Nieocenione Opiekunki

15 lutego 2020 20:58 / 2 osobom podoba się ten post
Dzięki dziewczyny popłakałam się że śmiechu 
16 lutego 2020 09:43 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

A na dworze można się natknąć na Schwula w schwűlu :-)

A można. Nie mam nic przeciwko homoseksualistom. To taki przykład, kiedy zamieni się głoski w wyrazie i można się źle zrozumieć :).
16 lutego 2020 09:49 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Ja też :-)
Furce z Wurzel też można pomylić :-)

Dodam tylko, że furzen to puszczać bąka, pierdnąć (przepraszam :)), a Wurzel to korzeń, który może mieć różne znaczenie.:) :)
16 lutego 2020 09:56 / 3 osobom podoba się ten post
krymas148

Dodam tylko, że furzen to puszczać bąka, pierdnąć (przepraszam :)), a Wurzel to korzeń, który może mieć różne znaczenie.:) :)

To tylko kobiety bedace w zwiazkach dwuplciowych wiedza jaka jest roznica .I nie pomyla . 
16 lutego 2020 10:00 / 5 osobom podoba się ten post
Mleczko

To tylko kobiety bedace w zwiazkach dwuplciowych wiedza jaka jest roznica .I nie pomyla . :smiech3:

Nie pomylą i nie muszą nic brać, żeby "korzeń zapłonął" ,jak głosi  reklama w tv 
21 lutego 2020 06:49 / 2 osobom podoba się ten post
A tak na poważnie, to poczyniłam nowy wpis na blogu.
 
"Czy czujemy się dobrze, gdy wykonujemy automatycznie te same rutynowe, podobne czynności od kilku miesięcy czy lat?
Gdy nie poznajemy nowych ludzi? Gdy wokół nas jest starość, niedołężność, niepełnosprawność i choroba? Gdy jesienią i zimą jest ciemno, zimno i wietrznie? Czy nas to nie przytłacza?"
" Czas pracy spędzony za granicą można potraktować różnie. Może być on przetrwaniem, „wytrzymaniem”, stagnacją ..."

 
Więcej w nowym wpisie na blogu.
Podaję link: 
http://nieocenioneopiekunki.com/jak-wykorzystac-czas-pracy-dla-siebie/
Z pozdrowieniami. Krysia ?
12 marca 2020 16:03 / 2 osobom podoba się ten post
Tym wpisem chciałabym zapoczątkować serię wpisów "ODKRYWAM ...", na moim blogu, w których chcę bardziej pokazać siebie w tym roku, tę wewnętrzną Krysię. Pokazać, jaką przeszłam przemianę na przestrzeni wielu lat, lat pracy w Polsce i w Niemczech. 
A na razie ogólnie, o 8 wnioskach po prawie 6 latach stałej pracy w Niemczech w moim najnowszym wpisie.
 
Podaję link: 
 
http://nieocenioneopiekunki.com/8-rzeczy-dzieki-ktorym-pracuje-mi-sie-lepiej/
12 marca 2020 19:41 / 4 osobom podoba się ten post
Mogę się podpisać pod każdym z tych ośmiu punktów! Najwyżej z małymi modyfikacjami Bo np. poczułam, że zawsze dam radę jak dostałam w d...ę w niemieckim hotelu- po którym stwierdziłam, że wolę pracować jako opiekunka za mniejsze pieniądze. Bo wolę mieć czas, chęć i siły na realizację innych punktów z twojej listy.
Też powtarzam wszystkim, że czuję się tu dobrze. W domu z rodziną byłoby lepiej, jakbym znalazła pracę nie na akord (takich stanowisk w mojej miejscowości jest najwięcej)- to chętnie. A jak mam być tu, to chcę z tego korzystać na wszelkie sposoby- nie tylko finansowo.
Fajnie, że robisz takie wpisy, to można sobie w głowie poukładać...
16 marca 2020 17:22 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

Mogę się podpisać pod każdym z tych ośmiu punktów! Najwyżej z małymi modyfikacjami:-) Bo np. poczułam, że zawsze dam radę jak dostałam w d...ę w niemieckim hotelu- po którym stwierdziłam, że wolę pracować jako opiekunka za mniejsze pieniądze. Bo wolę mieć czas, chęć i siły na realizację innych punktów z twojej listy.
Też powtarzam wszystkim, że czuję się tu dobrze. W domu z rodziną byłoby lepiej, jakbym znalazła pracę nie na akord (takich stanowisk w mojej miejscowości jest najwięcej)- to chętnie. A jak mam być tu, to chcę z tego korzystać na wszelkie sposoby- nie tylko finansowo.
Fajnie, że robisz takie wpisy, to można sobie w głowie poukładać...

Fajnie, że o tym piszesz. Miło spotkać osobę myślącą bardzo podobnie. O tym świadczą twoje tu komentarze. W dobie koronawirusa wiele może się w nas zmienić. Może docenimy pobyt w kraju, by być w tak trudnych momentach z rodziną. Każdy z nas jest inny. Powiem Ci Werska, że ja widzę w sobie zmiany. Zmiany, te wewnętrzne, które wpływają na mnie moje zewnętrze :). Nauczyłam się w tej pracy dochodzić do swoich wniosków i nawet dyskutuję o nich z moimi podopiecznymi. Zadając im pytania, czego by nie zmienili w swoim życiu, a co by zmienili, jak żyć, by zachować pogodę ducha i sprawność fizyczną, czego żałują, a z czego są dumni, dochodzę do wielu wniosków. To jest taka nauka za "młodu", choć przeżyłam już połowę życia. Z opiekunkami też lubię rozmawiać. 
 
Kiedyś 90 letni podopieczny powiedział mi, że żałuje, że warczał na dzieci w niedziele po południu, bo sam był poddenerwowany, że jutro poniedziałek i musi pracować. A miał własną firmę brukarską, kilku pracowników. Stresował się prowadzeniem tej firmy.
Przestawiał więc dzieci. A one wiedziały, że nie mogą go denerwować i schodzily mu z drogi. One o tym pamiętają, choć mają po 50-60 lat.
 
Zaczynałam się zastanawiać, a czy ja się denerwuję w niedziele? Teraz nie, ale w Polsce bardzo. Gdybym miała mieć firmę, robiłabym wszystko, by było mniej stresu. Stres zawsze będzie, ale można nauczyć się z nim żyć i obchodzić.
Uswiadomiłam sobie po rozmowie z tym podopiecznym, że właściwie, nie denerwuję się w tej pracy. A jak mam trudnego podopiecznego to potrafię odciąć się od jego "upierdliwości", "narzekania". Często mówię sobie: "Olej to. Ciebie to nie dotyczy". Lub "ona musi przebywać ze sobą 24 h przez cały rok, a ja tylko przez 2 tygodnie lub miesiąc".
 
 
16 marca 2020 18:32 / 6 osobom podoba się ten post
Jak jechałam pierwszy raz, to była wielka niewiadoma i stres. Trafiłam na trudny przypadek, ale miłych ludzi wokół. I potem robiłam wszystko, żeby w pracy dobrze się czuć- zabierałam ze sobą hobby, czytnik, codziennie chodziłam na spacery, zwiedzałam, kiedy tylko mogłam. Teraz z powodu ograniczeń związanych z wirusem pewne rzeczy sa niedostępne, ale jeszcze sporo fajnych zostało!
Cieszę się tym, co mam- rodzina zdrowa, po drodze do sklepu ogromna magnolia zakwita, a dziś spotkałam Polkę i będzie można na spacery razem chodzić!
A z pracy tej jestem zadowolona- sądzę, że teraz, kiedy kryzys zdrowotny minie, a gospodarczy się nasili jestem w dobrym miejscu.
17 marca 2020 14:20 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

Jak jechałam pierwszy raz, to była wielka niewiadoma i stres. Trafiłam na trudny przypadek, ale miłych ludzi wokół. I potem robiłam wszystko, żeby w pracy dobrze się czuć- zabierałam ze sobą hobby, czytnik, codziennie chodziłam na spacery, zwiedzałam, kiedy tylko mogłam. Teraz z powodu ograniczeń związanych z wirusem pewne rzeczy sa niedostępne, ale jeszcze sporo fajnych zostało!
Cieszę się tym, co mam- rodzina zdrowa, po drodze do sklepu ogromna magnolia zakwita, a dziś spotkałam Polkę i będzie można na spacery razem chodzić!
A z pracy tej jestem zadowolona- sądzę, że teraz, kiedy kryzys zdrowotny minie, a gospodarczy się nasili jestem w dobrym miejscu.

Też tak myślę. Podobnie robiłam i robię. Pozdrawiam
11 kwietnia 2020 06:49 / 7 osobom podoba się ten post
Życzę Wam spokojnych Świąt Wielkanocnych. Przeżyjcie je w zdrowiu i w spokoju serca (na ile jest to możliwe). Wszystkim, którzy pracują wytrwałości, cierpliwości, uśmiechu i też nade wszystko spokoju i zdrowia.
 
Ze świątecznymi pozdrowieniami
 
Krysia
22 kwietnia 2020 14:59 / 3 osobom podoba się ten post
Nieraz myślę, że musiałam pojawić się u pani S. Popracować i poznać ją lepiej. Niedostępna. Mówi się o niej "trudna".
Jak przebiegł mój dyżur u niej w początkach #koronawirusa
Jaka jest pani S.❓
Jakie towarzyszyły mi emocje❓
Czy się bałam❓

O tym w najnowszym wpisie na blogu:
Podaję link: http://nieocenioneopiekunki.com/o-moim-ostatnim-dyzurze-z-trudna-podopieczna-w-trudnym-czasie-cz-1/
 
Z pozdrowieniami
Krysia❤️
24 kwietnia 2020 07:45 / 3 osobom podoba się ten post
U wielu z nas nastąpiły zmiany w związku z koronawirusem. Niektóre opiekunki zjechały szybcie, inne- tak jak ty, czy ja zostały dłużej. Miałam w międzyczasie trudną pdp. z którą się nie dogadałam. Ku naszemu obopólnemu zadowoleniu już jestem gdzie indziej.
To trudny czas dla wszystkich. Pandemia wywróciła życie niektórych do góry nogami. Ja mogę dopisać do zalet pracy jako opiekunka w DE jeszcze i to, ze w czasach, gdy wiele osób boi się o pracę, firmy upadają, ja tę pracę mam. Pomogło mi to bardzo w tej całej sytuacji. Świadomość, że zarabiam i moja rodzina da radę trzymała mnie w dobrym stanie.
Nie umiem sobie wyobrazić takiej pracy jak twoja- z pdp. całkowicie zależnymi od opiekuna. Jest to trudne być z kimś takim, a na dodatek nie chce współpracować. Trzeba mieć ogromne zasoby cierpliwości, empatii, być ze sobą w dobrym kontakcie- żeby czuć się dobrze, pomimo trudnej sytuacji. Wydaje mi się, że ci się to udaje. Wielki szacunek!
04 maja 2020 13:42 / 3 osobom podoba się ten post
Werska

U wielu z nas nastąpiły zmiany w związku z koronawirusem. Niektóre opiekunki zjechały szybcie, inne- tak jak ty, czy ja zostały dłużej. Miałam w międzyczasie trudną pdp. z którą się nie dogadałam. Ku naszemu obopólnemu zadowoleniu już jestem gdzie indziej.
To trudny czas dla wszystkich. Pandemia wywróciła życie niektórych do góry nogami. Ja mogę dopisać do zalet pracy jako opiekunka w DE jeszcze i to, ze w czasach, gdy wiele osób boi się o pracę, firmy upadają, ja tę pracę mam. Pomogło mi to bardzo w tej całej sytuacji. Świadomość, że zarabiam i moja rodzina da radę trzymała mnie w dobrym stanie.
Nie umiem sobie wyobrazić takiej pracy jak twoja- z pdp. całkowicie zależnymi od opiekuna. Jest to trudne być z kimś takim, a na dodatek nie chce współpracować. Trzeba mieć ogromne zasoby cierpliwości, empatii, być ze sobą w dobrym kontakcie- żeby czuć się dobrze, pomimo trudnej sytuacji. Wydaje mi się, że ci się to udaje. Wielki szacunek!

Cześć Werska, nieraz jest rzeczywiście trudno, ale daję radę. Też cieszę się, że mam w tej chwili pracę. Podobno od dzisiaj pracownicy polscy i uczniowie, mogą przekraczać granicę i nie obowiązuje ich kwarantanna. Pracownicy z wyłączeniem pracowników szkół medycznych i domów opieki. Czyli my i nasze rodziny nadal mamy kwarantannę, jak przekraczamy granicę do Polski. W czwartek kończę dyżur i chyba muszę zatrzymać się w Niemczech. Nie chcę siedzieć znów przez dwa tygodnie w domu i do tego jeszcze siedzieć musi moja rodzina.
 
Werska, a dlaczego twoja podopieczna była trudna? Jak ci się teraz pracuje?
 
Pozdrawiam