Perły rzucone przed damy

15 lipca 2018 19:46 / 2 osobom podoba się ten post
ela.p

Nie o to chodzi. :-) Chciałam zagaić rozmowę bo kto lepiej wyjaśni co to znaczy, jak nie ty. W końcu to tytuł twojej książki. 

Haha dobre. sprawdzasz mnie? Wiem kochanie skąd taki tytuł. Niektórzy Niemcy o dobrej opiekunce mówią perła. Natomiast "rzucone przed damy"? Slyszał ktoś o perłach rzuconych przed wieprze? Po trzecie okładka - perły są, dama jest... wszyscy widzą? 
Mam taki fragment w książce:
Zimę spędziłam w domu. Na ten rok wystarczyło mi dobrobytu w Niemczech. W krainie, w której euro leży naulicy. Wystarczy się po nie schylić. Od tego „schylania” kręgosłup mnie boli. Kręgosłup moralny. Zaczynam ludzi traktować przedmiotowo, tak jak oni mnie traktują. Nie ma miejsca na sympatię, na empatię, na zrozumienie. Nie użalam się nad niczyim losem. Że są chorzy, opuszczeni przez rodziny. To biznes. Dla mnie to jedynie mały biznes. Skromny zarobek. Dla Niemców i  firm to kwestia ogromnych pieniędzy. Pieniędzy, które kiszą się na kontach podopiecznych, na które wszyscy mają smaka, a które ppdopoeczni najchetniej zabraliby ze sobą do grobu.
Myślę, że okładka doskonale to oddaje.
15 lipca 2018 20:22 / 2 osobom podoba się ten post
Marhall

Dokładnie tak naprawdę to my jestesmy hausfilfe a nie psycholog który musi umieć postępować z chorym człowiekiem 

jesli odważymy sie jechać to znaczy, że czujemy się na siłach podjąc to wezwanie . Zakres obowiązków jest w umowie i czy my nazywamy sie pomoce domowe czy inaczej, to nie ma nic do rzeczy . Trzeba ściśle wypełniac obowiązki . Nawet fachowcy często nie wiedzą jak zaradzić w konkretnych przypadkach .A często i sam chory nie przyjmuje pomocy /
15 lipca 2018 20:48 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Właśnie psychologia stanowi gro zajęć na kierunku opiekun medyczny, czy też kursach z opieki nad osobą starszą. 

I prawidłowo, bo często nie mozna rozmawiać wprost, czy czegokolwiek narzucać osobie, która akurat ma jakies np. objawy wytwórcze, typu halucynacje np. Ale posiadając pewne umiejetności mozna takiego chorego "poprowadzić" beż żadnego harakiri.
15 lipca 2018 20:55 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

I prawidłowo, bo często nie mozna rozmawiać wprost, czy czegokolwiek narzucać osobie, która akurat ma jakies np. objawy wytwórcze, typu halucynacje np. Ale posiadając pewne umiejetności mozna takiego chorego "poprowadzić" beż żadnego harakiri.

Opieka to jak muzyka , żadnej fałszywej nuty , bo słychać z daleka .
15 lipca 2018 20:55 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

Niewiele wiem o demencji, ale wydaje mi się, że kiedyś coś czytałam na temat badań, które mówią, że właśnie może zmieniać zachowanie chorego. To alkohol potrafi uśpić to , co nas hamuje i na wierzch wychodzi nasz charakter. A te choroby działają chyba inaczej na mózg- czyli potrafią zmienić, a nie tylko odsłonić. Ale tak mi się wydaje. Może uda mi się pogadać z koleżanką lekarką (boryka się z rakiem- na razie badania wykazują, że przerzutów nie ma i idzie ku dobremu, to nie wiem, czy uda mi się ta rozmowa i czy coś wie konkretnego na ten temat), to napiszę, co powie.

Alkohol oddziałuje na tzw. układ limbiczny w mózgu, odpowiedzialny m.in za emocje, dlatego pod jego wpływem "puszczają hamulce". Demencja to nie choroba, ale zespół objawów mogących wskazywac na choroby otępienne, a jest ich całkiem sporo.
Takie choroby potrafią zmienić chociażby z tego powodu, ze powodują zmiany organiczne w mózgu. Ich rodzaj zależy od tego, na jakim obszarze mózgu się "szkody" umiejscowiły, dlatego, że mózg jako centrum zarządzania, posiada odpowiednie "oddziały" odpowiedzialne za poszczególne funkcje. To tak w ogólnym skrócie. Aby to zrozumieć polecam się zagłębic w anatomię i fizjologię tegoż organu. Przydatna wiedza w naszym zawodzie, bo często pracujemy z dementywnymi ludżmi.
15 lipca 2018 21:41 / 1 osobie podoba się ten post
Słyszał, słyszał...Jest taka książka "Perły i wieprze" , ale to Kornel Makuszyński napisał-polecam .
Każdy Niemiec to świnia, ale to tak na marginesie.
Okładka- naprawdę fajna.
15 lipca 2018 22:25 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

I prawidłowo, bo często nie mozna rozmawiać wprost, czy czegokolwiek narzucać osobie, która akurat ma jakies np. objawy wytwórcze, typu halucynacje np. Ale posiadając pewne umiejetności mozna takiego chorego "poprowadzić" beż żadnego harakiri.

Właśnie słowo " akurat" czy też w ,,," danej chwili" wyklucza złośliwość, podkreślenie jakieś wady . Ja obecnie po 3 latach mam pdp z demencja , trzeci stopień , jestem lokatorka z drugiego piętra, zatrudniona w tym pensjonacie, jestem na urlopie, pomagam pomocy pdp, dwa tygodnie jutro. Nadal bez agresji , nie wyprosiła mnie jeszcze, ale też rodzina świetnie wprowadza tutaj do pracy.  Moja poprzedniczka też  dobrze mi przekazała . 
15 lipca 2018 23:44
dorotee

Właśnie psychologia stanowi gro zajęć na kierunku opiekun medyczny, czy też kursach z opieki nad osobą starszą. 

My nie jesteśmy opiekun medyczny
15 lipca 2018 23:47
Haha mam nadzieję, że w ksiażce jest napisane leżą a nie kiszą haha
15 lipca 2018 23:48
tina 100%

Słyszał, słyszał...Jest taka książka "Perły i wieprze" , ale to Kornel Makuszyński napisał-polecam .
Każdy Niemiec to świnia, ale to tak na marginesie.
Okładka- naprawdę fajna.

Dzięki. Mam już pomysł na okladkę drugiej książki. Calkiem inna 
16 lipca 2018 05:46 / 2 osobom podoba się ten post
gruba

My nie jesteśmy opiekun medyczny

Nie jesteśmy też stadem bezmyslnych owiec. Też rusz trochę głową, to nie boli . Masz wyjatkowy dar poniżania wszystkich .
16 lipca 2018 09:27 / 4 osobom podoba się ten post
gruba

My nie jesteśmy opiekun medyczny

Czasami warto być, bądź mieć opiekuna medycznego. Wiedza jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
16 lipca 2018 09:30 / 3 osobom podoba się ten post
Właściwie dlaczego agencje podają w opisie stanu występujące u pdp jednostki chorobowe? Skoro my to tylko pomoce domowe? Książkę kuchni niemieckiej powinni załączać , poradniki typu Jak sprzątać
16 lipca 2018 09:46 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Czasami warto być, bądź mieć opiekuna medycznego. Wiedza jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

Dokładnie, ja przy podjęciu decyzji o wejściu w ten nasz dziwny zawód poszłam  1-rocznej szkoły opiekuna medycznego i mam dyplom urzędowy (polski) o zdobyciu takowych kwalifikacji. Wiedziałam, że to nie jest do uznania w Niemczch. Chciałam jednak zaczerpnąć wiedzy w tej dziedzinie, więc przykładałam się solidnie do nauki, chociaż można było tylko prześliznąć się przez tę edukację.
Niby to nie jest oficjalnie uznawane w DE, ale już normalnie po ludzku Niemcy zwracają na ten "świstek" uwagę. Koleżanki z obecnej mojej pracy (Seniorenheim) traktują mnie jako osobę wykształconą w tym kierunku z tą różnicą, że nie wymagają ode mnie działań typowo medycznych (zastrzyki, opatrunki).
16 lipca 2018 09:56 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Właściwie dlaczego agencje podają w opisie stanu występujące u pdp jednostki chorobowe? Skoro my to tylko pomoce domowe? Książkę kuchni niemieckiej powinni załączać , poradniki typu Jak sprzątać

No właśnie. Myślę, że żadna z nas nie miałaby nic przeciwko. I nasze obowiązki nie obejmowały by windli, cewników, aktywizacji pdp czy wchodzenia w ich różowy świat. Ugotowane, wyprane , posprzątanie i Feierabend, albo i wczesniej.