Odśnieżarka niekoniecznie ,ale marzy mi się traktorek-kosiarka,może nie zaraz w robocie ,ale w domu na te nasze hektary jak znalazł:)Może gdzie na szteli będzie i w prezencie dadzą,bo w sklepie drogie jak...nie powiem co:(
Odśnieżarka niekoniecznie ,ale marzy mi się traktorek-kosiarka,może nie zaraz w robocie ,ale w domu na te nasze hektary jak znalazł:)Może gdzie na szteli będzie i w prezencie dadzą,bo w sklepie drogie jak...nie powiem co:(
Ze zwiedzaniem też nie ma problemu. Auto i jademy dokąd się chce. Poza tym, w okolicy jest tyle pięknych miejsc. Co jakiś czas odkrywam nowe. Czyste powietrze, mnóstwo terenów ochrony przyrody. W mojej ocenie, to raj na Ziemi. A jeszcze latem, jak ludzie na golasa se leżakują. Niczem Adamy z Ewami w raju.
Nawet jak nie dadzą, to zawsze można się pochwalić, że dali.
Auto mam, ale już z tymi wycieczkami z Pdp, to nie mam tak fajnie- spacerujemy , gdzie jest utwardzone. Dortmund i nawet okolice też jakoś specjalnie nie urzekają. A w jakim Ty jesteś regionie?
Noo...i przebieżki po trawnikach se robiła ...Zaraz ..ale , że na zwsze dali ?
Tam gdzie Lewandowski.
No tak. Testament zostawili, a w nim napisali, że dali.
Fiu ..fiu...fiuuu ...ale sprawną , czy do remontu ?
Do remontu, ale dołożyli jeszcze perły i diamenty, żeby na pokrycie kosztów było.
Nawet jak nie dadzą, to zawsze można się pochwalić, że dali.
Mam mniej więcej podobnie:)I nie mam stresa przed nowym miejscem.Jednak zawsze mówiłam,że jak trafię na tzw.stałe to się zakotwiczę,tak jak teraz.Póki co bo jak sie tu zmieni czyli stan PDP ulegnie pogorszeniu, to i ja zmienię.Stabilizację lubie ,ale zmiany też ,dlatego nie ma dla mnie problemu również praca "na skoczka"A psicę,Baykę, z pierwszej szteli wspominam do dziś:)
Kasia Twoje słowa "Stabilizację lubie ,ale zmiany też " są też moimi priorytetami. Dlatego tak się biję z myślami, jak mi się coś kroi na stałe. Teraz też jestem w takiej sytuacji, że mogę osiąść na Festvertrag (umowa stała) w tym domu, ale poza jakimiś rozbieżnościami fiansowymi, mam wątpliwości z powodu pozostania na jednym miejscu.:zaklopotanie::bezradny:
Bardzo dobrze jest pracować (siedzieć ) latami w tym samym miejscu.
Widzę w tym systemie wyłącznie same plusy.
Nie czuję się jak stary, użyteczny mebel.
Byłem tu i jestem, ale nikt nie jest pewien (włącznie ze mną), czy tutaj nadal będę.
Cały czas jest zupełnie normalnie. Tak było od początku i jest nadal teraz.
Powiem nawet więcej, im dłużej w tym miejscu pracuję, i im więcej osób przyjeżdża na zamianę, tym bardziej zabiega się o moją osobę.
No, ale każdy tam niech swoje zdanie ma.
Ale to ma ten plus ,że możesz sobie popracować w tym jednym miejscu a jak już poczujesz ,że pora na coś nowego to spokojnie pracując i zarabiając możesz coś innego znaleźć.Mającć bezpieczne zaplecze-to komfort duży.
Knorr,skoro nikt nie jest pewny czy wrócisz,to znaczy że mądrze postępujesz,trzymasz ich w niepewności widząc w tym swoje korzyści.
Niewątpliwie jesteś tam skarbem i sorry ale ja bym cię zmieniać nie chciała,nie widzę szans w dorównaniu ci talentem kulinarnym.Przy tobie każda zmienniczka wypadnie blado,bo to co upichci nijak sie będzie miało do twoich krewetek,pieczeni,świeżo wyciskanych soków itd.
Prawdopodobnie żadna też nie będzie zapierniczać na targ po dwa filety świeżej rybki...
Wierzę więc że zabiegają o twoją osobę,sama bym zabiegała gdyby ktoś mi takie pyszności gotował ( tu Darek sie obrazi,ale nieważne).
O starym użytecznym meblu pisałam żartobliwie a nie złośliwie.Tak naprawdę szczerze podziwiam tych którzy latami pracują w jednym miejscu.Ich poświęcenie i przywiązanie do pdp.,cierpliwość i serce.