Nieocenione Opiekunki

27 czerwca 2018 09:28
martynadln

Równowaga jest bardzo potrzebna.Wiem bardzo dobrze, jak trudno ją zachować. Przechodziłam etap huśtawki- od euforii "hurra-skaczemy", aż po dół wielkości leja po bombie. Od kiedy podjęłam decyzję, że odchodzę z pracy, która powoduje takie stany, jestem spokojna.Znów widzę zmieniające się pory roku, cieszy mnie każdy drobiazg, nie irytują rzeczy, na które nie mam wpływu. Spotykam się z przyjaciółmi, idę na spacer, rozmawiam o rzeczach ważnych i o bzdurkach...wiem, że ciężko jest podejmować decyzje o zmianach, ale jak już się tak stanie- jest lepiej:) jest super: Odwagi życzę wszystkim i...dobrych, z serca płynących wyborów.

Pięknie napisałaś. Czy teraz pracujesz jako opiekunka osób starszych w Niemczech? Pozdrawiam :)
27 czerwca 2018 09:34 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

Mniej więcej o tym rozmawiałam ostatnio z przyjaciółką, która ma trudny czas. O tym, że i dobre i złe mija. Z tym drugim trzeba się zmierzyć, kiedy się dzieje, ale skupiać się na dobrym, zauważać je. I tu nie chodzi o jakieś wielkie rzeczy, albo tylko o wielkie rzeczy, ale i drobiazgi.

Masz rację Werska. Stanisław Lec napisał "Wszystko przemija nawet najdłuższa żmija". Na trudne chwile potrzebna jest pewność siebie i siła. Ja ją biorę z biegania, uważności i równowagi. Przeklnę, oczywiście, powściekam się chwilę i w domu i w pracy. Ale szybko się zbieram, siadam i szukam rozwiązań. Nie zawsze tak u mnie było. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam słonecznie :)
27 czerwca 2018 15:52 / 5 osobom podoba się ten post
krymas148

Pięknie napisałaś. Czy teraz pracujesz jako opiekunka osób starszych w Niemczech? Pozdrawiam :)

Nie.Byłam pierwszy raz .Zjechałam 2 tyg.temu.Trafiłam na trudnego pacjenta,myslę,że na pierwszy raz nie powinnam tam trafić.Dość,że trudny, to jeszcze rasista :( Dałam radę. Bałam się, czy dam radę mentalnie, bo fizycznie - o to byłam spokojna.Klaruje mi się praca za podobne pieniądze w Polsce, więc na razie cierpliwie czekam.Ale teraz już wiem, że gdybym musiała znów jechać do DE to spokojnie dam radę:), czego wszystkim życzę :) Pozdrawiam
27 czerwca 2018 19:18 / 5 osobom podoba się ten post
krymas148

Masz rację Werska. Stanisław Lec napisał "Wszystko przemija nawet najdłuższa żmija". Na trudne chwile potrzebna jest pewność siebie i siła. Ja ją biorę z biegania, uważności i równowagi. Przeklnę, oczywiście, powściekam się chwilę i w domu i w pracy. Ale szybko się zbieram, siadam i szukam rozwiązań. Nie zawsze tak u mnie było. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam słonecznie :)

Dobrze jest wyrzucić z siebie wszystkie złe emocje-obojętne w jaki sposób. Jedni krzyczą, inni biegają a jeszcze inni pracują do upadłego ( mam na myśli prace domowe albo ogródkowe).Każdy sposób jest dobry:) Ważne, żeby nie kumulować w sobie złości, nie dać się jej "zjeść". Spokoju życzę :) Pozdrawiam
28 czerwca 2018 20:27 / 2 osobom podoba się ten post
krymas148

Ewa, w Twoich słowach jest dużo szacunku do ludzi. Mimo, że za bardzo nie lubisz, jak córka przychodzi, to cieszysz się z jej nowej sytuacji. Jak są dzieci podopiecznej, to też pogadam, wypijemy kawę, ale też lubię robić sama swoją robotę. Cieszysz się z codzienności. Skąd to masz? Moja koleżanka, Niemka, 84 lata :). Uśmiechnięta. Pytam skąd u Ciebie tyle pozytywnego myślenia?  Z życia, powiedziała. :) Pozdrawiam serdecznie.

Ja tam tesknie za moja corka to tez rozumie sie,ze pdp lubi odwiedziny jej corki. Ciesze sie jak jest zadowolona to mnie tyz humor poprawia. Ale ja tam pracuje i wiadomo,ze nie czuje sie swobodnie jak sa obie bo pewnie tyz jej corka mnie ocenia. Chajs placa to wymaga. Zzylam sie z nimi,a ciesze sie wszystkim. Biore z ciebie przyklad i tyz jestem zajeta,nie ino w internecie. Druga rodzina u ktorej sprzatam tyz mnie szanuje,czuje sie potrzebna. W domu chlop czeka,zdrowie w rodzinie jest odpukac,pies tyz zdrowy to trza sie cieszyc  Ale na sport mnie nie namowicie hahaha 
28 czerwca 2018 20:39 / 2 osobom podoba się ten post
krymas148

Moje życie w codzienności:
"Cieszę się, że jestem…
Cieszę się, że jestem i jestem zdrowa …
Cieszę się, że jestem, że jestem zdrowa i dostrzegam dobre strony codzienności. Psa na spacerze ze starszym właścicielem, dziewczynę na rowerze, gołębia na dachu, prześwit słońca między drzewami w parku.
Stałam się uważna. Widzę uśmiech i bardzo smutne oczy. Dostrzegam ludzi. Myślę, jakie mają życie. Czy są szczęśliwi? Czy mają rodzinę? Czy mimo obecności rodziny czują się samotni? Czy mają swoje hobby, swoje zainteresowania …?
Kto z nich już dziś się stresuje (piszę ten post w niedzielę po południu), gdyż jutro musi iść do pracy…?
Spokój, który odczuwam wewnątrz, jest dla mnie nieoceniony. Musiałam przejść długą drogę, żeby ten spokój poczuć, doświadczyć i zatrzymać.
Sukcesem dla mnie jest zachowanie równowagi w życiu, równowagi między pracą a domem, między odpoczynkiem i realizowaniem hobby a obowiązkami. Równowagi, którą daje TEN spokój wewnętrzny i daje TĄ siłę. Życie składa się z radości i trudności. Zawsze. Nie ma nigdy TYLKO radości i nie ma nigdy TYLKO trudności. Jest i to i to. Ważne, żeby przezwyciężać trudności, rozwiązywać problemy, dać sobie prawo do błędów i do uczenia się na błędach, wyciągania wniosków, przemyślenia, „naprawienia siebie” oraz radości i szczęścia.

Jak dobrze jest usiąść w parku i słyszeć śpiew ptaków, nie myśleć o niczym, tylko słuchać i obserwować. Poczuć, jak fajne jest życie.

Ze spokojem."

Więcej wpisów na stronie:
podaję link http://nieocenioneopiekunki.com/
 
 

A kasa??? Kasa tyz cieszy i nie ma co sie wstydzic pisac o pieniadzach. Sa potrzebne,z nimi jest duzo lzej i latwiej. Trzeba odkladac na czarna godzine i na upatrzone marzenia. Ja tak pisze ale w koncu kiedys nie bedzie mi szkoda odkladac na dla przykladu Majorke  
01 lipca 2018 14:53 / 1 osobie podoba się ten post
krymas148

OOO, jaki dobry pomysł. Da się? Da się. Jednak te zmienniczki są nieocenione :) Za pomyłkę stawiam kawę. :)

Bez cukrowania. Proszę bardzo, dla ciebie. 
01 lipca 2018 14:58 / 2 osobom podoba się ten post
martynadln

Dobrze jest wyrzucić z siebie wszystkie złe emocje-obojętne w jaki sposób. Jedni krzyczą, inni biegają a jeszcze inni pracują do upadłego ( mam na myśli prace domowe albo ogródkowe).Każdy sposób jest dobry:) Ważne, żeby nie kumulować w sobie złości, nie dać się jej "zjeść". Spokoju życzę :) Pozdrawiam

  A jeszcze inni mają rower. 
01 lipca 2018 14:59 / 1 osobie podoba się ten post
krymas148

Masz rację Werska. Stanisław Lec napisał "Wszystko przemija nawet najdłuższa żmija". Na trudne chwile potrzebna jest pewność siebie i siła. Ja ją biorę z biegania, uważności i równowagi. Przeklnę, oczywiście, powściekam się chwilę i w domu i w pracy. Ale szybko się zbieram, siadam i szukam rozwiązań. Nie zawsze tak u mnie było. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam słonecznie :)

01 lipca 2018 16:11
martynadln

Nie.Byłam pierwszy raz .Zjechałam 2 tyg.temu.Trafiłam na trudnego pacjenta,myslę,że na pierwszy raz nie powinnam tam trafić.Dość,że trudny, to jeszcze rasista :( Dałam radę. Bałam się, czy dam radę mentalnie, bo fizycznie - o to byłam spokojna.Klaruje mi się praca za podobne pieniądze w Polsce, więc na razie cierpliwie czekam.Ale teraz już wiem, że gdybym musiała znów jechać do DE to spokojnie dam radę:), czego wszystkim życzę :) Pozdrawiam

Jak rasista i trudny, to tak trzeba nieraz zrobić. Ciekawa jestem, czy już otrzymałaś tę pracę w Polsce i jakie są Twoje wrażenia. Pozdrawiam i trzymam kciuki za to co nowe :)
01 lipca 2018 16:13
martynadln

Dobrze jest wyrzucić z siebie wszystkie złe emocje-obojętne w jaki sposób. Jedni krzyczą, inni biegają a jeszcze inni pracują do upadłego ( mam na myśli prace domowe albo ogródkowe).Każdy sposób jest dobry:) Ważne, żeby nie kumulować w sobie złości, nie dać się jej "zjeść". Spokoju życzę :) Pozdrawiam

Tak, wtedy jesteśmy "o niebo" zdrowsi :) I ważne, żeby najbliżsi, którzy nie zawinili, a są najbliżej, nie obrywali przy wyrzucaniu naszej złości. Spokoju życzę :)
01 lipca 2018 16:23 / 1 osobie podoba się ten post
EwaR65

A kasa??? Kasa tyz cieszy i nie ma co sie wstydzic pisac o pieniadzach. Sa potrzebne,z nimi jest duzo lzej i latwiej. Trzeba odkladac na czarna godzine i na upatrzone marzenia. Ja tak pisze ale w koncu kiedys nie bedzie mi szkoda odkladac na dla przykladu Majorke :moje_wakacje: 

Gdy mamy swoje marzenia i chcemy je realizować, pieniądze są nam niewątpliwie potrzebne. Gdy napisałam na jednym z forum, że wspieram hospicjum w Pucku, utworzone przez śp. księdza Kaczkowskiego, to uznano mnie za "świetą" :). Myślę, że nie ma nic złego w zarabianiu w Niemczech, jeżeli mamy taką okazję i przeznaczeniu choć małej części swoich zarobków na cele charytatywne. Nieraz nie trzeba dużo,naprawdę, a pieniądze naszym świetnie działającym stowarzyszeniom bądź fundacjom pomagają.  A Ty Ewa odkładaj na tę Majorkę bez skrupułów. Ja marzę o wyspie Bornholm na przykład.:)
01 lipca 2018 16:23 / 1 osobie podoba się ten post
mikser

Bez cukrowania. Proszę bardzo, dla ciebie. :najlepszego2:

Bez cukrowania dziękuję. :)
02 lipca 2018 13:37 / 1 osobie podoba się ten post
krymas148

Gdy mamy swoje marzenia i chcemy je realizować, pieniądze są nam niewątpliwie potrzebne. Gdy napisałam na jednym z forum, że wspieram hospicjum w Pucku, utworzone przez śp. księdza Kaczkowskiego, to uznano mnie za "świetą" :). Myślę, że nie ma nic złego w zarabianiu w Niemczech, jeżeli mamy taką okazję i przeznaczeniu choć małej części swoich zarobków na cele charytatywne. Nieraz nie trzeba dużo,naprawdę, a pieniądze naszym świetnie działającym stowarzyszeniom bądź fundacjom pomagają.  A Ty Ewa odkładaj na tę Majorkę bez skrupułów. Ja marzę o wyspie Bornholm na przykład.:)

Pieniądze dzisiaj są, później się kończą. Nie można sobie wszystkiego żałować, podoba mi się wasze podejście. Ja bym chciała zwiedzić Irlandię, zaczynamy oszczędzać.
03 lipca 2018 15:27 / 1 osobie podoba się ten post
krymas148

Bez cukrowania dziękuję. :)

Bardzo proszę.