Na wyjeździe 39

05 października 2017 12:56 / 8 osobom podoba się ten post
stelika

Jestem na swojej pierwszej stelli 3 tygodnie. Za tydzień wracam do domu. Miałam nadzieję, że będę mogła tu za miesiąc wrócić. Niestety dziś zadzwonili z agencji, że rodzina mnie już nie chce, jako zarzut usłyszałam, że dwa razy zostawiłam pdp samego na śniadaniu. Zawsze śniadanie było gotowe na 8 rano, a pdp schodził różnie, między 8 a 9 rano. Zawsze czekałam na dole z kawą przy stole, ale dwa razy nie najlepiej się czułam i poszłam do siebie do pokoju i zseszłam dopiero jak pdp był w trakcie śniadania. Jakoś, durna, nie pomyślałam,że mu zależy na mojej obecności przy śniadaniu. I tak się nie odzywał, tylko radia słuchał. Zryczałam się jak bóbr. Tak bardzo chciałam sprawdzić się w tej pracy. Czuję się jak zbity pies, wściekła sama na siebie.

Dziewczyno,prawdopodobnie agencja ma juz kogoś na Twoje miejsce.Równie dobrze mógł to być zarzut,że chrapiesz za głośno.Nie przejmuj się.Może się jeszcze nieraz  zdarzyć podobna sytuacja.Doświadczenia juz złapałaś ociupinkę i kolejną robotę znależć będzie łatwiej:)Powodzenia.I pamiętaj-nigdy nie bierz do sibie takiego durnego gadania i nigdy nie rycz .To już lepiej "miąchem" w zaciszu sobie rzuć:)Powodzenia  i uszy do góry:)
05 października 2017 13:05 / 8 osobom podoba się ten post
stelika

Jestem na swojej pierwszej stelli 3 tygodnie. Za tydzień wracam do domu. Miałam nadzieję, że będę mogła tu za miesiąc wrócić. Niestety dziś zadzwonili z agencji, że rodzina mnie już nie chce, jako zarzut usłyszałam, że dwa razy zostawiłam pdp samego na śniadaniu. Zawsze śniadanie było gotowe na 8 rano, a pdp schodził różnie, między 8 a 9 rano. Zawsze czekałam na dole z kawą przy stole, ale dwa razy nie najlepiej się czułam i poszłam do siebie do pokoju i zseszłam dopiero jak pdp był w trakcie śniadania. Jakoś, durna, nie pomyślałam,że mu zależy na mojej obecności przy śniadaniu. I tak się nie odzywał, tylko radia słuchał. Zryczałam się jak bóbr. Tak bardzo chciałam sprawdzić się w tej pracy. Czuję się jak zbity pies, wściekła sama na siebie.

Za bardzo emocjonalnie do tego podchodzisz.
U Ciebie pewnie też jest obawa- jak to będzie na nowym miejscu, tu już wiedziałaś- co i jak.
Nie bój żaby   Trafisz jeszcze na dobre miejsca.
A to to jakaś głupia wymówka była.
05 października 2017 13:21 / 5 osobom podoba się ten post
Dzięki dziewczyny za wsparcie! To prawda, że boję się nowego miejsca, nowych osób. Byłam pewna, że są ze mnie zadowoleni, sama świetnie się tu czułam do momentu gdy okazało się, że mnie nie chcą. Na moje miejsce przyjeżdza zmienniczka, która była tu wcześniej, miałyśmy utworzyć stałą zmianę, no ale cóż, wyszło inaczej.
05 października 2017 13:53 / 7 osobom podoba się ten post
stelika

Dzięki dziewczyny za wsparcie! To prawda, że boję się nowego miejsca, nowych osób. Byłam pewna, że są ze mnie zadowoleni, sama świetnie się tu czułam do momentu gdy okazało się, że mnie nie chcą. Na moje miejsce przyjeżdza zmienniczka, która była tu wcześniej, miałyśmy utworzyć stałą zmianę, no ale cóż, wyszło inaczej.

Powiem Ci z perspektywy mojego doświadczenia,początki bywają zawsze trudne,z różnych przyczyn,ale z czasem nabiera się pewności " siebie" i nie zwraca się uwagi na pryncypia," obrasta" się grubszą skórą  ,co jest bardzo dobre dla naszego zdrowia psychicznego.Tak jak napisały koleżanki, zaczął się "sezon polowań" można przebierać jak w ulęgałkach,o ile chcesz wyjechać na święta,ale jest to najlepszy moment dla osób początkujących w tym fachu.Powodzenia i głowa do góry.
05 października 2017 19:08 / 9 osobom podoba się ten post
stelika

Jestem na swojej pierwszej stelli 3 tygodnie. Za tydzień wracam do domu. Miałam nadzieję, że będę mogła tu za miesiąc wrócić. Niestety dziś zadzwonili z agencji, że rodzina mnie już nie chce, jako zarzut usłyszałam, że dwa razy zostawiłam pdp samego na śniadaniu. Zawsze śniadanie było gotowe na 8 rano, a pdp schodził różnie, między 8 a 9 rano. Zawsze czekałam na dole z kawą przy stole, ale dwa razy nie najlepiej się czułam i poszłam do siebie do pokoju i zseszłam dopiero jak pdp był w trakcie śniadania. Jakoś, durna, nie pomyślałam,że mu zależy na mojej obecności przy śniadaniu. I tak się nie odzywał, tylko radia słuchał. Zryczałam się jak bóbr. Tak bardzo chciałam sprawdzić się w tej pracy. Czuję się jak zbity pies, wściekła sama na siebie.

Co sie przejmujesz to nie jedyna Stella,zapytaj to ci znajda inna rodzine. Jak masz jechac tam jeszcze raz i sie ciagle pilnowac co robisz i czy dobrze to daj se spokoj z takim pdp. Tyla rodzin szuka opiekunki teraz to ty mozesz w ogloszeniach wybierac a doswiadczenie juz zdobylas to bedzie ino lepiej.
05 października 2017 20:20 / 6 osobom podoba się ten post
stelika

Jestem na swojej pierwszej stelli 3 tygodnie. Za tydzień wracam do domu. Miałam nadzieję, że będę mogła tu za miesiąc wrócić. Niestety dziś zadzwonili z agencji, że rodzina mnie już nie chce, jako zarzut usłyszałam, że dwa razy zostawiłam pdp samego na śniadaniu. Zawsze śniadanie było gotowe na 8 rano, a pdp schodził różnie, między 8 a 9 rano. Zawsze czekałam na dole z kawą przy stole, ale dwa razy nie najlepiej się czułam i poszłam do siebie do pokoju i zseszłam dopiero jak pdp był w trakcie śniadania. Jakoś, durna, nie pomyślałam,że mu zależy na mojej obecności przy śniadaniu. I tak się nie odzywał, tylko radia słuchał. Zryczałam się jak bóbr. Tak bardzo chciałam sprawdzić się w tej pracy. Czuję się jak zbity pies, wściekła sama na siebie.

Satelitko! Nie martw się. Dziewczyny dobrze piszą. Jak komuś nie przypasujesz to i zbyt głośne chrapanie będzie przeszkadzać choć możesz w ogóle nie chrapać.  To jest w myśl zasady, że jeśli ktoś chce psa kijem uderzyć to kij zawsze się znajdzie. Na razie podchodzisz do tej pracy bardzo emocjonalnie bo po pierwsze dopiero zaczynasz, po drugie bardzo Ci zależy, po trzecie jesteś młoda ( tak sądzę), a po czwarte zapewne masz taki charakter. W tej pracy jeszcze nie raz spotkasz się z wrednymi lub fałszywymi ludźmi. Niemcy mają inną psychikę niż my i nie oczekuj od nich zbyt wiele. Tak będzie lepiej dla Twojego zdrowia psychicznego. Wierz mi, że coś na ten temat wiem. Poza tym zmiany mięsięczne są mało opłacalne dla agencji ( koszty przewozu) i jeśli zmienniczka zaoferowała się, że chce pozostać dłużej to im bardziej to pasuje. Im więcej okazujesz, że Ci zależy tym bardziej Tobą pomiatają. Długo i boleśnie  tej prawdy się uczyłam.
06 października 2017 16:56 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

Satelitko! Nie martw się. Dziewczyny dobrze piszą. Jak komuś nie przypasujesz to i zbyt głośne chrapanie będzie przeszkadzać choć możesz w ogóle nie chrapać.  To jest w myśl zasady, że jeśli ktoś chce psa kijem uderzyć to kij zawsze się znajdzie. Na razie podchodzisz do tej pracy bardzo emocjonalnie bo po pierwsze dopiero zaczynasz, po drugie bardzo Ci zależy, po trzecie jesteś młoda ( tak sądzę), a po czwarte zapewne masz taki charakter. W tej pracy jeszcze nie raz spotkasz się z wrednymi lub fałszywymi ludźmi. Niemcy mają inną psychikę niż my i nie oczekuj od nich zbyt wiele. Tak będzie lepiej dla Twojego zdrowia psychicznego. Wierz mi, że coś na ten temat wiem. Poza tym zmiany mięsięczne są mało opłacalne dla agencji ( koszty przewozu) i jeśli zmienniczka zaoferowała się, że chce pozostać dłużej to im bardziej to pasuje. Im więcej okazujesz, że Ci zależy tym bardziej Tobą pomiatają. Długo i boleśnie  tej prawdy się uczyłam.

Swiente slowa,se swiezynka przezyje i przyzna racje ino niech nie odpuszcza. Musi se zbroje zalozyc bo robota nie jest latwa i to z chorymi ludzmi.
06 października 2017 18:52 / 7 osobom podoba się ten post
dziękuję wszystkim za wsparcie, minęło trochę czasu i jakoś daję radę, oswoiłam zmianę pieluch, i wietrzenie odleżyn. Babciunia jest kochana, ładnie zaczęła mi jeść. Daję radę i jestem z siebie już troszeczkę dumna, że nauczyłam się nowych rzeczy. Ten portal i rady doświadczonych opiekunek są bardzo ważne. Dlaczego zdecydowałam się na taką podopieczną? Życie...musiałam szybko wyjechać,bo potrzebuję kasy, a ta propozycja była już po 2 dniach. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc
06 października 2017 19:54 / 2 osobom podoba się ten post
jadwigaIga

dziękuję wszystkim za wsparcie, minęło trochę czasu i jakoś daję radę, oswoiłam zmianę pieluch, i wietrzenie odleżyn. Babciunia jest kochana, ładnie zaczęła mi jeść. Daję radę i jestem z siebie już troszeczkę dumna, że nauczyłam się nowych rzeczy. Ten portal i rady doświadczonych opiekunek są bardzo ważne. Dlaczego zdecydowałam się na taką podopieczną? Życie...musiałam szybko wyjechać,bo potrzebuję kasy, a ta propozycja była już po 2 dniach. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc

Wszystkie z nas życie zmusiło do wyjazdu i szukania pracy za granicą. Jedne lepiej sobie radzą, inne gorzej. Jak w każdej pracy. Początki są zawsze trudne. Teraz już może być tylko lepiej.
06 października 2017 20:19 / 3 osobom podoba się ten post
Darko

Wyjechałaś do pracy? Wszyscy tęsknimy :[ Mnie trzymają do grudnia.

wyjechałam....  ta podła żądza pieniądza mnie wypchnęła  , teoretycznie też do grudnia mam tu być (do 6 ), a w praktyce ... którz to wie ?  ale smuuuutno      Znalezione obrazy dla zapytania smutny kotek   
06 października 2017 20:28 / 4 osobom podoba się ten post
tyciek

wyjechałam....  ta podła żądza pieniądza mnie wypchnęła :-( , teoretycznie też do grudnia mam tu być (do 6 ), a w praktyce ... którz to wie ?  ale smuuuutno      Znalezione obrazy dla zapytania smutny kotek   

Tyciek w co Ty sie władowałaś, że aż tak ci smutno ????
06 października 2017 20:43 / 6 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Tyciek w co Ty sie władowałaś, że aż tak ci smutno ???? :przytula:

w "daleko od domu "  - z resztą to sobie powalczę z lepszym czy gorszym skutkiem ... ale z tęsknotą  idzie mi najtrudniej  ( i z językiem !!! )
 




06 października 2017 20:49 / 5 osobom podoba się ten post
tyciek

w "daleko od domu " :-( - z resztą to sobie powalczę z lepszym czy gorszym skutkiem ... ale z tęsknotą  idzie mi najtrudniej  ( i z językiem !!!:-) )
 




Język jest to spora trudność... I ja też mam coraz dużej doła po przyjeździe na stellę.. Ostatnio trzymało mnie  ponad tydzień ..ale i stella nieciekawa, szukam coś innego ...)))
06 października 2017 21:03 / 10 osobom podoba się ten post
tyciek

w "daleko od domu " :-( - z resztą to sobie powalczę z lepszym czy gorszym skutkiem ... ale z tęsknotą  idzie mi najtrudniej  ( i z językiem !!!:-) )
 




Tyćku, nie łam się jutro będzie lepiej.
A prawda jest taka, że mi też coraz trudniej oswoić tęsknotę za moją rodziną. Im dłużej wyjeżdżam , tym bardziej będąc już na stelli tęsknię.
I chociaż wciąż wracam w to samo miejsce, bo jest miło, spokojnie, przyjemnie, to tęsknoty pokonac nie umiem i wciąż mam wrażenie jakbym wogóle stąd nie wyjeżdżała.
Planuję pobyt w pracy do 12 grudnia. Dopiero jestem miesiąc..........wlecze się niemiłosiernie.
06 października 2017 21:47 / 4 osobom podoba się ten post
tyciek

wyjechałam....  ta podła żądza pieniądza mnie wypchnęła :-( , teoretycznie też do grudnia mam tu być (do 6 ), a w praktyce ... którz to wie ?  ale smuuuutno      Znalezione obrazy dla zapytania smutny kotek   

To konieczność :[ Nie żywimy się powietrzem. Dasz radę, ja też daję :]