Na wyjeździe 41

03 września 2018 18:27
Dusia1978

Super kolacja .A mnie się marzy smalcz6k że skwarkami plus ogórek kiszony . Mniam. Co bardzo zaskoczona jem takie rzeczy teraz tu w DE mam ochotę. :glodny:

Dobry jest własnej pracy, w domu robię do słoików.
Mąż się zajada.
04 września 2018 07:28 / 2 osobom podoba się ten post
Dzień dobry Opiekunkowo pada , pada u mnie. Ale i tak piękny dzień dzisiaj mam , do domu Aniu do boju
04 września 2018 11:24 / 2 osobom podoba się ten post
Dobrej podróży i wspaniałego urlopudorotee
04 września 2018 13:50 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Dzień dobry Opiekunkowo :-) pada , pada u mnie. Ale i tak piękny dzień dzisiaj mam , do domu:ferrari: Aniu do boju:szampan:

Bezpiecznej drogi.  Siedzę jak na szpilkach, boję się podróżowania.
10 września 2018 09:52 / 2 osobom podoba się ten post
Po prostu ręce opadają , Syn wyszedł do pracy i żadnej kartki nie zostawił , więc z pauzy nici , ja Pdp samej już nie zostawię bo ostatnim razem odkręciła wodę i lała się przez godzinę (chyba) aż wróciłam. Muszę mieć na piśmie że może zostać sama , wtedy ganz egal co będzie . Przeraża mnie beztroska rodzin , tak trudno im zrozumieć że Demencja postępuje , czasem galopuje , ile ja tu się nagadałam i jak grochem o ścianę , myśli że komplementy załatwią sprawę  (du bist der Beste) Potem dziwi się dlaczego normalne opiekunki tu nie wracają , tylko rozpacza że tak żle trafiają z Mutti . Wspomniałam o możliwości zostawienia Babci w Tagespflege chociaż na jeden dzień w tygodniu , żeby można było zregenerować się po nieprzespanych nocach , mowy nie ma . Więcej piany biła nie będę i też tutaj nie wrócę , zrobię co do mnie należy przez te 2m i żegnam . Szkoda bo Oma jest miłą i sympatyczną osobą i tylko trochę dobrej woli zabraknie żeby to miejsce było super.
10 września 2018 09:57 / 3 osobom podoba się ten post
Evvex

Po prostu ręce opadają , Syn wyszedł do pracy i żadnej kartki nie zostawił , więc z pauzy nici , ja Pdp samej już nie zostawię bo ostatnim razem odkręciła wodę i lała się przez godzinę (chyba) aż wróciłam. Muszę mieć na piśmie że może zostać sama , wtedy ganz egal co będzie . Przeraża mnie beztroska rodzin , tak trudno im zrozumieć że Demencja postępuje , czasem galopuje , ile ja tu się nagadałam i jak grochem o ścianę , myśli że komplementy załatwią sprawę  (du bist der Beste) Potem dziwi się dlaczego normalne opiekunki tu nie wracają , tylko rozpacza że tak żle trafiają z Mutti . Wspomniałam o możliwości zostawienia Babci w Tagespflege chociaż na jeden dzień w tygodniu , żeby można było zregenerować się po nieprzespanych nocach , mowy nie ma . Więcej piany biła nie będę i też tutaj nie wrócę , zrobię co do mnie należy przez te 2m i żegnam . Szkoda bo Oma jest miłą i sympatyczną osobą i tylko trochę dobrej woli zabraknie żeby to miejsce było super.

Zauważyłam, że dzieci naszych pdp mają wszystko w przysłowiowym nosie. Płacą to niech się opiekunki martwią. A co tam?  Tutaj mój dziadek dostał lekkiego udaru. Zareagowałam i wysmieli mnie. Lekarz przyszedł obejrzał i powiedział ,że tak ma być. Jeszcze 3 tygodnie i wyjazd moja noga tutaj nie powstanie. Każda wytrzymuje max 6-8 tygodni i nie wraca tutaj. 
10 września 2018 10:18 / 3 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Zauważyłam, że dzieci naszych pdp mają wszystko w przysłowiowym nosie. Płacą to niech się opiekunki martwią. A co tam?  Tutaj mój dziadek dostał lekkiego udaru. Zareagowałam i wysmieli mnie. Lekarz przyszedł obejrzał i powiedział ,że tak ma być. Jeszcze 3 tygodnie i wyjazd moja noga tutaj nie powstanie. Każda wytrzymuje max 6-8 tygodni i nie wraca tutaj. 

Niestety, takie są fakty. A jeśli chodzi o demencję, to rodziny wogóle nie przyjmują do wiadomości, że Mutti jest nieświadoma, jak małe dziecko. Oni cały czas maj jej Bild z czasów normalnego, zdowego funkcjonowania. Ciekawe tylko dlaczego z tymi kochanymi staruszkami nie wytrzymują dłużej niż 2 godziny w tygodniu, albo w miesiącu. Udają tempogłowych i szybko znikają  po krótkich odwiedzinach pozostawiając wszytko płatnym opiekunkom. 
10 września 2018 10:29 / 3 osobom podoba się ten post
Smutne , ale tak tutaj jest , starszy człowiek swoje przeżył i teraz powinien spokojnie odejść , więc nie ratuje się chorych na siłę . Nie wolno im ograniczać swobody ( zamykanie łóżka , blaty przy wózkach) ''Verboten '' w moim Heimie jeżeli ktoś się przewrócił i połamał szefowa mówiła '' Nun er hatte Pech'' Prywatnie jest tak samo , tylko nikt nie myśli o tym jaki to stres dla nas być świadkiem  takich wypadków , to nie zbiorowa odpowiedzialność lub jej brak , nie jest to takie proste jeżeli jesteśmy sam na sam z Pdp, powiedzieć sorry , twoja Mama miała dzisiaj pecha i zaraz wszystko spłynie po nas jak woda po kaczce , chyba się nie da. Miałam miejsca , które musiałam odchorować , obiecałam sobie że będę rozmawiać z rodziną o tym co można poprawić ,  jeżeli nie chcą słuchać , wiedzą lepiej , nic na siłę . Zawsze mówię - próbowałam ale to twój dom , twoja matka  czy ojciec i może dla kogoś innego to miejsce będzie odpowiednie.
10 września 2018 11:55 / 1 osobie podoba się ten post
Aby to zrozumieć, musieliby się Polakami urodzić
10 września 2018 18:39 / 5 osobom podoba się ten post
Zofija

Aby to zrozumieć, musieliby się Polakami urodzić

Nie wiem Zosiu czy są z tego powodu nieszczęśliwi . Rozmawaiam ciągle z moim lekarzem rodzinnym w Polsce to bardzo serdeczny człowiek i pomocny .Gadamy godzinami, ja opowiadam o opiece o służbie zdrowia w D, o relacjach rodzinnych na podstawie przeżytych faktów . Nic nie upiekszam i nie tragizuję, mówie prawdę, o tym co widzę, co słyszę i co czuję . On starał sie przenieść niektore zwyczaje na naszą ziemię . Powiedział mi ostatnio, że dziwi się, że niby postęp idzie do przodu, ale mentalność zostaje daleko w tyle . Ratujemy chorych wbrew ich woli, na siłę, żeby mieć spokój sumienia ? a czy my myślimy o tym, że żadna miłość nie przyniesie ulgi w cierpieniu . Kochać to tez pozwolić odejść z godnością. Ale, dużo by tu pisac mozna . Ja juz załatwiłam swoje sprawy jawnie i legalnie , poświadczone u notariusza . Nie chę eutanazji, nie chce też ratowania na siłę . Odejde tak jak Bóg tego będzie chciał . 
11 września 2018 09:57 / 1 osobie podoba się ten post
Zofija

Niestety, takie są fakty. A jeśli chodzi o demencję, to rodziny wogóle nie przyjmują do wiadomości, że Mutti jest nieświadoma, jak małe dziecko. Oni cały czas maj jej Bild z czasów normalnego, zdowego funkcjonowania. Ciekawe tylko dlaczego z tymi kochanymi staruszkami nie wytrzymują dłużej niż 2 godziny w tygodniu, albo w miesiącu. Udają tempogłowych i szybko znikają  po krótkich odwiedzinach pozostawiając wszytko płatnym opiekunkom. 

Tak jest jak piszesz, na szczęście mają nas. Idę do dziadzia, zrobimy toaletę i trzeba będzie zjeść śniadanie.
Później zacznę szykować obiad, w międzyczasie wstawię pranie. A on pewnie zasiądzie przed telewizorem.
11 września 2018 14:33 / 2 osobom podoba się ten post
Cześć i czołem , wyspana jestem , aż mi się prawie odleżyna na łokciu zrobiła , bo jak padłam to nawet się nie przekręcałam. Rano Babcia jak skowronek , za to Synek z balkonami pod oczami ledwo coś bąknął i poleciał do pracy , pewnie nocka z Mutti pełna atrakcji była. Miałam zapytać o szczegóły , ale jak będzie chciał to sam opowie . Zaszalałam dzisiaj w kuchni , zupa dyniowa wyszła jak marzenie , potem ukręciłam  sernik na zimno z mango . Babcia syta i robi poobiednią drzemkę , sąsiadka przyniosła koszyk orzechów włoskich i laskowych , ale trzeba je oczyścić , więc Pdp-na będzie miała zajęcie . Wieczorem Syn zaplanował wycinanie pozostałych dyń z ogrodu , więc Bacia będzie mu na pewno towarzyszyć , a ja dokończę film na Netfliksie o Jerzym Korzeniowskim - Triatloniście pt. '' Najlepszy''  jest naprawdę b. dobry.
11 września 2018 15:28 / 2 osobom podoba się ten post
Mój nos powoli się goi. Wczoraj lekarz coś tam odsysał. Jeszcze jutro muszę mu sie pokazać i mam nadzieje, że bedzie lepiej. Przy okazji wczorajszego wyjazdu do Drezna wpadłam na spotkanie grupy Odnowy w Duchu Świętym przy tutejszej PKM (Polskiej Misji Katolickiej). Niespodziewanie dla mnie dostałam tutaj dodatkowe wsparcie duchowe dla mojego zdrowia. Była msza o uzdrowienie, sakrament chorych i modlitwa wstawiennicza. Po takich kuracjach pierwszy nocny dyżur, który zawsze jest najtrudniejszy, przetrałam, jakby to był dzień. Chwała Bogu. 
14 września 2018 15:43 / 2 osobom podoba się ten post
Cześć popołudniowo trochę pospałam , a Pdp-na jeszcze kima. Dzisiaj musiałyśmy być wyrychtowane na 8 , bo miała przyjechać Pańcia od przyznawania stopnia niepełnosprawności . Babcia już powinna mieć 4 , a ma cały czas 3, przyjechała ale o 10 czyli jak zwykle , bardzo punktualnie . Siedzieliśmy we trójkę jak na szpilkach , Syn z pudłem dokumentacji , Babcia z piżamą w rękach , dla niej do południa to środek nocy .  Pani przywitała się i zdziwiona nie patrząc w moją stronę , zapytała Syna czy  Haushilfe też powinnam uczestniczyć w rozmowie , już wiedziałam że miło nie będzie . Syn powiedział że - koniecznie , zaznaczył że jako OPIEKUNKA jego mamy,  wiem najlepiej jak teraz sprawy się mają , Pańcia się skrzywiła i usiadła bokiem do mnie . Wyglądało to tak : Pańcia pyta Syna - Syn patrzy na mnie - ja odpowiadam . Jakoś dociągnęłam do końca przedstawienia , ale na humory urzędasów jestem uodporniona i nawet mi ciśnienie nie podskoczyło . Stanęło na tym że będzie dopłata do Tagespflege i trzeba tylko znależć wolny plac w okolicy. Syn też '' typowo'' powiedział : ojoj dzisiaj jest piątek , podzwonię w poniedziałek O nie mój Panie....  siadłam, wyguglowałam , zaniosłam gotowca i wydzwonił 2 miejsca . W poniedziałek jedziemy na rekonesans i od wtorku ( moja w tym głowa) Babcia pójdzie do ''przedszkola'' Na razie raz w tygodniu , ale zawalczę o dwa dni .
14 września 2018 20:17 / 2 osobom podoba się ten post
Evvex

Cześć popołudniowo :kropla potu: trochę pospałam , a Pdp-na jeszcze kima. Dzisiaj musiałyśmy być wyrychtowane na 8 , bo miała przyjechać Pańcia od przyznawania stopnia niepełnosprawności . Babcia już powinna mieć 4 , a ma cały czas 3, przyjechała ale o 10 czyli jak zwykle , bardzo punktualnie . Siedzieliśmy we trójkę jak na szpilkach , Syn z pudłem dokumentacji , Babcia z piżamą w rękach , dla niej do południa to środek nocy .  Pani przywitała się i zdziwiona nie patrząc w moją stronę , zapytała Syna czy  Haushilfe też powinnam uczestniczyć w rozmowie , już wiedziałam że miło nie będzie . Syn powiedział że - koniecznie , zaznaczył że jako OPIEKUNKA jego mamy,  wiem najlepiej jak teraz sprawy się mają , Pańcia się skrzywiła i usiadła bokiem do mnie . Wyglądało to tak : Pańcia pyta Syna - Syn patrzy na mnie - ja odpowiadam . Jakoś dociągnęłam do końca przedstawienia , ale na humory urzędasów jestem uodporniona i nawet mi ciśnienie nie podskoczyło . Stanęło na tym że będzie dopłata do Tagespflege i trzeba tylko znależć wolny plac w okolicy. Syn też '' typowo'' powiedział : ojoj dzisiaj jest piątek , podzwonię w poniedziałek :nerwowy2: O nie mój Panie....  siadłam, wyguglowałam , zaniosłam gotowca i wydzwonił 2 miejsca . W poniedziałek jedziemy na rekonesans i od wtorku ( moja w tym głowa) Babcia pójdzie do ''przedszkola'' :radosc1: Na razie raz w tygodniu , ale zawalczę o dwa dni .

Moja Pdp ma 2 grupę i jeżdzi do "przedszkola" 3 razy w tygodniu od 9 do 17.Do 1000 euro płaci Kasa chorych.W tym przypadku rodzina dopłaca tylko 80.