W domu 9

20 grudnia 2017 06:44 / 6 osobom podoba się ten post
aniao

Mnie jedenaście . Nie wiem czy się cieszyć czy martwić.

Ciesz się Co tam zaraz bedziesz sie martwić przecież jakoś zleci...
20 grudnia 2017 06:56 / 21 osobom podoba się ten post
Dzień dobry Opiekunkowo. Ja wczoraj na imprezie byłam, miód i wino piłam (sekta łyczek) i siedząc z boku koło śpiącej Podopiecznej napatrzyłam się do woli. Na pięknie udekorowany dom, na przytulania i całuski, na sztuczny śmiech i zimno mi się zrobiło. My jednak inni jesteśmy. Co w sercu to na talerzu. Pamiętam imprezy zaraz po ślubie, gdzie było biednie, ale serdecznie. Pamiętam jak siostra poprała i poprasowała co lepsze ciuchy dla moich dzieci wybrane z tego co szwagier dostał jako czyściwo do samochodu służbowego. Pamiętam jak szyłam sukienki dla dziewczynek na wesela rodzeństwa, a siostra garniturki dla chłopców( my mamy dwoje dzieci, ale jeszcze dla innych). Pamiętam jak bracia chodzili ze mną i moimi dziećmi do lekarza, bo mąż nie mógł, a ja nie dawałam sama rady. I wiele, wiele innych sytuacji. Teraz wszyscy mamy o niebo inną sytuację materialną, nikt już nie szyje czy starych rzeczy nie pierze, ale to chodzi o serce, o przywiązanie między rodzeństwem i takie inne. A tu jest pięknie udekorowany, zimny dom. Tak patrzyłam, patrzyłam i cieszę się, że jest jak jest. Mam fajne rodzeństwo, dobrego męża i fajne, wykształcone dzieci. Może okazujemy radość mniej głośno, ale jest prawdziwie. Na pięćdziesiąte rodziny mojego męża kupiłam prezent przez internet i złożyłam życzenia prze telefon. Nie było 50 osób zaproszonych, ale on wie, że jestem tu też dla niego. Tak wybraliśmy. Jeszcze raz dzień dobry.
20 grudnia 2017 07:02 / 8 osobom podoba się ten post
aniao

Dzień dobry Opiekunkowo. Ja wczoraj na imprezie byłam, miód i wino piłam (sekta łyczek) i siedząc z boku koło śpiącej Podopiecznej napatrzyłam się do woli. Na pięknie udekorowany dom, na przytulania i całuski, na sztuczny śmiech i zimno mi się zrobiło. My jednak inni jesteśmy. Co w sercu to na talerzu. Pamiętam imprezy zaraz po ślubie, gdzie było biednie, ale serdecznie. Pamiętam jak siostra poprała i poprasowała co lepsze ciuchy dla moich dzieci wybrane z tego co szwagier dostał jako czyściwo do samochodu służbowego. Pamiętam jak szyłam sukienki dla dziewczynek na wesela rodzeństwa, a siostra garniturki dla chłopców( my mamy dwoje dzieci, ale jeszcze dla innych). Pamiętam jak bracia chodzili ze mną i moimi dziećmi do lekarza, bo mąż nie mógł, a ja nie dawałam sama rady. I wiele, wiele innych sytuacji. Teraz wszyscy mamy o niebo inną sytuację materialną, nikt już nie szyje czy starych rzeczy nie pierze, ale to chodzi o serce, o przywiązanie między rodzeństwem i takie inne. A tu jest pięknie udekorowany, zimny dom. Tak patrzyłam, patrzyłam i cieszę się, że jest jak jest. Mam fajne rodzeństwo, dobrego męża i fajne, wykształcone dzieci. Może okazujemy radość mniej głośno, ale jest prawdziwie. Na pięćdziesiąte rodziny mojego męża kupiłam prezent przez internet i złożyłam życzenia prze telefon. Nie było 50 osób zaproszonych, ale on wie, że jestem tu też dla niego. Tak wybraliśmy. Jeszcze raz dzień dobry.

Też tak to widzę.., że my żyjemy, a oni grają swoje role... I też dzień dobry
20 grudnia 2017 07:43 / 21 osobom podoba się ten post
Dzień dobry z domu,gdzie już dawno tak spokojnie przed świętami nie było,bo albo mnie nie było na święta ,albo przyjeżdżałam dzień przed .
Teraz mam wszystko że spokojem zrobione ,nawet choinki ubrane.Pierogi ,uszka zrobione ,wielkie gotowanie i pieczenie od piątku.W domu towarzyszy mi mąż,który ma urlop ,więc tak sobie razem pracujemy,dla mnie bardzo miły fajny czas,bo w ciągu roku tego czasu nam brakuje .
Mój dziadek sknera bardzo tęskni,dzwoni do mnie ,to miłe .Wracam do niego 4 stycznia ,bo miejsce jest dla mnie super ,ten spokój który tam mam - doceniam.
Trzymajcie się ludziska
20 grudnia 2017 08:15 / 11 osobom podoba się ten post
aniao

Dzień dobry Opiekunkowo. Ja wczoraj na imprezie byłam, miód i wino piłam (sekta łyczek) i siedząc z boku koło śpiącej Podopiecznej napatrzyłam się do woli. Na pięknie udekorowany dom, na przytulania i całuski, na sztuczny śmiech i zimno mi się zrobiło. My jednak inni jesteśmy. Co w sercu to na talerzu. Pamiętam imprezy zaraz po ślubie, gdzie było biednie, ale serdecznie. Pamiętam jak siostra poprała i poprasowała co lepsze ciuchy dla moich dzieci wybrane z tego co szwagier dostał jako czyściwo do samochodu służbowego. Pamiętam jak szyłam sukienki dla dziewczynek na wesela rodzeństwa, a siostra garniturki dla chłopców( my mamy dwoje dzieci, ale jeszcze dla innych). Pamiętam jak bracia chodzili ze mną i moimi dziećmi do lekarza, bo mąż nie mógł, a ja nie dawałam sama rady. I wiele, wiele innych sytuacji. Teraz wszyscy mamy o niebo inną sytuację materialną, nikt już nie szyje czy starych rzeczy nie pierze, ale to chodzi o serce, o przywiązanie między rodzeństwem i takie inne. A tu jest pięknie udekorowany, zimny dom. Tak patrzyłam, patrzyłam i cieszę się, że jest jak jest. Mam fajne rodzeństwo, dobrego męża i fajne, wykształcone dzieci. Może okazujemy radość mniej głośno, ale jest prawdziwie. Na pięćdziesiąte rodziny mojego męża kupiłam prezent przez internet i złożyłam życzenia prze telefon. Nie było 50 osób zaproszonych, ale on wie, że jestem tu też dla niego. Tak wybraliśmy. Jeszcze raz dzień dobry.

Od dawna się nie logowałam na forum. Ale słowa, które napisałaś bardzo mnie wzruszyły... Takie osobiste i piękne...Takie ciepło z nich bije! Aż mi się mokro w "dolinie łez" zrobiło... Pozdrawiam i gratuluję Rodziny i tego co wspólnie osiągacie
 
20 grudnia 2017 08:19 / 6 osobom podoba się ten post
Ola55

Od dawna się nie logowałam na forum. Ale słowa, które napisałaś bardzo mnie wzruszyły... Takie osobiste i piękne...Takie ciepło z nich bije! Aż mi się mokro w "dolinie łez" zrobiło... Pozdrawiam i gratuluję Rodziny i tego co wspólnie osiągacie :aniolki:
 

Ja też tak to odebrałam.., nie umiałam tak napisać... 
20 grudnia 2017 09:25 / 7 osobom podoba się ten post
scarlet

Kochanie co to 500 zł, to tylko 120 e..:-) stać cie..:wystawia jezyk1: a jajka to faktycznie mogłas wziasc ..ja mam masła 8 kostek..:yahoo:

Chyba bym musiała na nich siedzieć ,ale wątpię czy by się jaki kurak na rosół wykluł ....w torbach ani centymetra luzu nie było.
20 grudnia 2017 11:10 / 4 osobom podoba się ten post
scarlet

Toś ty młodziacha Tereniu :-) mnie 5 wg dobrej zmiany.:pobudka:.jeszcze w te i we wte :jade:

Oj.To mi też może rok obleci.
20 grudnia 2017 15:33 / 9 osobom podoba się ten post
aniao

Dzień dobry Opiekunkowo. Ja wczoraj na imprezie byłam, miód i wino piłam (sekta łyczek) i siedząc z boku koło śpiącej Podopiecznej napatrzyłam się do woli. Na pięknie udekorowany dom, na przytulania i całuski, na sztuczny śmiech i zimno mi się zrobiło. My jednak inni jesteśmy. Co w sercu to na talerzu. Pamiętam imprezy zaraz po ślubie, gdzie było biednie, ale serdecznie. Pamiętam jak siostra poprała i poprasowała co lepsze ciuchy dla moich dzieci wybrane z tego co szwagier dostał jako czyściwo do samochodu służbowego. Pamiętam jak szyłam sukienki dla dziewczynek na wesela rodzeństwa, a siostra garniturki dla chłopców( my mamy dwoje dzieci, ale jeszcze dla innych). Pamiętam jak bracia chodzili ze mną i moimi dziećmi do lekarza, bo mąż nie mógł, a ja nie dawałam sama rady. I wiele, wiele innych sytuacji. Teraz wszyscy mamy o niebo inną sytuację materialną, nikt już nie szyje czy starych rzeczy nie pierze, ale to chodzi o serce, o przywiązanie między rodzeństwem i takie inne. A tu jest pięknie udekorowany, zimny dom. Tak patrzyłam, patrzyłam i cieszę się, że jest jak jest. Mam fajne rodzeństwo, dobrego męża i fajne, wykształcone dzieci. Może okazujemy radość mniej głośno, ale jest prawdziwie. Na pięćdziesiąte rodziny mojego męża kupiłam prezent przez internet i złożyłam życzenia prze telefon. Nie było 50 osób zaproszonych, ale on wie, że jestem tu też dla niego. Tak wybraliśmy. Jeszcze raz dzień dobry.

Ania pięknie napisane.Czy my może siostrami jesteśmy?Podobne życie ,sytuację były.
Teraz jest trochę inaczej.Każdy w innej części świata,innej części Polski.Ale ile rodzin ,tyle innych sytuacji .Moja rodzina tylko w święta jest razem,ale już moje siostry nie.
Każda na innym kontynencie mieszka.No cóż taka kolej rzeczy.Ale nasze spotkania są jak zawsze fajne i serdeczne.
22 grudnia 2017 16:19 / 8 osobom podoba się ten post
Przyjrzałam się dziś uważniej rachunkowi za prąd.Ponad 2/3 sumy to opłaty a ledwie 1/3 to sam czysty prąd...8 rodzajów opłat pod dziwacznymi nazwami. Wniosek :energię,jako taką mamy b.tanią,tylko te dodatki:(
Połowa listy rzeczy do zrobienia odhaczona,wszystko zgodnie z planem,na luzaku:)Może poza tym ,ze z rozpędu i nadgorliwości ugotowałąm warzywa na sałątkę ,która planowałąm na Sylwka zrobić i dopiero jak odcedziłam tomnie olśniło:):):)Tylko obrusy wciąż odłogiem leżą,hi hi hi ,chyba czekam aż się same wyprasują:):)Choinka uszykowana do ubierania,może się wezmę z wieczora:)Żeby jeszcze gardło się poprawiło byłoby super,trzyma mnie już ponad tydzień i niewiele się polepszyło:(Szlag by to!Wrrr
Pogoda zupełnie nieświąteczna,listopadowa raczej:( Ostatnie prawdziwie białe BN było jakieś 6 lat temu.Zero atmosfery zimowej,zero magii ino błoto i kałuże po kolana:(
22 grudnia 2017 17:25 / 8 osobom podoba się ten post
Jeżu malusieńki ,jest tu jaki dobry ludź , który przypomni mi jak się nazywam!? !...Usiadłam sobie przed chwilą i sączę trzecią kawę,bo mam jeszcze " parę " rzeczy do zrobienia. .W każdy bądź razie wnioski są takie ,że cóś robota nie " idzie" jak ma się pod opieką chore dziecko z jelitówką ,co prawda w końcówce ,ale jest i tak przesrane ...Ale nic to jak mawiał Wołodyjowski do swej Baśki, jutro też jest dzień.
22 grudnia 2017 17:46 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

Jeżu malusieńki ,jest tu jaki dobry ludź , który przypomni mi jak się nazywam!? !:chowa sie:...Usiadłam sobie przed chwilą i sączę trzecią kawę,bo mam jeszcze " parę " rzeczy do zrobienia.:uśmiech ona2: .W każdy bądź razie wnioski są takie ,że cóś robota nie " idzie" jak ma się pod opieką chore dziecko z jelitówką ,co prawda w końcówce ,ale jest i tak przesrane :smiech3:...Ale nic to jak mawiał Wołodyjowski do swej Baśki, jutro też jest dzień.:robie na drutach::-)

Jestes przystanek Alaska, o tym zapomnialas?
Nie daj z siebie zrobic losia, niech inni tez sie wykaza.
22 grudnia 2017 17:52 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Jestes przystanek Alaska, o tym zapomnialas?
Nie daj z siebie zrobic losia, niech inni tez sie wykaza.

Czasem ,jak to w życiu bywa , trzeba robić za jelenia .Ale plan jest taki ,że następne święta spędzamy na wyjeździe ( pierwszy raz w życiu ????) albo tylko ja " na wyjeździe " 
22 grudnia 2017 17:57 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

Czasem ,jak to w życiu bywa , trzeba robić za jelenia .Ale plan jest taki ,że następne święta spędzamy na wyjeździe ( pierwszy raz w życiu ????) albo tylko ja " na wyjeździe " :uśmiech ona2::lol3:

Ach, czego to ja sobie nie obiecywalam, a potem wyszlo jak zawsze, czyli potrzeba dziecka(mojego wlasnego jest wazniejsza) i zapitalam.
Ale co tam, przeciez zyjemy tez dla innych.
22 grudnia 2017 18:40 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

Jeżu malusieńki ,jest tu jaki dobry ludź , który przypomni mi jak się nazywam!? !:chowa sie:...Usiadłam sobie przed chwilą i sączę trzecią kawę,bo mam jeszcze " parę " rzeczy do zrobienia.:uśmiech ona2: .W każdy bądź razie wnioski są takie ,że cóś robota nie " idzie" jak ma się pod opieką chore dziecko z jelitówką ,co prawda w końcówce ,ale jest i tak przesrane :smiech3:...Ale nic to jak mawiał Wołodyjowski do swej Baśki, jutro też jest dzień.:robie na drutach::-)

Agatka przemiła