05 sierpnia 2019 01:38 / 2 osobom podoba się ten post
Też przeczytałam i podobnie jak Werska, też się przyłączam.
Chciałabym chociaż w tych codziennych,językowych 5 minutach być konsekwentna.
Zazdroszczę samodyscypliny.Chciałabym, żeby tak jak Tobie, chciało mi się rano wstać i jeśli nie pobiegać, to chociaż szybki marsz zaliczyć. Przecież to lubię i dobrze mi to robi,a jednak lenistwo zwycięża. Mój plan na zbliżający się wyjazd-przynajmniej pół godziny szybkiego spaceru ,może niekoniecznie o świcie, ale codziennie.
No i angielski. Kilka razy w roku jestem w krajach,gdzie jeśli nie podstawowym,to drugim językiem, jest angielski (Szkocja i Norwegia). Wkurzam się sama na siebie, że nie potrafię skleić kilku zdań i posiłkuję się tym,co pamiętam ze szkoły ,czyli jakieś 40 lat temu, ale nic nie robię, żebym wkurzać się nie musiała. Ciągle słyszę, że na naukę nigdy nie jest za późno, więc i dla mnie też chyba za późno nie jest .
Czas mam,pomoce naukowe też, kontakt z żywym językiem również, tylko chęci brak,żeby zacząć.
Dlatego lubię kontakt z ludźmi, którym się czegoś nie tylko chce, ale również to robią. Takie spotkania z motywującymi osobami, czy chociażby wpisy, takie jak Twój, są dla mnie zastrzykiem energii, skłaniają do działania, bo skoro Ona może, to co,ja nie dam rady?Jej się chce, to ja nie mogę zrobić czegoś, żeby mnie też się chciało?
Nie wiem jak u Was,ale u mnie, najgorzej jest coś zacząć. I nieważne, czy jest to codzienne bieganie ,czy przygotowanie i obowiązkowe zjedzenie wartościowego śniadania, czy jakiś codzienny rytuał ,to jeśli sobie odpuszczę, źle się z tym czuję i cały dzień, czegoś mi brakuje.
Może byśmy mogli jakiś nowy topik otworzyć, gdzie chętni mogliby chwalić się swoimi działaniami, swoją aktywnością, a tym samym, mobilizowali i zarażali innych do działania?