Wczoraj wysłałam maila do mojej Agencji w ślad za tym dzisiaj od rana dzwoniłam.
Czekam na decyzję czym i o której zjeżdżam do domku.
Wczoraj wysłałam maila do mojej Agencji w ślad za tym dzisiaj od rana dzwoniłam.
Czekam na decyzję czym i o której zjeżdżam do domku.
Ludzieeeee ! trzymajta mi ręce , bo utlukę zarazę jedną :-):-):-) ...Ja tu mam wk...nerwa na całegy gwizdek a " una " se polewkę robi :-) ... Kochani padłam ofiarą ...Andreykowej znajomej , którą to ona kilka (? ) lat temu do swej piersi przytuliła niebogę a teraz ja cierpię ! ..... Znajoma jak znajoma ( a żeby ją pokreciło i obsrało ) ,ważne , że jeszcze szlugasy swoje ma , bo jak się okazało mniej więcej w takim samym czasie wróciłyśmy na " roboty " ....znaczy się z tydzień temu to i pewnie na jeszcze jakis tydzień szlugasków na poczęstne wołać nie będzie :-) .... Nie ma to tamto - pobożna bardzo jest ! Przechodziłyśmy obok kośćiółka to niczym Kaźmirz Pawlak w " Kochaj albo rzuć " zwolniła i teatralnym gestem na piersi znak krzyża wykonała .....ledwie kościółek minęlyśmy .....już leciała równo z obrabianiem DUP nie żałując bluzgów przy tym :-) .....Nioooooo .....modli się pod figurą a diabła ma za skórą :lol3:
Jestem od ponad dwóch tygodni z powrotem na "stałym" miejscu.
Pdp dotychczas zdrowa na ciele i umyśle, od jakichś 10 dni zaczęła podupadać fizycznie.
Pisałam już,że zawsze narzekała, ale teraz widzę,że naprawdę słabnie.
Charakterek jednak nadal ma.
Całe dnie przesiedzi w fotelu (wcześniej było to nie do pomyślenia), drzemie. W nocy potem budzi się, widzę światło u niej, czy jak idzie do WC po kilka razy.
Daje radę sama, nie woła mnie, bo kiedyś się starłyśmy o nocne wstawanie. Rano, jak już pracuję :-) potrzebuje pomocy, bo ją wszystko boli, nie może chodzić itp..itd..
Lekarza wezwać nie chce, bo "po co jej lekarz? co jej nowego powie? ona wie, co jej jest, a zresztą- wszystko to wina pogody". Ona jest tak "wrażliwa" na zmiany pogody, że nawet jak ją but obtarł, to z winy pogody.
Męcząca (psychicznie) jest . Założyłam sobie,że zostaję do początku kwietnia, potem w maju miałam znów wrócić, ale nie wiem, jak to będzie.
Jeśli się nic nie zmieni, to teraz "pociągnę" tak, jak chciałam, ale czy wrócę..? Nie wiem.
Moja to samo...w nocy sama wstaje,kładzie się...idzie na toaletsthul...przyspia na siedzaco w dzień..ale słyszę ,że śpi, chrapie, a po 10 min już wyspana....i piesci się że soba...w dzień muszę jej pomóc w toalecie...pomoc jej się położyć czy wstać....
Tez widzę że slabnie fizycznie....
Siedzę na walizce i szlak mnie trafia bo transport będę miała dopiero na jutro.:wiezienie::palka:
Gosiap, myśl tylko o tym, ze jutro wyjeżdzasz i koniec Twojej udręki! Tyle dałaś rade, to do jutra juz niedaleko!!!! :-) A firma przysyła kogoś na zmianę, czy wypowiedzieli umowę? Trzymaj sie!
Ale "se" dzisiaj zrobiłam korale z różnych elementów (nie tylko drewnianych) piekąc chlebuś... Godzinka czasu przy piekarniku (w ciepłym :-)) na nawlekanie koralików... To moje pierwsze korale, wyszły bajeczne... :-)Teraz siedzę "se" i mierzę... Zachęcona własnym niebywałym sukcesem już robię bransoletkę do kompletu... :-) Pytajka, jak mnie zobaczysz w tym rękodziele to Ci oko zbieleje ... :-) Dla niewtajemniczonych informacja: jak chcę dać odpocząć mojemu mózgowi to zawsze biorę się za prace ręczne...tego typu oczywiscie :-)