Narozrabialam dzisiaj. Przekarmilam moja pdp i kolacji mam nie szykowac, bo nie bedzie jadla:stres:
Narozrabialam dzisiaj. Przekarmilam moja pdp i kolacji mam nie szykowac, bo nie bedzie jadla:stres:
Ja też.worek stomijny sie odkleił po obiedzie i " prokurator" od połowy w dół do mycia. trzeba było zobaczyć Jjej minę.Ja nakładam a ona sama klei ale stwierdziła że to moja wina bo nie było "troken".a niech będą i "buty dla szewca". to ja miałam robote od spraniia wszystkiego po mycie.
Ja też.worek stomijny sie odkleił po obiedzie i " prokurator" od połowy w dół do mycia. trzeba było zobaczyć Jjej minę.Ja nakładam a ona sama klei ale stwierdziła że to moja wina bo nie było "troken".a niech będą i "buty dla szewca". to ja miałam robote od spraniia wszystkiego po mycie.
Ojej,,:kapiel1:
Narozrabialam dzisiaj. Przekarmilam moja pdp i kolacji mam nie szykowac, bo nie bedzie jadla:stres:
U mnie dziś było ciastkowa degustacja. Przyjechała córka z zięciem,wnuk ze swoją dziewczyna i wyżarli połowę moich wypieków,nawet ślimaki,na które wczoraj bluzgałam :hihi: Córka przywiozła jeszcze jedną wielką puchę,na wypadek jakbym nie miała miejsca w poprzednich. Rynce mi opadli,bo już zamknęłam piekarnię,więc więcej wypieków nie będzie. Obejdą się smakiem,trudno .
Było ojej ojej ojej :wiking::diabel1::lol2::pranie::kropla potu::-)
Do mojej pdp zadzwonil tajemniczy James, rozmawiaja po angielsku. Oj, co to bedzie?:ucieka:
Dinner for One ?'znasz? Tam tez James występuje:szampan:
Tylko myśl, ze Święta już do końca życia musiałabym w więzieniu spędzić, uchroniła moją Pdp od popełnienia na niej morderstwa....powyciągala z szafy serwetki z motywami choinek i reniferow i zaczęła kombinacje dekoracyjne.....zaczęła od okien. Lampa z okna poszła weg a jej miejsce zajął swiecznik, kwiaty w doniczkach też zmieniały co i rusz miejsce bo ciągle jej coś nie pasowało, dzwoneczki z porcelany z czerwonymi wstazeczkami kazała mi powiesić na takim zwisie z sufitu, ktory wisi w oknie....równo nad świecami, miejsce ptaszków z gliny zajęły trzy janiolki na odpowiednio dobranej serwetce....tak siedziała z godzinę i kombinowala jak koń pod gore co by tu jeszcze udekorowac.....na stole tez jest odpowiednia serweta i ogromna i ciezka jak diabli patera na której ma leżeć wieniec adwentowy. Czeka na ten wieniec bo sama go bedzie dekorowac. Sama tzn ona mowi i spoglada coraz to z innej strony, przy tym mysli dlugo i zmienia koncepcje a ja jestem od roboty....Jak napisza w gazetach, ze opiekunka ukatrupila pdp to bedzie o mnie.
Do mojej pdp zadzwonil tajemniczy James, rozmawiaja po angielsku. Oj, co to bedzie?:ucieka:
Chyba to Tobą nie wstrząsnęło? :hihi: