Jak minął dzień 2

05 lipca 2018 16:50 / 3 osobom podoba się ten post

Dziś mija tydzień od przyjazdu na nowe miejsce , warunki fajne wielki dom trochę w stylu holenderskim trochę w niemieckim ciężko opisać , babcia moja pdp jest słodka , ciągle uśmiechnięta ,mimo wieku ( 90) i demencji jest w znacznym stopniu samodzielna. Dziadek jej mąż jest niby miły ale bardziej mruk czasem jest oschły . Wiadomo starość robi swoje .Okolica super niby małe miasto ale cicho i spokojnie jak na wsi a dookoła same pola kukurydzy i małe płytkie rzeki. Zakupy robię sama , trzy razy dziadek i córki powtórzyły kupuj co chcesz i co potrzebujesz . Choć po jednym razie całkiem dobrze zrozumiałam . Do gotowania nikt się nie wtrąca coś na zasadzie rób i gotuj co chcesz byle było dobrze i nie potruć ludzi :-D mam sporo wolnego , córki przyjeżdząją na weekendy i nocują wtedy jestem praktycznie zbędna byle ugotować obiad , chcą spędzać czas z rodzicami , może dlatego że kobiety niezależne bez mężów i dzieci :P W środku tygodnia przychodzi babka do sprzątania , ogarnia cały dół a dla mnie zostaje sprzatnie ogarnięcie mojego pokoju i łazienki oraz zamieść schody . Czasem dopada mnie brak zajęcia , taki mam durny charakter że lubie mieć ciągle coś do zrobienia ale teraz nadrabiam lekturą ... Oby kolejne 7 tygodni mineło równie spokojnie ..
05 lipca 2018 17:34 / 1 osobie podoba się ten post
Ewelina645


Dziś mija tydzień od przyjazdu na nowe miejsce , warunki fajne wielki dom trochę w stylu holenderskim trochę w niemieckim ciężko opisać , babcia moja pdp jest słodka , ciągle uśmiechnięta ,mimo wieku ( 90) i demencji jest w znacznym stopniu samodzielna. Dziadek jej mąż jest niby miły ale bardziej mruk czasem jest oschły . Wiadomo starość robi swoje .Okolica super niby małe miasto ale cicho i spokojnie jak na wsi a dookoła same pola kukurydzy i małe płytkie rzeki. Zakupy robię sama , trzy razy dziadek i córki powtórzyły kupuj co chcesz i co potrzebujesz . Choć po jednym razie całkiem dobrze zrozumiałam . Do gotowania nikt się nie wtrąca coś na zasadzie rób i gotuj co chcesz byle było dobrze i nie potruć ludzi :-D mam sporo wolnego , córki przyjeżdząją na weekendy i nocują wtedy jestem praktycznie zbędna byle ugotować obiad , chcą spędzać czas z rodzicami , może dlatego że kobiety niezależne bez mężów i dzieci :P W środku tygodnia przychodzi babka do sprzątania , ogarnia cały dół a dla mnie zostaje sprzatnie ogarnięcie mojego pokoju i łazienki oraz zamieść schody . Czasem dopada mnie brak zajęcia , taki mam durny charakter że lubie mieć ciągle coś do zrobienia ale teraz nadrabiam lekturą ... Oby kolejne 7 tygodni mineło równie spokojnie ..:aniolki:

Ewelina, super, ciesz się z takich warunków. Wiesz, że można trafić na podłe Stelle, a tu (z tego co piszesz i na moje pojęcie) jest bardzo dobrze. Gratuluję i doceń to co masz.
05 lipca 2018 17:42 / 1 osobie podoba się ten post
Wiadomo rodziny i miejsca są różne , raz można trafić lepiej raz gorzej .
05 lipca 2018 18:08
Malina niestety w szpitalu- wyniki krwi niedobre (lekarz pobrał, jak był ją badać). Jutro się okaże, co dalej.
05 lipca 2018 23:08
A ja nie mogę spać ogadam wiadomości na eratę ale zadyma z tymi uchodcami a swoją drogą to ja uważam że Niemcy źle robią ze przyjmują
06 lipca 2018 04:19
Ewelina645


Dziś mija tydzień od przyjazdu na nowe miejsce , warunki fajne wielki dom trochę w stylu holenderskim trochę w niemieckim ciężko opisać , babcia moja pdp jest słodka , ciągle uśmiechnięta ,mimo wieku ( 90) i demencji jest w znacznym stopniu samodzielna. Dziadek jej mąż jest niby miły ale bardziej mruk czasem jest oschły . Wiadomo starość robi swoje .Okolica super niby małe miasto ale cicho i spokojnie jak na wsi a dookoła same pola kukurydzy i małe płytkie rzeki. Zakupy robię sama , trzy razy dziadek i córki powtórzyły kupuj co chcesz i co potrzebujesz . Choć po jednym razie całkiem dobrze zrozumiałam . Do gotowania nikt się nie wtrąca coś na zasadzie rób i gotuj co chcesz byle było dobrze i nie potruć ludzi :-D mam sporo wolnego , córki przyjeżdząją na weekendy i nocują wtedy jestem praktycznie zbędna byle ugotować obiad , chcą spędzać czas z rodzicami , może dlatego że kobiety niezależne bez mężów i dzieci :P W środku tygodnia przychodzi babka do sprzątania , ogarnia cały dół a dla mnie zostaje sprzatnie ogarnięcie mojego pokoju i łazienki oraz zamieść schody . Czasem dopada mnie brak zajęcia , taki mam durny charakter że lubie mieć ciągle coś do zrobienia ale teraz nadrabiam lekturą ... Oby kolejne 7 tygodni mineło równie spokojnie ..:aniolki:

Wszystkiego dobrego w nowym miejscu. 
06 lipca 2018 08:38
Dziękuję 
06 lipca 2018 18:29 / 1 osobie podoba się ten post
Pojechałam do szpitala do Maliny- w jedną stronę najpierw rowerem 5 km. potem kolejne 5 pieszo pod górę. Powrót był już trochę ciężki.. Mogłam te drugie 5 podjechać autobusem, ale postawiłam na nogi. Podopiecznej lepiej, ale nie wiadomo kiedy wyjdzie- dziś po południu miał być lekarz. W niedzielę pojadę, to może coś więcej będzie wiadomo. Zmienniczce powiedziałam jak się sprawy mają. Zobaczymy.
06 lipca 2018 20:42 / 1 osobie podoba się ten post
Ewelina645


Dziś mija tydzień od przyjazdu na nowe miejsce , warunki fajne wielki dom trochę w stylu holenderskim trochę w niemieckim ciężko opisać , babcia moja pdp jest słodka , ciągle uśmiechnięta ,mimo wieku ( 90) i demencji jest w znacznym stopniu samodzielna. Dziadek jej mąż jest niby miły ale bardziej mruk czasem jest oschły . Wiadomo starość robi swoje .Okolica super niby małe miasto ale cicho i spokojnie jak na wsi a dookoła same pola kukurydzy i małe płytkie rzeki. Zakupy robię sama , trzy razy dziadek i córki powtórzyły kupuj co chcesz i co potrzebujesz . Choć po jednym razie całkiem dobrze zrozumiałam . Do gotowania nikt się nie wtrąca coś na zasadzie rób i gotuj co chcesz byle było dobrze i nie potruć ludzi :-D mam sporo wolnego , córki przyjeżdząją na weekendy i nocują wtedy jestem praktycznie zbędna byle ugotować obiad , chcą spędzać czas z rodzicami , może dlatego że kobiety niezależne bez mężów i dzieci :P W środku tygodnia przychodzi babka do sprzątania , ogarnia cały dół a dla mnie zostaje sprzatnie ogarnięcie mojego pokoju i łazienki oraz zamieść schody . Czasem dopada mnie brak zajęcia , taki mam durny charakter że lubie mieć ciągle coś do zrobienia ale teraz nadrabiam lekturą ... Oby kolejne 7 tygodni mineło równie spokojnie ..:aniolki:

I tak powinno być. Nie jestesmy tu za karę. Rozmawiaj duzo, nawet jak coś źle ,powiesz to dziury w niebie nie będzie z tego powodu . Mówiąc szybciej załapiesz . Szanuj miejsce tak jak Zofija napisała, czytasz forum to wiesz, że dobra sztela nie trafia sie zawsze . Powodzenia .
06 lipca 2018 20:49
Mój dzień jak co dzień - nudy .Ale jutro sobota to tez powod do radości  . Mecz ogladam, juz drugi dzisiaj . nie mam zacięcia , co mi tam Rosjanie czy inni Francuzi . A, że nasi dostali w doope to i dobrze im tak , artyści ze spalonego teatru . Znów będą budować złudzenia a potem duma ich unosi za wysoko nad boiskiem, że w bramke nie mogą trafić :pana do kosza:
06 lipca 2018 21:09 / 2 osobom podoba się ten post
Ja wyskoczyłam dzisiaj na godzinkę rowerkową po lesie, a wróciłam po czterech. Przejechałam całą długość tutejszego lasu, co wybiło mój licznik w Endo mondo na 28km. Przy okazji zebrałam wiadreczko jagód i mam znowu zapas na parę dni. Po powrocie usmażyłam sobie naleśniki i nadziałam je qarkiem z jagodami.... mniam, mniam.
07 lipca 2018 06:42 / 1 osobie podoba się ten post
Zofija

Ja wyskoczyłam dzisiaj na godzinkę rowerkową po lesie, a wróciłam po czterech. Przejechałam całą długość tutejszego lasu, co wybiło mój licznik w Endo mondo na 28km. Przy okazji zebrałam wiadreczko jagód i mam znowu zapas na parę dni. Po powrocie usmażyłam sobie naleśniki i nadziałam je qarkiem z jagodami.... mniam, mniam.

Przytyjesz 
07 lipca 2018 06:53 / 5 osobom podoba się ten post
Ja juz mogę napisać jak minął dzień. Nic tu sie nie zmienia .Podopieczna ma swój dryl i tego sie wytrwale trzyma . Mieszkała długo sama więc w większości przesypiała dzień. Tak tez i teraz robi .Namawiam ja na jakąś aktywnośc, ale cóz ....... biodro boli albo kręgosłup . Wczoraj byłam u lakarza rodzinnego (podopieczna nawet nie wie o tym ) załatwiłam 10 wizyt terapeutycznych . Bede musiała na ten czas wiać z domu, bo juz słysze jak zawodzi . O 5-tej oprózniam pojemnik na mocz, podaje kropelki przeciwbólowe i mam czas do 8-mej . Śniadanie , tabletki, toaleta i kremowanie -  oczywiście w łóżku, bo nie opłaca sie wstawać. Spi do 12 -tej - obiad (wstaje ) i po obiedzie do łóżka, przecież drzemka poobiednia musi być.  O 15-tej kawa cos do kawy i siedzimy do 18- tej ( jak na rozżarzonych węglach) ciągle powtarza, że najlepiej jej w łózku. Po 18-tej sofort do łóżka i spi całą noc. Ot i to moja praca .
07 lipca 2018 14:45 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Przytyjesz :smiech2:

To i schudnę, wiesz że ja uprawim regularnie dietę cud
07 lipca 2018 15:21 / 3 osobom podoba się ten post
U mnie leniwa sobota , córki nocują do niedzieli . Dziś zrobiły grilla w ogrodzie wiec miałam wolne od garów .
Dziadek sobie drzemie a babcia w ogrodzie z córkami ..