Nieocenione Opiekunki

24 maja 2018 21:35 / 1 osobie podoba się ten post
martynadln

Witam dolnoślązaczkę :) Jeszcze tydzień i nasze Karkonosze będę miała w zasięgu wzroku :) 9 czerwca wybieram się do Łomnicy- jest Święto Lnu, może kupię sobie coś ładnego.Nawet jeżeli nie kupię, to pooglądam ładne rzeczy, wypiję kawkę i wrócę do domku :)Pozdrawiam

Ja niestety w jeszcze w pracy bede:
25 maja 2018 12:05
W Łomnicy nie byłam. :)
25 maja 2018 13:43 / 1 osobie podoba się ten post
krymas148

W Łomnicy nie byłam. :)

To ta Łomnica pod Jelonką. Często tam odbywają się przeróżne kiermasze, a jeśli nawet nie, to warto pojechać i w ciszy i spokoju wypić kawkę w baaardzo przyjemnym anturażu :)
25 maja 2018 18:25 / 3 osobom podoba się ten post
martynadln

To ta Łomnica pod Jelonką. Często tam odbywają się przeróżne kiermasze, a jeśli nawet nie, to warto pojechać i w ciszy i spokoju wypić kawkę w baaardzo przyjemnym anturażu :)

Z tą kawą u mnie to jest tak, że ja delektuję się smakiem. Piję wolno i koniecznie w filiżance, nawet w domu, czy w pracy. Ta sama kawa, ale wypita w innym towarzystwie, w innym otoczeniu smakuje mi inaczej. Na pewno się skuszę, bo Karkonosze mnie "wciągnęły" właśnie swoją ciszą i spokojem. :) W pracy podczas przerwy, biorę ksiązkę i "lecę" do kawiarni nawet na godzinę. Czytam i piję. Ostatnio "na tapecie" książka http://nieocenioneopiekunki.com/latwopalni-tom-1-agnieszka-lingas-loniewska-wyd-filia-2014/
25 maja 2018 18:28 / 3 osobom podoba się ten post
Macie też coś takiego, że jak wciągnie was książka w domu to czytacie kilka godzin bez przerwy aż ją skończycie? Ja tak mam z niektórymi książkami. Nawet nieraz poświęcam noc. Nie mogę się oderwać. To trochę głupie, bo jeżeli książka jest taka fajna, to mogę rozłożyć czytanie na kilka dni. Ale ja muuuszszęę wiedzieć zaraz, co będzie dalej.:)
25 maja 2018 21:07 / 3 osobom podoba się ten post
Jasne :) Witak w klubie :) Ja też czytam, choćby kosztem niepozmywanych statków i zaniechania różnych innych domowych powinności :) Nie oglądam TV, za to czytam :) Pasjami :) Pozdrawiam
25 maja 2018 21:11 / 2 osobom podoba się ten post
krymas148

Z tą kawą u mnie to jest tak, że ja delektuję się smakiem. Piję wolno i koniecznie w filiżance, nawet w domu, czy w pracy. Ta sama kawa, ale wypita w innym towarzystwie, w innym otoczeniu smakuje mi inaczej. Na pewno się skuszę, bo Karkonosze mnie "wciągnęły" właśnie swoją ciszą i spokojem. :) W pracy podczas przerwy, biorę ksiązkę i "lecę" do kawiarni nawet na godzinę. Czytam i piję. Ostatnio "na tapecie" książka http://nieocenioneopiekunki.com/latwopalni-tom-1-agnieszka-lingas-loniewska-wyd-filia-2014/

kawa w szklance ? Ktoś tak jeszcze pije ? Ja tez kawusię popijam z filiżanki, tytaj sobie odgrzebałam jakąś, wyparzyłam i piję- ku zdumieniu pdp w filiżance :) W Łomnicy kawusię podają w ładnej porcelanie- rodem z "Karoliny" w Jaworzynie Śl. Kawka smakowita  :) Polecam :)
25 maja 2018 21:27 / 2 osobom podoba się ten post
Niekoniecznie w szklance, ale w kubku. I rzeczywiście inaczej smakuje w filiżance. W domu tylko tak piję. Ale jak gdzieś jestem, to przeważnie w kubku robią (mam na myśli znajomych, nie kawiarnie). Ci, którzy mnie lepiej znają to często od razu wyciągają filiżankę dla mnie, a sami w kubku piją. Tutaj kieruję się wygodą, i jak rano chodzę góra- dół z kawą w ręku, to po tym jak wylałam używam takiego śmiesznego zaokrąglonego kubka. Ale po południu, na przerwie, filiżanka. Do kawiarni nie chodzę, ale pożałowałam, że nie wzięłam małego termosika i nie mogę brać ulubionego napitku w plener....
26 maja 2018 21:39 / 2 osobom podoba się ten post
krymas148

Ewa, toż przecież ty jesteś tylko o 4 lata starsza ode mnie. :) Ja "skaczę" po górach i mam zamiar to robić przez najbliższe lata. Pierwszy raz teraz biegałam w górach. Chcę zwiedzać, poznawać nowych ludzi. Szkolić się. Rozwijać się w naszej branży. Powiecie, że nie można? A można. Ty też możesz jeszcze wiele Ewa. Wyczuwam, że masz dobre i duże serce. Kopię cię w d..ę :) i jedż na tę Majorkę. Odkładaj sobie co miesiąc bez wyjątku 10 % pensji na ten cel. Jeżeli to zbyt dużo to 5%. Wykup wycieczkę za rok, dwa i jedź. Zaplanuj, co musisz zrobić teraz, dziś, by to marzenie spełnić np. spójrz, ile potrzebujesz pieniędzy. Może kilka zwrotów po angielsku się pouczysz. Można skorzystać z Last Minute. Mamy taki charakter pracy, że taki wyjazd też jest możliwy z tygodnia na tydzień, w przerwie naszej pracy. Zapisz plan działania. I krok po kroku wykonuj swoje zadanie. Nie odkładajmy życia na później. :) Ja robiłam to zbyt długo. Dobrze, że się w tym wieku opamiętałam :), ale szkoda, że nie 20 lat wcześniej. Pozdrawiam optymistycznie, weekendowo. :)

Ano trza sie motywowac do dzialania 
27 maja 2018 19:57 / 1 osobie podoba się ten post
EwaR65

Ano trza sie motywowac do dzialania :aniolki:

Ano trza Ewa, trza. Pozdrawiam :)
28 maja 2018 11:51 / 2 osobom podoba się ten post
martynadln

kawa w szklance ? Ktoś tak jeszcze pije ? Ja tez kawusię popijam z filiżanki, tytaj sobie odgrzebałam jakąś, wyparzyłam i piję- ku zdumieniu pdp w filiżance :) W Łomnicy kawusię podają w ładnej porcelanie- rodem z "Karoliny" w Jaworzynie Śl. Kawka smakowita  :) Polecam :)

Ja teraz piję w szklance żaroodpornej, babcia ma 6 sztuk z uszami. 
28 maja 2018 15:39 / 2 osobom podoba się ten post
Mariakwiecien

Ja teraz piję w szklance żaroodpornej, babcia ma 6 sztuk z uszami. 

Mamy jedną w domu ciemnoniebieską. I stwerdzilśmy z mężem już dawno, że nam w niej kawa nie smakuje. I jakiś czas temu okazało się, że to ulubiona szklanka do kawy mojej mamy... Co komu pasuje
28 maja 2018 18:30 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Mamy jedną w domu ciemnoniebieską. I stwerdzilśmy z mężem już dawno, że nam w niej kawa nie smakuje. I jakiś czas temu okazało się, że to ulubiona szklanka do kawy mojej mamy... Co komu pasuje:-)

No właśnie, każdy jest inny. :)
28 maja 2018 19:46 / 2 osobom podoba się ten post
Tak sobie dziś we wpisie na blogu rozważam o celu w życiu. Ludzie starsi, mam wrażenie, "odpuszczają sobie" aktywne i jeszcze fajne życie. A życie jest tylko jedno. Wiem, łatwo mi mówić, gdy nic mnie nie boli i nie choruję. Jestem już w takim wieku :), że też już boli i też choruję. Opiekujemy się ludżmi, którzy są często samotni, nie mają swojego życia i chcą żyć naszym życiem. Są chorzy. Ale czy to oznacza, że nie mogą mieć marzeń i celów? Zapraszam na blog http://nieocenioneopiekunki.com/ do zapoznania się z wpisem "Życie bez celu ...".
A co Wy myślicie na ten temat?
28 maja 2018 20:34 / 5 osobom podoba się ten post
krymas148

Tak sobie dziś we wpisie na blogu rozważam o celu w życiu. Ludzie starsi, mam wrażenie, "odpuszczają sobie" aktywne i jeszcze fajne życie. A życie jest tylko jedno. Wiem, łatwo mi mówić, gdy nic mnie nie boli i nie choruję. Jestem już w takim wieku :), że też już boli i też choruję. Opiekujemy się ludżmi, którzy są często samotni, nie mają swojego życia i chcą żyć naszym życiem. Są chorzy. Ale czy to oznacza, że nie mogą mieć marzeń i celów? Zapraszam na blog http://nieocenioneopiekunki.com/ do zapoznania się z wpisem "Życie bez celu ...".
A co Wy myślicie na ten temat?

To zależy od człowieka. Moja mama 72 lata. Jest też po operacjach bioder, ma problemy z ciśnieniem . Ale ona jest życiowa babka. Zawsze zadbana, uczesana. Należy do U IIIW, klubu seniora. Jeździ na wycieczki, pielgrzymki. Pomaga bratu w opiece na 8 letnia córka a teraz i u mnie podjęła się opieki nad moja córka 14-latka gdy ja zaczelam jezdxic do DE jako opiekunka. I wiem, że czasami narzeka i marudzi ale wie też że jakby nie te zajęcia to może by siedziała smutna i przygnębiona. I niech w takiej formie żyje 100 lat. Dziękuję Ci mamo za wszystko i przepraszam też ,że nie zawsze jestem idealna córka.