W domu #8

22 września 2017 09:17 / 3 osobom podoba się ten post
lolowa

jutro dzien prawdy -- troche sie boje , ale jestem dobrej mysli tzn. ze nie bedzie trzeba operowac , pozdjeciu tego bucika -- trzymajcie kciuki -- w kupie sila

Trzymamy kciuki.
22 września 2017 09:37 / 4 osobom podoba się ten post
lolowa

jutro dzien prawdy -- troche sie boje , ale jestem dobrej mysli tzn. ze nie bedzie trzeba operowac , pozdjeciu tego bucika -- trzymajcie kciuki -- w kupie sila

23 września 2017 08:54 / 4 osobom podoba się ten post
Dziekuje Kochani , ze mnie wspieraliscie ! wczoraj jednak nie bylam w stanie pisac , bo mialam zalamke , kolejne 6 tygodni , ale tym razem w ortezie , kosc sie nie zrosla jest to skosne spiralne zlamanie z przesunieciem, nawet w tej chwili ciezkie do zespolenia operacyjnego ---- no nic pomecze sie i zobaczymy co z tego wyniknie!
23 września 2017 09:18 / 3 osobom podoba się ten post
lolowa

Dziekuje Kochani , ze mnie wspieraliscie ! wczoraj jednak nie bylam w stanie pisac , bo mialam zalamke , kolejne 6 tygodni , ale tym razem w ortezie , kosc sie nie zrosla jest to skosne spiralne zlamanie z przesunieciem, nawet w tej chwili ciezkie do zespolenia operacyjnego ---- no nic pomecze sie i zobaczymy co z tego wyniknie!

Jejuu !trzymaj się 
23 września 2017 09:24 / 4 osobom podoba się ten post
lolowa

Dziekuje Kochani , ze mnie wspieraliscie ! wczoraj jednak nie bylam w stanie pisac , bo mialam zalamke , kolejne 6 tygodni , ale tym razem w ortezie , kosc sie nie zrosla jest to skosne spiralne zlamanie z przesunieciem, nawet w tej chwili ciezkie do zespolenia operacyjnego ---- no nic pomecze sie i zobaczymy co z tego wyniknie!

Trzymaj się kochana 
23 września 2017 09:53 / 4 osobom podoba się ten post
lolowa

Dziekuje Kochani , ze mnie wspieraliscie ! wczoraj jednak nie bylam w stanie pisac , bo mialam zalamke , kolejne 6 tygodni , ale tym razem w ortezie , kosc sie nie zrosla jest to skosne spiralne zlamanie z przesunieciem, nawet w tej chwili ciezkie do zespolenia operacyjnego ---- no nic pomecze sie i zobaczymy co z tego wyniknie!

Jeżu Malusieńki ,ale się porobiło... Trzymaj się Serce i nie trać ducha, będzie dobrze ,bo tak musi i już. Trzymam kciuki.
23 września 2017 23:01 / 7 osobom podoba się ten post
lolowa

Dziekuje Kochani , ze mnie wspieraliscie ! wczoraj jednak nie bylam w stanie pisac , bo mialam zalamke , kolejne 6 tygodni , ale tym razem w ortezie , kosc sie nie zrosla jest to skosne spiralne zlamanie z przesunieciem, nawet w tej chwili ciezkie do zespolenia operacyjnego ---- no nic pomecze sie i zobaczymy co z tego wyniknie!

Cześć. Współczuję szczerze. 
Jeśli coś mogę doradzić, to Vigantol (vit.D) zażywaj. Produkty zawierające dużo wapnia, białka i vit.D jak: żółty ser twardy (zawiera najwięcej wapnia i d), szprotki razem z kostkami mają baaardzo dużo wapnia, makrelę, nabiał, mięso kurczaka, cielęcinę, czyli mięsa chude. Indyka też .
Jeśli możesz nie pij kawy i herbaty, bo kofeina wypłukuje wapń.
Dużo śpij, odpoczywaj i nogę trzymaj powyżej tulowia. Jak śpisz, podłóż koc lub poduszki. 
Zabiegi rehabilitacyjne, jeśli masz możliwość, nawet prywatnie wykupić, np.pole magnetyczne (Magnetronik).
Poproś lekarza o receptę na ten zabieg. 
Od niedawna upoważniony do tego jest lekarz pierwszego kontaktu.
Zacznij działać, by sobie pomóc. A pozytywne efekty przyjdą z czasem na pewno.
Pozdrawiam.
A i jeśli to złamanie z przemieszczeniem, poruszaj się z pomocą kul. Nie stawaj na tej nodze  i nie obciążaj jej. 
24 września 2017 09:33 / 2 osobom podoba się ten post
Knorr

Cześć. Współczuję szczerze. 
Jeśli coś mogę doradzić, to Vigantol (vit.D) zażywaj. Produkty zawierające dużo wapnia, białka i vit.D jak: żółty ser twardy (zawiera najwięcej wapnia i d), szprotki razem z kostkami mają baaardzo dużo wapnia, makrelę, nabiał, mięso kurczaka, cielęcinę, czyli mięsa chude. Indyka też .
Jeśli możesz nie pij kawy i herbaty, bo kofeina wypłukuje wapń.
Dużo śpij, odpoczywaj i nogę trzymaj powyżej tulowia. Jak śpisz, podłóż koc lub poduszki. 
Zabiegi rehabilitacyjne, jeśli masz możliwość, nawet prywatnie wykupić, np.pole magnetyczne (Magnetronik).
Poproś lekarza o receptę na ten zabieg. 
Od niedawna upoważniony do tego jest lekarz pierwszego kontaktu.
Zacznij działać, by sobie pomóc. A pozytywne efekty przyjdą z czasem na pewno.
Pozdrawiam.
A i jeśli to złamanie z przemieszczeniem, poruszaj się z pomocą kul. Nie stawaj na tej nodze  i nie obciążaj jej. 

Dziekuje za troske i rady ! w piatek bylam u ortopedy , sciagneli mi ten rozowy gips , ktory nosilam 5 tygodni , zrobili rtg i okazalo sie , ze kosc sie nie zrosla , wiec dostalam ta orteze na 6 tygodni. Dostalam tez recepte na zabiegi tj. PM ,laser i krioterapie ( jutro bede szukac terminow) , kupie ta wit.D , jak poleciles , ale zasmucules mnie niemoznoscia picia herbaty , ktorej pije bardzo duzo (czarnej ) --- a zielona mozna ? A co tyczy sie kul ---- mam , ale mam tez slabe rece i pomimo , ze jestem mala i drobna , ciezko mi o nich chodzic ! pozdrawiam i wierze , ze bedzie dobrze
24 września 2017 10:23 / 5 osobom podoba się ten post
lolowa

Dziekuje za troske i rady ! w piatek bylam u ortopedy , sciagneli mi ten rozowy gips , ktory nosilam 5 tygodni , zrobili rtg i okazalo sie , ze kosc sie nie zrosla , wiec dostalam ta orteze na 6 tygodni. Dostalam tez recepte na zabiegi tj. PM ,laser i krioterapie ( jutro bede szukac terminow) , kupie ta wit.D , jak poleciles , ale zasmucules mnie niemoznoscia picia herbaty , ktorej pije bardzo duzo (czarnej ) --- a zielona mozna ? A co tyczy sie kul ---- mam , ale mam tez slabe rece i pomimo , ze jestem mala i drobna , ciezko mi o nich chodzic ! pozdrawiam i wierze , ze bedzie dobrze

Będzie dobrze tylko trzeba troche czasu. Zdrowie najważniejsze. trzymaj się pozdrawiam
24 września 2017 18:32 / 3 osobom podoba się ten post
lolowa

Dziekuje Kochani , ze mnie wspieraliscie ! wczoraj jednak nie bylam w stanie pisac , bo mialam zalamke , kolejne 6 tygodni , ale tym razem w ortezie , kosc sie nie zrosla jest to skosne spiralne zlamanie z przesunieciem, nawet w tej chwili ciezkie do zespolenia operacyjnego ---- no nic pomecze sie i zobaczymy co z tego wyniknie!

Dasz radę  kciuki nadal trzymam, ale będzie dobrze, bo tak być musi !!!
A Twój nowy "butek" jakoś z "Gwiezdnymi wojnami" mi się skojarzył.... czadzik
25 września 2017 12:30 / 12 osobom podoba się ten post
Witajcie!
Ale się działo!
21go wyjechaliśmy z Mannem do Krakowa. Potem do Lublina a potem do Lwowa.
Cały tydzień w podróży. Cały tydzien w deszczu. Ale daliśmy radę. I wspomnien co niemiara.
Dzis wróciliśmy do Wrocławia. A 30go wyjazd do pracy. Nowe miejsce, nowe wyzwania, których nie znoszę.
No i spotkani z Kasią. Nowadanuta!!! Ty jestes też we Wrocławiu! Daj znac kochana to sie spotkamy we trzy
Pozdrawiam Asik
25 września 2017 23:19 / 8 osobom podoba się ten post
Tak ,tak Nowa Danuto,koniecznie zajrzyj na małpiszona:)
Pobyt w rodzinnym Wro intensywny i jeżdżący:)Tzn.codziennie objeżdżam miasto w te i nazad:)Dwa cmentarze już odwiedziłam,wnuki poprzytulałam ,wniosek o dowód złożyłam i tak jęczałam pani urzędniczce,że będę go mieć już na piątek najpóźniej,normalnie 30 dni się czeka:):):)Jutro wizyta w biurze paszportowym i kolejny cmentarz a w czwartek TK jamy brzusznej,zalecenie po USG-stare znajomości z dawnej pracy wciąż nie wygasły i się przydały:)No i jeszcze jeden,ostatni cmentarz.W środę odwiedzę chyba moją agencję.Poza tym parę spotkań z dawnymi koleżankami z pracy i z podwórka:)
Dziś robiłam sobie nowe foty do dokumentów i padłam jak je odbierałam - mówię do pana:matko jedyna!!!masakra 10 lat bez wyroku!:(A pan fotograf na to:pani kochana, one nie mają być ładne, tylko do celów identyfikacyjnych:):):):)Normalnie się poczułam jak potencjalna kandydatka na list gończy:):)hi hi hi.Zatrzymałam się tym razem u mojej "poznańskiej" ciotki,daleko od centrum,ale za to na parterze i palić u nich można:)Tylko wydostać się stąd ,a zwłaszcza wrócić wieczorową porą to sztuka logistyczna dla wytrwałych:):):)158 przesiadek z punktu A do punktu B,C i D.Ale co sobie pozwiedzam miasto to moje,ha ha.
Odnośnie Asikowego posta powyżej to jak kto jeszcze chętny z wrocławiaków na mały spędzik opiekunkowy to rezerwujcie sobie środowe popołudnie:)
26 września 2017 05:12 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Tak ,tak Nowa Danuto,koniecznie zajrzyj na małpiszona:)
Pobyt w rodzinnym Wro intensywny i jeżdżący:)Tzn.codziennie objeżdżam miasto w te i nazad:)Dwa cmentarze już odwiedziłam,wnuki poprzytulałam ,wniosek o dowód złożyłam i tak jęczałam pani urzędniczce,że będę go mieć już na piątek najpóźniej,normalnie 30 dni się czeka:):):)Jutro wizyta w biurze paszportowym i kolejny cmentarz a w czwartek TK jamy brzusznej,zalecenie po USG-stare znajomości z dawnej pracy wciąż nie wygasły i się przydały:)No i jeszcze jeden,ostatni cmentarz.W środę odwiedzę chyba moją agencję.Poza tym parę spotkań z dawnymi koleżankami z pracy i z podwórka:)
Dziś robiłam sobie nowe foty do dokumentów i padłam jak je odbierałam - mówię do pana:matko jedyna!!!masakra 10 lat bez wyroku!:(A pan fotograf na to:pani kochana, one nie mają być ładne, tylko do celów identyfikacyjnych:):):):)Normalnie się poczułam jak potencjalna kandydatka na list gończy:):)hi hi hi.Zatrzymałam się tym razem u mojej "poznańskiej" ciotki,daleko od centrum,ale za to na parterze i palić u nich można:)Tylko wydostać się stąd ,a zwłaszcza wrócić wieczorową porą to sztuka logistyczna dla wytrwałych:):):)158 przesiadek z punktu A do punktu B,C i D.Ale co sobie pozwiedzam miasto to moje,ha ha.
Odnośnie Asikowego posta powyżej to jak kto jeszcze chętny z wrocławiaków na mały spędzik opiekunkowy to rezerwujcie sobie środowe popołudnie:)

27 września 2017 07:44 / 10 osobom podoba się ten post
Witaski poranne z miasta Wrocławia:)
Do biura paszportowgo weszłam wczoraj i jeszcze szybciej wyszłam-dzikie tłumy:(Zrobię sobie w Koszalinie.Ostatnie groby odwiedzone,sumienie czyste,że najważniejsza rzecz mam załatwioną.Byłam też u przyjaciółki mojej .która przyleciała z Anglii,tzn.u jej mamy sie spotkałyśmy i ta wizytą jestem potwornie zniesmaczona,zbulwersowana i wciąż w szoku:( Nigdy nie widziałąm,żeby ktoś tak się odnosił do starego człowieka,tak wydzierał,tak tresował.....Okropnie to było doświadczenie i nasza 40 letnia przyjażń została poważnie nadszarpnięta,tym bardziej,że przyjaciółka poprosiła mnie o wyrażenie swojego zdania nt zaistniałej sutuacji,a że ja zawsze rypię prosto z mostu to owo zdanie wyraziłam...Nie do końca bo nie dane mi było-zawrzeszczała mnie:(Dopiłam kawę ,pożegnałąm jej mamę i męża,który siedział jak mysz pod miotłą i nic nie mówił i po prostu poszłam.Reasumując i żeby było wiadomo o co chodzi powiem tak-gdybym ja usłyszała od córki ,że mi robi wielką łaskę przylatując specjalnie dla mnie z daleka, to byłaby to jej ostatnia wizyta....Wyszło na to ,że po tylu latach przyjaźni nie znam mojej przyjaciółki ani trochę:(I smutno i przykro i szok.Też z mamą koty darłam za młodu ,jak większośc ,ale żeby tak wrzeszczeć na starego chorego człowieka i w dodatku nie miec racji....Ja bym się nie ośmieliła,mimo że są sytuacje ,kiedy najchętniej udusiła bym moją upartą mamę.Oj,długo ta wizyta we mnie siedzieć bedzie:(
Za to dziś zdecydowanie bardziej przyjemna przyjemnośc mnie czeka,czyli mały spędzik opiekunkowy w gronie być może większym niż Asik,Nowa Danuta i ja:)Sprawozdanko post factum:):):)
Dostałąm tez nową zabawkę:)Dziecko mi zainstalowało w telefonie WhatsApp i Messengera:)Zanim rozpracuję jak trzeba to potrwa ,ale wreszcie mam:):):)I ciesze się jak Murzyn blaszką:):):)Hi hi hi
Miłego dzionka wsiem:)
27 września 2017 08:22 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Witaski poranne z miasta Wrocławia:)
Do biura paszportowgo weszłam wczoraj i jeszcze szybciej wyszłam-dzikie tłumy:(Zrobię sobie w Koszalinie.Ostatnie groby odwiedzone,sumienie czyste,że najważniejsza rzecz mam załatwioną.Byłam też u przyjaciółki mojej .która przyleciała z Anglii,tzn.u jej mamy sie spotkałyśmy i ta wizytą jestem potwornie zniesmaczona,zbulwersowana i wciąż w szoku:( Nigdy nie widziałąm,żeby ktoś tak się odnosił do starego człowieka,tak wydzierał,tak tresował.....Okropnie to było doświadczenie i nasza 40 letnia przyjażń została poważnie nadszarpnięta,tym bardziej,że przyjaciółka poprosiła mnie o wyrażenie swojego zdania nt zaistniałej sutuacji,a że ja zawsze rypię prosto z mostu to owo zdanie wyraziłam...Nie do końca bo nie dane mi było-zawrzeszczała mnie:(Dopiłam kawę ,pożegnałąm jej mamę i męża,który siedział jak mysz pod miotłą i nic nie mówił i po prostu poszłam.Reasumując i żeby było wiadomo o co chodzi powiem tak-gdybym ja usłyszała od córki ,że mi robi wielką łaskę przylatując specjalnie dla mnie z daleka, to byłaby to jej ostatnia wizyta....Wyszło na to ,że po tylu latach przyjaźni nie znam mojej przyjaciółki ani trochę:(I smutno i przykro i szok.Też z mamą koty darłam za młodu ,jak większośc ,ale żeby tak wrzeszczeć na starego chorego człowieka i w dodatku nie miec racji....Ja bym się nie ośmieliła,mimo że są sytuacje ,kiedy najchętniej udusiła bym moją upartą mamę.Oj,długo ta wizyta we mnie siedzieć bedzie:(
Za to dziś zdecydowanie bardziej przyjemna przyjemnośc mnie czeka,czyli mały spędzik opiekunkowy w gronie być może większym niż Asik,Nowa Danuta i ja:)Sprawozdanko post factum:):):)
Dostałąm tez nową zabawkę:)Dziecko mi zainstalowało w telefonie WhatsApp i Messengera:)Zanim rozpracuję jak trzeba to potrwa ,ale wreszcie mam:):):)I ciesze się jak Murzyn blaszką:):):)Hi hi hi
Miłego dzionka wsiem:)

Mam WhatsApp jakby co to możemy popisać i pogadać za darmochę...