Hawana i podopieczni

07 listopada 2016 10:04 / 4 osobom podoba się ten post
Nugatka

Jak mu tak na romiarze zależy, to trzeba wyszukać 34! A niech się wciska :lol2:

Moja droga,kwardziel to i w 33 wejdzie...
07 listopada 2016 10:05 / 4 osobom podoba się ten post
hawana

Coś Ty temu ORIM-owi odpowiedziała?
Nie rozmiar lecz technika czyni mistrza z zawodnika:-)

To musze na nauki iść bo jeśli chodzi o technikę znam tylko 6/9 
07 listopada 2016 10:07 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Moja droga,kwardziel to i w 33 wejdzie...:lol2:

A jak! Wygnie się w pół, a da radę 
07 listopada 2016 10:08 / 4 osobom podoba się ten post
Nugatka

A jak! Wygnie się w pół, a da radę :lol2:

A jak nie da rady to dopchać trzeba i szybko zamek zamykać,żeby się nie wylał 
07 listopada 2016 10:11 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

A jak nie da rady to dopchać trzeba i szybko zamek zamykać,żeby się nie wylał :lol1:

Za dobra jesteś! Niech sam powietrze wciąga i sobie radzi. Wyobraź sobie jaką klatę będzie miał wielką, jak jaki kulturysta 
07 listopada 2016 10:13 / 9 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Moja droga,kwardziel to i w 33 wejdzie...:lol2:

Uwazaj, bo moze byc tak:

Świeże małżeństwo, noc poślubna...
 ...nad ranem zięć schodzi na śniadanie z pięterka, zahacza teścia, gadka szmatka. Teściu się pyta:
- I jak tam poszło? Będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak to nie będzie?
- Ano nie będzie.
- Dlaczego?
- Bo nie wchodzi.
- Jak to nie wchodzi?
- Ano nie.
- Słuchaj - mówi teść - weź na ślinę posmaruj i na pewno wejdzie.
Na drugi dzień nad ranem uśmiechnięty Teść podchodzi do zięcia:
- I jak, będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak to? Dlaczego?
- Bo nie wchodzi!!!
- Słuchaj weź trochę oleju na palec i wysmaruj na pewno pójdzie.
Następnego dnia podbudowany ojciec poradami podchodzi do zięcia:
- I jak poszło? Będzie wnuk?
- Nie będzie!!!
- Jak, kurna olek, nie będzie?
- Bo nie wchodzi.
- Słuchaj, weź całą szklankę, zalej olejem, włóż go do srodka, pomocz go pod wieczór z godzinkę i na pewno wejdzie.
Ranek, sytuacja się powtarza. Pełen nadziei Teść podchodzi do zięcia i pyta go:
- I jak, będzie wnuk?
- Nie będzie!!!
- Jak to nie będzie? A moczyłeś go w szklance tak jak ci mówiłem?
- Nie wchodzi!!!!!

07 listopada 2016 10:16 / 4 osobom podoba się ten post
Misiek

Uwazaj, bo moze byc tak:

Świeże małżeństwo, noc poślubna...
 ...nad ranem zięć schodzi na śniadanie z pięterka, zahacza teścia, gadka szmatka. Teściu się pyta:
- I jak tam poszło? Będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak to nie będzie?
- Ano nie będzie.
- Dlaczego?
- Bo nie wchodzi.
- Jak to nie wchodzi?
- Ano nie.
- Słuchaj - mówi teść - weź na ślinę posmaruj i na pewno wejdzie.
Na drugi dzień nad ranem uśmiechnięty Teść podchodzi do zięcia:
- I jak, będzie wnuk?
- Nie będzie!
- Jak to? Dlaczego?
- Bo nie wchodzi!!!
- Słuchaj weź trochę oleju na palec i wysmaruj na pewno pójdzie.
Następnego dnia podbudowany ojciec poradami podchodzi do zięcia:
- I jak poszło? Będzie wnuk?
- Nie będzie!!!
- Jak, kurna olek, nie będzie?
- Bo nie wchodzi.
- Słuchaj, weź całą szklankę, zalej olejem, włóż go do srodka, pomocz go pod wieczór z godzinkę i na pewno wejdzie.
Ranek, sytuacja się powtarza. Pełen nadziei Teść podchodzi do zięcia i pyta go:
- I jak, będzie wnuk?
- Nie będzie!!!
- Jak to nie będzie? A moczyłeś go w szklance tak jak ci mówiłem?
- Nie wchodzi!!!!!
:-):-):-)

Morał z tego taki: liczą się dobre chęci
07 listopada 2016 10:18 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Morał z tego taki: liczą się dobre chęci :-)

Zawsze mozna poszukac wiekszej szklanki...

...I na tym koncze swintuszenie na dzisiaj.
07 listopada 2016 10:24 / 3 osobom podoba się ten post
Ale przecież tu się pcha i to kobieta, do mnie na obiad! Nieporozumienie jakieś
07 listopada 2016 10:25 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Ale przecież tu się pcha i to kobieta, do mnie na obiad! Nieporozumienie jakieś:-)

Jak się pcha to coś już znaczy, trzeba 2+2 i rozwiązanie samo wyjdzie.
07 listopada 2016 10:50 / 12 osobom podoba się ten post
Pdp mnie rano zapytała czy dobrze spałam. Wzrok zbolały miała, bo wszystko ją dzisiaj boli. Ale co ją tam oszczędzać będę. Życie boli.Robię więc zbolałą minę i stękam:"Dobrze, ale słyszałam, jak Pani dwa razy w nocy wstawała"(nocny dyżur miała Pocahontas).
Pdp zmartwiła się moim niewyspaniem, tłumaczy, że za dużo wczoraj piła. A ja jej na to, że musi pić, bo bilans wody musi się zgadzać , a poza tym jak wstaje, to gimnastykę ma. Uśmiechęła się cholerka skubana. A co tam.Wczoraj dzień kanapowy sobie zafundowała, bo córka pozwala. Dzisiaj ni ma. Co godzina rundka.Bis spaeter!
07 listopada 2016 13:50 / 2 osobom podoba się ten post
Hawano, bardzo przyjemnie się czyta twojego bloga, fajnie pokazuje, jakim jesteś człowiekiem.
Będę zaglądać. :)
07 listopada 2016 14:17 / 6 osobom podoba się ten post
Obym przez grafomanię jeszcze na chorobę wysokościową nie zapadła...hm.. Ale co tam, jakiś eliksir się znajdzie, optymistką jestem Przejęłyśmy z pdp kontrolę nad menu.Córka zakupiła mięso mielone, trzeba zjeść świeże , a co .Pytam co chce: frykadele, spaghetti, lazanię? Wybrała spaghetti. Siekanych pomidorów nie znalazłam, mogą być świeże? Tak.Obrać? Nie.No to pasuje, będzie szybciej.Po ugotowaniu okazało się za dużo, nie naładowałam wszystkiego na talerze, bo przesadyzmu to ja nie cierpię w każdej postaci. Ale pdp to ma wyczucie i potrafi człowieka dowartościować.Powiedziała, że ona to, co zostało zje na kolację. I szybko się uczy. Wczoraj córka gotowała, dwa kotlety mi wrzuciła, to ja mówię, że nie, dziękuję, ale na kolacje chętnie zjem
07 listopada 2016 15:40 / 6 osobom podoba się ten post
W ogrodzie zimowym mamy z pdp zawsze dobre humory, bo towarzyszy nam smacznie seksowny plakacik Grega Browna.On też świadczy o tym, że właścicielka domu poczucie humoru ma, oj ma
07 listopada 2016 15:43 / 7 osobom podoba się ten post
                                                    źródło:internet