Na wyjeździe 39

30 września 2017 19:10 / 1 osobie podoba się ten post
magdzie

Gazetki reklamowe przejrzane , juz wiem co kupie w przyszlym tygodniu , Lenor rzucili w promocji w Lidlu ))), oraz w Aldim wypatrzylam torbe na kolkach 100l.Przyda sie mi , bede miec w zapasie , jak jeszcze cos nakupuje, a to nieuniknione u mnie ))))

Możesz zapodać zdjęcie torby? Nie mam gazetki.
A Lenor- płyny? W jakiej cenie?
30 września 2017 19:34 / 1 osobie podoba się ten post
basiaim

Możesz zapodać zdjęcie torby? Nie mam gazetki.
A Lenor- płyny? W jakiej cenie?

Tak Lenor do plukania 2,89 (60-62).
Co do zdjecia to ja z tych sprawnych inaczej , no nie umiem z telefonu zmniejszac tego dziada.Torba od czwartku za 9.99 ...
30 września 2017 19:42 / 1 osobie podoba się ten post
magdzie

Tak Lenor do plukania 2,89 (60-62).
Co do zdjecia to ja z tych sprawnych inaczej , no nie umiem z telefonu zmniejszac tego dziada.Torba od czwartku za 9.99 ...

Jesteś süd? Tam znalazłam taką torbę.
Nord jeszcze nie ma nowej gazetki (w necie)  
30 września 2017 19:45 / 5 osobom podoba się ten post
30 września 2017 19:46 / 5 osobom podoba się ten post
Ja pierdziu udalo sie )))
04 października 2017 11:54 / 20 osobom podoba się ten post
Po pięciu latach współpracy z jedną i tą samą agencją zdecydowałam się na zmianę. Zmieniłam nie tylko agencję, pdp ale także region. Wylądowałam na Bawarii, a dokładnie Frankonii. Skuszono mnie ofertą do mobilnej pani. Dźwiganie zdecydowanie jest nie dla mnie. Jestem za słaba i jak się dowiedziałam od reumatologa moje chrząstki starzeją się szybciej niż ja. Muszę oszczędzać stawy. Po doświadczeniach z babcią jędzą oraz w Hamburgu bardzo się bałam tego co zastanę. Jestem pierwszą opiekunką i póki co nadziwić się nie mogę, że istnieją Niemcy tacy jak ci, do których obecnie trafiłam. Po raz pierwszy zdziwiłam się gdy będąc jeszcze w Polsce zadzwoniła do mnie koordynatorka niemiecka z życzeniami szczęśliwej podróży oraz prośbą abym ją poinformowała gdyby mój przyjazd uległ opóźnieniu.Po raz drugi gdy na stoliku w pokoju znalazłam pudełeczko "Merci" oraz wizytówkę koordynatorki z wszelkimi niezbędnymi telefonami, a także trzy przewodniki turystyczne. W tym jeden po polsku. Rodzina, u której jestem przyjęła mnie nadzwyczaj serdecznie. Muszę przyznać, że z taką serdecznością jeszcze się nie spotkałam. Przyglądam się im z duża dozą nieśmiałości i co tu dużo mówić podejrzliwością. Nie traktują mnie w żaden sposób z góry. Wczoraj całe popołudnie spędziliśmy na zapoznawaniu się z miejscowością. Byliśmy także na "OktoOPAfest". W wielkim namiocie rozstawiono stoły, ławy. Była muzyka folkowa oraz piwo. Moi pracodawcy są ludźmi wykształconymi i uwielbiającymi podróże. Na październik i listopad zaplanowali wyjazdy. Ktoś musi w tym czasie zaopiekować się mamą. Stąd i moja tutaj obecność. Pdp normalnie opiekuje się córka ponieważ seniorka jak na swój wiek jest nadzwyczaj sprawna tak ruchowo jak i psychicznie. Ma tylko lekką demencję ale naprawdę lekką. Jedyną niedogodnością jest to, że mieszkam razem z nimi w jednym domu choć szczerze mówiąc wcale mi to nie przeszkadza. Dom roi się od ludzi. Pani ma zorganizowane zajęcia aktywizujące. Sama stara się też jak najwięcej robić samodzielnie. Patrząc na to jak zachowuje się ta pani oraz moje dwie poprzednie pdp to w ogóle nie ma porównania. Dzisiaj zięć pdp zaproponował, że jak chcę to zawiezie mnie do zamku ( bo tutaj jest zamek ) tak abym mogła go sobie pozwiedzać, a potem jak zadzwonię to po mnie przyjedzie albo jeśli wolę to mogę sobie wrócić autobusem. Nie mam się niczym przejmować. Obym tylko wróciła na kolację. Naprawdę trudno mi uwierzyć, że tak może być. Oczywiście standardowo gdy dojechałam na miejsce zadzwoniono do mnie z ofertą wyjazdu do Szwajcarii. Chyba Szwajcaria nie jest mi pisana. Poza tym ilekroć do mnie dzwonią to z taką ofertą, że nawet gdybym nie była wolna to i tak bym jej nie przyjęła. Oczywiście potrzebna była opiekunka dwujęzyczna do osoby, która mówi tylko po angielsku, natomiast syn, opiekun prawny pani mówi tylko po niemiecku. Gdy powiedziano mi jednak, że w domu są zainstalowane kamery. Trzeba wstawać w nocy i pani porusza się przy pomocy wózka inawalidzkiego ale nie trzeba jej dźwigać to podziękowałam. Dziwnie to brzmi, że podziękowałam bo wydaje się rzeczą oczywistą, że skoro jestem tutaj to jest to fakt sam przez się zrozumiały. Otóż nie. Gdy powiedziałam, że jestem dyspozycyjna dopiero od połowy stycznia to i tak praca by na mnie czekała. Chyba na nadmiar opiekunek potrafiących płynnie wysłowić się w dwóch językach nie cierpią. Wiem, że zarobki nie są porównywalne ale co z tego skoro praca taka jest ponad moje siły.
04 października 2017 13:39 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

Po pięciu latach współpracy z jedną i tą samą agencją zdecydowałam się na zmianę. Zmieniłam nie tylko agencję, pdp ale także region. Wylądowałam na Bawarii, a dokładnie Frankonii. Skuszono mnie ofertą do mobilnej pani. Dźwiganie zdecydowanie jest nie dla mnie. Jestem za słaba i jak się dowiedziałam od reumatologa moje chrząstki starzeją się szybciej niż ja. Muszę oszczędzać stawy. Po doświadczeniach z babcią jędzą oraz w Hamburgu bardzo się bałam tego co zastanę. Jestem pierwszą opiekunką i póki co nadziwić się nie mogę, że istnieją Niemcy tacy jak ci, do których obecnie trafiłam. Po raz pierwszy zdziwiłam się gdy będąc jeszcze w Polsce zadzwoniła do mnie koordynatorka niemiecka z życzeniami szczęśliwej podróży oraz prośbą abym ją poinformowała gdyby mój przyjazd uległ opóźnieniu.Po raz drugi gdy na stoliku w pokoju znalazłam pudełeczko "Merci" oraz wizytówkę koordynatorki z wszelkimi niezbędnymi telefonami, a także trzy przewodniki turystyczne. W tym jeden po polsku. Rodzina, u której jestem przyjęła mnie nadzwyczaj serdecznie. Muszę przyznać, że z taką serdecznością jeszcze się nie spotkałam. Przyglądam się im z duża dozą nieśmiałości i co tu dużo mówić podejrzliwością. Nie traktują mnie w żaden sposób z góry. Wczoraj całe popołudnie spędziliśmy na zapoznawaniu się z miejscowością. Byliśmy także na "OktoOPAfest". W wielkim namiocie rozstawiono stoły, ławy. Była muzyka folkowa oraz piwo. Moi pracodawcy są ludźmi wykształconymi i uwielbiającymi podróże. Na październik i listopad zaplanowali wyjazdy. Ktoś musi w tym czasie zaopiekować się mamą. Stąd i moja tutaj obecność. Pdp normalnie opiekuje się córka ponieważ seniorka jak na swój wiek jest nadzwyczaj sprawna tak ruchowo jak i psychicznie. Ma tylko lekką demencję ale naprawdę lekką. Jedyną niedogodnością jest to, że mieszkam razem z nimi w jednym domu choć szczerze mówiąc wcale mi to nie przeszkadza. Dom roi się od ludzi. Pani ma zorganizowane zajęcia aktywizujące. Sama stara się też jak najwięcej robić samodzielnie. Patrząc na to jak zachowuje się ta pani oraz moje dwie poprzednie pdp to w ogóle nie ma porównania. Dzisiaj zięć pdp zaproponował, że jak chcę to zawiezie mnie do zamku ( bo tutaj jest zamek ) tak abym mogła go sobie pozwiedzać, a potem jak zadzwonię to po mnie przyjedzie albo jeśli wolę to mogę sobie wrócić autobusem. Nie mam się niczym przejmować. Obym tylko wróciła na kolację. Naprawdę trudno mi uwierzyć, że tak może być. Oczywiście standardowo gdy dojechałam na miejsce zadzwoniono do mnie z ofertą wyjazdu do Szwajcarii. Chyba Szwajcaria nie jest mi pisana. Poza tym ilekroć do mnie dzwonią to z taką ofertą, że nawet gdybym nie była wolna to i tak bym jej nie przyjęła. Oczywiście potrzebna była opiekunka dwujęzyczna do osoby, która mówi tylko po angielsku, natomiast syn, opiekun prawny pani mówi tylko po niemiecku. Gdy powiedziano mi jednak, że w domu są zainstalowane kamery. Trzeba wstawać w nocy i pani porusza się przy pomocy wózka inawalidzkiego ale nie trzeba jej dźwigać to podziękowałam. Dziwnie to brzmi, że podziękowałam bo wydaje się rzeczą oczywistą, że skoro jestem tutaj to jest to fakt sam przez się zrozumiały. Otóż nie. Gdy powiedziałam, że jestem dyspozycyjna dopiero od połowy stycznia to i tak praca by na mnie czekała. Chyba na nadmiar opiekunek potrafiących płynnie wysłowić się w dwóch językach nie cierpią. Wiem, że zarobki nie są porównywalne ale co z tego skoro praca taka jest ponad moje siły.

Należy Ci za całokształt....a jednak Bawaria 
04 października 2017 17:00 / 7 osobom podoba się ten post
Zaraz bedzie 6 tygodni jak tu jestem, tym razem przeszlam sama siebie z zakupami , a musze wracac do domu tylko z jedna walizka.Zamowilam na piatek pana z bla bla car .Nie jest on z mojej miejscowosci , ale w sobote bedzie , wiec ( chyba))dostarczy mi poje paczki i toboly))
04 października 2017 19:20 / 4 osobom podoba się ten post
magdzie

Zaraz bedzie 6 tygodni jak tu jestem, tym razem przeszlam sama siebie z zakupami , a musze wracac do domu tylko z jedna walizka.Zamowilam na piatek pana z bla bla car .Nie jest on z mojej miejscowosci , ale w sobote bedzie , wiec ( chyba))dostarczy mi poje paczki i toboly))

No magdzie nie żaluj zakupów bo nie żaluje się niczego co sprawilo  ze choć przez chwile byłaś szczęśliwaja jestem kupując
04 października 2017 19:51 / 13 osobom podoba się ten post
Tak się zaczynam zastanawiać czy aby na pewno jestem w pracy bo jak do tej pory bardziej przypomina mi to urlop w zamian za drobne prace domowe. Dzisiaj domownicy wybyli sobie w siną dal. Zostałyśmy z babcią same. Babcinka zaraz po ich wyjeździe przycięła komara, a ja siedziałam sobie przy lapku. Gdy wrócili, przywieźli mi całe mnóstwo map, rozkładów jazdy, programów zwiedzania, karty na autobus. Po obiedzie zięć pdp zawiózł mnie do zamku. Powiedział mi tylko abym wróciła przed zmrokiem bo będą się martwić. Jak chcę to może po mnie przyjechać gdy skończę zwiedzanie. Wystarczy, że zadzwonię. Nie zadzwoniłam, wróciłam autobusem. Byłoby mi wstyd aż tak go wykorzystywać. Babusia miła, uśmiechnięta i z wszystkiego zadowolona. Nie grymasi, nie marudzi. Normalna, miła pani zasługująca na szacunek nie z racji wieku tylko z racji tego jak sympatyczną jest osobą i jak pięknie wychowała dzieci. Córka stara się jak może. Zorganizowała mamie perfekcyjnie zajęcia aktywizujące. Dba także aby wnuki dzwoniły i rozmawiały z babcią. Babcia ma piękną starość. Widać, że jest otoczona troską i miłością.
Wpisy ze zdjęciami dałem do tego tematu: https://www.opiekunki24.pl/forum/temat/1535/galerie-uzytkownikow/tutaj-pracowalismy-i-zwiedzalismy/page/4
04 października 2017 20:55 / 5 osobom podoba się ten post
Alina

Tak się zaczynam zastanawiać czy aby na pewno jestem w pracy bo jak do tej pory bardziej przypomina mi to urlop w zamian za drobne prace domowe. Dzisiaj domownicy wybyli sobie w siną dal. Zostałyśmy z babcią same. Babcinka zaraz po ich wyjeździe przycięła komara, a ja siedziałam sobie przy lapku. Gdy wrócili, przywieźli mi całe mnóstwo map, rozkładów jazdy, programów zwiedzania, karty na autobus. Po obiedzie zięć pdp zawiózł mnie do zamku. Powiedział mi tylko abym wróciła przed zmrokiem bo będą się martwić. Jak chcę to może po mnie przyjechać gdy skończę zwiedzanie. Wystarczy, że zadzwonię. Nie zadzwoniłam, wróciłam autobusem. Byłoby mi wstyd aż tak go wykorzystywać. Babusia miła, uśmiechnięta i z wszystkiego zadowolona. Nie grymasi, nie marudzi. Normalna, miła pani zasługująca na szacunek nie z racji wieku tylko z racji tego jak sympatyczną jest osobą i jak pięknie wychowała dzieci. Córka stara się jak może. Zorganizowała mamie perfekcyjnie zajęcia aktywizujące. Dba także aby wnuki dzwoniły i rozmawiały z babcią. Babcia ma piękną starość. Widać, że jest otoczona troską i miłością.
Wpisy ze zdjęciami dałem do tego tematu: https://www.opiekunki24.pl/forum/temat/1535/galerie-uzytkownikow/tutaj-pracowalismy-i-zwiedzalismy/page/4

Czasem trudno uwierzyć że niemcy to też normalni fajni ludzie .Alina cieszę się z Tobą bo zaslużylaś na to żeby w końcu trafić na takich ludzi i pdp.
04 października 2017 21:30 / 6 osobom podoba się ten post
mam co chciałam... znaczy tęsknotę , smutek żal itp. A przy okazji nerwa jak stąd do domku ! Juz ja się z moimi paniami policzę po powrocie .... oj , będzie się działo ... napiszę przy okazji, a teraz poprzeżywam w łóżku ... dobrej nocy Opiekunkowo ! Znalezione obrazy dla zapytania kot walczy
04 października 2017 21:32 / 2 osobom podoba się ten post
tyciek

mam co chciałam... znaczy tęsknotę , smutek żal itp. A przy okazji nerwa jak stąd do domku ! Juz ja się z moimi paniami policzę po powrocie .... oj , będzie się działo ... napiszę przy okazji, a teraz poprzeżywam w łóżku ... dobrej nocy Opiekunkowo ! Znalezione obrazy dla zapytania kot walczy

Wyjechałaś do pracy? Wszyscy tęsknimy :[ Mnie trzymają do grudnia.
05 października 2017 12:48 / 8 osobom podoba się ten post
Jestem na swojej pierwszej stelli 3 tygodnie. Za tydzień wracam do domu. Miałam nadzieję, że będę mogła tu za miesiąc wrócić. Niestety dziś zadzwonili z agencji, że rodzina mnie już nie chce, jako zarzut usłyszałam, że dwa razy zostawiłam pdp samego na śniadaniu. Zawsze śniadanie było gotowe na 8 rano, a pdp schodził różnie, między 8 a 9 rano. Zawsze czekałam na dole z kawą przy stole, ale dwa razy nie najlepiej się czułam i poszłam do siebie do pokoju i zseszłam dopiero jak pdp był w trakcie śniadania. Jakoś, durna, nie pomyślałam,że mu zależy na mojej obecności przy śniadaniu. I tak się nie odzywał, tylko radia słuchał. Zryczałam się jak bóbr. Tak bardzo chciałam sprawdzić się w tej pracy. Czuję się jak zbity pies, wściekła sama na siebie.
05 października 2017 12:55 / 8 osobom podoba się ten post
stelika

Jestem na swojej pierwszej stelli 3 tygodnie. Za tydzień wracam do domu. Miałam nadzieję, że będę mogła tu za miesiąc wrócić. Niestety dziś zadzwonili z agencji, że rodzina mnie już nie chce, jako zarzut usłyszałam, że dwa razy zostawiłam pdp samego na śniadaniu. Zawsze śniadanie było gotowe na 8 rano, a pdp schodził różnie, między 8 a 9 rano. Zawsze czekałam na dole z kawą przy stole, ale dwa razy nie najlepiej się czułam i poszłam do siebie do pokoju i zseszłam dopiero jak pdp był w trakcie śniadania. Jakoś, durna, nie pomyślałam,że mu zależy na mojej obecności przy śniadaniu. I tak się nie odzywał, tylko radia słuchał. Zryczałam się jak bóbr. Tak bardzo chciałam sprawdzić się w tej pracy. Czuję się jak zbity pies, wściekła sama na siebie.

Trudno pojedziesz w inne miejsce.Jeszcze trafisz w dobrze.Nie przejmuj się ,bo to nie jest powód do płaczu.
Głowa do góry.