pogodę mam pochmurną, jest chłodniej i przyjemnie.