Na wyjeździe #36

06 lutego 2017 10:00 / 8 osobom podoba się ten post
Wczoraj wysłałam maila do mojej Agencji w ślad za tym dzisiaj od rana dzwoniłam.
Czekam na decyzję czym i o której zjeżdżam do domku.


06 lutego 2017 10:09 / 2 osobom podoba się ten post
Gosiap

Wczoraj wysłałam maila do mojej Agencji w ślad za tym dzisiaj od rana dzwoniłam.
Czekam na decyzję czym i o której zjeżdżam do domku.


Gosiu dobrze będzie.Wracaj do domu.
06 lutego 2017 10:21 / 7 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Ludzieeeee ! trzymajta mi ręce , bo utlukę zarazę jedną :-):-):-) ...Ja tu mam wk...nerwa na całegy gwizdek a " una " se polewkę robi :-) ... Kochani padłam ofiarą ...Andreykowej znajomej , którą to ona kilka (? ) lat temu do swej piersi przytuliła niebogę a teraz ja cierpię ! ..... Znajoma jak znajoma ( a żeby ją pokreciło i obsrało ) ,ważne , że jeszcze szlugasy swoje ma , bo jak się okazało mniej więcej w takim samym czasie wróciłyśmy na " roboty " ....znaczy się z tydzień temu to i pewnie na jeszcze jakis tydzień szlugasków na poczęstne wołać nie będzie :-) .... Nie ma to tamto - pobożna bardzo jest ! Przechodziłyśmy obok kośćiółka to niczym Kaźmirz Pawlak w " Kochaj albo rzuć " zwolniła i teatralnym gestem na piersi znak krzyża wykonała .....ledwie kościółek minęlyśmy .....już leciała równo z obrabianiem DUP nie żałując bluzgów przy tym :-) .....Nioooooo .....modli się pod figurą a diabła ma za skórą :lol3:

Basia, jak Cię czytam to oczami wyobraźni wszystko widzę jak na filmie.......
06 lutego 2017 10:22 / 2 osobom podoba się ten post
basiaim

Jestem od ponad dwóch tygodni z powrotem na "stałym" miejscu.

Pdp dotychczas zdrowa na ciele i umyśle, od jakichś 10 dni zaczęła podupadać fizycznie.
Pisałam już,że zawsze narzekała, ale teraz widzę,że naprawdę słabnie.
Charakterek jednak nadal ma.

Całe dnie przesiedzi w fotelu (wcześniej było to nie do pomyślenia), drzemie. W nocy potem budzi się, widzę światło u niej, czy jak idzie do WC po kilka razy.
Daje radę sama, nie woła mnie, bo kiedyś się starłyśmy o nocne wstawanie. Rano, jak już pracuję :-)  potrzebuje pomocy, bo ją wszystko boli, nie może chodzić itp..itd..
Lekarza wezwać nie chce, bo "po co jej lekarz? co jej nowego powie? ona wie, co jej jest, a zresztą- wszystko to wina pogody". Ona jest tak "wrażliwa" na zmiany pogody, że nawet jak ją but obtarł, to z winy pogody.

Męcząca (psychicznie) jest . Założyłam sobie,że zostaję do początku kwietnia, potem w maju miałam znów wrócić, ale nie wiem, jak to będzie.
Jeśli się nic nie zmieni, to teraz "pociągnę" tak, jak chciałam, ale czy wrócę..? Nie wiem.

Moja to samo...w nocy sama wstaje,kładzie się...idzie na toaletsthul...przyspia na siedzaco w dzień..ale słyszę ,że śpi, chrapie, a po 10 min już wyspana....i  piesci się że soba...w dzień muszę jej pomóc w toalecie...pomoc jej się położyć czy wstać....
Tez widzę że slabnie fizycznie....

06 lutego 2017 10:25 / 4 osobom podoba się ten post
Ann1967

Moja to samo...w nocy sama wstaje,kładzie się...idzie na toaletsthul...przyspia na siedzaco w dzień..ale słyszę ,że śpi, chrapie, a po 10 min już wyspana....i  piesci się że soba...w dzień muszę jej pomóc w toalecie...pomoc jej się położyć czy wstać....
Tez widzę że slabnie fizycznie....

Podobne są bardzo te nasze miejsca, w wielu aspektach
06 lutego 2017 11:01 / 4 osobom podoba się ten post
cyt-  Myślę ,że te Wasze PDP lubią też się roztkliwiać nad sobą trochę

To też. Moja w ogóle lubi narzekać.I chyba nawet "zazdrości", gdy ktoś ma gorzej .
Pisałam już chyba o tym...Kilka dni po przyjeździe zaczęło mnie coś "rozbierać". Bolało mnie gardło, dreszcze miałam.
Oczywiście, ona od razu też.

Tej pomocy w dzień nie oczekuje cały czas, znam ją i widzę,że jest słabsza niż gdy byłam poprzednim razem.
Z jednej strony jej to nie pasuje, bo przecież ona cały czas rządziła, teraz sił już na tyle nie ma. To z drugiej strony, "zadowolona", że ma na co się skarżyć.

Pisałam,że przysypia w fotelu za dnia..."Jej mąż też tak miał krótko przed śmiercią".
06 lutego 2017 11:22 / 5 osobom podoba się ten post
Chyba lepiej podlewać i mieć jakiś temat do rozmowy z pdp, żeby wyrwać go z umysłowego letargu. Ja bym tak myślała. Ale są osoby, które nie lubią dodatkowych obowiązków.
06 lutego 2017 13:25 / 3 osobom podoba się ten post
Ja mam w zakresie obowiązków lekkie prace w ogródku, ale faktycznie nie ma tam nic na temat podlewania innego niż "dbanie o rosliny domowe..."
06 lutego 2017 14:08 / 10 osobom podoba się ten post
Ale "se" dzisiaj zrobiłam korale z różnych elementów (nie tylko drewnianych) piekąc chlebuś... Godzinka czasu przy piekarniku (w ciepłym ) na nawlekanie koralików... To moje pierwsze korale, wyszły bajeczne... Teraz siedzę "se" i mierzę... Zachęcona własnym niebywałym sukcesem już robię bransoletkę do kompletu... Pytajka, jak mnie zobaczysz w tym rękodziele to Ci oko zbieleje ... Dla niewtajemniczonych informacja: jak chcę dać odpocząć mojemu mózgowi to zawsze biorę się za prace ręczne...tego typu oczywiscie 
06 lutego 2017 14:27 / 3 osobom podoba się ten post
Siedzę na walizce i szlak mnie trafia bo transport będę miała dopiero na jutro.
06 lutego 2017 14:31 / 2 osobom podoba się ten post
Gosiap

Siedzę na walizce i szlak mnie trafia bo transport będę miała dopiero na jutro.:wiezienie::palka:

Gosiap, myśl tylko o tym, ze jutro wyjeżdzasz i koniec Twojej udręki! Tyle dałaś rade, to do jutra juz niedaleko!!!! A firma przysyła kogoś na zmianę, czy wypowiedzieli umowę? Trzymaj sie!
06 lutego 2017 15:27 / 8 osobom podoba się ten post
Nugatka

Gosiap, myśl tylko o tym, ze jutro wyjeżdzasz i koniec Twojej udręki! Tyle dałaś rade, to do jutra juz niedaleko!!!! :-) A firma przysyła kogoś na zmianę, czy wypowiedzieli umowę? Trzymaj sie!

Syn w Wiednia przyjechał wczoraj więc z mamą zostanie. Co dalej rodzina zrobi to już nie moja sprawa, nie pytam.
Córki PDP dzisiaj nie widać, ona tu decyzje podejmuje ale widocznie ma jakieś ważne swoje terminy.
Zrobiłam obiad z synem zjedliśmy bo pani obrażona nie jadła.
Kawę syn zrobil, ciasto zjedliśmy, PDP też kawę i ciasto.
Teraz Syn z mamą siedzi a ja się nie udzielam. 
06 lutego 2017 16:13 / 5 osobom podoba się ten post
Nie martw się na zapas. Agencja może zapytać kandydatkę czy wykona w ramach umowy dodatkowe obowiązki, bo przecież tak bywa i to nie stanowi problemu. Na jednej szteli kosiłam trawnik, niewielki i chętnie, bo to zawsze jakaś odmiana.Wtedy rodzina mnie o to poprosiła. W innym miejscu jak wywoziłam pdp na wózku to przycinałam bukszpany, róże itd. i to była aktywizacja pdp, bo co chwilę pytałam czy jeszcze, a to nie pozwalało jej zasypiać Ogród był piękny i  zadbany rękami Polaka, którego żona sprzatala u pdp.
Podlewałam tez, z przyjemnością . Oni za to zapewniali opiekę pdp, kiedy ja potrzebowałam wyjść. Rodzina o tym wiedziała i nie miała nic przeciwko.
06 lutego 2017 20:25 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Ale "se" dzisiaj zrobiłam korale z różnych elementów (nie tylko drewnianych) piekąc chlebuś... Godzinka czasu przy piekarniku (w ciepłym :-)) na nawlekanie koralików... To moje pierwsze korale, wyszły bajeczne... :-)Teraz siedzę "se" i mierzę... Zachęcona własnym niebywałym sukcesem już robię bransoletkę do kompletu... :-) Pytajka, jak mnie zobaczysz w tym rękodziele to Ci oko zbieleje ... :-) Dla niewtajemniczonych informacja: jak chcę dać odpocząć mojemu mózgowi to zawsze biorę się za prace ręczne...tego typu oczywiscie :-)

...no-prawie Ci zazdraszczam
06 lutego 2017 20:29 / 3 osobom podoba się ten post
Wasilij dzisiaj ma coś z...wilkiem... Budzi sie i za każdym razem mówi, ze głodny jak wilk... przecież o 18 jadl kolację... a do teraz następne ...dwie... ciekawe ile kolacji dzisiaj w nocy jeszcze zje...