Baśka a weź Ty tę Andrejkę wciśnij do pierwszego lepszego busa !! Toż ona was tam powykańcza :lol1:


Baśka a weź Ty tę Andrejkę wciśnij do pierwszego lepszego busa !! Toż ona was tam powykańcza :lol1:
U mnie też rower zaliczony...Tyłek mnie boli....Nie wiem co Wy w tych rowerach widzicie...Ja tam wolę piesze wędrówki.
A dziś to chyba wszyscy na rowery wsiedli....Ruch jak na Marszałkowskiej :-)
Ewa bo my bez siodełka jeździmy :lol1:
Ja też dzisiaj zaliczyłam swoją standardową trasę.
Po zimowej przerwie dozuję sobie jazdę na rowerze.Brak kondycji,tyłek boli ,ale każdego dnia wydłużam sobie czas jazdy.
Rower mam z siodełkiem.:-)
Ewa bo my bez siodełka jeździmy :lol1:
Ja też dzisiaj zaliczyłam swoją standardową trasę.
No ma się rozumieć, że bez......:lol3:
W zeszłym roku jak tu byłam latem, koleżanka mojej Pdp zaprosiła mnie na wycieczkę rowerową. W pierwszej chwili pomyślałam, że to żart bo ona ma 85 lat :-) Następnego dnia jak ją zobaczyłam na rowerze i w kasku to pomyślałam, że zrobimy z 5 km, babcia się zmęczy i wrócimy do domu bo ja nie jestem fanką rowerową. W czasie jazdy dziwilam się ,że ona pod górkę tak śmiga i wcale się nie męczy podczas gdy ja pod górkę pcham rower bo nie miałam siły pedałować. Później załapałam, ma ma rower z silniczkiem. Wycieczka była bardzo udana, pokazała mi piękne okolice a jak się zatrzymalysmy na lody to ja nie miałam siły ich zjeść.....Zrobiłyśmy 19 km
No ma się rozumieć, że bez......:lol3:
W zeszłym roku jak tu byłam latem, koleżanka mojej Pdp zaprosiła mnie na wycieczkę rowerową. W pierwszej chwili pomyślałam, że to żart bo ona ma 85 lat :-) Następnego dnia jak ją zobaczyłam na rowerze i w kasku to pomyślałam, że zrobimy z 5 km, babcia się zmęczy i wrócimy do domu bo ja nie jestem fanką rowerową. W czasie jazdy dziwilam się ,że ona pod górkę tak śmiga i wcale się nie męczy podczas gdy ja pod górkę pcham rower bo nie miałam siły pedałować. Później załapałam, ma ma rower z silniczkiem. Wycieczka była bardzo udana, pokazała mi piękne okolice a jak się zatrzymalysmy na lody to ja nie miałam siły ich zjeść.....Zrobiłyśmy 19 km
U mnie też rower zaliczony...Tyłek mnie boli....Nie wiem co Wy w tych rowerach widzicie...Ja tam wolę piesze wędrówki.
A dziś to chyba wszyscy na rowery wsiedli....Ruch jak na Marszałkowskiej :-)