krymas148No widzisz Gusia29 z tym grzebaniem w ziemii to może być tak. Taką interpretację empatii przeczytałam na fb opiekunki. Jeżeli jesteś empatyczna, to powinnaś zrozumieć, że zmienniczka może nie chcieć, nie lubić, grzebania w ziemii, a Twoja podopieczna, widząc wypielony ogród, powie do zmienniczki "Gusia pieliła, a Ty nie chcesz".
Ja bym powiedziała podopiecznej, tak jak zamieściłam we wpisie na blogu-asertywnie i nie pieliłabym tego ogródka, jak to nie należałoby do moich obowiązków, ale też nie miałabym Tobie za złe, że Ty pieliłaś i ja teraz muszę.
A tak swoją drogą, polecam jednak wyjście na zewnątrz, poza posesję podopiecznej. Dla mnie wyjście na zewnątrz, to swego rodzaju "oczyszczenie umysłu". Tak doradziła mi koleżanka na pierwszej stelli i zawsze, nawet jak padało wychodziłam. Jak było ciężko, bo miałam panią z Alzheimerem, to chodziłam nawet dwie godziny, szybkim krokiem i zawsze stawałam się silniejsza po takim spacerze.
Pozdrawiam
Jak stworzę grupę na facebooku, po to by się wspierać w wyzwaniach, to ci napiszę.:)
Tutaj się dobrze ułożyło ze zmienniczką, bo ona po prostu "chytra"na ten ogród
Naprawdę w tym ogrodzie pracowała. Ja bawię się tylko z kwiatami, bo lubię. Raz w tygodniu przychodzi ogrodnik, ale jest ten ogród ogromny. Jak się pierwszy raz zmienialyśmy,to jej powiedziałam, że coś tam w ziemi grzebałam,ale nie musi,jak nie chce, bo podopieczna tego nie oczekuje.
Nie pomyślałam nawet o tym, że ktoś może pracę w ogrodzie z empatią skojarzyć
Akurat trafiła moja zmienniczka na pełnię lata, więc, jak sama powiedziała, bez wyrzutów sumienia mogła siedzieć w słońcu, bo bardzo to lubi, bardziej niż siedzenie i gry czy gadanie z babcią .
Tak więc wszyscy byli zadowoleni, i wilk syty i owca cała
Ta sztela jest łatwa, jest dużo czasu dla siebie ,nie ma więc takiego parcia, że muß wyjść i głowę przewietrzyć.
Już sam fakt, że jest taka możliwość każdego dnia, pozwala na komfort, że jak będę chciała to mogę, a jak mi się nie chce, to nie muszę.
Jest też dwa razy w tygodniu możliwość wyjścia na 4-5 godz po południu, z czego ja korzystam, a moja zmienniczka nie, bo jak mówi, nie ma takiej potrzeby.
Oczywiście podopieczna napomknęła mi o tym,ale powiedziałam, że ja mam taką potrzebę i będę z wychodnego korzystała.
Nie ma problemu i każda z nas dysponuje wolnym według własnego "widzimisię "