Hawana i podopieczni

31 października 2016 10:51 / 2 osobom podoba się ten post
basiaim

Ale że to do mnie?  :to nie ja:

No pewnieAle pisz do mnie
31 października 2016 11:10 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

No pewnie:-)Ale pisz do mnie:-)

Oczywiście
31 października 2016 12:47 / 19 osobom podoba się ten post
Dzisiaj przechodzimy do normalności, tzn. przyjaciel wyjechał, córcia do pacjentów, a hawana do...towarzystwa Narobiłam się jak nic, bo jak języka nie wystarcza, to trzeba sobie rękami pomagać. A my tu konwersujemy,krzyżówki rozwiązujemy, więc lapek aż się grzeje i paluszki gimnastykę mają.Chciałam odmiany , to mam.Nie szukam już zaginionego pilota, ale góry w Bułgarii na 5 liter, miasta w Czechach, tkaniny nieprzemakalnej itd.Ale narzekać nie mogę, bo tu jest wszystko, żeby opiekunka się nie zmęczyła: światło się samo zapala, mydełko przy umywalce tylko łiłłłłł mówi i wskakuje na rączkę, córcia gotowe danie z Bofrosta rano na patelnię wrzuciła w celu rozmrożenia, że nic tylko podgrzać.Spoko, co nieco zmodyfikowałam obiadek i jest git. Na światło gasnące np. kiedy jestem pod prysznicem sposób znalazłam, mydełko samoobsługowe mi nie przeszkadza. Teraz odpoczywamy od siebie, pani mydełkowa w becie, ja u siebie.Pauza moja jak córeńka wróci. W tym antyseptycznym świecie wszystkie bakterie żyjące ze mną w symbiozie szybko pogubię, bo tu ręczniki prane po każdym użyciu, nawet "podmordniki"kuchenne(serwetki pod talerz) też prane po użyciu...
Tylko jakiś diabełek mnie kusi i...jak pani zapytała co czytam to odpowiedziałam, że powieść historyczną, akcja toczy się we Włoszech, w roku 1502, a słynny malarz, ale także medyk właśnie przystępuje do sekcji zwłok. Polecił pomocnikowi nasiusiać na szmatkę, zawinąć w szmatkę i zawiązać na twarzy, żeby wody z jego zdrowego ciała ochroniły go przed trupimi wyziewami... Das stimmt!
31 października 2016 13:08 / 6 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Sie wzieły i uparły , noooo ! A jak mnie nie dogonią to będzieta mnie na sumieniu miały @ jedne :lol1:

Nas niedogoniat, nas niedogoniat...I będzie jak w tym klipie"Tatu", ukradniemy ciężarówkę cysternę.. Tam na końcu cysterna chyba robi bum...
31 października 2016 13:47 / 2 osobom podoba się ten post
Hawana, tekst o czytanej książce - bezcenny !
31 października 2016 14:02 / 4 osobom podoba się ten post
emilia

Hawana, tekst o czytanej książce - bezcenny !

Mistrz Leonardo miał pomysły...No renesansowy po prostu był
31 października 2016 16:08 / 4 osobom podoba się ten post
Jeśli tam tak sterylnie jest,to ciesz się koleżanko,że przed wejściem do domu przeglądu nie zaliczyłaś,że nie szukali np. wesz na głowie albo jakich brodawek zarażliwych .
31 października 2016 16:37 / 9 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Jeśli tam tak sterylnie jest,to ciesz się koleżanko,że przed wejściem do domu przeglądu nie zaliczyłaś,że nie szukali np. wesz na głowie albo jakich brodawek zarażliwych .

Miałabym przynajmniej przegląd techniczny za darmo, a może i receptę
A dopóki to właścicielka domu dba o sterylność, moje ręce i nogi mają spokój, to mnie to wcale nie przeszkadza
Ja tu nawet prali i zmywarki nie włączam, bo...nigdy nie zdążę Pani doktor taka energiczna i szybka, a jaka zmyślna...hm...w ogrodzie zatrudniony plastikowy trawożerca, cały dzień pracuje i nawet popitki nie woła, a tymczasem ja z pdp siedzę i fajeczkę kurzę.
31 października 2016 18:28 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Miałabym przynajmniej przegląd techniczny za darmo, a może i receptę:lol2:
A dopóki to właścicielka domu dba o sterylność, moje ręce i nogi mają spokój, to mnie to wcale nie przeszkadza:-)
Ja tu nawet prali i zmywarki nie włączam, bo...nigdy nie zdążę:-) Pani doktor taka energiczna i szybka, a jaka zmyślna...hm...w ogrodzie zatrudniony plastikowy trawożerca, cały dzień pracuje i nawet popitki nie woła, a tymczasem ja z pdp siedzę i fajeczkę kurzę.

Czy ty jesteś pewna,że jestes opiekunką,a może jej podopieczną?
31 października 2016 18:55 / 12 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Czy ty jesteś pewna,że jestes opiekunką,a może jej podopieczną?

Och, koleżanka nie wie wszystkiego, my tu z pdp konwersujemy i ćwiczymy. Jak przy stole w jadalni przesiadujemy, to co jakiś czas łapki w górę, a jak do ubikacji to objazdem, ale na nóżkach, wokół ogniska domowego, czyli kominka a potem wzdłuż ścian. I tak sobie spacerujemy, bo tu wszędzie poręcze są i pdp może śmigać.Ja gadam jak kaleka , czyli Kali, a pani gorzej idzie reszta, ale trudno nas pomylić...hihi...
A córcia była i już jej nie ma, bo telefon ze szpitala odebrała.
My mamy w planie "Annę Kareninę" obejrzeć, a potem do beta. Moja pani kocha wszystko,  co stare i klasyczne i ubolewa, że dom córki taki nowoczesny i nieromantyczny.Ale tak do końca nie jest, bo oprócz dominującej szpitalnej bieli jest mnóstwo kwiatów, a ten ogród zimowy to rewelka po prostu.Siedliska metalowo-drewniane, ale zarzucone autentyczną baranią skórą, stoliczek, zapalone świece, aż chce się odwiedzać taki zakątek
01 listopada 2016 09:58 / 5 osobom podoba się ten post
01 listopada 2016 10:13 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Sliczny robak,patrz te niemieckie są znacznie bardziej umięśnione niż nasze. To chłopiec czy dziewczynka?
01 listopada 2016 10:40 / 5 osobom podoba się ten post
Dzisiaj odkryłam, że w moim pokoiku nie jestem sama. To ten pan zielony powyżej ze mną mieszka.Widać od razu , że zapałał wielką miłością do mnie, ale nierozmowny jakiś, przedstawić się nie chciał.Nie to nie.I tak go znalazłam.Fruczak gołąbek się zowie w Polsce(hih), Macrogllossum stellatarum na wjeździe(wylocie).W Niemczech to pewnie taki bywalec różnych sztel, ale na południu to prawdziwa gwiazda ( z wł.)
ivanilla, wyprzedziłaś mnie, ale odpowiedź masz
Tak sobie myślę, że moja gospodyni przygarnęła go na zimę, żeby  ocalić biedaka, bo zima za pasem.Takie ratowanie życia to praca i nałóg

Ja go polubiłam od pierwszego wejrzenia, bo jak tu nie kochać takiej gadziny, która uśmiech do gębuli przyklejony ma, a do tego na tabliczce obok napisała dwa słowa ALLES GUTE!
01 listopada 2016 13:46 / 10 osobom podoba się ten post
Moja podopieczna dzisiaj w dość kiepskim nastroju(tak wyczuwam), chociaż próbuje nadrabiać miną. Z rana szło nam dość dobrze, krzyżówkę rozwiązałyśmy razem do ostatniej dziury, pomimo tego, że pdp na głodzie była, bo śniadania odmówiła.Mnie to nie pozbawiło apetytu i humoru. Później skręciłyśmy w pogaduchach na niebezpieczny temat, dotyczący dzisiejszego święta, a potem wątek zwierzęcy się pojawił. Jadąc tutaj byłam przygotowana na domowego pupila, czyli pieska. Okazało się, że to już niestety nieaktualna informacja i pani mi posmutniała. Na spacery z pieskiem nie wychodzę, więc może kiedyś tego zielonego Macro zabiorę z sobą na świeże powietrze.
Córka pdp dzisiaj wcześnie rano się wymknęła do pracy, pozostawiwszy nakryty do śniadania stół i świeżo zaparzoną kawę w dzbanku.Ona mnie normalnie tym zapachem kawy uwiedzie! A gdzie ja taką dobrą chlebodawczynię znajdę?
Gdyby przyjaciela nie miała(dzisiaj podobno go poznam), to na synową by się nadawała.Wiekiem pasuje, bo 30-latka dopiero
02 listopada 2016 17:40 / 7 osobom podoba się ten post
Och, jaka zarobiona dzisiaj jestem, nawet pisać czasu nie mam. Ergofrau była, puzefrau też, a ja tu pilnować muszę...

Dobrze, że śniadanie znowu mi dobra duszyczka zrobiła...A teraz zajrzałam do kuchni, a pica już w piekarniku, noooo grzeczne dziewczynki