Ty się ciesz,że Ci jakiejś obcej Pdp nie odstawili ....:smiech3:
Ty się ciesz,że Ci jakiejś obcej Pdp nie odstawili ....:smiech3:
Kurcze to ja jutro też gdzieś polecę, gdzieś gdzie wisi dużo kurtek :-)
Dużo kurtek to wisi w każdej przychodni lekarskiej.I nikt ich nie pilnuje .W taki sposób zostałam kiedyś bez płaszcza zimowego.Jakaś franca mi zajumała płaszcz jak byłam w gabinecie u lekarza.Tak że iść ,wybierać co lepsze kapoty i chodu.
Wściekłam się totalnie ,ale nic to nie dało.Syn przywiózł mi drugi płaszcz i na tym awantury koniec.:nerwowa:
Kto wie, może zyskałaby na tej podmianie.
Przywiozłam sobie trochę Michaszków i Mieszanki Krakowskiej....
Wrzuciłam po przyjeździe do szafki i ....zapomniałam o nich, bo rzadko coś ze soba zabieram.Własnie je znalazłam....mniammmmmmmmmmmmmmm....
Przywiozłam sobie trochę Michaszków i Mieszanki Krakowskiej....
Wrzuciłam po przyjeździe do szafki i ....zapomniałam o nich, bo rzadko coś ze soba zabieram.Własnie je znalazłam....mniammmmmmmmmmmmmmm....
No widzisz a trzeba było brać następny z rzędu :smiech2:
Tam działa zasada ,kto pierwszy ten lepszy .Terenia w paletku podbijanym jakąś szynszylą czy inszą nutrią przyszła,a ,że była prawie ostatnia u lekarza ,to jak wyjszła to same ortaliony zostały.:hihi:
Gorzej jak do tego wszystkiego zostały "za małe".