Co dzisiaj gotujesz na obiad? 12

15 grudnia 2017 18:51 / 2 osobom podoba się ten post
Jak można jeść obiad o dwunastej???????
u mnie żeberka dopiero za godzinę dojdą w piekarniku,
więc obida za godzinę
15 grudnia 2017 19:57 / 5 osobom podoba się ten post
darekr

Jak można jeść obiad o dwunastej???????
u mnie żeberka dopiero za godzinę dojdą w piekarniku,
więc obida za godzinę

Przyjedż do Niemiec to się dowiesz jak można o 12-tej jeść obiad. Smacznej kolacji
16 grudnia 2017 10:42 / 5 osobom podoba się ten post
Jeszcze nie zdecydowalam. Albo krokiety z prawdziwkami i miesem kurczaka, albo zupka grzybowa po polsku,czyli ze wszystkim co smaku nadaje. Plus pietrucha zielona oraz tlusta smietana ;)))
16 grudnia 2017 10:46 / 4 osobom podoba się ten post
Linsensuppe
16 grudnia 2017 11:02 / 2 osobom podoba się ten post
Naleśniki z owocami? Kompot?
16 grudnia 2017 11:30 / 6 osobom podoba się ten post
dorotee

Naleśniki z owocami? Kompot?

Nalesniki zdecydowanie. I kompot tez.
16 grudnia 2017 11:33 / 4 osobom podoba się ten post
Prawdziwy sos bolognski z makaronem spaghetti (tym razem mają być kluchy rozgotowane )_dla siebie wyciągnę al dente i parmezanem.
16 grudnia 2017 12:22 / 5 osobom podoba się ten post
darekr

Jak można jeść obiad o dwunastej???????
u mnie żeberka dopiero za godzinę dojdą w piekarniku,
więc obida za godzinę

W D zdarzają się obiady pałaszowane o 10.45:)Przyzwyczajaj się:)
16 grudnia 2017 13:00 / 2 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Nalesniki zdecydowanie. I kompot tez. :-)

Wyszly pychotki nawet PDP zaproponowalam, bo miała wczorajszy catering w postaci  jajecznicy w proszku, szpinaku i dziwnych ziemniaków. Ale jej to strach gotować, bo zawsze cos nie tak. Catering do...., malo zje ,a słowa nie powie, a nad naszym jedzeniem  to biadoli...?
16 grudnia 2017 13:09 / 8 osobom podoba się ten post
dorotee

Wyszly pychotki:-) nawet PDP zaproponowalam, bo miała wczorajszy catering w postaci  jajecznicy w proszku, szpinaku i dziwnych ziemniaków. Ale jej to strach gotować, bo zawsze cos nie tak. Catering do...., malo zje ,a słowa nie powie, a nad naszym jedzeniem  to biadoli...?:disco:

No oni tak maja. Marudza,narzekaja, wszystko lepiej i smaczniej gotowali, oraz ech i ach. A to wszystko chyba dlatego,ze juz w kuchni nic nie moga zrobic i sie dowartosciowuja w taki sposob. Ja mialam takiego dziadka co to jemu nie szlo dogodzic smazac mu steka. A to za suchy, a to za wilgotny, a to to lub sramto. Kiedys wiec wzielam i wyszlam z siebie. Zawleklam go na wozku do kuchenki i powiedzialam : prosze, smaz sobie sam tak jak lubisz. Wzial miecho na patelnie i spalil prawie na wegiel. Zdziwiony wielce pyta : Anna, a ten co ty smazylas to gdzie jest? U mnie w zoladku, odpowiedzialam. Przeciez Tobie wydawal sie za suchy chociaz nawet nie sprobowales, wiec zjadlam. Od tamtej pory wszystko mu smakowalo, chwalil, prosil o dokladki i nigdy przenigdy slowa nie pisnal, ze cos nie smakuje. Nawet gdy zasolilam perfidnie zupe ;)))
16 grudnia 2017 13:21 / 7 osobom podoba się ten post
Jako uszkowy bonus dziś na obiad pierogi z improwizowanym nadzieniem czyli ziemniaki,łyżka grzybowego farszu,cebulka i ser żółty starty na dużych oczkach,z dużo pieprzu,na ostro:)
16 grudnia 2017 13:24 / 2 osobom podoba się ten post
Jadąc tu gotowania się bałam, bo kucharka ze mnie średnia. Ale jedzą wszystko, dziadek jak pochwali, to znaczy, że mu smakowało, a jak nie, to znaczy, że niekoniecznie. Kupił taką gotowaną szynkę do podsmażania na obiad, to im dałam, z surówką z kapusty, a sobie wcześniejszą zupę gulaszową, bo tego mięsa nie lubię. A jak robię coś z makaronem, to jemu daję to, co zostawało z obiadów z podgrzanymi ziemniakami, a z PDP zajadamy makaron.
16 grudnia 2017 13:46 / 6 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

No oni tak maja. Marudza,narzekaja, wszystko lepiej i smaczniej gotowali, oraz ech i ach. A to wszystko chyba dlatego,ze juz w kuchni nic nie moga zrobic i sie dowartosciowuja w taki sposob. Ja mialam takiego dziadka co to jemu nie szlo dogodzic smazac mu steka. A to za suchy, a to za wilgotny, a to to lub sramto. Kiedys wiec wzielam i wyszlam z siebie. Zawleklam go na wozku do kuchenki i powiedzialam : prosze, smaz sobie sam tak jak lubisz. Wzial miecho na patelnie i spalil prawie na wegiel. Zdziwiony wielce pyta : Anna, a ten co ty smazylas to gdzie jest? U mnie w zoladku, odpowiedzialam. Przeciez Tobie wydawal sie za suchy chociaz nawet nie sprobowales, wiec zjadlam. Od tamtej pory wszystko mu smakowalo, chwalil, prosil o dokladki i nigdy przenigdy slowa nie pisnal, ze cos nie smakuje. Nawet gdy zasolilam perfidnie zupe ;)))

Szybko się uczysz :) Dziadka za bety i do kuchni. Ja to bym chyba w takiej sytuacji z rozpaczy z parteru przez okno wyskoczyła- no może udało by mi sie nogę choć złamać.
U mnie jak u Kasi 63 przy okazji światecznych prac kuchennych pierogi z kapustą i grzybami- też z pieprzem :)
16 grudnia 2017 14:09 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Jako uszkowy bonus dziś na obiad pierogi z improwizowanym nadzieniem czyli ziemniaki,łyżka grzybowego farszu,cebulka i ser żółty starty na dużych oczkach,z dużo pieprzu,na ostro:)

Takie torellini. Do tego jest dobry sos pomidorowy z czerwona, slodka papryka.
16 grudnia 2017 14:10 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Szybko się uczysz :) Dziadka za bety i do kuchni. Ja to bym chyba w takiej sytuacji z rozpaczy z parteru przez okno wyskoczyła- no może udało by mi sie nogę choć złamać.
U mnie jak u Kasi 63 przy okazji światecznych prac kuchennych pierogi z kapustą i grzybami- też z pieprzem :)

  Wariatka;)))
A wracajac do jedzonka, wezcie mnie tak tymi pierogami nie udreczajcie. Mam na takowe niesamowita chec ;)))