Perły rzucone przed damy

14 lipca 2018 21:23
Marhall

Dokładnie jak ktoś jest pokorny u ugodomy całe życie to taki zostaje ale jak ktoś jest wredny tylko rozum go chamuje to na starość puszczająć mu zwieracze pokazuje swoją osobowosc

(usunięte)

14 lipca 2018 22:44 / 1 osobie podoba się ten post
A czy wszybcy podopieczni są wredni no nie ja miałam podopiecznych badzo dobrych i jak to wytłumaczyć
15 lipca 2018 06:36
gruba

(usunięte)

Choroba zmienia ludzi a demencja i Al,to jest wyjątkowy agresor!
15 lipca 2018 06:40 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

Wcale to nie jest prawdą . Znam z doświadczenia i z całą stanowczością stwierdzam, że choroba czyni z człowiekiem co chce . Nic tu nie ma do rzeczy charakter . Wynika z tego, że prawie wszyscy nasi podopieczni byli złymi ludżmi ?

Widzę co demencja robi z moją Ruth.Przyjechałam do niej we wrześniu 2016.Wtedy i dziś,to tragedia.I,to nie Ruth rządzi sobą,ale demencja przejęła stery.
15 lipca 2018 09:55
Taka sobie wycieczka z wczoraj. Zamek, kościół, woda i tłusty szczur, który był conajmniej dwa razy większy od kota. Odpoczęłam od dziadków. Miałam już takiego nerwa, że nie macie pojęcia. Dzisiaj od rana wrzaski. Na szczęście o 15.oo przychodzi na kawę fajna kobita. Przynajmniej będzie chwile przyjemnie. Boszzze dzięki za gości. Jeszcze 7 tygodni. Pierwszy raz chyba zagladam, jak długo jeszcze.
 http://kasiaperla.blogspot.com/2018/07/bruggen-zamek-dwor-i-pizmaki.html?m=1
 
 
15 lipca 2018 10:10 / 3 osobom podoba się ten post
Helena2311

Choroba zmienia ludzi a demencja i Al,to jest wyjątkowy agresor!

Ja raczej miewam wrednych. Aczkolwiek, gdy siedzę u nich dlugo, widzę, jak się pozytywnie zmieniają w stosunku do mnie. Myślę, że opiekunka staje się im najbliższym człowiekiem, drugim partnerem. Jeśli jest oczywiscie wystarczająco długo. Niestety jeździmy na krótkie zlecenia. Wiadomo system 24 h nie pozwala, by pracować u nich bez przerwy. Przez co najczęściej spotykamy się z niezadowolenie i agresją, która nie zawsze musi być wynikiem choroby. Owszem, wiele nieporozumień i sporów może wynikać z choroby. Ale opiekunka powinna wiedzieć, że nie dyskutuje się niepotrzebnie, nie wchodzi w drogę. Inne konflikty są wywołane charakterem, a jeszcze inne tym, że podopieczni czują się zawiedzeni. Zawiedzeni bliski, ciężko pogodzić im się ze swoim losem i tym, że muszą żyć z obcą osobą pod jednym dachem. Cała ta frustracja jest wyładowywana na nas. Nie każda agresja jest wynikiem choroby. Jeśli czasami nie potrafię jej wytłumaczyć, mówię sobie, że to jest choroba, bo tak jest łatwiej. Niekoniecznie jednak musi to być prawdą. Nie przyjechałam tu jednak ani jako psycholog, ani jako psychiatra, ani jako neurolog. 
15 lipca 2018 12:06 / 2 osobom podoba się ten post
Marhall

A czy wszybcy podopieczni są wredni no nie ja miałam podopiecznych badzo dobrych i jak to wytłumaczyć

Nie ma sprawiedliwości, ja mam zawsze ( do tej pory) dobrych . I jak to wytłumaczyć ?
15 lipca 2018 13:56 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

Nie ma sprawiedliwości, ja mam zawsze ( do tej pory) dobrych . I jak to wytłumaczyć ?

Tak na wesoło...każdemu według zasług...he,he...
15 lipca 2018 14:07
gruba

Ja raczej miewam wrednych. Aczkolwiek, gdy siedzę u nich dlugo, widzę, jak się pozytywnie zmieniają w stosunku do mnie. Myślę, że opiekunka staje się im najbliższym człowiekiem, drugim partnerem. Jeśli jest oczywiscie wystarczająco długo. Niestety jeździmy na krótkie zlecenia. Wiadomo system 24 h nie pozwala, by pracować u nich bez przerwy. Przez co najczęściej spotykamy się z niezadowolenie i agresją, która nie zawsze musi być wynikiem choroby. Owszem, wiele nieporozumień i sporów może wynikać z choroby. Ale opiekunka powinna wiedzieć, że nie dyskutuje się niepotrzebnie, nie wchodzi w drogę. Inne konflikty są wywołane charakterem, a jeszcze inne tym, że podopieczni czują się zawiedzeni. Zawiedzeni bliski, ciężko pogodzić im się ze swoim losem i tym, że muszą żyć z obcą osobą pod jednym dachem. Cała ta frustracja jest wyładowywana na nas. Nie każda agresja jest wynikiem choroby. Jeśli czasami nie potrafię jej wytłumaczyć, mówię sobie, że to jest choroba, bo tak jest łatwiej. Niekoniecznie jednak musi to być prawdą. Nie przyjechałam tu jednak ani jako psycholog, ani jako psychiatra, ani jako neurolog. 

Opiekunka od samego początku powinna się uczyć przebywania ze swoimi podopiecznymi.Również nie jestem żadnym specjalistą,ale mam ogromne poczucie humoru,uwielbiam się śmiać i bardzo dużo się śmieję.Moja zasada,śmiech i pozytywne nastawienie do ludzi,otwiera ludzkie serca.Spotkałam się ze zdrowymi,wrednymi tubylcami.Było ich kilkoro,aż ręka świerzbiła,żeby trzasnąć w przysłowiowy pysk.Podopieczne w sumie nie dały mi do wiwatu.Ale moja zmienniczka już,tak i jest zdrowa(czasem mam co do tego wątpliwości).Reasumując-co człowiek,to zdanie.Pozdrawiam.
15 lipca 2018 17:05
Ja do tej pory miała fajne Zmieniczka rowne babki ale na tej stali co teraz jestem to masakra niby młoda dziewczyna ale tak zblazowana tak mnie ładnie przywitała ze myśląc że zrobię tył zwrot
15 lipca 2018 17:25 / 3 osobom podoba się ten post
Niewiele wiem o demencji, ale wydaje mi się, że kiedyś coś czytałam na temat badań, które mówią, że właśnie może zmieniać zachowanie chorego. To alkohol potrafi uśpić to , co nas hamuje i na wierzch wychodzi nasz charakter. A te choroby działają chyba inaczej na mózg- czyli potrafią zmienić, a nie tylko odsłonić. Ale tak mi się wydaje. Może uda mi się pogadać z koleżanką lekarką (boryka się z rakiem- na razie badania wykazują, że przerzutów nie ma i idzie ku dobremu, to nie wiem, czy uda mi się ta rozmowa i czy coś wie konkretnego na ten temat), to napiszę, co powie.
15 lipca 2018 17:47
gruba

Ja raczej miewam wrednych. Aczkolwiek, gdy siedzę u nich dlugo, widzę, jak się pozytywnie zmieniają w stosunku do mnie. Myślę, że opiekunka staje się im najbliższym człowiekiem, drugim partnerem. Jeśli jest oczywiscie wystarczająco długo. Niestety jeździmy na krótkie zlecenia. Wiadomo system 24 h nie pozwala, by pracować u nich bez przerwy. Przez co najczęściej spotykamy się z niezadowolenie i agresją, która nie zawsze musi być wynikiem choroby. Owszem, wiele nieporozumień i sporów może wynikać z choroby. Ale opiekunka powinna wiedzieć, że nie dyskutuje się niepotrzebnie, nie wchodzi w drogę. Inne konflikty są wywołane charakterem, a jeszcze inne tym, że podopieczni czują się zawiedzeni. Zawiedzeni bliski, ciężko pogodzić im się ze swoim losem i tym, że muszą żyć z obcą osobą pod jednym dachem. Cała ta frustracja jest wyładowywana na nas. Nie każda agresja jest wynikiem choroby. Jeśli czasami nie potrafię jej wytłumaczyć, mówię sobie, że to jest choroba, bo tak jest łatwiej. Niekoniecznie jednak musi to być prawdą. Nie przyjechałam tu jednak ani jako psycholog, ani jako psychiatra, ani jako neurolog. 

Dokładnie tak naprawdę to my jestesmy hausfilfe a nie psycholog który musi umieć postępować z chorym człowiekiem 
15 lipca 2018 18:08
gruba

Naprawdę nie słyszałaś zwrotu "perła"? Dzisiaj nawet caritas do mojej podopoecznej mówił, że ma perłę w domu, mrugając do mnie okiem. 

Nie o to chodzi. Chciałam zagaić rozmowę bo kto lepiej wyjaśni co to znaczy, jak nie ty. W końcu to tytuł twojej książki. 
15 lipca 2018 18:46 / 3 osobom podoba się ten post
Marhall

Dokładnie tak naprawdę to my jestesmy hausfilfe a nie psycholog który musi umieć postępować z chorym człowiekiem 

Właśnie psychologia stanowi gro zajęć na kierunku opiekun medyczny, czy też kursach z opieki nad osobą starszą. 
15 lipca 2018 19:45
ela.p

Nie o to chodzi. :-) Chciałam zagaić rozmowę bo kto lepiej wyjaśni co to znaczy, jak nie ty. W końcu to tytuł twojej książki. 

Haha dobre