Co dzisiaj gotujesz na obiad? 12

10 stycznia 2018 22:16 / 8 osobom podoba się ten post
A tak w temacie obiadu : salata byla i risotto z warzywami. Pdp zjadla salate bez protestu, bo rano bylysmy na badaniu krwi i cholesterol wyszedl za wysoki. Doktorek podkreslil, zeby oliwe jadac.Mam argument
I skoncza sie tluste sery.
10 stycznia 2018 23:24 / 4 osobom podoba się ten post
hawana

A tak w temacie obiadu : salata byla i risotto z warzywami. Pdp zjadla salate bez protestu, bo rano bylysmy na badaniu krwi i cholesterol wyszedl za wysoki. Doktorek podkreslil, zeby oliwe jadac.Mam argument:-)
I skoncza sie tluste sery.

Z psem podzieliłaś sie sałatą ...chociaż ?
11 stycznia 2018 08:54 / 6 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Z psem podzieliłaś sie sałatą ...chociaż ?

Miemce to nawet psom zryją beret i bez protestu przerzucają się na zielsko.
11 stycznia 2018 09:01 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Z psem podzieliłaś sie sałatą ...chociaż ?

Psina udaje francuskiego pieska, salaty nie jada, tylko dodatki. Papryke zjadl
11 stycznia 2018 11:44 / 5 osobom podoba się ten post
Kurczak w sosie paprykowym. Ryz. Salata z mandarynkami i orzechami wloskimi. Woda z cytryna do popitki. Dla mnie kurczak bez sosu i ryzu. Z salata. Na deserek pieczone jablka z cynamomonem, miodem i rodzynkami.
11 stycznia 2018 11:47 / 6 osobom podoba się ten post
Dzisiaj sznycelki indycze w fajnej przyprawie Karibic- Steak którą nabyłam na wajnachtowskim kiermaszu w Faterlandzie,bez żadnych dodatkowych " cudów " ,tylko mieszanka przypraw,i o dziwo z niewielką ilością soli. Zrumienione należycie na oleju kokosowym i podduszone z cebulką,noo pyszne.Do tegoż nieśmiertelne kartofelki z wody i micha sałat różnistych z winegretem ,na bazie octu z mango,też zakupionego w Niemcowni,który notabene polecam,jest pyszny , świetnie smakują doprawione nim buraczki.
11 stycznia 2018 12:06 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

Dzisiaj sznycelki indycze w fajnej przyprawie Karibic- Steak którą nabyłam na wajnachtowskim kiermaszu w Faterlandzie,bez żadnych dodatkowych " cudów " ,tylko mieszanka przypraw,i o dziwo z niewielką ilością soli. Zrumienione należycie na oleju kokosowym i podduszone z cebulką,noo pyszne.Do tegoż nieśmiertelne kartofelki z wody i micha sałat różnistych z winegretem ,na bazie octu z mango,też zakupionego w Niemcowni,który notabene polecam,jest pyszny , świetnie smakują doprawione nim buraczki.:-)

Podoba mi sie to.Ten sznycelek pychotka zapowiada sie. Zjadlabym z apetytem U mnie obiad 14.15. Powtorka z rozrywki, tylko warzywka dorzuce i salate zmienie.
11 stycznia 2018 13:02 / 9 osobom podoba się ten post
Dzis dziadek zas zafundowal obiad))
Poszlismy po kurczaka z rozna i frytki)), tylko dziadek mial zas problem ktora noge wybrac , lewa czy prawa))
11 stycznia 2018 13:44 / 7 osobom podoba się ten post
U mnie , to dzisiaj obowiązkowo rosołek , a dalej, to tylko napoje i owoce
11 stycznia 2018 13:52 / 8 osobom podoba się ten post
Gulasz dobrze i pikantnie przyprawiony i placki ziemniaczane + mus jabłkowy,bo bez tego nie przejdzie.
11 stycznia 2018 16:01 / 8 osobom podoba się ten post
Klopsiki w sosie smietanowym,ziemniaczki,na zyczenie pora zasmazana na masełku
11 stycznia 2018 16:58 / 8 osobom podoba się ten post
ania37

Gulasz dobrze i pikantnie przyprawiony i placki ziemniaczane + mus jabłkowy,bo bez tego nie przejdzie.

Ja dzisiaj zrobiłam placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym z pietruszką .
Bali się się skosztować tych placków bez musu jabłkowego ha, haa
 Bardzo Im smakowało
11 stycznia 2018 18:03 / 5 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Ja dzisiaj zrobiłam placki ziemniaczane z sosem pieczarkowym z pietruszką .
Bali się się skosztować tych placków bez musu jabłkowego ha, haa
 Bardzo Im smakowało :gotowanie:

I to jest moj pomysl na jutrzejszy obiad. Zakupilam pieczarki
11 stycznia 2018 18:43 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

I to jest moj pomysl na jutrzejszy obiad. Zakupilam pieczarki:-)

      
12 stycznia 2018 13:42 / 8 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

:brawo1:       :gotowanie:

Moje menu nie zostalo zaakceptowane.
Ale co mi tam, ja i tak zjem co chce.
Stanelo na tym , ze zrobimy wyprawe do sklepu. Super, nie bede siedziec i grac w karty("Uno").
A wiec wozek, torba zakupowa  i ubieramy sie. 
Pies musi isc z nami. Nie ma sprawy, smycz wreczylam pdp.
Zapitalamy: winda, drzwi, rampa chodnik i...pani chce na skroty a nie na pasach. Oj, co to, to nie. Nie wolno.  Po krotkiej dyskusji jedziemy na przejscie dla pieszych. Pies zaplatal sie w kolo od wozka. Spoko, ratuje psa z opresji.
Jedziemy dalej do podziemnego parkingu i windy. Jest sklep, pies przywiazany do uchwytu, my wchodzimy.
Sciagam z polek wszystko co chce. Zaczepiam uprzejma pania w sklepie pytajac, gdzie sa miekkie sery( wczoraj pdp zyczyla sobie , zebym jej kupila, ale jaki to juz nie powiedziala). Wymienilam wszystkie gatunki wg mnie miekkie, ale zadnego nie wybrala, tylko lamecila, nie powiem co.
No nic. Jestesmy przy polce, wybrala camembert(wczoraj go wymienilam).Zalatwione.
Jedziemy z powrotem. Z parkingu pani chce pod prad. W zadnym wypadku.
I dalej na przejscie. Pies sie zaplatal. Nic sie nie stalo. Torbe z zakupami stawiam na chodniku, robie co trzeba.
Jedziemy do garazu(podziemnego), bo tam jest winda i pani tak wygodniej. Ok. Slupek na kluczyk w polowie zjazdu, otwieram, zanim dojechalysmy do drzwi pies sie zaplatal. No nic. Drzwi sie zamknely zanim go odplatalam. To nic, lece z kluczykiem.
Wjechalysmy. Nie mozemy sie zaladowac do windy. No nic, jakos wszystko upchalam. Dotarlysmy.
Salata zrobiona, gotowiec w piekarniku, pani w becie, obiad bedzie 14. 15.
A ja sie relaksuje