Jak minął dzień 2

01 sierpnia 2017 16:54 / 6 osobom podoba się ten post
Mycha

A tu jeszcze coś. Córka pdp mieszka na stale w Hiszpanii. Tylko na wakacje przyjeżdża do DE, bo upał w Hiszpanii ją dobija. Razem ze swoją córką, która mieszka w DE nad ww. jeziorem mają 5 psów. Wszystkie adoptowane. W Hiszpanii jest ponoć tragicznie pod tym względem. Jest cała masa psów bezpańskich, które dziczeją. Handel kwitnie a co się nie sprzeda jest wyrzucane na ulicę. No nie wiem, trudno sobie coś takiego wyobrazić. A to najstarszy piesek. Czy te oczy mogą kłamać ?? Wszystkie przyszły do mnie o oczywiście chciały głaskania, głąskania ......

Jeśli ta kobieta ma aż 5 psów to musi być ok. Piesek śliczny,a jakby ich 5 przyszło do mnie to zapomniałabym o pdp..
01 sierpnia 2017 16:58 / 6 osobom podoba się ten post
nowadanuta

U mnie sierpień zaczął się sierpniowo... :-( Pdp podniosła mi ciśnienie na full ... Zaczyna być zazdrosna o Polkę, którą poznałam i gdy już szykowałam się na przerwę to wymyśliła sobie pieczenie ciasta bo mają przyjść goście ... Rano wyciągnęłam z zamrażarki tort z molami, a w domu i na dworze piekło, więc stanowczo odmówiłam brania udziału w tym procederze bo już przy szpeclach musiałam podawać jej nitroglicerynę ... No i się zaczęło... Dwudziestokrotna moja odmowa z pełnym uzasadnieniem wywołała agresję i szantaż... Została wezwana w trybie pilnym synowa do wydania na mnie wyroku.., a przerwa upływała... trzeba było jeszcze raz tłumaczyć z rozsądnego na niemieckie ... Na koniec powiedziałam, że i tak muszę poinformować moją szefową, że nie nadaję się do pełnienia funkcji w tym domu bo wychodzę z nerw, a tego mi robić nie wolno, i że powinna szukać na moje miejsce lepszej opiekunki ... I dolałam oliwy ... bo teraz zaczęto wychwalać mnie w same niebiosa, co też niestety trwało ... Na dzisiaj mam dość... :-(

Jak będzie ci jutro znowu robiła problemy z wyjściem to powiedz,że brak pauzy = 30 ojro extra. Powinno pomóc.
01 sierpnia 2017 17:48 / 10 osobom podoba się ten post
U mnie jeszcze nie minął,ale po "atrakcyjnym " popołudniu nastąpiła wreszcie cisza.... nie chcę zapędzić,ale "chwilo" trwaj!Była córka i podała babci dodatkowy melperon i dorzuciła jeszcze drugą tabletkę na noc...acha, wcześniej był syn , którego Pdp brała za brata i który usiłował jej wytłumaczyć,że jest w błędzie,na co babcinka: Mój syn nie jest taki brzydki...
Muszę siebie samą pochwalić,że udało mi się jej dziś nie udusić...ale fajek mi braknie na bank..
01 sierpnia 2017 19:43 / 7 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Jak będzie ci jutro znowu robiła problemy z wyjściem to powiedz,że brak pauzy = 30 ojro extra. Powinno pomóc.

Ona wie, że ta Polka pracuje na niemiecką umowę.. i boi się, że zostanę przez nią uświadomona...   Jak była przychylna moim spotkaniom  tak, gdy dowiedziała się że dziewczyna wypowiedziała umowę rodzinie, przestała przychylna być ...   A dziewczyna, jako Betreuerin faktycznie nie tyka się żadnych prac pielęgniarskich i np. nigdy nie myła pdp w łóżku.., nie wiem czy myła pdp bo to jest w zakresie pracy pielęgniarki, a nie opiekunki... Ona poleca do tego typu konieczności wezwać służby pielęgniarskie... i tyle... Świetna babka, z niemieckim perfekt .., doskonale asertywna... Oj będę słała żal jak stąd wybędzie...
01 sierpnia 2017 19:54 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Ona wie, że ta Polka pracuje na niemiecką umowę.. :lol2: i boi się, że zostanę przez nią uświadomona... :lol2:  Jak była przychylna moim spotkaniom  tak, gdy dowiedziała się że dziewczyna wypowiedziała umowę rodzinie, przestała przychylna być ... :lol2:  A dziewczyna, jako Betreuerin faktycznie nie tyka się żadnych prac pielęgniarskich i np. nigdy nie myła pdp w łóżku.., nie wiem czy myła pdp bo to jest w zakresie pracy pielęgniarki, a nie opiekunki... Ona poleca do tego typu konieczności wezwać służby pielęgniarskie... i tyle... :lol2: Świetna babka, z niemieckim perfekt .., doskonale asertywna... Oj będę słała żal jak stąd wybędzie... :-(

Szukam takiej na zastępstwo...
01 sierpnia 2017 19:58 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Szukam takiej na zastępstwo...

Przy mne wczoraj rozmiawiała z rodzina niemiecką (telefonicznie) na temat nowego zlecenia, nie wiem czy przyjęła to zlecenie bo dalsza część rozmowy miała odbyć się wieczorem... Jutro się z nią widzę to mogę się zapytać... ))))
01 sierpnia 2017 20:03 / 4 osobom podoba się ten post
Alaska

U mnie jeszcze nie minął,ale po "atrakcyjnym " popołudniu nastąpiła wreszcie cisza.... nie chcę zapędzić,ale "chwilo" trwaj!Była córka i podała babci dodatkowy melperon i dorzuciła jeszcze drugą tabletkę na noc...acha, wcześniej był syn , którego Pdp brała za brata i który usiłował jej wytłumaczyć,że jest w błędzie,na co babcinka: Mój syn nie jest taki brzydki...:hihi:
Muszę siebie samą pochwalić,że udało mi się jej dziś nie udusić...ale fajek mi braknie na bank..:-)

Matko bosko, tak nagle jej się pogorszyło? 
Całe szczęście dla Ciebie że rodzina współpracuje, jeszcze chwila i pojedziesz do domku :)
01 sierpnia 2017 20:14 / 7 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Jeśli ta kobieta ma aż 5 psów to musi być ok. Piesek śliczny,a jakby ich 5 przyszło do mnie to zapomniałabym o pdp..:hihi:

Ja często "zapominam" o pdp  On jest jeszcze samodzielny, czasami, bardzo rzadko coś zapomina. 
01 sierpnia 2017 20:16 / 6 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Ona wie, że ta Polka pracuje na niemiecką umowę.. :lol2: i boi się, że zostanę przez nią uświadomona... :lol2:  Jak była przychylna moim spotkaniom  tak, gdy dowiedziała się że dziewczyna wypowiedziała umowę rodzinie, przestała przychylna być ... :lol2:  A dziewczyna, jako Betreuerin faktycznie nie tyka się żadnych prac pielęgniarskich i np. nigdy nie myła pdp w łóżku.., nie wiem czy myła pdp bo to jest w zakresie pracy pielęgniarki, a nie opiekunki... Ona poleca do tego typu konieczności wezwać służby pielęgniarskie... i tyle... :lol2: Świetna babka, z niemieckim perfekt .., doskonale asertywna... Oj będę słała żal jak stąd wybędzie... :-(

Ja też pracuję na niemiecką umowę  ,wszelkie kąpiele i inne sprawy  typu lekarze ,apteki ogarnia córka Pdp. 
Pewno, jak się coś zdarzy w nocy to trudno abym dzwoniła po corke ale generalnie jest spoko .
Wszystkim życzę takiej stelli. 
01 sierpnia 2017 20:17 / 7 osobom podoba się ten post
Barbara48

Matko bosko, tak nagle jej się pogorszyło? 
Całe szczęście dla Ciebie że rodzina współpracuje, jeszcze chwila i pojedziesz do domku :)

Tak z dnia na dzień ,to nie....ok trzy tygodnie to trwało, pomalutku ... wczoraj , noc i dziś jeden wielki cyrk.
Jeszcze trzy dni (piątek już że zmienniczką, wieczorem wyjazd)....i wyczekiwany urlop 
01 sierpnia 2017 20:27 / 5 osobom podoba się ten post
Alaska

Tak z dnia na dzień ,to nie....ok trzy tygodnie to trwało, pomalutku ... wczoraj , noc i dziś jeden wielki cyrk.
Jeszcze trzy dni (piątek już że zmienniczką, wieczorem wyjazd)....i wyczekiwany urlop :-)

No to się wybyczysz serducho Ty nasze. 
01 sierpnia 2017 20:29 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Przy mne wczoraj rozmiawiała z rodzina niemiecką (telefonicznie) na temat nowego zlecenia, nie wiem czy przyjęła to zlecenie bo dalsza część rozmowy miała odbyć się wieczorem... Jutro się z nią widzę to mogę się zapytać... ))))

Zapytaj,a szczegóły mogę podać na skypie,który jest widoczny w moim profilu
01 sierpnia 2017 20:36 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

Tak z dnia na dzień ,to nie....ok trzy tygodnie to trwało, pomalutku ... wczoraj , noc i dziś jeden wielki cyrk.
Jeszcze trzy dni (piątek już że zmienniczką, wieczorem wyjazd)....i wyczekiwany urlop :-)

Mam nadzieje , tak myślę ,że dziś prześpisz nockę a jutro z optymizmem nas powitasz :)
01 sierpnia 2017 20:42 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Zapytaj,a szczegóły mogę podać na skypie,który jest widoczny w moim profilu :-)

Ok. tylko ona tu nie ma internetu , ale podam w razie W jej nr telefonu bo taki jest w moim posiadaniu... ))))
01 sierpnia 2017 20:53 / 7 osobom podoba się ten post
Mój dzień jeszcze nie minął i pewnie kilka godzin jeszcze będzie trwał . W godzinach ok. południowych miałam pojechać do Łodzi , ale zrezygnowałam ...pojedziemy jutro z samego rana . Trochę połaziłam . Wróciłam padnięta i walnęłam się na łóżko ...spałam 2,5 godziny ! ...No i nocka u mnie późno się zacznie ...znam siebie . Teraz siedzę sobie w kuchni i już 1,5 godziny smażę karkówkę . Po kiego mi odwaliło ( chyba z gorąca ) , że zaprosiłam synową z młodymi na jutrzejszy obiad . Ano tak z wdzięczności , że mnie jutro zawiezie do województwa ...Jutro nie przepuszczę i pójdę zjebutać panią z " mięsnego " , która twierdziła ( kiedyś się u niej nacięłam ) , że mięsko z młodej świnki ...Nooo ...już to widzę ...może nawet z prosiaczka , ale takiego 130 kg !...Czekam jak na zbawienie , żeby się to dziadostwo w końcu usmażyło ...zmiękło i idę do wanny...kuźwa...z godzinę będę się pławić zanim ten pot , który ze mnie spływa zmyję .O zmarszczki się nie boję , bo i tak je mam i jak kilka przybędzie to mi toto lotto .