Co dzisiaj gotujesz na obiad? 13

20 stycznia 2019 16:43 / 2 osobom podoba się ten post
Dziś były schabowe, z ziemniakami i sałatą z konieczności, bo trzeba było ją już zużyć.
Ale mam pytanie- nie robiłam wcześniej czerwonej kapusty ze słoika. To chyba na ciepło się robi? Coś dodajecie do tego? Można to na patelnię wrzucić i podgrzać?
20 stycznia 2019 17:14 / 1 osobie podoba się ten post
Roladki schabowe z warzywami, ziemniaczki i surówką z pekińskiej kapusty. Na deser ciastka. 
20 stycznia 2019 17:26 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Dziś były schabowe, z ziemniakami i sałatą z konieczności, bo trzeba było ją już zużyć.
Ale mam pytanie- nie robiłam wcześniej czerwonej kapusty ze słoika. To chyba na ciepło się robi? Coś dodajecie do tego? Można to na patelnię wrzucić i podgrzać?

Podgrzej w garnku,Ja dodaję trochę cukru,i pieprzu .
20 stycznia 2019 18:17 / 1 osobie podoba się ten post
Schabowe,ziemniaki ,surówka, na deser budyń czekoladowy z bitą śmietaną, ale mam już pomysł na jutro zapiekanka w żaroodpornym: ziemniaki + mięso gyros+ biała kapusta + ser np.mozarella
20 stycznia 2019 20:41 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Dziś były schabowe, z ziemniakami i sałatą z konieczności, bo trzeba było ją już zużyć.
Ale mam pytanie- nie robiłam wcześniej czerwonej kapusty ze słoika. To chyba na ciepło się robi? Coś dodajecie do tego? Można to na patelnię wrzucić i podgrzać?

Też z chęcią dorzucę swoje "trzy grosze"do tematu kapusty.
Zawsze , gdy używam kapusty czerwonej ze słoika, to podgrzewam i podaję na ciepło. Z tym, że wcześniej odlewam troszkę kwasu i potem dodaję troszkę mąki, zaciągam i dodaję do podgrzewanej kapusty. Tak robię zawsze i tu i w kraju.  
Ale tutaj dziadek mi pokazał, jak lubi, jak zawsze robiła jego żona. 
Zawartość dużego słoika przesypuję do garnka, dodaję obrane i pokrojone dwa jabłka, garść rodzynek i podlewam wodą, gotuję. Pod koniec dodaję łyżkę miodu i mieszam.
Jakoś nie odczułem istotnej różnicy w smaku pomiędzy tą naszą metodą, a sposobem dziadka. Może tylko tyle , że dziadkowa kapusta jest słodsza. Aha, i zawsze tu trzeba kupować Apfel-Rotkohl obowiązkowo z firmy Kühne.  Ot, takie dziadkowe przyzwyczajenia czy dziwactwa, haha.
21 stycznia 2019 14:31 / 2 osobom podoba się ten post
Luke

Też z chęcią dorzucę swoje "trzy grosze"do tematu kapusty.
Zawsze , gdy używam kapusty czerwonej ze słoika, to podgrzewam i podaję na ciepło. Z tym, że wcześniej odlewam troszkę kwasu i potem dodaję troszkę mąki, zaciągam i dodaję do podgrzewanej kapusty. Tak robię zawsze i tu i w kraju.  
Ale tutaj dziadek mi pokazał, jak lubi, jak zawsze robiła jego żona. 
Zawartość dużego słoika przesypuję do garnka, dodaję obrane i pokrojone dwa jabłka, garść rodzynek i podlewam wodą, gotuję. Pod koniec dodaję łyżkę miodu i mieszam.
Jakoś nie odczułem istotnej różnicy w smaku pomiędzy tą naszą metodą, a sposobem dziadka. Może tylko tyle , że dziadkowa kapusta jest słodsza. Aha, i zawsze tu trzeba kupować Apfel-Rotkohl obowiązkowo z firmy Kühne.  Ot, takie dziadkowe przyzwyczajenia czy dziwactwa, haha.:gotuje:

Wiecie, co? Trzeba przyznać, że te przywzywaczajenia pdp są wzruszające, szczególnie właśnie takie, które nabyli za życia współmałżonka, jak właśnie w tym poście, że dziadek lubi kapustę na sposób jego żony. 
 
21 stycznia 2019 15:24 / 3 osobom podoba się ten post
W tym przypadku jest to wzruszające ale bywają też niekiedy dziwne a wręcz głupie . Bylem na zleceniu gdzie żona gotowała , robiła zakupy . Na śniadanie zawsze to samo -chleb z serem i wędliną , jedna kanapka i zawsze ten sam zestaw . Tak samo na kolację . Obiady ustalone na cały tydzień i zawsze te same menu , kobieta obierała kartofle o 6 rano i tak się moczyły do 11-30 . Następnie je gotowała - ni to smaczne ni zdrowe - podawane były z wody bez dodatków nigdy puree . Od środy zbierała te co zostały by je w piątek piec na margarynie i podawać z jajkiem sadzonym . Ponad to sałatki zawsze z puszki i z octem . Kota dostawałem od tego . Jak obaczyli że jem paprykę na surowo czy sałatę na chlebie to byli zaskoczeni i chcieli mi wkręcić że to nie zdrowe .
21 stycznia 2019 16:08 / 3 osobom podoba się ten post
I tera najnowszy news z przed chwili . Dziadek miał kiedyś kota i przez okno go dokarmiał te przyzwyczajenie mu zostało i wyrzuca z lodówki co popadnie a i chleb czy bułki . Wszystko muszę chować i z synem się umówiliśmy na zakup małej chłodziarki , będzie gdzie indziej . W tamtym tyg wyrzucił czerwone buraki a przed chwilą 250 g mięsa mielonego bo zostawiłem je w lodówce . I tak się bawimy w kotka i myszkę a ja biegam po wszystko choć lodówka pod ręką . .
21 stycznia 2019 16:31
Artur

I tera najnowszy news z przed chwili . Dziadek miał kiedyś kota i przez okno go dokarmiał te przyzwyczajenie mu zostało i wyrzuca z lodówki co popadnie a i chleb czy bułki . Wszystko muszę chować i z synem się umówiliśmy na zakup małej chłodziarki , będzie gdzie indziej . W tamtym tyg wyrzucił czerwone buraki a przed chwilą 250 g mięsa mielonego bo zostawiłem je w lodówce . I tak się bawimy w kotka i myszkę a ja biegam po wszystko choć lodówka pod ręką . :oklaski: .

22 stycznia 2019 09:47
Mam pytanie z innej beczki. Mam usmażone schabowe jak je odgrzać żeby były pyszne. Dziękuję. 
22 stycznia 2019 12:24 / 1 osobie podoba się ten post
ajpartners

Wiecie, co? Trzeba przyznać, że te przywzywaczajenia pdp są wzruszające, szczególnie właśnie takie, które nabyli za życia współmałżonka, jak właśnie w tym poście, że dziadek lubi kapustę na sposób jego żony. 
 

To prawda, że to sympatyczne. I fajnie, gdy to można spełnić.
Ale co, jeśli smaki podopiecznego do nas kompletnie nie przystają? Miałam takie zlecenie. Starałam się robić, jak pdp lubiła, ale wiele razy mi to nie pasowało. Tu akurat nie było problemu, bo mogłyśmy na obiad jeść co innego (obecna babcia sama się nie poczęstuje, jeśli i ja nie wezmę- ale smakowo pasujemy, albo inaczej- ona zje wszystko, najwyżej nie pochwali- to znak, że tego lepiej nie robić).
 
I tu mam pytanie do firmy, skoro się udziela na forum. Koleżanka trafiła w miejsce, gdzie jedzenie było często stare, nie odpowiadające jej zupełnie. Jej prośby o kupno innych rzeczy były ignorowane. Kupowała za swoje pieniądze, ale też ich dużo nie miała. Koleżanka, ktora rozmawiała z nią messengerze powiedziała, że mocno schudła (nie jest to korzystne dla jej wyglądu, a zdrowia zapewne też).
Jak zareagowalibyście, gdyby opiekunka zgłosiła do was taki problem- że nie ma co jeść? Jest mało, niesmaczne? Rozumiem, że podopiecznemu gotujemy tak, jak on jeść może lub chce. A co z nami?
 
 
22 stycznia 2019 12:28 / 1 osobie podoba się ten post
Dusia1978

Mam pytanie z innej beczki. Mam usmażone schabowe jak je odgrzać żeby były pyszne. Dziękuję. 

Nikt nie odpowiada. Ja po prostu na patelni na małym ogniu odsmażam. Moja teściowa z małą ilością wody na patelni pod przykryciem powoli dusi. Też są ok., ale inne. Z tym, że ona ma rękę do gowania i zrobi byle co z pustej lodówki i jest dobre
 
Robiła pyszną nalewkę z wiśni i każdemu mówiła jak: wiśnie zakryć cukrem, potem to zlać, zalać spirytusem i to razem połączyć. Nikomu nie wychodziło. Mi zajęło to 3 lata- 3 próby, aż załapałam proporcje, czas, itp.  I teraz też robię dobrą nalewkę z wiśni
 
A teraz ja mam pytanie. Lubię krokiety z pieczarkami, moja rodzina nie, to nie robiłam nigdy. Ale tu mam ochotę. Ma ktoś swój przepis na nie? Naleśniki, krokiety- dodatki mogą być różne. Bo pojutrze robię ze szpinakiem, a nigdy nie mogę zrobić placków tyle, ile trzeba- zawsze za dużo. To na następny dzień chcę zrobić z pieczarkami.
22 stycznia 2019 12:56 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Nikt nie odpowiada. Ja po prostu na patelni na małym ogniu odsmażam. Moja teściowa z małą ilością wody na patelni pod przykryciem powoli dusi. Też są ok., ale inne. Z tym, że ona ma rękę do gowania i zrobi byle co z pustej lodówki i jest dobre:-)
 
Robiła pyszną nalewkę z wiśni i każdemu mówiła jak: wiśnie zakryć cukrem, potem to zlać, zalać spirytusem i to razem połączyć. Nikomu nie wychodziło. Mi zajęło to 3 lata- 3 próby, aż załapałam proporcje, czas, itp.  I teraz też robię dobrą nalewkę z wiśni:dwa piwa:
 
A teraz ja mam pytanie. Lubię krokiety z pieczarkami, moja rodzina nie, to nie robiłam nigdy. Ale tu mam ochotę. Ma ktoś swój przepis na nie? Naleśniki, krokiety- dodatki mogą być różne. Bo pojutrze robię ze szpinakiem, a nigdy nie mogę zrobić placków tyle, ile trzeba- zawsze za dużo. To na następny dzień chcę zrobić z pieczarkami.

Podsmażana drobno posiekaną cebulkę plus drobne pieczarki. Dół i pieprz i potem na sto. Dodaje starty ser żółty mieszam i przekładam naleśniki. Obtaczamy w jajku i bułce i na masełko. Smacznego .
22 stycznia 2019 13:03
Dusia1978

Mam pytanie z innej beczki. Mam usmażone schabowe jak je odgrzać żeby były pyszne. Dziękuję. 

Ja odsmażam przez chwilę pod przykryciem.
22 stycznia 2019 13:23 / 1 osobie podoba się ten post
W domku to i domowo barszczyk z pierogami z mięsem