Jak minął dzień 2

08 lipca 2018 22:25 / 1 osobie podoba się ten post
Mimo górskich uroków krajobrazowych, ja już czasami marzę o Flachland (płaskim terenie), takim jak mam na Mazowszu. Jeśli będę coś zmieniała w przyszłości, to muszę wziąć pod uwagę uformowanie terenu miejsca, gdzie zdecyduję się pracować.... właśnie ze względu na ulubioną aktywność rowerkową.
Podobny obraz
08 lipca 2018 22:52 / 1 osobie podoba się ten post
Zosiuris mogę się z tobą zamienić ja uwielbiam gory a teraz jestem niestety na równinie gdzie jest bardzo dużo ścieżek rowerowych
09 lipca 2018 06:24 / 1 osobie podoba się ten post
Ja na razie jestem zadowolona i mam nadzieję, że jeszcze tu przyjadę. Górzysty teren, ale pieszo też lubię, szlaków wokół dużo- w pobliżu jeszcze mam gdzie chodzić, nie wszędzie byłam. Są trzy miejscowości w odległości 'rowerowej", jeszcze mam co w nich poznawać. Ale rozumiem ciebie Zofijo, na tych trasach siebie na rowerze nie wyobrażam, choć takich amatorów widzę
09 lipca 2018 06:59 / 1 osobie podoba się ten post
Marhall

Mleczko uważaj na druty:macho:

Nie noszę stanika z drutami a innych drutów nie widzę. No, oprócz szprych w rowerze 
09 lipca 2018 08:59 / 1 osobie podoba się ten post
Marhall

Zosiuris mogę się z tobą zamienić ja uwielbiam gory a teraz jestem niestety na równinie gdzie jest bardzo dużo ścieżek rowerowych

Ja też uwielbiam góry! :) 
09 lipca 2018 09:07 / 2 osobom podoba się ten post
Dopiero się zaczyna . Podopieczna spi a ja z "fachmanem" od podjazdu rozmawialam . Niesamowity gośc sypie dowcipami i usmiechniety od ucha do ucha . Bedziemy miały podjazd i spacery będą . Coraz lepiej .
09 lipca 2018 11:06 / 1 osobie podoba się ten post
Marhall

Zosiuris mogę się z tobą zamienić ja uwielbiam gory a teraz jestem niestety na równinie gdzie jest bardzo dużo ścieżek rowerowych

Ze względu na te ścieżki rowerowe bardzo chętnie. Oczywiście krajobrazowo i turystycznie też bardzo lubię góry. 
09 lipca 2018 19:09 / 1 osobie podoba się ten post
Widzę, że jest wśród nas wiele miłośniczek gór :)
09 lipca 2018 19:22
mariakoc

Widzę, że jest wśród nas wiele miłośniczek gór :)

A ja lubię plaże i słońce.
09 lipca 2018 20:47 / 1 osobie podoba się ten post
Dzień minął mi super. Spałam długo, potem krzątałam się w domu. Ugotowałam bardzo dobrą zupę kalafiorową, którą poczęstowałam kolegę z pracy. Akurat wpadł do mnie na chwilę, więc nie wypadało się samej objadać....hihihi
 
Po południu pojechałam do DD, gdzie byłam umówiona (przez e-boya) na zakup używanego telewizora. Musiałam sobie zorganizować telewizor, bo ten który miałam do dyspozycji w mieszkaniu był takim malutkim, starym aparatem. Oglądanie w nim telewizji wkurzało mnie okrutnie. Zakupiony telewizor okazał się bardzo fajny i po wizji lokalnej zdecydowałam się na niego, kosztował 50 €. 
 
Przed wieczorem próbowałam uciąć sobie drzemkę, aby być wypoczęta na nocny dyżur. Niestety, nic z tego. Leżałam godzinę i nie mogłam usnąć. Teraz muszę się ogarniać i niedługo lecieć do pracy. Mój dzisiejszy dzień przedłuży się więc do jutr rana. Pa, pa
09 lipca 2018 21:31 / 1 osobie podoba się ten post
Malinę po 16 przywiózł syn ze szpitala. Słaba trochę, ale lepiej się czuje niż kilka dni temu. Dostała żelazo. I sama mówi o tym, że musi więcej jeść. Trzeba jej podsuwać różne rzeczy. Nie zdawałam sobie sprawy, jak ta codzienna rutyna, na którą narzekam trzyma mnie w pionie. Kiedy nikogo w domu nie było, mogłam zrobić parę rzeczy przed przyjazdem zmienniczki. Mogłam spędzić więcej czasu w tym drugim mieście, bez patrzenia na zegarek, leniwie. Ale czułam się dziwnie i wcale aż tak dobrze mi z tym wolnym czasem nie było. I to nie dlatego, że nie miałam co z nim zrobić.
09 lipca 2018 22:03 / 3 osobom podoba się ten post
Magdalenka

Martyna córka powinna zabrać matkę na badania. To stary człowiek, który potrzebuje nadzoru lekarza i odpowiednio dobranych leków.

Babcia ma leków całe stado :) Tylko rano bierze 8 tabletek-śmieję się, że to drugie śniadanie :) Oni mylą Parkinsona z demencją, a babcia ma ewidentnie, książkowo wręcz Parkinsona. Lekarz był w domu, w zeszły czwartek :( Wizyta trwał 5 min :( Dziś podobno konsultowały się z lekarzem, czego konsekwencją są zmienione leki nasenne. Babcia budzi się - i tym samym mnie- 2,3 razy w ciągu nocy. Efekt jest taki, że cały dzień chodzę jak zombi. Powiedziałam dzisiaj o tym córkom i zapewniłam, że jeżeli sytuacja się nie zmieni, wracam do Polski. Jestem tu dopiero tydzień, przede mną jeszcze 5- czy wytrzymam? Wołanie "halo !" i łomotanie w łóżko budzi we mnie mordercze instynkty...
10 lipca 2018 10:36 / 2 osobom podoba się ten post
martynadln

Babcia ma leków całe stado :) Tylko rano bierze 8 tabletek-śmieję się, że to drugie śniadanie :) Oni mylą Parkinsona z demencją, a babcia ma ewidentnie, książkowo wręcz Parkinsona. Lekarz był w domu, w zeszły czwartek :( Wizyta trwał 5 min :( Dziś podobno konsultowały się z lekarzem, czego konsekwencją są zmienione leki nasenne. Babcia budzi się - i tym samym mnie- 2,3 razy w ciągu nocy. Efekt jest taki, że cały dzień chodzę jak zombi. Powiedziałam dzisiaj o tym córkom i zapewniłam, że jeżeli sytuacja się nie zmieni, wracam do Polski. Jestem tu dopiero tydzień, przede mną jeszcze 5- czy wytrzymam? Wołanie "halo !" i łomotanie w łóżko budzi we mnie mordercze instynkty...

Trzeba cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości . Nic nie poradzisz, leki nasenne moga nie działać. Wiem co pisze, to z doświadczenia. Nigdy tez nie poddawałam opinii lekarza pod jakieś moje domniemania. Te choroby sa stwierdzane klinicznie i lekarz wie co mówi . Nie męcz się tam, sa fajne sztele, na których chce się pracować. Jak nie będziesz zmieniała miejsc, to nigdy nie trafisz na taka, która ci odpowiada .
10 lipca 2018 12:50 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

Trzeba cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości . Nic nie poradzisz, leki nasenne moga nie działać. Wiem co pisze, to z doświadczenia. Nigdy tez nie poddawałam opinii lekarza pod jakieś moje domniemania. Te choroby sa stwierdzane klinicznie i lekarz wie co mówi . Nie męcz się tam, sa fajne sztele, na których chce się pracować. Jak nie będziesz zmieniała miejsc, to nigdy nie trafisz na taka, która ci odpowiada .

Zmiana leków dała przespaną noc :) Pani spała do 8 rano- jak nigdy :) Potem spokojnie pomogłam jej się ubrać i po śniadanku seans przed TV. dziś nie było nerwowego pocierania oparcia fotela, palcy,strzepywania nieistniejących okruszków...Teraz spokojnie położyła się do łóżka, tzn. bez protestów :)
To nie są moje domniemania, to wiedza zaczerpnięta z internetu :) Nie podważam oczywiście opinii lekarza, ani nie mówię o swoich przemyśleniach córkom, ale swoje wiem :)
Pozdrawiam :)
10 lipca 2018 13:22 / 1 osobie podoba się ten post
martynadln

Zmiana leków dała przespaną noc :) Pani spała do 8 rano- jak nigdy :) Potem spokojnie pomogłam jej się ubrać i po śniadanku seans przed TV. dziś nie było nerwowego pocierania oparcia fotela, palcy,strzepywania nieistniejących okruszków...Teraz spokojnie położyła się do łóżka, tzn. bez protestów :)
To nie są moje domniemania, to wiedza zaczerpnięta z internetu :) Nie podważam oczywiście opinii lekarza, ani nie mówię o swoich przemyśleniach córkom, ale swoje wiem :)
Pozdrawiam :)

U demencyjnch bywaja rózne dni . Czesto przy braniu tych samych leków raz jest lepiej,a raz gorzej. Zycze Ci aby ułozyło sie na szteli ,żebys była zadowolona .