Cholera, plomba mi wyleciała :strzela z bicza: Dobrze że do domu za tydzień i z tyłu. A niech to.......
Mija dzień, jestem zaproszona do sąsiadów nawet wiem na co

Cholera, plomba mi wyleciała :strzela z bicza: Dobrze że do domu za tydzień i z tyłu. A niech to.......
A co plombowałaś z tyłu ?
Mija dzień, jestem zaproszona do sąsiadów nawet wiem na co :szampan:. Nie będę jednak propagowała tego na forum dla abstynentów . Wróciłam ze szpitala od podopiecznej, to mam wolne do czwartku. Okazało sie, że to kobieta bardzo sympatyczna ( którz by nie był będąc w szpitalu ) .Myślę, ze za mc albo półtora mca będę potrzebowała podmiany .Nie bedę krakać, zaczekam, az wróci do domu .
Nie minął jeszcze, ale dobrze się zaczął- syn zdał egzamin na prawko- za pierwszym razem. Przed chwilą.
Podopieczna zostaje jeden dzień dłużej w szpitalu . Teraz sie dowiedziałam . Nie uschnę z tęsknoty, ale wolalabym , żeby juz wróciła . Siedze jak pasożyt.
Czekałam 10 dni na wyjście wcześniejszej podopiecznej ze szpitala. Byłam u siostrzenicy, jak piąte koło u wozu. Jeździłyśmy codziennie 40 km do szpitala, chodziłam z nią na ćwiczenia dla seniorów, które prowadziła. Nie było mi z nią źle, zwiedzałam, szlifowałam język (bo gadatliwa). Ale ta niepewność i czekanie było trudne. Wszyscy odetchnęli, gdy Klara w końcu ze szpitala wyszła.
Nie minął jeszcze, ale dobrze się zaczął- syn zdał egzamin na prawko- za pierwszym razem. Przed chwilą.